Papież we Florencji: nasza wiara jest rewolucyjna

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / psd

"Wolę Kościół pobrudzony, niż Kościół przywiązany do własnego bezpieczeństwa" - powiedział papież Franciszek. Przestrzegł też przed poszukiwaniem rozwiązań w konserwatyzmie i fundamentalizmie. Poznaj szczegóły papieskiego przemówienia we Florencji.

Papieża powitał przewodniczący włoskiego episkopatu kard. Angelo Bagnasco. Następnie swoje świadectwa złożyły dwa małżeństwa w tym jedno, które połączyło się w związku sakramentalnym po orzeczeniu nieważności ich pierwszego związku. O swoim losie młodocianego imigranta z Albanii i żebraka śpiącego pod mostem, który doznał pomocy ze strony jednego z florenckich księży, goszczącego go u siebie przez 9 lat. Najpierw pracował na stacji benzynowej, później studiował i pracował jako księgowy. Jako 16 latek przygotował się do Chrztu św. a w roku 2003 wstąpił do seminarium. Od 2010 jest kapłanem diecezji florenckiej.

W swoim przemówieniu Franciszek zaznaczył, że Bóg przyjął oblicze naszych ogołoconych braci. Oblicze Jezusa jest podobne do wielu naszych braci upokorzonym, zniewolonych, ogołoconych - powiedział. Zaznaczył, że nie ma zamiaru kreślić jakiegoś abstrakcyjnego nowego humanizmu, bowiem uczucia Jezusa Chrystusa nie są abstrakcyjne, ale są gorącą siłą wewnętrzną, która doprowadzi nas do podjęcia decyzji. Przestrzegł przed zamykaniem się w normach, które zamieniają nas w nieubłaganym sędziów i zachęcił, by ten świat uczynić lepszym.

Papież zaznaczył, że nasza wiara jest rewolucyjna ze względu na impuls płynący od Ducha Świętego. Każde nam ona dzielić uczucia Jezusa: pokorę, bezinteresowność, błogosławieństwo. Dlatego nie powinniśmy mieć obsesji na punkcie władzy, nawet jeśli jest to przydatne dla obrazu społecznego Kościoła. "Wolę Kościół pobrudzony, niż Kościół przywiązany do własnego bezpieczeństwa" - stwierdził Franciszek. Dodał także, iż nie chce Kościoła zamkniętego w sobie, który w końcu plącze się w obsesjach i procedurach.

DEON.PL POLECA

Ojciec Święty wskazał na dwie pokusy grożące Kościołowi: pelagianizmu, skłaniającego do pokładania nadziei w doskonałych strukturach i abstrakcyjnym planowaniu. Przestrzegł przed poszukiwaniem rozwiązań w konserwatyzmie i fundamentalizmie, bowiem doktryna chrześcijańska nie jest systemem zamkniętym, ale potrafi niepokoić i animować.

Drugą pokusą, przed którą przestrzegł Franciszek to gnostycyzm, prowadzący do zaufania w logiczne i jasne rozumowanie. Wskazał, że różnica między transcendencją chrześcijańską a spirytyzmem gnostyckim to tajemnica Wcielenia. Podkreślił znaczenie prostoty w życiu Kościoła, jak choćby fikcyjnej, ale naznaczonej sporym realizmem postaci Don Camilo z powieści Guareschiego, znającego każdego ze swych parafian osobiście. W tym kontekście zachęcił duchownych, by naśladowali ten wzór, a biskupów, aby byli przede wszystkim pasterzami. Posłużył się przykładem biskupa jadącego metrem, który aby nie upaść oprał się na ludzi i zaznaczył, że to właśnie lud sprawia, że biskup nie upada. Wskazał, na konieczność wskazywania w swoim przepowiadaniu tego co istotne - Jezusa Chrystusa, który dla nas umarł i zmartwychwstał. Tak więc zadaniem Kościoła jest nieustanne reformowanie się, bycie otwartym i wolnym.

Papież zaznaczył, że najlepszą odpowiedzią na pokusę podburzania ludzi jedni przeciw drugim - homo homini lups est - jest wpatrywanie się w oblicze Chrystusa - Ecce Homo!.

Ojciec Święty podkreślił, że wierzący są obywatelami a Kościół powinien także umieć dawać jasną odpowiedź na zagrożenia, które pojawiają się w debacie publicznej: jest to jedna z form określonego wkładu wierzących w budowę wspólnego społeczeństwa. Zachęcił też młodych, by się angażowali w budowę lepszej przyszłości narodu, czerpiąc inspirację z adhortacji apostolskiej "Evangelii gaudium".

Przed udaniem się do katedry papież odwiedził słynne florenckie Baptysterium San Giovanni. Tam m.in. obejrzał swój ukochany obraz "Białe ukrzyżowanie" autorstwa Marca Chagalla. Dzieło z galerii Art Institute w Chicago zostało wypożyczone specjalnie dla Franciszka z wystawy w florenckiej Palazzo Strozzi pt. "Boska piękność: Pomiędzy Van Goghiem, Chagallem i Fontanem".

V Krajowy Kongresu Kościoła we Włoszech obraduje we Florencji w dniach 9-13 listopada z udziałem 2300 delegatów z całego kraju.

Po spotkaniu w katedrze papież udał się na spotkanie z chorymi bazylice Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. W południe zjadł z ubogimi obiad w stołówce diecezjalnej Caritas pod wezwaniem św. Franciszka. Po południu na miejskim stadionie "Artemio Franchi" papież odprawi Mszę św.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież we Florencji: nasza wiara jest rewolucyjna
Komentarze (4)
10 listopada 2015, 22:17
"Drugą pokusą, przed którą przestrzegł Franciszek to gnostycyzm, prowadzący do zaufania w logiczne i jasne rozumowanie" To chyba oczywiste dlaczego przestrzegał przed logicznym i jasnym rozumowaniu. 
DP
Danuta Pawłowska
10 listopada 2015, 19:09
Jan Paweł II DEKALOG [url]https://www.youtube.com/watch?v=UeDBslmvIuM[/url]
jazmig jazmig
10 listopada 2015, 15:04
Jeżeli Franciszek woli kościół pobrudzony, to niech sie przeniesie do swoich braci w wierze w jednej z wielu wspólnot protestanckich. Ja nie życzę sobie brudzenia Kościoła przez kogokolwiek, a szczególnie przez papieża. Procedury kościelne wyznacza papież, jeżeli mu się one nie podobają, to niech je zmieni i niech przestanie tylko je krytykować. Miał chyba dosyć czasu, aby je zreformować tak, jak jemu sie one podobają.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
11 listopada 2015, 04:11
Wszystko co jest ważne w Kościele zostało jasno, bez żadnych wątpliwości ustanowione przez Pana Jezusa. Omijaniem raf i zagrożeń na współczesnych drogach zajmuje się Duch Święty. Papież jest sługą sług. Tu nie ma miejsca na własne upodobania i eksperymenty. Członkowie Kościoła, wszyscy bez wyjątku, mają przez uświęcenie osiągnąć zbawienie, a nie brudzić się i wkraczać na niebezpieczne ścieżki. Brud kojarzy się z grzechem, a podążać mamy za Chrystusem i starać się nigdy nie stracić Go z oczu. Rewolucję Pan Jezus już przeprowadził i zapłacił za nią swoim życiem. Żadne inne rewolucje nie są już potrzebne. My mamy tylko przyjąć tę Chrystusową za swoją, będź odrzucić, ale nie poprawiać.