Papież: wielkie "Nie" dla globalizacji obojętności

(fot. EPA/DANIEL DAL ZENNARO)
KAI / psd

Wielkie "Nie" globalizacji obojętności, kulturze degradacji i odrzucenia, która doprowadziła do poświęcenia się bożkom zysku i konsumpcji - wypowiedział Franciszek podczas dzisiejszej wizyty w Biurze ONZ w Nairobi. Jest to jedna z czterech głównych siedzib tej światowej organizacji, obok Nowego Jorku, Genewy i Wiednia.

Przed wejściem do budynku papież zasadził drzewo w okalającym ją parku. Gdy wchodził do sali obrad plenarnych, powitały go oklaski i entuzjastyczne okrzyki pracowników różnych agend ONZ.

Franciszka powitała dyrektor generalna Biura ONZ w Nairobi, pani Sahle-Work Zewde. Podkreśliła, że 2015 będzie pamiętany jako rok historycznych decyzji, mających na celu poprawę sytuacji ludzkości. Najpierw przyjęto Agendę Zrównoważonego Rozwoju, a na szczycie klimatycznym w Paryżu ma zostać podpisane znaczące porozumienie ws. zmian klimatu. Jest to także rok 70-lecia ONZ i rok wizyty papieża w nowojorskiej siedzibie tej organizacji, której cele on podziela.

DEON.PL POLECA

Zewde zauważyła, że Afryka wiele zawdzięcza ONZ, która dla wielu jej mieszkańców jest ostatnią deską ratunku. Podziękowała też Franciszkowi za pasję i zaangażowanie, z jakim broni godności każdego człowieka.

Następnie głos zabrali dyrektorzy wykonawczy dwóch programów ONZ, które - jako jedyne - mają swą siedzibę w Nairobi: Programu Narodów Zjednoczonych ds. Osiedli Ludzkich ( UN-Habitat) - Joan Clos i Programu Środowiskowego (UNEP) - Achim Steiner.

W wygłoszonym po hiszpańsku przemówieniu, wielokrotnie przerywanym oklaskami zgromadzonych, papież szeroko nawiązywał do swojej encykliki "Laudato si`", przemówienia z 9 lipca 2015 r. do uczestników II Światowego Spotkania Ruchów Ludowych w Boliwii oraz wystąpienia na forum zgromadzenia ogólnego ONZ w Nowym Jorku 25 września br.

Odnosząc się do symbolicznego aktu jakim było posadzenia drzewa w parku przy budynku ONZ Franciszek zwrócił uwagę, że posadzenie drzewa jest przede wszystkim zachętą do kontynuowania zmagań z takimi zjawiskami jak wylesianie i pustynnienie. Nawiązując do swojej encykliki "Laudato si`" przypomniał, że każdy rząd musi spełniać swój nieprzekazywalny obowiązek ochrony środowiska i zasobów naturalnych swego kraju, nie zaprzedając się fałszywym interesom lokalnym czy międzynarodowym.

Papież odniósł się do rozpoczynającej się 30 listopada w Paryżu konferencji klimatycznej COP21, w której weźmie udział 147 szefów państw i rządów. "Byłoby smutne i śmiem powiedzieć, nawet katastrofalne, gdyby interesy prywatne przeważyły nad dobrem wspólnym i doprowadziły do manipulowania informacjami, aby chronić swoje plany" - zaznaczył Franciszek przypominając, że konferencja jest ważnym krokiem w procesie rozwoju nowego systemu energetycznego, który byłby w najmniejszym stopniu zależny od paliw kopalnych, zmierzał do efektywności energetycznej i był oparty na wykorzystaniu energii z niską lub zerową zawartością węgla.

Franciszek wyraził nadzieję, że COP21 doprowadzi do zawarcia globalnego i przekształcającego porozumienia, w oparciu o zasady solidarności, sprawiedliwości, równości i uczestnictwa, ukierunkowując na osiągnięcie trzech celów, złożonych a jednocześnie współzależnych: zmniejszenie wpływu zmian klimatycznych, walkę z ubóstwem i poszanowanie ludzkiej godności.

Papież wskazał na konieczność umieszczenie gospodarki i polityki w służbie ludów, co nie jest jakąś utopią czy fantazją, ale wręcz przeciwnie jest to realna perspektywa, która stawia człowieka i jego godność jako punkt wyjścia, do którego wszystko powinno zmierzać.

Franciszek zachęcił aby rozwiązaniom politycznym i technicznym towarzyszył proces edukacyjny, promujący nowe style życia, nowy styl kulturowy. "Wymaga to formacji zmierzającej do rozwijania w chłopcach i dziewczętach, kobietach i mężczyznach, młodzieży i dorosłych podjęcia kultury troski: troski o siebie, troski o innych, troski o środowisko naturalne, na miejsce kultury degradacji i odrzucenia: odrzucenia siebie samego, drugiego, środowiska" - powiedział papież.

