Synod: wypowiedź kardynała wywołała burzę
Relacja kard. Erdő, która była jednym z głównych punktów pierwszego dnia Synodu, wywołała kontrowersje i burzliwą dyskusję wśród uczestników. "Kard. Erdő zamyka debatę, zanim się ona zaczęła".
"Węgierski kardynał, Peter Erdő, odgrywa kluczową rolę podczas Synodu o rodzinie. Od teraz również nieco kontrowersyjną" - pisze amerykański watykanista i korespondent z Rzymu, Gerard O'Connell.
"Kard. Erdő wygłosił kluczową przemowę podczas sesji plenarnej Synodu w dniu otwarcia. Zawierała ona o wiele bardziej twarde i tradycyjne stanowisko na temat żarliwie dyskutowanych problemów niż synodalny Dokument Roboczy (Instrumentum Laboris), który został opublikowany trzy miesiące temu" - wyjaśnia dziennikarz.
Jak wskazuje O'Connell, "burzliwe dyskusje" wywołała interpretacja, którą kard. Erdő nadał Dokumentowi Roboczemu, a przede wszystkim - zaproponowana przez niego metodologia: "Dedukcyjna metodologia kard. Erdő wyciąga wnioski z tego, co doktryna Kościoła już postanowiła. W ten sposób zamyka debatę, jeszcze zanim się ona zaczęła. Tymczasem Papież Franciszek stosuje odmienną metodę indukcyjną (metodologię "znaków czasu" II Soboru Watykańskiego), która została wykorzystana również w Dokumencie Roboczym i nie tylko".
"Czy 13 grup językowych (które zaczną swoją pracę we wtorek po południu, 6 października) ma wobec tego używać Dokumentu Roboczego jako podstawy do dyskusji, czy raczej raportu Erdő, który w pewnym sensie go zastąpił?" - zastanawia się watykanista.
O'Connell wskazał również, że po relacji kard. Erdő pojawiły się dwa podstawowe pytania - o to, którą metodą mają posługiwać się uczestnicy Synodu oraz o to, co ma stanowić podstawę dyskusji: Dokument Roboczy czy raczej interpretacja kard. Erdő.
"Odpowiedź na to drugie pytanie może pojawić się jeszcze dzisiaj, natomiast debata na temat metodologii najprawdopodobniej nie skończy się tak szybko" - podsumowuje O'Connell.
Skomentuj artykuł