Zagadka samochodu papieża rozwiązana

PAP / pz

Renault 4 z 1984 roku i przebiegiem 300 tysięcy kilometrów to "nowy" samochód papieża Franciszka. Zdjęcie papieża wsiadającego do starego białego auta wywołało sensację. Dostał je w prezencie od księdza z okolic Werony.

Zagadkę oryginalnego najnowszego papamobile rozwiązał włoski tygodnik katolicki "Famiglia Cristiana".

Właścicielem renault był 70-letni obecnie ksiądz Renzo Zocca, proboszcz z miejscowości Pescantina na północy Włoch. Samochód, z wgnieceniami karoserii, ostatnio stał w garażu, ale duchowny co roku robił jego przegląd i zarejestrował go jako pojazd zabytkowy.

Ksiądz Renzo przez 25 lat pracował w parafii na peryferiach Werony, walczył z handlarzami narkotyków i bronił przed nimi swych podopiecznych. Został nawet kiedyś ugodzony nożem, ale nie dał się nigdy zastraszyć.

DEON.PL POLECA


Mieszkał w bloku na 9 piętrze. "Żartowałem, że mam najwyżej położoną plebanię we Włoszech"- powiedział tygodnikowi ksiądz Zocca.

Renault 4 dostał przed laty w prezencie. Autem tym przemierzał peryferyjne dzielnice - boiska, ogniska parafialne, ośrodki pomocy. Jeździł też po całych Włoszech. Łącznie autem, które nigdy mu się nie zepsuło, pokonał 300 tysięcy kilometrów.

Ksiądz Renzo Zocca napisał niedawno list do papieża Franciszka by podzielić się swymi doświadczeniami pracy duszpasterskiej na przedmieściach, która jest mu szczególnie bliska, a także by zawiadomić o swym zamiarze podarowania mu samochodu. Kilka dni później papież swoim zwyczajem oddzwonił do kapłana.

Według relacji księdza Franciszek upewniał się, czy ksiądz chce dać mu auto. "Nie lepiej dać go biednym?"- pytał.

"Ja odpowiedziałem, że ten samochód już bardzo przysłużył się biednym, a teraz powinien być u papieża"- opowiedział duchowny. Franciszek zapytał wówczas, czy ma drugie auto. "Kiedy powiedziałem, że mam nowsze, wreszcie papież się przekonał"- dodał.

Przekazanie prezentu odbyło się w sobotę, a proboszczowi spod Werony towarzyszyło w drodze do Rzymu około stu jego parafian.