Wskazał na tysiące osób, których kultura degradacji i odrzucenia doprowadziła do poświęcenia się bożkom zysku i konsumpcji. Przestrzegł przed "globalizacją obojętności", godzenia się ze skrajnymi, skandalicznymi formami "odrzucenia" i wykluczenia społecznego, jakimi są nowe formy niewolnictwa, handel ludźmi, praca przymusowa, prostytucja, handel organami, migracja. "Wiele jest istnień, wiele historii, wiele marzeń, ginących na naszych oczach. Nie możemy wobec tego pozostać obojętni. Nie mamy do tego prawa" - zaapelował Franciszek.

Papież zwrócił uwagę, że równolegle z pogorszeniem stanu środowiska od dawna jesteśmy świadkami szybkiego procesu urbanizacji, który prowadzi do niepokojących objawów tragicznego zerwania więzów integracji i jedności społecznej, prowadzące do "wzrostu przemocy i pojawienia się nowych form agresji społecznej, handlu narkotykami i narastającego używania narkotyków wśród najmłodszych oraz utraty tożsamości", wykorzenienia i anonimowości społecznej.

Franciszek wskazał na konieczność promowania inicjatyw urbanistyki i ochrony przestrzeni publicznej, zmierzających w tym kierunku i przewidujących udział miejscowej ludności, starając się przeciwdziałać wielu nierównościom i obszarom ubóstwa miejskiego, nie tylko ekonomicznych, ale także i nade wszystko społecznych i środowiskowych. Przypomniał, że na te tematy będzie obradować najbliższa konferencja Habitat III, która ma się odbyć w Quito w październiku 2016 roku.

Papież nawiązał do rozpoczynającej się za kilka dni w Nairobi 10. Konferencji Ministerialnej Światowej Organizacji Handlu. Przypomniał encyklikę "Populorum progressio" Pawła VI z 1967 r., w której papież zastanawiał się nad tym, jak relacje handlowe między państwami mogą być kluczowym elementem rozwoju ludów lub, wręcz przeciwnie przyczyną ubóstwa i wykluczenia. Zwrócił uwagę, że w tym zakresie nie osiągnięto jeszcze sprawiedliwego międzynarodowego systemu handlu, w pełni służącego walce z ubóstwem i wykluczeniem. "Życzyłbym, aby decyzje bliskiej już konferencji w Nairobi nie były jedynie zrównoważeniem przeciwstawnych interesów, ale autentyczną służbą dla troski o wspólny dom i integralny rozwój osób, zwłaszcza najbardziej opuszczonych" - powiedział Franciszek.

Mówiąc o obawach wielu organizacji zajmujących się współpracą na rzecz rozwoju i opieki zdrowotnej dotyczących umów o własności intelektualnej i dostępu do leków oraz podstawowej opieki zdrowotnej papież zwrócił uwagę, że regionalne traktaty o wolnym handlu w zakresie ochrony własności intelektualnej, a zwłaszcza w dziedzinie farmacji i biotechnologii nie tylko nie mogą ograniczać uprawnień już przyznanych państwom na mocy umów wielostronnych, ale wręcz przeciwnie, powinny być narzędziem pozwalającym na zapewnienie wszystkim minimalnej opieki i dostępu do podstawowej opieki medycznej. "Niektóre problemy zdrowotne, takie jak wyeliminowanie malarii i gruźlicy, leczenie chorób rzadko występujących oraz zaniedbane dziedziny medycyny tropikalnej wymagają podstawowej uwagi politycznej, przewyższającej inne interesy handlowe czy polityczne" - powiedział papież.

Franciszek zwrócił uwagę, że piękno i bogactwo przyrody Afryki, jej dziedzictwo i całej ludzkości jest stale poważnie zagrożone zniszczeniem spowodowanym przez wszelki ludzki egoizm oraz wyzyskiwanie sytuacji ubóstwa i wykluczenia. Wskazał na nielegalny handel diamentami i kamieniami szlachetnymi, metalami rzadkimi lub o dużej wartości strategicznej, drewnem i materiałami biologicznymi oraz produktami pochodzenia zwierzęcego, jak w przypadku handlu kością słoniową i wynikającego stąd wytępienia słoni. "Zjawiska te powodują zwiększanie się niestabilności politycznej, przestępczości zorganizowanej i terroryzmu. Także ta sytuacja jest krzykiem ludzi i ziemi, który powinien być wysłuchany przez społeczność międzynarodową" - powiedział papież.

