Trump nominował ambasadora USA w Watykanie
Prezydent USA - Donald Trump - nominował Callistę Gingrich na stanowisko ambasadora Stanów Zjednoczonych w Watykanie. Kobieta pełniła niegdyś funkcję sekretarza Komitetu Rolniczego, oprócz tego jest autorką książek dla dzieci, śpiewa w chórze w Bazylice Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie oraz gra na waltorni w zespole "City of Fairfax Band".
Komentatorzy wskazują, że wybór ten jest wysoce niefortunny.
W opinii dziennikarza The Washington Post, Dany Milbanka, Gingrich swoją nominację zyskała nie dzięki którejś z informacji wymienionych powyżej, a ze względu na jedną dość specyficzną "kwalifikację" - jest ona bowiem żoną Newta Gingricha, byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, a zarazem oddanego zwolennika Donalda Trumpa.
Donald Trump jasno o tym, co myśli o papieżu Franciszku >>
Jak pisze Milbank, Newt dostaje teraz wynagrodzenie za swoje wsparcie wobec osoby Trumpa.
Kwestia ochrony środowiska
Faktem jest, że Callista Gingrich świadcząc przed Komisją Senatu Spraw Zagranicznych USA miała problem z odpowiedzią na kilka podstawowych pytań dotyczących jednej z najważniejszych encyklik Papieża Franciszka: "Laudato Si".
Senator Tom Udall, przedstawiciel partii demokratycznej, zapytał Gingrich o jej zdanie na temat "Laudato Si", encykliki poświęconej zagrożeniu środowiska.
Ta zaś odpowiedziała: "Zarówno Papież jak i Prezydent przejawiają ogromną troskę o nasze środowisko". Nie przedstawiła jednak żadnych przykładów tego w jaki sposób owa troska jest wspólnie przez nich przejawiana. Zamiast tego dodała "wyczekuję swojej współpracy ze Stolicą Apostolską w związku z dążeniem USA do znalezienia zbalansowanego podejścia wobec kwestii związanych z klimatem".
Komentatorzy wskazują, że istnieje małe prawdopodobieństwo, że Pani Gingrich uda się znaleźć w Rzymie jakiś sprzymierzeńców, zważywszy, że Watykan jest jednym z najgłośniej wołających głosów o ochronę naszej planety oraz łagodzenie efektów zmiany klimatu.
Kiedy senator Jeff Merkley, również będący przedstawicielem partii demokratycznej, zapytał Gingrich o to czy Prezydent Trump przeczytał 192 strony encykliki, którą dostał w maju od Papieża, kobieta odparła, że nie jest pewna. Zaś spytana o to czy ona sama zapoznała się z "Laudato Si", odpowiedziała, że "po części owszem".
Cele i wizja nowej ambasador
Gingrich powiedziała, że jeśli zostanie wybrana na ambasadora, swoją działalność skupi na rozwoju globalnej wolności religijnej, zwalczaniu terroryzmu i handlu ludźmi oraz na walce z chorobami takimi jak HIV, AIDS lub z wirusem Ebola. Gingrich nie umiała się wypowiedzieć na temat dbałości o dzieło stworzenia czy globalnego kryzysu uchodźczego, które są bardzo istotne dla Ojca świętego.
Senator Jeanne Shaheen poprosiła nominowaną o uzasadnienie sytuacji wobec której obecny rząd Stanów Zjednoczonych niechętnie gości na swoich ziemiach uchodźców i o przedstawienie propozycji pracy nad tą wyjątkowo trudną sytuacją ze Stolicą Apostolską.
Gingrich odparła, że Stany Zjednoczone wciąż sytuują się jako lider w udzielaniu międzynarodowej pomocy, zaś rządy Pana Trumpa będą skupiać się na poprawie sytuacji w krajach, z których uchodźcy pochodzą.
"Naszym zobowiązaniem jest pracować w celu osiągnięcia pokoju i stabilizacji sytuacji na świecie, tak aby ludzie nie stawali się uchodźcami" - stwierdziła Gingrich.
Podczas swojej przemowy wstępnej Gingrich chwaliła papieża Franciszka, podkreślając jego nawoływanie do sprzeciwiania się terroryzmowi i przemocy na tle religijnym.
Dodała, że "USA i Stolica Apostolska, współpracując ze sobą, mogą działać jako siła generująca dobro na skalę światową". Jednakże po raz kolejny nie potrafiła wskazać przykładu, który by uzasadniał jej wypowiedź, nie wymieniając ani jednej sytuacji, w której można mówić o współpracy tych dwóch jednostek. Gingrich odwołała się w swojej wypowiedzi do filmu pt. "9 dni, które zmieniły świat", który sama wyprodukowała. Jest to historia przyjazdu papieża Jana Pawła II do Polski w roku 1979 i jego współpracy z prezydentem Ronaldem Reaganem, dążącego do zwalczenia komunizmu na świecie.
Skomentuj artykuł