Potrzebna jest nieustanna modlitwa o jedność chrześcijan

Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy bracia i siostry!

Jesteśmy w połowie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan — inicjatywy ekumenicznej, istniejącej już od ponad 100 lat, która każdego roku skupia uwagę na temacie widzialnej jedności chrześcijan, apelującym do sumienia i pobudzającym do zaangażowania wierzących w Chrystusa. Przede wszystkim wzywa on do modlitwy, na wzór samego Jezusa, który prosi Ojca za swoimi uczniami, «aby stanowili jedno, by świat uwierzył» (por. J 17, 21). Wytrwałe nawoływanie do modlitwy o pełną jedność wyznawców Pana wskazuje na najbardziej autentyczne i najgłębsze ukierunkowanie całej działalności ekumenicznej, bowiem jedność jest przede wszystkim darem Boga. W istocie, jak twierdzi Sobór Watykański ii: «Święty plan pojednania wszystkich chrześcijan w jedności jednego i jedynego Kościoła Chrystusowego przekracza ludzkie siły i zdolności» (Unitatis redintegratio, 24). Dlatego oprócz naszych starań o rozwijanie braterskich relacji i promowanie dialogu w celu wyjaśnienia rozbieżności dzielących Kościoły i Wspólnoty kościelne — oraz znalezienia sposobów ich przezwyciężenia — konieczna jest ufna i zgodna modlitwa do Pana.

Tegoroczny temat został zaczerpnięty z Ewangelii św. Łukasza, z ostatnch słów, jakie Zmartwychwstały wypowiedział do swoich uczniów: «Wy jesteście świadkami tego» (Łk 24, 48). Z prośbą o zaproponowanie tematu Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan, w porozumieniu z Komisją «Wiara i Ustrój» Ekumenicznej Rady Kościołów, zwróciła się do grupy ekumenicznej ze Szkocji. Przed 100 laty właśnie w Szkocji, w Edynburgu, od 13 do 24 czerwca 1910 r. odbywała się Światowa Konferencja poświęcona problemom rodzącym się w stosunkach ze światem niechrześcijańskim. Wśród omawianych wówczas kwestii znalazł się problem obiektywnej trudności wiarygodnego przedstawiania ewangelicznego orędzia światu niechrześcijańskiemu przez podzielonych chrześcijan. Jeżeli świat, który nie zna Chrystusa, który się od Niego oddalił albo jest obojętny na Ewangelię, widzi, że chrześcijanie są podzieleni, a często wręcz nawzajem się zwalczają, to czyż będzie wiarygodne głoszenie, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem świata i naszym pokojem? Od tamtej pory związek jedności z misją stał się istotnym wymiarem całej działalności ekumenicznej i jej punktem wyjścia. Właśnie ze względu na ów specyficzny wkład wspomniana Konferencja w Edynburgu jest jednym ze stałych punktów odniesienia dla współczesnego ekumenizmu. Kościół katolicki — poprzez Sobór Watykański ii — nawiązał do tej koncepcji i ją potwierdził, mówiąc, że podział wśród uczniów Jezusa «otwarcie sprzeciwia się woli Chrystusa i jest zgorszeniem dla świata, a nadto przynosi szkodę najświętszej sprawie głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu» (Unitatis redintegratio, 1).

