Tłumy pielgrzymów na krakowskim dworcu

(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / pk

Krakowski dworzec autobusowy i kolejowy od rana wypełniają tłumy młodych ludzi, którzy zjeżdżają na Światowe Dni Młodzieży. Wielu pielgrzymów uczestniczyło wcześniej w Dniach w Diecezjach w różnych regionach Polski. Na dworcu na przyjezdnych czekają wolontariusze.

- Witamy ich, pomagamy, wskazujemy drogę, dajemy mapki miasta - powiedziała wolontariuszka Grażyna Jurczyk w specjalnym punkcie informacyjnym obok dworca kolejowego.

Wolontariusze czekają na zarejestrowanych pielgrzymów, aby pomoc im dotrzeć do miejsc zakwaterowania. Wśród przyjezdnych są też osoby niezarejestrowane. - Szukali u nas informacji matka z synem. Przyjechali z namiotem i karimatami. Nie wiedzieli, gdzie będą spać, ale byli gotowi na nocleg pod chmurą, na terenie pola namiotowego - opowiadała Jurczyk.

Niektórzy pielgrzymi udają się z dworca do siedziby wolontariatu w Miasteczku Studenckim AGH, by odebrać pakiety pielgrzyma. Niektórzy jadą prosto do parafii, w których będą nocować. Wielu to cudzoziemcy.

DEON.PL POLECA

Ogie z żoną są z Australii. Do Krakowa przyjechali busem z Dni Diecezji w Sosnowcu. Czekają na wolontariuszy, którzy wkrótce mają ich zabrać do podkrakowskiej miejscowości Podłęże, gdzie na Australijczyków czeka zakwaterowanie.

- Nie możemy się doczekać spotkania z papieżem. Cieszymy się, że dotarliśmy do Krakowa. To dla nas bardzo ważne miejsce, ponieważ tu mieszkał Jan Paweł II, a my go kochamy. Ja widziałem go wcześniej na Filipinach podczas pielgrzymki w 1995 r. - powiedział Ogie.

Jak dodał, podczas ŚDM będzie się modlił o zdrowie krewnego, który jest ciężko chory. W Krakowie Australijczycy zamierzają też zwiedzić zabytki, szczególnie Wawel.

Deva Prasad jest z Indii. Do Krakowa przyjechał pociągiem z Radomia. Wkrótce pojedzie busem do Wadowic. - Jestem drugi raz w Krakowie. Ostatnio byłem tutaj 10 lat temu z przyjaciółmi. Uwielbiam to miasto - mówił, dodając, że podczas ŚDM będzie się modlił za chrześcijan w Indiach.

Z północnych Niemiec do stolicy Małopolski przyjechała grupa nastolatków. - Uczestnictwo w Dniach Młodzieży traktujemy nie tylko jako czas modlitwy, ale jako wielką przygodę, okazję do spotkania innych młodych ludzi. To także dla nas pewnego rodzaju odpoczynek, relaks - powiedziała Jana Hankammer. Z Krakowa młodzi Niemcy pojadą do Chrzanowa.

31. Światowe Dni Młodzieży rozpoczną się we wtorek. Papież przyjedzie do Polski w środę. Oficjalnie na udział w wydarzeniach w Krakowie i w Brzegach k. Wieliczki zarejestrowało się 356 tys. 294 pielgrzymów ze 187 krajów. Ci, którzy przyjadą do Krakowa, będą mogli zarejestrować się na miejscu w Centrach Informacyjno-Rejestracyjnych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tłumy pielgrzymów na krakowskim dworcu
Komentarze (3)
25 lipca 2016, 21:25
Słyszeliście taka uduchowiona muzykę? https://www.youtube.com/watch?v=ZMlxDlfd3d4
25 lipca 2016, 15:06
Przyjedzi tylko ok. 15% spodziwanych wcześniej gości. Zamiast 2,5 mln e ok. 360 tys. wykupiło pakiet pielgrzyma. W Barzylii było ok. 3,7 mln. uczestników. Może nie chca odwiedzać kraju JPII? Przeczytałem taki komentarz (patrz poniżej), czy ktoś umie się odnieść do poniższych słów? "Kuria w Krakowie dostaje z Watykanu 200 euro na każdego uczestnika. Miasto płaci za wszystko. Od ochrony, po transport. Gminy budują ołtarze, ogrodzenia i meliorację. Rząd i inne instytucje przekazują dotacje. Zwykli ludzie kwaterują przybyszów i ich karmią za darmo. Tysiące, głównie młodych ludzi zajęło się wolontariatem. Nie dostają za to grosika, a jeszcze muszą wykupić dla siebie pakiety z identyfikatorem, koszulką i takimi tam pierdółkami. Krakowskie MZK wprowadziło tygodniowy bilet na wszystkie linie dla uczestników za 15 zł, czyli poniżej kosztów. Gdy chcieli na bilecie umieścić logo, to Komitet Organizacyjny zażądał za jego użyczenie pieniędzy. Pątnicy wykupują pakiet uczestnika. Zysk z nich nie idzie na pokrycie kosztów imprezy, bo te są ponoszone przez innych (głównie samorządy, urzędy, firmy i osoby prywatne), tylko rozpływa się gdzieś pomiędzy niebem, a piekłem. Artyści zrezygnowali z honorariów, ale własne koszty, w tym dojazdu, wyżywienia i noclegów ponoszą sami. Za każde stoisko z pamiątkami, gadżetami, gastronomią, czy czymkolwiek innym trzeba słono płacić, ale nie właścicielom ziemi, tylko Komitetowi Organizacyjnemu. Podobnie Komitet kasuje ogromne kwoty za użyczenie logo lub nazwy imprezy na wszystkim, co się pojawi na ŚDM. Nie zapominajmy o licencjach na transmisje RTV i opłatach akredytacyjnych dla dziennikarzy. To są dziesiątki milionów złotych, a wszystko kasuje Komitet Organizacyjny, nie ponosząc żadnych kosztów obsługi mediów. Jednak gdy pojawia się temat prawnie uregulowanych i bezapelacyjnie należnych opłat na ZAiKS podnosi się krzyk."
25 lipca 2016, 15:07
c.d "Oceniam koszty tej imprezy na grube setki milionów złotych. A wliczając "wkład własny" setek tysięcy polskich rodzin dających wikt, opierunek i różną pomoc pątnikom na 100% zostanie mocno przekroczony miliard. Ile daje Komitet Organizacyjny, a ile Kuria w Krakowie? Wie ktoś, coś?"