Pierwsze orędzie na Światowy Dzień Pokoju

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / pz

"Braterstwo podstawą i drogą do pokoju" - do tych słów wypowiedzianych wkrótce po swoim wyborze na Stolicę Piotrową nawiązuje papież Franciszek w swoim pierwszym orędziu na Światowy Dzień Pokoju.

Jego tekst, przetłumaczony także na język polski, przedstawiono dziś w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej. Ojciec Święty podkreśla, że każda ludzka działalność powinna być naznaczona postawą służby ludziom, zwłaszcza tym najbardziej dalekim i nieznanym. Służba jest bowiem duszą tego braterstwa, które buduje pokój.

>> Cały tekst orędzia na Światowy Dzień Pokoju

Papież Franciszek podkreśla, że pragnienie pokoju wpisane jest w sercu każdego człowieka. Pobudza ono do jedności z innymi, "w których znajdujemy nie wrogów czy konkurentów, ale braci, których trzeba serdecznie przyjąć". Braterstwo jest istotnym wymiarem człowieka, który tworzy siebie w relacjach z innymi ludźmi, zwłaszcza w rodzinie. Jednakże temu powołaniu do braterstwa "często przeciwstawiają się i zaprzeczają fakty, w świecie charakteryzującym się tą «globalizacją obojętności», która powoli nas «przyzwyczaja» do cierpienia innych, zamykając nas w sobie". W tym kontekście papież zwraca uwagę na szereg zjawisk budzących niepokój: poważne naruszenia podstawowych praw człowieka, zwłaszcza prawa do życia i prawa do wolności religijnej; zjawisko handlu ludźmi. "Do wojen toczących się jako konflikty zbrojne dołączają wojny mniej widzialne, ale nie mniej okrutne, staczane na polu gospodarki i finansów, z użyciem środków równie niszczących życie, rodziny, przedsiębiorstwa" - zauważa Ojciec Święty. Wskazuje na brak braterstwa i kultury solidarności, destruktywne konsekwencje indywidualizmu, egocentryzmu i materialistycznego konsumpcjonizmu, podsycając mentalność "odrzucania", prowadzącą do pogardy i porzucenia najsłabszych, tych, którzy są uważani za "bezużytecznych".

Ojciec Święty podkreśla, że podstawą prawdziwego braterstwa jest odniesienie do Boga jako wspólnego Ojca wszystkich ludzi. Na tą prawdę wskazuje zarówno Pismo Święte, tradycja jak i Magisterium Kościoła.

Papież Franciszek apeluje o skuteczne działania polityczne, krzewiące zasadę braterstwa, "zapewniające osobom - równym w swej godności i prawach podstawowych - dostęp do «kapitałów», usług, możliwości edukacji, ochrony zdrowia, zdobyczy technologii, aby każdy miał szansę wyrażenia i realizacji swoich planów życiowych, i mógł rozwinąć się w pełni jako osoba". Podkreśla konieczność działań politycznych służących złagodzeniu nadmiernej dysproporcji dochodów a także znaczenie podejmowania skromnego stylu życia, dzielenia się z innymi, by w ten sposób doświadczyć braterskiej wspólnoty. "Ma to kluczowe znaczenie dla naśladowania Jezusa Chrystusa i bycia prawdziwymi chrześcijanami. Jest to nie tylko przypadek osób konsekrowanych, które składają śluby ubóstwa, ale również wielu rodzin i odpowiedzialnych obywateli, którzy mocno wierzą, że braterskie relacje z bliźnim stanowią najcenniejsze dobro " - stwierdza Ojciec Święty.

Nawiązując do współczesnych kryzysów finansowego i gospodarczego papież wyraża życzenie, by spowodowały one przemyślenie modeli rozwoju gospodarczego i do zmiany stylu życia, ponowne odkrycie braterskich więzi.

