Watykan: papież rozmawiał o kryzysie w Nikaragui
Sytuacja w Nikaragui, gdzie od 18 kwietnia trwa konflikt polityczno-społeczny była przedmiotem rozmów 30 czerwca Ojca Świętego z przedstawicielami tamtejszego episkopatu, kard. Leopoldo Brenesem, arcybiskupa stolicy kraju - Managui, któremu towarzyszył biskup Matagalpy, Rolando Álvarez.
Jak czytamy w specjalnym oświadczeniu Konferencji Biskupów Nikaragui spotkanie Papieża z kardynałem Brenesem i bpm Álvarezem było "bardzo owocne". Zapowiedziano, że o szczegółach obydwaj hierarchowie poinformują po swoim powrocie do ojczyzny. W Rzymie kard. Brenes stwierdził, że poinformował papieża o sytuacji w Nikaragui, która jest prawdopodobnie "gorsza" niż doświadczana przez ten kraj podczas dwóch wojen, jakie miały miejsce w przeszłości. Wówczas z rąk uzbrojonych ludzi zginęło ponad 50 tysięcy osób.
Ale były to walki ze sobą ludzi uzbrojonych, natomiast obecnie śmierć poniosły bezbronne osoby idące ulicą. Zdaniem kardynała, kryzys ten można rozwiązać jedynie poprzez dialog. Tą drogą pragnie podążać Kościół. Dialog jest niewątpliwie utrudniony przez kolejne akty przemocy, jakie miały miejsce wczoraj, podczas masowych protestów przeciwników prezydenta Daniela Ortegi. Przeszły one ulicami Managui i wielu innych miast kraju. Domagano się natychmiastowej dymisji prezydenta i ukarania winnych śmiertelnych ofiar represji. Co najmniej jedna osoba zginęła, a 11 zostało rannych. Zabity to 23-letni mężczyzna.
Ludzie wychodzą na ulice przeciwko prezydentowi Danielowi Ortedze, liderowi Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Sandino (FSLN), który w 1979 roku przejął władzę w kraju po obaleniu dyktatury Anastasio Somozy, i sprawował ją do lat 90., by ponownie odzyskać wpływy w 2007 roku. Dziś jest jednym z najbardziej znienawidzonych polityków w kraju. Opozycja zarzuca mu ograniczanie swobód obywatelskich, zapędy dyktatorskie i nadmierną koncentrację władzy w jednych rękach.
Skomentuj artykuł