Przesłanie papieża do Argentyńczyków
Noszę was w swym sercu, gdyż jest to największe bogactwo naszej ojczyzny - powiedział Franciszek w orędziu wideo do narodu argentyńskiego, nadanym 30 września z Watykanu.
Wezwał swych rodaków, aby "nosili ojczyznę na ramionach, tę ojczyznę, która potrzebuje, aby każdy z nas dawał jej z siebie to, co ma najlepszego, aby ją ulepszać, aby wrastała i dojrzewała". Dodał, że ani w tym, ani w przyszłym roku nie przybędzie do swej ojczyzny, gdyż ma już zaplanowane podróże do Azji i Afryki.
Ojciec Święty zaznaczył na wstępie, że kieruje te słowa do Argentyńczyków w związku z trwającymi jeszcze obchodami 200-lecia niepodległości kraju oraz z dwóch "bardzo ważnych i bardzo mocnych" powodów: niedawnej beatyfikacji Mamy Antuli - "kobiety, która pomogła zespolić Argentynę" i zbliżającej się kanonizacji księdza Brochero "tego kapłana-gaucho, który okazywał współczucie swym ukochanym góralom i walczył o ich godność". Wyraził przy tym ubolewanie, że nie mógł udać się do Argentyny, aby dokonać tej beatyfikacji i kanonizacji.
Franciszek stwierdził, że ani w tym, ani w przyszłym roku nie przybędzie do swej ojczystej ziemi, gdyż ma już zaplanowane podróże do Azji i Afryki, "a świat jest większy niż Argentyna", po czym dodał, że jest "w rękach Boga i to On wskazuje" mu, co ma robić. I biorąc to wszystko pod uwagę postanowił zwrócić się do swych rodaków właśnie za pomocą tego orędzia.
"Dla mnie naród argentyński jest moim narodem, jesteście ważni, zawsze jestem Argentyńczykiem, nadal podróżuję z paszportem argentyńskim. Jestem przekonany, że jako naród jesteście największym bogactwem, jakie ma nasza ojczyzna, cieszy mnie to, napawa mnie radością, skłania do modlitwy i modlę się za was w czasie Mszy św., o wasze potrzeby, za każdego z was" - zapewnił Ojciec Święty.
Wyjaśnił, że miłość do ojczyzny "sprawi, że osiągniemy tę kulturę spotkania, która przewyższa wszystkie te kultury odrzucenia, które dzisiaj proponuje się wszędzie na świecie". Chodzi o "kulturę spotkania, w której każdy znajduje dla siebie dom, który wszystkim umożliwia życie godne i pokojowe wyrażenie siebie bez obelg, potępień, agresji czy odrzucenia" - tłumaczył papież. Dodał, że "tej kultury spotkania wszyscy mamy szukać przez modlitwę i dobrą wolę".
"Ja ten argentyński lud szanuję, kocham i noszę go w swym sercu. I chociaż nie możemy uścisnąć sobie rąk, możecie polegać na mojej pamięci i mojej modlitwie, aby Pan sprawił, że będzie wzrastać jako naród" - powiedział papież.
Na zakończenie, nawiązując do trwającego obecnie Jubileuszu Miłosierdzia zaproponował swym rodakom, aby w tym roku każdy z nich podjął jakieś dzieło miłosierdzia codziennie lub co dwa dni, jeśli nie może każdego dnia. "I nie złośćcie się, jeśli czytam wam to, aby wam o tym przypomnieć" - przestrzegł mówca. Zaznaczył, że chodzi o uczynki miłosierdzia zarówno co do ciała, jak i co do duszy, dodając, że w większości są to czyny, które Pan wymienił w swych ośmiu błogosławieństwach, są to konkretne dzieła miłosierdzia, które każdy może robić codziennie lub co drugi dzień. "Ileż dobra uczynimy naszemu narodowi!" - zauważył Ojciec Święty.
"I tak pośród tego wszystkiego pozdrawiam was, przekazuje wam swą miłość i mówię wam - wydaje się, że dość rzadko, ale rozciągam czas, jak był elastyczny - do zobaczenia wkrótce i nie zapominajcie modlić się za mníe. Dziękuję" - zakończył swe przesłanie wideo papież Franciszek.
Skomentuj artykuł