Podkreślając, że współcześnie, przy ogólnej obojętności, rozgrywa się wiele konfliktów Ojciec Święty apeluje do osób w nie zaangażowanych, by odkryły swojego brata w tym, którego uważają dziś jedynie za wroga i powstrzymały swą rękę. "Wyrzeknijcie się drogi walki zbrojnej i wyjdźcie na spotkanie drugiego człowieka z dialogiem, przebaczeniem i pojednaniem, aby odbudować wokół was sprawiedliwość, zaufanie i nadzieję!" - wzywa papież Franciszek. Jednocześnie apeluje o nierozprzestrzeniane broni i rozbrojenie, począwszy od rozbrojenia nuklearnego i chemicznego. Podkreśla, że uniknięcia ryzyka konfliktu zbrojnego nie wystarczają negocjacje, lecz konieczne jest również nawrócenie serc, "które pozwoli każdemu uznać w drugim swego brata, o którego trzeba się troszczyć, wspólnie pracować, by wszyscy żyli pełnią życia".

Papież Franciszek podkreśla, że braterstwo udaremniają korupcja i przestępczość zorganizowana. Zaznacza, że wspólnota polityczna musi działać w sposób przejrzysty i odpowiedzialny. Obywatele muszą czuć się reprezentowani przez władze publiczne w warunkach wolności. Mówiąc o organizacjach przestępczych, mafiach podkreśla, że "ciężko obrażając Boga, szkodzą braciom i rzeczywistości stworzonej, w szczególności, gdy mają odniesienia religijne". Wskazuje na dramaty narkomanii, proceder nielegalnego transferu pieniędzy oraz spekulacji finansowych, dewastację zasobów naturalnych i zanieczyszczenie środowiska, na tragedie wyzysku w pracy, prostytucję, handel ludźmi, przestępstwa i nadużycia wobec nieletnich, niewolnictwo, tragedię imigrantów i wzywa sprawców tego zła do zmiany życia i nawrócenia, które zawsze jest możliwe.

Ojciec Święty upomina się o los więźniów, krytykując nieludzkie warunki w wielu zakładach karnych, odzieranie skazanych z ich godności.

Papież zaznacza, że braterstwo pomaga także strzec i pielęgnować przyrodę, daną nam do dyspozycji, ale także odpowiedzialnego nią zarządzania. Podkreśla, że zasoby ziemi trzeba wykorzystywać w taki sposób, żeby wszyscy byli wolni od głodu. Przypomina o powszechnym przeznaczeniu dóbr.

Ojciec Święty zaznacza, że "braterstwo musi być odkryte, pokochane, doświadczane, głoszone i okazywane. Ale jedynie miłość, jaką daje nam Bóg, pozwala nam przyjąć braterstwo i w pełni nim żyć". Wskazuje, że "realizm polityki i gospodarki nie może sprowadzać się do technicyzacji pozbawionej idealizmu, pomijającej transcendentny wymiar człowieka". Kiedy bowiem brakuje otwarcia na Boga, to wszelka ludzka aktywność staje się uboższa, a ludzie są sprowadzani do przedmiotów, które można wykorzystywać. Jedynie otwierając się na Boga "polityka i ekonomia będą potrafiły ukształtować się na fundamencie autentycznego ducha miłości braterskiej i będą mogły być skutecznym narzędziem integralnego rozwoju ludzkiego i pokoju". Podkreśla, że każda działalność powinna być naznaczona postawą służby ludziom, zwłaszcza tym najbardziej dalekim i nieznanym. "Służba jest duszą tego braterstwa, które buduje pokój" - stwierdza papież Franciszek.

