Zamknięcie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, 6 stycznia 2001

(fot. Thomas Leuthard / Foter / CC BY)
Copyright © by L'Osservatore Romano (2/2001) and Polish Bishops Conference

1. «Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi!» Ta aklamacja, powtarzana przed chwilą w psalmie responsoryjnym, bardzo trafnie wyraża znaczenie uroczystości Objawienia Pańskiego, którą dzisiaj obchodzimy. Zarazem rzuca też światło na dzisiejszy obrzęd zamknięcia Drzwi Świętych. «Uwielbią Pana»: ta wizja mówi o przyszłości, kieruje nasz wzrok ku odległemu horyzontowi. Przywołuje dawne proroctwo mesjańskie, które urzeczywistni się w pełni, kiedy Chrystus Pan powróci w chwale na końcu czasów. Jednakże po raz pierwszy wypełniło się ono — w wymiarze historycznym i zarazem profetycznym — gdy Mędrcy przybyli do Betlejem, przynosząc swoje dary. Było to pierwsze ukazanie się — czyli właśnie «objawienie» — Chrystusa przedstawicielom narodów świata. To proroctwo urzeczywistnia się stopniowo w ciągu dziejów, w miarę jak ewangeliczne orędzie rozszerza się w ludzkich sercach i zakorzenia we wszystkich częściach ziemi. Czyż Wielki Jubileusz nie był swego rodzaju «objawieniem»? Przybywając tutaj do Rzymu lub udając się z pielgrzymką także do wielu innych Kościołów jubileuszowych, niezliczeni wierni szli niejako śladami Mędrców w poszukiwaniu Chrystusa. Drzwi Święte nie są niczym innym jak właśnie symbolem tego spotkania z Nim. Chrystus to prawdziwe «Drzwi Święte», które otwierają nam dostęp do domu Ojca i wprowadzają nas w głąb Bożego życia.

2. «Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi!» Zwłaszcza tutaj, w centrum Kościoła powszechnego, ogromny napływ pielgrzymów z wszystkich kontynentów pozwolił nam ujrzeć w tym roku wymowny obraz ludów wędrujących ku Chrystusowi. Ludzie z najróżniejszych środowisk przybywali tu powodowani pragnieniem, aby kontemplować oblicze Chrystusa i uzyskać Jego miłosierdzie. «Chrystus wczoraj i dziś / Początek i Koniec / Alfa i Omega / Do Niego należy czas / i wieczność / Jemu chwała i panowanie / przez wszystkie wieki wieków» (liturgia Wigilii Paschalnej). Takim właśnie hymnem na cześć Chrystusa, Pana historii, wzniesionym w dwutysiąclecie Jego narodzin, miał być Jubileusz, związany z doniosłym momentem wejścia w nowe millennium. Dzisiaj kończy się oficjalnie ten niezwykły rok, ale pozostają duchowe dary udzielone nam w tym czasie; wciąż trwa ów wielki «rok łaski», ogłoszony przez Chrystusa w nazaretańskiej synagodze (por. Łk 4, 19), który trwać będzie do końca czasów. Zamykają się dziś Drzwi Święte, «symbol» Chrystusa, ale pozostaje szeroko otwarte Serce Chrystusa. Nadal mówi On do ludzkości spragnionej nadziei i sensu: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię» (Mt 11, 28). Oprócz licznych uroczystości i wydarzeń, jakie odbyły się w tym czasie, wielkim dziedzictwem Jubileuszu jest żywe i pokrzepiające doświadczenie «spotkania z Chrystusem».

3. Pragniemy dzisiaj stać się wyrazicielami dziękczynienia i uwielbienia całego Kościoła. Dlatego na zakończenie tej liturgii odśpiewamy uroczyste Te Deum dziękczynne. Pan dokonał dla nas wielkich dzieł, napełnił nas miłosierdziem. Powinniśmy dziś wzbudzić w sobie radość, jakiej doznawali Mędrcy podążający do Chrystusa: «Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali» (Mt 2, 10). Zwłaszcza zaś winniśmy naśladować ich w chwili, gdy składają u stóp Dziecięcia nie tylko przyniesione dary, ale swoje życie. W tym Roku Jubileuszowym Kościół szczególnie usilnie starał się być dla swoich dzieci i dla ludzkości gwiazdą podobną do tej, która kierowała krokami Mędrców. Kościół nie żyje dla siebie, ale dla Chrystusa. Chce być «gwiazdą», która służy za punkt odniesienia, pomaga znaleźć drogę wiodącą do Niego. Teologia patrystyczna chętnie mówiła o Kościele jako o mysterium lunae, aby podkreślić, że — podobnie jak księżyc — nie promieniuje on własnym światłem, ale odbija blask Chrystusa, swego Słońca. Warto przypomnieć, że tą właśnie myślą Sobór Watykański II rozpoczyna Konstytucję dogmatyczną o Kościele: «Chrystus jest światłością narodów» — «lumen gentium»! Ojcowie Soborowi piszą dalej, że ich gorącym pragnieniem jest «oświecić wszystkich ludzi blaskiem Chrystusa jaśniejącym na obliczu Kościoła» (por. n. 1).