W taki kontekst teologiczny i duchowy wpisuje się temat zaproponowany do rozważań i modlitw w tym Tygodniu: potrzeby dawania wspólnego świadectwa o Chrystusie. Wybrany na temat krótki fragment: «Wy jesteście świadkami tego», należy odczytywać w kontekście całego rozdz. 24 Ewangelii według św. Łukasza. Przypomnijmy pokrótce, o czym mówi ten rozdział. Najpierw kobiety udają się do grobu, widzą ślady zmartwychwstania Jezusa i oznajmiają o tym, co zobaczyły, apostołom i pozostałym uczniom (por. w. 8); później sam Zmartwychwstały ukazuje się uczniom w drodze do Emaus, ukazuje się Szymonowi Piotrowi, a następnie «Jedenastu oraz innym, którzy z nimi byli» (por. w. 33). Otwiera On umysł na zrozumienie tego, co jest napisane w Piśmie odnośnie do Jego odkupieńczej śmierci i zmartwychwstania, mówiąc, że «w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom» (w. 47). Uczniom, którzy są «zgromadzeni» razem i którzy byli świadkami Jego misji, zmartwychwstały Pan obiecuje dar Ducha Świętego (por. w. 49), aby wspólnie dawali o Nim świadectwo wszystkim narodom. To stanowcze «tego wszystkiego», tego jesteście świadkami (por. Łk 24, 48) — będące tematem obecnego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan — rodzi w nas dwa pytania. Pierwsze: co oznacza owo «to wszystko»? Drugie: jak możemy my być świadkami «tego wszystkiego»?

Jeżeli weźmiemy pod uwagę kontekst tego rozdziału, «to wszystko» oznacza przede wszystkim krzyż i zmartwychwstanie. Uczniowie widzieli ukrzyżowanie Pana, widzą Zmartwychwstałego i tak oto zaczynają pojmować wszystkie Pisma, mówiące o tajemnicy męki i o darze zmartwychwstania. «To wszystko» oznacza zatem tajemnicę Chrystusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem, umarł za nas i zmartwychwstał, żyje na zawsze i w ten sposób jest gwarancją życia wiecznego dla nas.

A poznając Chrystusa — i to jest rzecz istotna — poznajemy oblicze Boga. Chrystus jest przede wszystkim objawieniem Boga. Ludzie we wszystkich czasach przeczuwają istnienie Boga, Boga jedynego, który jest jednak daleko i nie daje się zobaczyć. W Chrystusie ten Bóg się ukazuje, Bóg daleki staje się bliski. «To wszystko» oznacza zatem — zwłaszcza poprzez tajemnicę Chrystusa — Boga, który stał się nam bliski. To wskazuje na inny wymiar: Chrystus nigdy nie jest sam; On przyszedł do nas, umarł samotnie, ale zmartwychwstał, aby wszystkich przyciągnąć do siebie. Chrystus, jak mówi Pismo, tworzy sobie ciało, gromadzi całą ludzkość w swej rzeczywistości życia nieśmiertelnego. I tak w Chrystusie, który gromadzi ludzkość, poznajemy przyszłość ludzkości: życie wieczne. To wszystko jest więc ostatecznie bardzo proste: poznajemy Boga, poznając Chrystusa, Jego ciało, tajemnicę Kościoła i obietnicę życia wiecznego.

Przejdźmy teraz do drugiego pytania. Jak my możemy być świadkami «tego wszystkiego»? Możemy być świadkami tylko dlatego, że znamy Chrystusa, a skoro znamy Chrystusa — znamy także Boga. A poznanie Chrystusa zakłada oczywiście wymiar intelektualny — uczenie się wszystkiego od Chrystusa — lecz jest zawsze czymś o wiele więcej niż procesem intelektualnym: jest procesem egzystencjalnym, jest procesem otwarcia mojego «ja», mojej przemiany przez obecność i moc Chrystusa, a tym samym jest także procesem otwarcia na wszystkich innych, którzy mają być ciałem Chrystusa. Jest zatem rzeczą oczywistą, że poznawanie Chrystusa, jako proces intelektualny, a przede wszystkim egzystencjalny, jest procesem, poprzez który stajemy się świadkami. Innymi słowy, możemy być świadkami tylko wtedy, jeżeli sami poznamy Chrystusa, a nie jedynie za pośrednictwem innych — poprzez nasze życie, nasze osobiste spotkanie z Chrystusem. Gdy rzeczywiście spotykamy Go w naszym życiu wiary, stajemy się świadkami i dzięki temu możemy przyczynić się do odnowy świata, do życia wiecznego. Katechizm Kościoła Katolickiego daje nam wskazówkę również co do znaczenia owego «tego wszystkiego». Kościół zebrał i ujął syntetycznie istotę tego, co Pan nam dał poznać w Objawieniu, w «Symbolu, nazwanym nicejsko-konstantynopolitańskim, który czerpie wielki autorytet stąd, że jest owocem dwóch pierwszych soborów powszechnych (325 i 381 r.)» (por. kkk, n. 195). Katechizm uściśla, że ten Symbol «także dzisiaj jest wspólny wszystkim wielkim Kościołom Wschodu i Zachodu» (tamże). W tym Symbolu są zawarte prawdy wiary, które chrześcijanie mogą wyznawać razem i dawać o nich wspólne świadectwo, aby świat uwierzył, a pragnienie przezwyciężenia istniejących rozbieżności i wysiłki w tym kierunku będą ukazywały wolę dążenia do pełnej komunii, do jedności Ciała Chrystusa.

Obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan skłaniają nas do wzięcia pod uwagę innych ważnych dla ekumenizmu kwestii. Przede wszystkim po Konferencji w Edynburgu sprzed stulecia w stosunkach między Kościołami i Wspólnotami kościelnymi dokonał się wielki postęp. Współczesny ruch ekumeniczny rozwinął się w sposób tak znaczący, że stał się w ubiegłym wieku ważnym elementem w życiu Kościoła. Przypomina on o kwestii jedności wszystkich chrześcijan, a także wspiera ich rosnącą komunię. Nie tylko sprzyja braterskim relacjom między Kościołami i Wspólnotami kościelnymi, w odpowiedzi na przykazanie miłości, lecz pobudza także do badań teologicznych. Ponadto wnosi on w konkretne życie Kościołów i Wspólnot kościelnych zagadnienia dotyczące duszpasterstwa i życia sakramentalnego, jak na przykład wzajemne uznanie chrztu, kwestie związane z małżeństwami mieszanymi, przypadki communicatio in sacris w poszczególnych, określonych sytuacjach. Ten duch pozwolił, aby ekumeniczne kontakty rozszerzyły się, obejmując także ruchy zielonoświątkowców, ewangelickie i charyzmatyczne, sprzyjając lepszemu wzajemnemu poznaniu, choć nie brak poważnych problemów w tej dziedzinie.

Po Soborze Watykańskim ii i w latach późniejszych Kościół katolicki nawiązywał braterskie relacje ze wszystkimi Kościołami Wschodu i Wspólnotami kościelnymi Zachodu, prowadząc w szczególności z większością z nich dwustronne dialogi teologiczne, które doprowadziły do wyodrębnienia zbieżnych poglądów czy też konsensusów w różnych kwestiach, a tym samym zacieśnił więzy komunii. W minionym roku poszczególne dialogi przyniosły owoce. Międzynarodowa Komisja Mieszana ds. Dialogu Teologicznego z Kościołami Prawosławnymi zapoczątkowała w czasie xi Sesji Plenarnej, która odbyła się w Pafos na Cyprze w październiku 2009 r., studium nad kluczowym zagadnieniem w dialogu między katolikami i prawosławnymi: «Rola Biskupa Rzymu we wspólnocie Kościoła w pierwszym tysiącleciu», to znaczy w czasach, kiedy chrześcijanie Wschodu i Zachodu żyli w pełnej jedności. To studium obejmie w przyszłości drugie tysiąclecie. Wielokrotnie już prosiłem katolików o modlitwę w intencji tego dialogu, delikatnego i ważnego dla całego ruchu ekumenicznego. Od 26 do 30 stycznia ubiegłego roku odbywało się spotkanie podobnej Komisji Mieszanej także ze starożytnymi Kościołami Wschodu (koptyjskim, etiopskim, syryjskim, ormiańskim). Te ważne inicjatywy świadczą o tym, że trwa głęboki, niosący obfite nadzieje dialog ze wszystkimi Kościołami wschodnimi, nie będącymi w pełnej komunii z Rzymem, z poszanowaniem właściwej im specyfiki.

