Siostra Chmielewska: przekręcono moje słowa

(fot. youtube.com)
S. Małgorzata Chmielewska / kw

"No i rozpętała się burza wokół mojej wypowiedzi dla KAI, lekko przekręconej, zaopatrzonej w chwytliwy tytuł" - napisała s. Chmielewska w odniesieniu do swojej wypowiedzi o programie 500+. Miała ona o nim powiedzieć, że "to propaganda". Wyjaśnia jednak, że jej wypowiedź została przekręcona.

- No i rozpętała się burza wokół mojej wypowiedzi dla KAI, lekko przekręconej, zaopatrzonej w chwytliwy tytuł. Wyjaśniam: Słowa "to propaganda" były przez mnie użyte w odniesieniu do poprawek w kodeksie rodzinnym dotyczącym odbierania dzieci tylko z powodu biedy - pisze siostra Chmielewska.

- Podkreślam: ja nie spotkałam się z takim przypadkiem, a jeśli gdzieś były, to są marginalne, co nie oznacza, że być powinny i nie stała się komuś krzywda. A mam kontakt od lat z ubogimi rodzinami i samotnymi matkami. Skutek wprowadzonych poprawek może być jednak odwrotny do zamierzonego. Sędziowie opierają się na pracy kuratorów, pracowników socjalnych itd. To ich należy szkolić i uczulać na problemy rodzin - wskazuje siostra Chmielewska - ustawa 500+ z samej definicji nie może być propagandą, lecz spełnieniem obietnic wyborczych. Podtrzymuję swoje do niej zastrzeżenia oraz przekonanie, że należy wspierać dzieci i że w części powinno to robić państwo. Ustawa w obecnym kształcie nie jest, moim zdaniem, sprawiedliwa i może niezbyt dobrze przemyślana i przedyskutowana ze specjalistami z różnych dziedzin. A szkoda, bo można by było zrobić coś fajnego i skutecznego. Mam wrażenie, że co do tego, nie jestem, również w Kościele odosobniona. Ci, którzy na co dzień pracują z rodzinami, zwłaszcza najuboższymi i zmarginalizowanymi też-przynajmniej w części, myślą podobnie.

DEON.PL POLECA

Jak dodała w rozmowie z DEON.pl: "nie o to chodzi, żeby teraz robić sensację". Wskazała również, że w przygotowanej przez KAI depeszy pojawił się inny błąd, gdzie napisano "Jej zdaniem dużo prościej byłoby podwyższyć zasiłki rodzinne i podwyższyć kryterium dochodowe do zasiłków z ponad 50 do np. 250 złotych".

Jak wskazała natomiast siostra Chmielewska, nie wyraziła ona takiej opinii. W rozmowie mówiła jedynie o podwyższeniu wysokości zasiłku rodzinnego i podwyższenia progu dochodowego, który uprawnia do jego przyznania, a nie o "podwyższeniu kryterium dochodowego do zasiłków z 50 złotych". - Taka wypowiedź nie miałaby sensu - mówi s. Chmielewska.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Siostra Chmielewska: przekręcono moje słowa
Komentarze (4)
FF
Franciszek2 Franciszek2
14 lutego 2016, 13:24
Oj tam przekręcono, więcej odwagi siostro...Cały katolicki mejnstrim też tęskni za sprawiedlwym podziałem środków i wspomaganiem rodzin przez ostatnie osiem lat. Jak tak siostra będzie się wahać to jeszcze ludzie dadzą sią nabrać. Smielej...
PP
Piotr Polmański
14 lutego 2016, 13:18
Ta ustawa, to kipskie prawo i żadna sprawiedliwość. Czy będzie miała skutek prokreacyjny, to sie okaże. Moim zdaniem ma przede wszystkich charakter socjalny. Ponadto widać, że będzie sfinansowana z niezapowiadanego w kampanii wyborczej fiskalizmu podatkowego, przeciwko któremu już protestuje wielu. Ta ustawa jest źle przygotowana, bo też słabo przedyskutowana. Tak jak poprzednie uchwalana na kolanie. Podzielam zdanie s. Chmielewskiej, że niesprawiedliwa, bo skorzysta z niej wiele rodzi, które pomocy nie potrzebuję, a mają 2/3 dzieci i więcej nie chcą i nie będą mieć. Nie skorzysta z niej prawie 3 mln dzieci w rodzinach nie spełniających kryterium dochodowego. 
PG
p g
14 lutego 2016, 10:40
Macieek, jest dokładnie tak jak napisałeś. Niestety, s.Chmielewska nie jest jedyną osobą, która tego nie rozumie.
QQ
q q
14 lutego 2016, 09:54
Mam wrażenie, że s. Chmielewska nie rozumie celu tej ustawy. Ona ma na celu zwiększenie liczby urodzeń i odwrócenie negatywnych trendów demograficznych. Nie zaś wspieranie patologii, którą siostra zajmuje się na codzień.