Mysterium lunae: Wielki Jubileusz sprawił, że Kościół bardzo głęboko przeżył to swoje powołanie. W tym roku łaski wskazywał on na Chrystusa, powtarzając raz jeszcze słowa Piotra: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego» (J 6, 68).

4. «Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi!» Powszechność tego powołania narodów do czci oddawanej Chrystusowi ujawniła się w tym roku w sposób szczególnie wyrazisty. Ludzie z wszystkich kontynentów, mówiący wszystkimi językami, spotykali się na tym placu. Niezliczone głosy łączyły się tutaj w śpiewie, stając się symfonią uwielbienia i orędziem braterstwa. Nie mógłbym oczywiście przypomnieć w tej chwili wszystkich różnorodnych spotkań, w których uczestniczyliśmy. Przychodzą mi na myśl dzieci, które otworzyły obchody Jubileuszu, przynosząc tu swoją żywiołową radość, i młodzież, która podbiła Rzym swoim entuzjazmem i powagą swego świadectwa. Myślę o rodzinach, które przekazały światu tak bardzo mu potrzebne orędzie wierności i komunii, o ludziach starszych, chorych i niepełnosprawnych, którzy potrafili dać wymowne świadectwo chrześcijańskiej nadziei. Mam przed oczyma Jubileusz tych, którzy każdego dnia gorliwie poszukują prawdy w świecie kultury i nauki. Pielgrzymka, która dwa tysiące lat temu sprowadziła aż do Betlejem Mędrców ze Wschodu, poszukujących nowo narodzonego Chrystusa, została w tym roku ponowiona przez miliony uczniów Chrystusa, którzy nie przybyli ze «złotem, kadzidłem i mirrą», ale przynieśli serca bogate wiarą i potrzebujące miłosierdzia.

5. Dlatego Kościół raduje się dzisiaj, poruszony do głębi wezwaniem Izajasza: «Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło (...). I pójdą narody do twojego światła» (Iz 60, 1. 3). Ta radość jest wolna od wszelkiego jałowego triumfalizmu. Czyż bowiem moglibyśmy ulec takiej pokusie właśnie u kresu tego roku, który miał tak wyraźny charakter pokutny? Wielki Jubileusz stał się dla nas opatrznościową sposobnością, by dokonać «oczyszczenia pamięci» i prosić Boga o wybaczenie niewierności, jakich dopuścili się w ciągu minionych dwóch tysięcy lat synowie Kościoła. Stojąc przed ukrzyżowanym Chrystusem przypomnieliśmy, że mimo przeobfitej łaski, która czyni Kościół «świętym», my — jego dzieci — jesteśmy głęboko naznaczeni przez grzech i rzucamy cień na oblicze Oblubienicy Chrystusa: zatem nie próbujemy bynajmniej się wywyższać, ale jesteśmy w pełni świadomi swych ograniczeń i słabości. Nie możemy jednak stłumić w sobie radości — owej wewnętrznej radości, do jakiej wzywa nas prorok, która jest bogata we wdzięczność i uwielbienie, ponieważ jesteśmy świadomi otrzymanych darów i pewni nieprzemijającej miłości Chrystusa.