"Niech Maryja, Matka Jezusa pomaga nam zrozumieć i żyć na co dzień braterstwem, które wypływa z Serca Jej Syna, aby przynieść pokój każdemu człowiekowi na tej naszej ukochanej ziemi" - kończy papież Franciszek swoje pierwsze orędzie na Światowy Dzień Pokoju.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pierwsze orędzie na Światowy Dzień Pokoju
Komentarze (6)
Jadwiga Krywult
13 grudnia 2013, 11:58
Jedyną skuteczną metodą na opanowanie tego byłoby ponowne skolonizowanie Afryki, ale tego państwa europejskie nie chcą. Wprost przeciwnie. Przyczyną dzisiejszych problemów Afryki było skolonizowanie czyli zniszczenie tamtych społeczeństw. Wyższa biała rasa wlazła z wdziękiem słonia.
jazmig jazmig
13 grudnia 2013, 11:44
@theONA Zaraz pewnie napiszesz, jazmig, że przecież o tym pisałeś, że nie ma sensu, bo korupcja. Ale to ma sens. Bo ludzie. I ludzkie oczy. ... No więc skoro systemu nie zbudujemy, to z pewnością do końca świata będzie głód na ziemi. Mało się o tym pisze, ale większosć pomocy humanitarnej w Afryce jest po prostu rozkradana, zanim dotrze do celu i trafia na bazary. Dzieje się tak zresztą nie tylko w Afryce. Europa wycofała się z Afryki, w to miejsce powstały skorumpowane rządy absolwentów europejskich uniwersytetów takich jak Sorbona, a skutek jest taki, że panuje tam straszna korupcja, albo toczą się wojny. Jedyną skuteczną metodą na opanowanie tego byłoby ponowne skolonizowanie Afryki, ale tego państwa europejskie nie chcą. Pozostaje nadzieja w Chinach, które coraz śmielej zastępują Europę na kontynencie afrykańskim.
!
!!!
13 grudnia 2013, 08:41
jazmig, zamiast się pukać w głowę, weź się do roboty i zostań papieżem
12 grudnia 2013, 23:52
Zaraz pewnie napiszesz, jazmig, że przecież o tym pisałeś, że nie ma sensu, bo korupcja. Ale to ma sens. Bo ludzie. I ludzkie oczy.
12 grudnia 2013, 23:50
Spróbować budowac system... Nie istnieją dla człowieka możliwości zbudowania systemu, który sprawi, że będzie lepiej niż w imię braterstwa, dzielenia się wszystkim, niż w imię podawania sobie ręki w ramach własnego kraju i poza jego granicami... Ukochanymi granicami. Jaki system może pomóc żyć tu, na ziemi, lepiej niż w oparciu o wypracowane metody, bardziej skutecznie niż to, co już znamy? Jeślii znasz system lepszy niż podanie dłoni w której tkwi kromka chleba, to ja już poproszę. Wiem, że należy podawać raczej wędkę, niż rybę. Tylko że w Afryce trudno podać wędkę. Potworna korupcja i ogromne nieuporządkowanie powodują, że nazywanie tego trudnościami brzmi prawie jak milczenie. Wiem, że wobec tego, co dzieje się w Erytrei, wszelka pomoc to kropla. Ale czy lepiej jest wobec tego zostawić ich samymi sobie?
jazmig jazmig
12 grudnia 2013, 19:22
Wszystko pięknie, kłopot jednak polega na tym, że ludzie nie chcą braterstwa. Pokój na ziemi nie jest możliwy i nigdy go nie będzie, bo ziemia nie jest rajem. Sam papież przywołuje przykład zamordowania Abla przez Kaina. Już na tym etapie nie było braterstwa. Pan Bóg wytracił całą ludzkość, pozwalając Noemu i jego rodzinie przeżyć, ale po ich rozmnożeniu nadal brak jest braterstwa, a są wojny, kradzieże, rabunki i inne niesprawiedliwości. Ogólne braterstwo jest piękną ideą, ale ta idea jest utopią. Aż do końca tego świata, ogólego braterstwa na tej ziemi nie będzie. Należy zatem od utopii przejść do realiów i spróbować budować system, który uwzględnia fakt duchowej ułomności ludzi.