"Wielu twierdzi, że Franciszek jest słabym teologiem. Wszyscy się mylą"
"Dopóki był papież, który odpowiadał naszym wyobrażeniom, nawet jak go nie rozumieliśmy, byliśmy zadowoleni" - mówi teolog z Katedry Religiologii i Misjologii KUL.
- Papież Franciszek wyrasta z innej tradycji, z tego samego Kościoła katolickiego, ale oddalonego od problemów Europy. My jesteśmy zakotwiczeni w błędnym kole własnych pojęć - stwierdza ks. dr hab. Andrzej Pietrzak z KUL. Ocenia, że to jest główne źródło niezrozumienia i oporu Europy wobec nauczania papieża Franciszka.
- Nam się wydaje, że wszystko się od nas zaczyna i na nas się kończy, że cały świat powinien wyglądać tak jak my myślimy - dodaje teolog.
Zauważa on również, że styl papieża opiera się na metodach zaczerpniętych z Akcji Katolickiej. Papież wyraźnie stosuje osiągnięcia nauk humanistycznych, co sprawia, że lepiej rozumie problemy ludzi, jest im bliższy.
Wobec papieża pada wiele zarzutów, że jest bardziej duszpasterzem i zaniedbuje teologię lub mówi się wprost, że jest słabym teologiem. Naukowiec z KUL odpowiada na te zarzuty: "Czasami się słyszy, że wielu katolików, duchownych i świeckich twierdzi, że papież Franciszek jest słabym teologiem. Niestety, wszyscy się mylą. Papież Franciszek jest wielkim teologiem, tylko jego krytycy tego nie potrafią dostrzec, albo potrzebują na to więcej czasu".
- Papież Franciszek staje się wzorem dla duchownych, którzy powinni jako teologowie ułatwiać wiarę, zamiast ją utrudniać. Bo zadaniem teologii jest ułatwianie, nie zaś utrudnianie wiary. Byłoby to bardzo niedobre, gdyby teologia była dla elit - dodaje.
- Dla nas bardzo dobrym papieżem był taki, który mówił bardzo ładnie o ważnych rzeczach, które nas bezpośrednio nie dotykały - wyjaśnia teolog. Tymczasem Franciszek ma swój styl, chociaż mówi tak samo ważne rzeczy jak jego europejscy poprzednicy: Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI i to nam się nie podoba.
Skomentuj artykuł