6. Nadszedł teraz czas, aby spojrzeć przed siebie, zaś opowiadanie o Mędrcach może w pewnym sensie wskazać nam nasz duchowy szlak. Mędrcy mówią nam przede wszystkim, że gdy spotyka się Chrystusa, trzeba umieć się zatrzymać i przeżyć głęboko radość obcowania z Nim. «Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon» (Mt 2, 11): ich życie było od tej chwili na zawsze oddane temu Dziecięciu, dla którego stawili czoło trudom podróży i ludzkim podstępom. Chrześcijaństwo rodzi się i nieustannie odradza z tej właśnie kontemplacji chwały Bożej, jaśniejącej na obliczu Chrystusa. To Jego oblicze mamy kontemplować, dostrzegając niejako w Jego oczach «rysy» Ojca i przyzwalając, aby ogarnęła nas miłość Ducha Świętego. Wielka pielgrzymka jubileuszowa przypomniała nam ten fundamentalny wymiar trynitarny życia chrześcijańskiego: w Chrystusie spotykamy także Ojca i Ducha Świętego. Trójca Święta jest źródłem i wypełnieniem. Wszystko rodzi się z Trójcy Świętej, wszystko powraca do Trójcy Świętej. To zanurzenie w kontemplacji tajemnicy nie przeszkadza nam jednak iść dalej, ale wręcz nakazuje nam wyruszyć — wzorem Mędrców — na nowy szlak, na którym stajemy się głosicielami i świadkami. «Inną drogą udali się do swojej ojczyzny». Mędrcy byli niejako pierwszymi misjonarzami. Spotkanie z Chrystusem nie zatrzymało ich na trwałe w Betlejem, ale na nowo skierowało na drogi świata. Chrystus, a tym samym Trójca Święta, musi stać się na nowo początkiem drogi. Trzeba rozpocząć na nowo od Chrystusa, rozpocząć na nowo od Trójcy Świętej.

7. Oczekuje się od nas, drodzy bracia i siostry, że to właśnie będzie owocem Jubileuszu, który dzisiaj się kończy. Z myślą o tym oczekującym nas zadaniu podpiszę wkrótce List apostolski Novo millennio ineunte: wskazuję w nim pewne kierunki refleksji, które mogą dopomóc całej chrześcijańskiej społeczności «na nowo wyruszyć w drogę» ze świeżą energią po przeżyciach jubileuszowych. Nie w tym rzecz, oczywiście, by w najbliższym czasie podejmować następne inicjatywy zakrojone na wielką skalę. Powracamy do zwykłej działalności, która jednak nie oznacza bynajmniej wypoczynku. Należy raczej zaczerpnąć z jubileuszowych doświadczeń przydatne pouczenia, aby stały się skutecznym bodźcem i drogowskazem dla dalszych działań.

8. Powierzam te refleksje Kościołom partykularnym jako swoiste «dziedzictwo» Wielkiego Jubileuszu, aby wykorzystały je w swoich programach duszpasterskich. Musimy koniecznie zachować jako cenny skarb przede wszystkim owo żywe pragnienie kontemplacji Chrystusa, wzbudzone w nas przez doświadczenie minionego roku. W ludzkim obliczu Syna Maryi rozpoznajemy Wcielone Słowo w pełni Jego bóstwa i człowieczeństwa. Najwybitniejsi artyści Wschodu i Zachodu mierzyli się z tajemnicą tego Oblicza. Jest to jednak nade wszystko Oblicze rysowane przez Ducha Świętego, Boskiego «ikonografa», w sercach tych, którzy je kontemplują i miłują. Trzeba «rozpocząć na nowo od Chrystusa» z całym rozmachem Pięćdziesiątnicy, z odnowionym entuzjazmem. Rozpocząć od Niego przede wszystkim w codziennym dążeniu do świętości, przyjmując postawę modlitwy i wsłuchując się w Jego słowo. Rozpocząć od Niego, aby świadczyć o Jego miłości chrześcijańskim życiem ukształtowanym przez komunię, miłosierdzie, świadectwo dawane światu. Taki właśnie program zawarłem w Liście apostolskim. Można by go streścić w jednym słowie: «Jezus Chrystus!»

Na początku mego Pontyfikatu, a później wiele jeszcze razy wołałem do synów Kościoła i do świata: «Otwórzcie, na oścież otwórzcie drzwi Chrystusowi!» Pragnę powtórzyć to wezwanie na zakończenie tego Jubileuszu i na początku nowego tysiąclecia: «Otwórzcie, na oścież otwórzcie drzwi Chrystusowi!»

9. «Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi!» To proroctwo urzeczywistnia się już w niebieskim Jeruzalem, ponieważ wszyscy sprawiedliwi świata, a zwłaszcza liczni świadkowie wiary, zostali w przedziwny sposób zgromadzeni w tym świętym mieście, gdzie nie ma już słońca, bo jego słońcem jest Baranek. Aniołowie i święci jednym głosem śpiewają tam hymny wielbiące Boga. Kościół pielgrzymujący na ziemi każdego dnia wtóruje tej niebiańskiej pieśni przez swoją liturgię, głoszenie Ewangelii i świadectwo. Niech Pan sprawi, aby w nowym tysiącleciu Kościół wzrastał nieustannie w świętości, a przez to był w dziejach prawdziwym «objawieniem» miłosiernego i chwalebnego oblicza Chrystusa. Amen!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamknięcie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, 6 stycznia 2001
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.