"ŚDM było świętem spontanicznej radości"
Nie był to kolorowy karnawał, ale święto, w którym można było przejść od spontanicznej radości do głębokiej zadumy - ocenia zakończone w niedzielę Światowe Dni Młodzieży ks. prof. dr hab. Wojciech Zyzak.
"+Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią+ to wielkie przesłanie, które w ustach papieża Franciszka stało się osobistym wołaniem o miłosierdzie" - powiedział w rozmowie z PAP rektor Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie ks. Zyzak. "Ojciec Święty mówił o bezgranicznej miłości Boga do każdego z nas grzeszników. Miłość ta ma nas podnieść i pokazać, jak jesteśmy ważni i wartościowi w oczach Boga" - dodał.
Wśród najważniejszych wydarzeń zakończonych w niedzielę ŚDM ks. Zyzak wymienia wizytę papieża Franciszka w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. "Najbardziej zapadło mi w pamięć spotkanie, które nie miało słów. Jego przesłanie milczenia było dla mnie bardzo poruszające" - wyznał.
Zdaniem ks. Zyzaka wypowiedziane przez papieża w języku polskim słowa "młodzi kanapowi" na pewno przejdą do historii i będą wielokrotnie powtarzane w kontaktach z młodymi ludźmi. "Jeśli Franciszek zadał sobie trud nauczenia się tego sformułowania, widocznie było ono dla niego bardzo ważne. Skierowanie ich nie tylko do młodych jest jego wołaniem o aktywność w życiu i wyrażaniu naszego miłosierdzia w czynach" - wyjaśnił.
"Papież skierował do Polaków szczególne słowa, począwszy od swojego wystąpienia na Wawelu. Podkreślił znaczenie naszej tożsamości i kultywowania przeszłości, a jednocześnie zaapelował o otwartość i dialog z innymi. Słowa te powtórzył podczas kazania na Jasnej Górze, kiedy przypominał historię Polski w kontekście opieki Matki Bożej" - powiedział rektor Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie.
Ks. Zyzak podkreślił, że podczas Światowych Dni Młodzieży w Polsce, spotykał się wyłącznie z pozytywnymi emocjami. "Pielgrzymi reagowali spontanicznie. Ojciec Święty mówił do nich prostym językiem, z którego był już znany w Argentynie, kiedy był biskupem Bergoglio". "Przed Dniami Młodzieży docierały do mnie różne głosy, ostrzeżenia i niepokoje. Nic się z tego nie sprawdziło. Znajomi, którzy byli dosyć sceptyczni, potem dzwonili do mnie i mówili, ze tak cudownej atmosfery w Krakowie nigdy jeszcze nie było" - podkreślił.
"Młodzi ludzi wyjeżdżający z Polski na pewno zostali umocnieni w wierze, która jest wielką tajemnicą. Wyjechali z przesłaniem miłosierdzia, którego świadectwem były postacie św. Jana Pawła II i św. siostry Faustyny" - ocenił ks. Zyzak. Jego zdaniem, pielgrzymi wrócili do swoich domów także ze wspomnieniem o wielkiej gościnności Polaków. Jednocześnie podkreślił, że zaskoczył go wysoki poziom organizacji samego wydarzenia.
Skomentuj artykuł