Siostra Chmielewska: przekręcono moje słowa
"No i rozpętała się burza wokół mojej wypowiedzi dla KAI, lekko przekręconej, zaopatrzonej w chwytliwy tytuł" - napisała s. Chmielewska w odniesieniu do swojej wypowiedzi o programie 500+. Miała ona o nim powiedzieć, że "to propaganda". Wyjaśnia jednak, że jej wypowiedź została przekręcona.
- No i rozpętała się burza wokół mojej wypowiedzi dla KAI, lekko przekręconej, zaopatrzonej w chwytliwy tytuł. Wyjaśniam: Słowa "to propaganda" były przez mnie użyte w odniesieniu do poprawek w kodeksie rodzinnym dotyczącym odbierania dzieci tylko z powodu biedy - pisze siostra Chmielewska.
- Podkreślam: ja nie spotkałam się z takim przypadkiem, a jeśli gdzieś były, to są marginalne, co nie oznacza, że być powinny i nie stała się komuś krzywda. A mam kontakt od lat z ubogimi rodzinami i samotnymi matkami. Skutek wprowadzonych poprawek może być jednak odwrotny do zamierzonego. Sędziowie opierają się na pracy kuratorów, pracowników socjalnych itd. To ich należy szkolić i uczulać na problemy rodzin - wskazuje siostra Chmielewska - ustawa 500+ z samej definicji nie może być propagandą, lecz spełnieniem obietnic wyborczych. Podtrzymuję swoje do niej zastrzeżenia oraz przekonanie, że należy wspierać dzieci i że w części powinno to robić państwo. Ustawa w obecnym kształcie nie jest, moim zdaniem, sprawiedliwa i może niezbyt dobrze przemyślana i przedyskutowana ze specjalistami z różnych dziedzin. A szkoda, bo można by było zrobić coś fajnego i skutecznego. Mam wrażenie, że co do tego, nie jestem, również w Kościele odosobniona. Ci, którzy na co dzień pracują z rodzinami, zwłaszcza najuboższymi i zmarginalizowanymi też-przynajmniej w części, myślą podobnie.
Jak dodała w rozmowie z DEON.pl: "nie o to chodzi, żeby teraz robić sensację". Wskazała również, że w przygotowanej przez KAI depeszy pojawił się inny błąd, gdzie napisano "Jej zdaniem dużo prościej byłoby podwyższyć zasiłki rodzinne i podwyższyć kryterium dochodowe do zasiłków z ponad 50 do np. 250 złotych".
Jak wskazała natomiast siostra Chmielewska, nie wyraziła ona takiej opinii. W rozmowie mówiła jedynie o podwyższeniu wysokości zasiłku rodzinnego i podwyższenia progu dochodowego, który uprawnia do jego przyznania, a nie o "podwyższeniu kryterium dochodowego do zasiłków z 50 złotych". - Taka wypowiedź nie miałaby sensu - mówi s. Chmielewska.
Skomentuj artykuł