W minionym roku razem ze Wspólnotami kościelnymi Zachodu przeanalizowano rezultaty różnych dialogów, osiągnięte w ciągu ostatnich 40 lat, poświęcając uwagę w szczególności dialogowi ze Wspólnotą anglikańską, ze Światową Federacją Luterańską, ze Światowym Aliansem Kościołów Reformowanych oraz ze Światową Radą Metodystów. Odnośnie do tego Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan przeprowadziła badania, mające na celu przedstawienie zbieżnych stanowisk, jakie wypracowano w trakcie owych dialogów bilateralnych, i zarazem wskazanie kwestii otwartych, wymagających rozpoczęcia nowej fazy rozmów.

Spośród najnowszych wydarzeń chciałbym wspomnieć 10. rocznicę podpisania Wspólnej deklaracji dotyczącej nauki o usprawiedliwieniu, którą katolicy i luteranie obchodzili razem 31 października 2009 r., by zachęcić do kontynuowania dialogu, a także wizytę w Rzymie arcybiskupa Canterbury dra Rowana Williamsa i jego rozmowy m.in. na temat szczególnej sytuacji Wspólnoty anglikańskiej. Wspólne zobowiązanie do dalszego podtrzymywania relacji i dialogu jest pozytywnym znakiem, pokazującym, jak silne jest pragnienie jedności mimo wszystkich problemów, jakie stają na przeszkodzie. Widzimy zatem, że w pewnej mierze my sami jesteśmy odpowiedzialni za to, by robić wszystko, co możliwe, aby rzeczywiście osiągnąć jedność, lecz istnieje inny wymiar — jest nim działanie Boże, bowiem tylko Bóg może dać jedność Kościołowi. Jedność osiągnięta własnymi siłami byłaby jednością ludzką, a my pragniemy Kościoła Bożego, będącego dziełem Boga, który kiedy zechce i kiedy my będziemy gotowi, stworzy jedność. Powinniśmy także mieć na uwadze rzeczywiste postępy, jakie zostały poczynione w duchu współpracy i braterstwa przez wszystkie te lata w ciągu ostatnich 50 lat. Jednocześnie musimy wiedzieć, że praca ekumeniczna nie ma charakteru linearnego. Stare problemy, powstałe w kontekście innej epoki, tracą bowiem znaczenie, natomiast w dzisiejszych czasach rodzą się nowe problemy i nowe trudności. Dlatego musimy być zawsze gotowi poddać się oczyszczeniu, poprzez które Pan sprawi, że będziemy zdolni się zjednoczyć.

Drodzy bracia i siostry, proszę wszystkich o modlitwę w intencji złożonej rzeczywistości ekumenicznej, dalszego dialogu, a także o to, aby chrześcijanie naszych czasów umieli dawać naszemu światu nowe wspólne świadectwo wierności Chrystusowi. Oby Pan wysłuchał modlitwy naszej oraz wszystkich chrześcijan, którą w tym tygodniu kierujemy do Niego ze szczególną siłą.

Do Polaków:

Drodzy Polacy, siostry i bracia! Pozdrawiam serdecznie was tu obecnych, waszych bliskich i tych, którzy w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan uczestniczą w nabożeństwach i modlitwie wspólnotowej wiernych różnych wyznań. Dziękujmy Bogu za wszelkie gesty, które wiodą nas ku jedności. Cieszmy się tym, co nas jednoczy: bliskością Jezusa, Jego Ewangelią, duchem miłości, dziedzictwem wiary. Zachęcam was, byście byli krzewicielami i świadkami pojednania.

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Potrzebna jest nieustanna modlitwa o jedność chrześcijan
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.