Na zakończenie Franciszek zapewnił, ze wspólnota katolicka i on osobiście będzie się nadal modlić i współpracować, aby "wszystkie owoce współpracy regionalnej, wyrażające się dzisiaj w Unii Afrykańskiej oraz wielu afrykańskich umowach o handlu, współpracy i rozwoju, były zdecydowanie przestrzegane, zawsze uwzględniając dobro wspólne dzieci tej ziemi".

Papież pozostawił w Biurze ONZ swój dar: wielkich rozmiarów reprodukcję litografii z końca XVI w., upamiętniającej ustawienie na środku placu św. Piotra w Rzymie obelisku, pochodzącego z Egiptu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: wielkie "Nie" dla globalizacji obojętności
Komentarze (7)
DP
Danuta Pawłowska
27 listopada 2015, 09:27
A co z Panem Jezusem? „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (por. Łk 18,8).
jazmig jazmig
27 listopada 2015, 10:08
Znajdzie, Pan Jezus powiedział, że jego Kościół nigdy nie upadnie.
KM
Katarzyna Michalska
27 listopada 2015, 00:14
I jeszcze jedno jazmig: co trzeba zrobić, żebyś TY przestał pleść androny?
jazmig jazmig
27 listopada 2015, 10:07
Trzeba się uczyć, wtedy zrozumiesz, że to ty i Franciszek pleciecie duby smalone.
KM
Katarzyna Michalska
27 listopada 2015, 00:13
@jazmig A ja Tobie NIE proponuję, byś któregoś dnia pozostał chory i niezdolny do pracy. Nie ma czegoś takiego, jak możliwość niezarabiania pieniędzy w którymkolwiek społeczeństwie i Kenia nie różni się w tym od innych państ. Ale w każdym społeczeństwie istnieje potrzeba dbania o tych, którzy już nic nie mogą lub którzy nie mogli nigdy nic. Nie mam  tu na myśli podszywającej się pod uchodźów rzeszy nierobów. Co do przyrody, jeśli o nią nie zadbamy, zgniniemy zaraz po niej! Jesteśmy najbardziej pasożytniczym gatunkiem i potwierdza to czysta logika. Nie dajemy przyrodzie nic, a żyjemy dzięki niej. Oczywiście, że trzeba rozumieć, że nie wszystko zmieni się od razu. Ale czy to znaczy, że należy uznać, że walka o przyrodę nie jest walką o nas samych? Czasem różnie odczytuję wypowiedzi Ojca Świętego. Głównie w zależności od tego, na czym aktualnie jestem skupiona sama. Ale czy w którejkolwiek swowej wypowiedzi powiedział coś, co nie jest prawdą? Świat współczesny strzela sobie w kolano. Potrzebujemy natury, by żyć. Jednocześnie wyzyskujemy naturę w sposób dewastacyjny, by...żyć. Trzeba ocenić, co doprowadzi do nieuniknionej śmierci ludzkości i to wyeliminować.  Ponadto: gospodarki państw mają znaczenie. Gospodarka Polski np. oparta jest na węglu i oparta na węglu musi być, bo nie mamy innego samodzielnego źródła energii. Czy to znaczy, że zostaliśmy przez Ojca Świętego potępieni? Nic podobnego. Po prostu w miarę upłuwu czasu warto inwestować w rozwiązania lepsze. Więcej!: warto je samodzielnie tu w Polsce opracować i wdrożyć. Mamy mnóstwo zdolnych młodych ludzi. To oni wynajdą doskonałe i tanie rozwiązania technologiczne. I tym samym pogodzimy potrzeby gospodarki z wymogami sprzyjania ochronie natury. Z pewnością mamy takich ludzi tutaj.
jazmig jazmig
27 listopada 2015, 10:05
Ja żyłem w PRL, czyli w kraju, gdzie była równość, braterstwo i co tam jeszcze lewica wymyśliła, a ekonomia się nie liczyła. Dlatego ani ty, ani Franciszek, nie pouczajcie mnie, bo guzik wiecie. Ja wiem, że największa bieda jest w krajach, gdzie wprowadzono równość. Jeżeli chcesz równości to pojedź do krajów, o których pisałem.
jazmig jazmig
26 listopada 2015, 19:10
Gdy w PRL piekarze pracowali dla idei, to brakowało chleba, a ten, któy udało się kupić był gliniasty i niesmaczny. Po upadku PRL piekarze zaczęli piec chleb z niskiej żądzy zysku i jest go dużo, wiele różnych gatunków a wszystkie są smaczne. Ja  proponuję, żeby Franciszka na kilka lat przymusowo osiedlić w krajach, gdzie ekonomia nie ma znaczenia i nie ma znaczenia zysk, np. KRLD, czy Kuba. Może przestanie wreszcie pleść androny.