Franciszek od razu wsiadł do pojazdu mówiąc: "No to jedziemy"- opowiadał włoski kapłan.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zagadka samochodu papieża rozwiązana
Komentarze (14)
E
Eterno Vagabundo
20 września 2013, 17:31
 Nie wiem czyście wszyscy  Popatrzyli na to,  Że Ci " Ubodzy duchem ",  Też żyją bogato.  
R
Rafał
15 września 2013, 22:01
Skąd tyle niechęci? No właśnie! To zawsze te same osoby mówią na tym forum źle o tym Papieżu... Omijają jedynie potępianie kazań, w których Papież przestrzega, że językiem się zabija. Poza tym wszystko co powie i co zrobi wymaga wedlug nich krytyki i potępienia. Przewodzi im pewna irlandzka pseudomistyczka podpisująca się Maria Miłosiedzia Bożego (MDM - od swego angielskiego pseudonimu), która w Papieżu Franciszku widzi Antychrysta. No i koniec zagadki. Jej adepci raczej przestali już używać rozumu i widzieć dobro w dobru, a zło w złu. Wszystko widzą w krzywym zwierciadle. Załączam wyrazy szczerego wspólczucia i modlitwy.
L
Louise92
15 września 2013, 20:14
DirtyDot, może i teatralnie, ale powiem Ci, że to nie nasz papież robi to teatralnie, tylko media robią z tego trochę teatrzyk. O wielu czynach papieża człowiek by nie wiedział, gdyby nie media, którzy robią z tego nie wiadomo jakie halo, gdyby nie ludzie informujący o tym. Co nie zmienia faktu, ze to jest jednak budujące. Że Kościół może się trochę zmieni. 
A
alamakota
15 września 2013, 14:22
Skąd w Was TYLE niechęci do tego cżłowieka? Każdy pontyfikat jest inny, każdy na swój sposób wyjątkowy - doceńmy i starajmy się zrozumieć to, co papież franciszek chce nam powiedzieć. Czy nasza/wasza niechęc do tych gestów, brak zaufania ze są one realne, nie wynika z tego, ze to NASZE serca pozostają jak z kamienia i my nie chcemy tego widziec? Przyznajcie sami, jak to jest? Mnie ten człowiek fascynuje, i naprawde pokazuje o co chodzi w chrzescijanstwie. A komentarze o spotkaniu z parą "katolików-gejów" pomnę milczeniem, bo żal to czytać. Po co te złosliwosci?
A
Anakin
15 września 2013, 13:33
Soap-pontyfikat wciąż trwa. Oczywiście mówie o mediach, w tym niestety katolickich.
N
now
11 września 2013, 08:05
Co tydzień watykańscy poijarowcy wypuszczają w świat nową informację p.t. "papież nie przestaje zaskakiwać". Co wymyślą, kiedy już publika znudzi się epatowaniem ubóstwem? Stawiam na spotkanie z parą gejów- "katolików". Zachwytom nie będzie końca.
Z
Zbyszek
10 września 2013, 20:43
Też mam Renault 4 ale młodsze, z 1991 roku. Bardzo przyjemnie nim się jeździ, jest wygodny i łatwy w prowadzeniu. Mój niestety nigdy nie był garażowany i już jest dość mocno zaatakowany przez korozję. Osobiście spodziewam się, że ten samochód znajdzie się na jakiejś aukcji charytatywnej, co bardzo by mnie cieszyło, bo trafiłby z pewnością do pasjonata.
A
andy
10 września 2013, 14:38
Z jednej strony fajny gest w stronę bogacących się księży, z drugiej trochę dziwactwo :) Każdy właściciel Garbusa czy innego Wartburga musi się liczyć z tym, że może nie dojechać do celu. To są autka dla pasjonatów lubiących się grzebać w cieknących silnikach. Ja myślę, że dla proboszcza powinno być praktyczne autko np Renault Kongoo czy jakiś mały kurczak w stylu VW Polo - nie eleganckie, a praktyczne. Jak proboszcz czy wikary jeździ nowym błyszczacym Passatem czy Mondeo, a nawet Oktawią z salonu to trochę jest to strzał w stopę, kiedy się liczy na utrzymanie przez pieszych i rowerzystów.
D
Danka
10 września 2013, 13:18
Przyznam,że pewnie nikt się nie spodziewał,że kiedyś będzie wyglądało tak papamobile nowego Papieża.Jeśli nie jest to żart,a myślę,że nie to faktycznie doczekaliśmy się bardzo mało wymagającego Ojca Śiętego i wyróżniającego się swoim postępowaniem od dotyczczasowych Papieży.Papież Franciszek jest dla mnie wielką zagadką.Od samego początku zaskakuje nas wszystkich różnymi myślami,różnymi figlami,ktorymi daje wiele pracy Jego Śiętobliwości ochronie.Nie zazdroszczę wzmożonej pracy strazy Watykanu i ochrony osobistej Papieża Franciszka.
A
aka
10 września 2013, 11:58
a, jeszcze drobiazg - pamiętamy o Jego prośbie o modlitwę w intencji pokoju?
A
aka
10 września 2013, 11:57
"prawdziwe trzęsienie ziemi w Watykanie" No najwyższy czas się przyzwyczaić, bo Franciszek w tym wieku już pewnie się nie zmieni :)
Janusz Brodowski
10 września 2013, 11:42
Papież spotykający się tak po prostu z 70- letnim księdzem. To prawdziwe trzęsienie ziemi w Watykanie. :) Jednak papież może żyć tak zwyczajnie jak pewien Piotr ... apostoł.
B
basia
10 września 2013, 10:59
no po prostu rewelacyj ny jest ten nasz Papież. kocham GO!
A
Ania
10 września 2013, 10:39
Ale jaja :-)