Siostry stają w obronie papieża
Kto nie będzie mógł przybyć na mszę, jaką Franciszek odprawi 14 stycznia w bazylice św. Piotra, niech przynajmniej wystawi w swym oknie świeczkę w tej intencji.
"A co miał powiedzieć Franciszek: zamknijcie drzwi przed nosem potrzebującym?" - zapytała retorycznie siostra Milva. Jej zdaniem "nie zmieniłoby to przecież problemu migracji, gdyż - czy to się komuś podoba czy nie - jest to zjawisko planetarne". "Migrant przybywa i chce wejść w nowy kontekst, znaleźć lepsze warunki życia" - dodała.
Skalabrynianki nie rozróżniają tych, którzy uciekają przed wojną od imigrantów zarobkowych, uważają bowiem, że "nikt nie porzuca własnego kraju, jeżeli żyje mu się tam dobrze". Są też zdania, że "imigracja służy Włochom, jeżeli od początku jest legalna, imigrant płaci podatki i składki emerytalne, jest korzystny dla społeczeństwa".
One same prowadzą ośrodki dla imigrantów: w Piacenzy, w Rzymie i Reggio Calabria na południu, przez które przewija się każdego dnia od dwustu do trzystu osób. Przybysze uczą się tam włoskiego, mogą uczęszczać na kursy zawodowe. "Dążymy do tego, aby się usamodzielnili, pracujemy na rzecz integracji" - powiedziała przełożona sióstr. Jednocześnie nie ukrywa obaw, że problem migrantów i uchodźców będzie jednym z tematów marcowych wyborów do włoskiego parlamentu, bo od polityków zależy, jakie będą przyszłe propozycje jego rozwiązania.
W pobliżu Reggio Calabria zakonnicom udało się założyć cmentarz dla tych, którzy zginęli podczas podróży do Włoch drogą morską. "Trzeba było pochować około czterdziestu ofiar zatonięcia łodzi z uchodźcami. Znaliśmy imiona tylko niektórych. Nie było łatwo uzyskać niezbędne zezwolenia, ale w końcu się nam udało. Ci, którzy przeżyli, odwiedzają teraz groby swoich bliskich. Pietas wobec zmarłych jest częścią naszej cywilizacji" - zapewniła s. Milva.
Skalabrynianki będą na mszy papieskiej 14 stycznia z okazji Światowego Dnia Uchodźców. Tych, którzy nie będą mogli na nią przybyć, zachęcają, by "tego wieczoru zapalili świeczkę i ustawili ją na parapecie, przypominając w ten sposób o migrantach, którzy w tym samym momencie opuszczają swoją rodzinę, by szukać nowego życia".
* * *
Skomentuj artykuł