Synteza obrad Konferencji Episkopatu Polski

Synteza obrad Konferencji Episkopatu Polski
(fot. PAP/Rafał Guz)
KAI / ptsj

Sprzeciw sumienia, program duszpasterski, autonomia państwa i Kościoła oraz seminarium dla starszych kandydatów do kapłaństwa - to niektóre tematy 366. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Dwudniowe spotkanie miało miejsce w Warszawie 7 i 8 października. Obrady prowadził abp Marek Jędraszewski w zastępstwie uczestniczącego w synodzie w Rzymie abp. Stanisława Gądeckiego.

Dramatyczna demografia

DEON.PL POLECA

Tuż przed rozpoczęciem zebrania plenarnego Episkopatu, abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że trwający w Watykanie synod biskupów nt. rodziny ma znaczenie dla Kościoła powszechnego a nawet dla całej ludzkości. "Sprawa dzietności w Polsce jest dzisiaj dramatyczna. W statystykach europejskich pod względem przyrostu naturalnego Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc" - przypomniał w rozmowie z KAI zastępca przewodniczącego KEP. Ocenił, że główne wyzwanie, przed jakim staje dziś Kościół, także w Polsce, to troska o to, aby młodym ludziom towarzyszyło pragnienie zawarcia sakramentalnego małżeństwa, a nie związku nieformalnego. "W małżeństwie sakramentalnym od początku obecny jest Pan Bóg" - wskazał metropolia łódzki dodając, że takim parom winno towarzyszyć pragnienie posiadania potomstwa, które jest naturalnym owocem małżeństwa.

Zdaniem metropolity łódzkiego proces przygotowania narzeczonych do małżeństwa jest w Polsce bardzo rozbudowany i mógłby służyć przykładem w wielu krajach. "Problem polega na tym, czy młodzi, którzy przychodzą, aby przebyć odpowiednie kursy czynią to z wiarą i chęcią przyjęcia tych treści, czy też przychodzą z jakimiś uprzedzeniami i tylko po to żeby "zaliczyć" i zdobyć kartkę upoważniającą do zawarcia małżeństwa" - zwraca uwagę abp Jędraszewski.

Autonomia państwa i Kościoła

Analizę dotyczącą autonomii państwa i Kościoła przedstawił biskupom prof. Wojciech Łączkowski. Omówił m.in. podstawowe akty prawne gwarantujące w Polsce autonomię państwa i Kościoła. Wśród nich wymienił Konstytucję RP, Konkordat ze Stolicą Apostolską oraz dwie ustawy z 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego oraz o gwarancjach wolności sumienia i wyznania.

Zdaniem prof. Łączkowskiego przesadą byłoby twierdzenie, że przepisy te funkcjonują w jakiś skrajnie niezgodny sposób z tzw. duchem prawa w tym zakresie. Nie można jednak nie dostrzegać pewnych napięć jakie się pojawiają. Dotyczą one dwóch kategorii spraw, a pierwsza odnosi się do spraw majątkowych. Kwestie te - według profesora - przy dobrej woli stron "dają się rozwiązywać bez głębszych konfliktów doktrynalnych". Podkreślił, że pomaga w tym zapis Konkordatu stwierdzający, że "jakiekolwiek próby ustawowego zmieniania status quo odnośnie do tych spraw, bez porozumienia z Kościołem są prawnie niemożliwe".

Zdaniem prof. Łączkowskiego ważniejsza, bardziej zasadnicza oś sporu dotyczy spraw o charakterze aksjologicznym. A chodzi tu - jak podkreślił: "o taką działalność władz publicznych, która jest sprzeczna z podstawowymi wartościami głoszonymi przez Kościół". Dotyczy to np. problematyki życia ludzkiego, rodziny, homoseksualizmu, wychowania, kultury, pojęcia sprawiedliwości, wolności sumienia i wyznania.

Prawnik podkreślił, że w tej sferze, zgodnie z obowiązującym prawodawstwem teoretycznie obowiązuje konstytucyjna zasada "bezstronności państwa w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych". W praktyce jednak sprawia to niemałą trudność. A to dlatego, że "sterylność" państwa w sprawach światopoglądowych w praktyce nie jest możliwa. Wyjaśnił, że w naszym kręgu kulturowym istnieją praktycznie dwie możliwości: albo władze będą wywodzić swoją aktywność w tym zakresie ze światopoglądu materialistycznego, albo z wartości chrześcijańskich.

Prof. Łączkowski skonstatował zatem, że "szlachetnie brzmiąca deklaracja konstytucyjna głosząca bezstronność władz publicznych jest pusta (...) i niemożliwa do zrealizowania". A jest to szerszy problem występujący nie tylko w Polsce, lecz w "wielu innych demokratycznych państwach, które pod wpływem idei rewolucji francuskiej, próbują budować tzw. państwo świeckie".

Dalej prof. Łączkowski zastanawiał się w jaki sposób możliwe byłoby przezwyciężenie tej trudności. Wskazał na trzy rozwiązania. Pierwszym byłoby referendum, w którym "obywatele narzuciliby wybieranym przez nich władzom system wartości, na którym miałaby się opierać aktywność państwa". Drugim byłaby możliwość wyłonienia w wyborach takich osób, które reprezentują systemy wartości przyjęte przez większość obywateli. Niestety jednak jest to mało prawdopodobne, gdyż "współczesne metody socjotechniczne powodują, że często wygrywają osoby maskujące swój system wartości, a przegrywają kandydaci szlachetni, którzy nie potrafią się odpowiednio wypromować".

Jako najbardziej realny z punktu widzenia Kościoła, ale zarazem najtrudniejszy sposób, prof. Łączkowski wskazał na potrzebę szeroko pojętej działalności edukacyjno-wychowawczej "adresowanej bardziej do poszczególnych osób i ogółu społeczeństwa, aniżeli np. do prawodawcy". Profesor wyjaśnił, że podejmując walkę z prawodawcą, narażamy się na porażkę, bowiem naszą siłą jest mądra miłość, a nie walka". Dodał, że nie oznacza to bierności, gdyż oczywiście niemoralne prawo zasługuje na krytykę.

"Sprawą ważniejszą jest jednak - wyjaśnił - aby ludzie kierując się rozumem i prawym sumieniem podejmowali decyzje z własnej woli, nie pod przymusem prawnym" - ocenił. b. sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Prawo i sprzeciw sumienia

Podczas konferencji prasowej sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński zwrócił uwagę, iż wierni świeccy odwołując się do klauzuli sumienia niejednokrotnie spotykają się z niemożnością skorzystania z niej w pełnym wymiarze. Mówił też, że biskupi zwrócili uwagę na konieczność formacji moralnej wiernych, która odwołuje się do sumienia. "Sumienie nie tylko dotyczy religijnego odniesienia do Boga, ale także jest miejscem rozumnego rozeznania i oceny postępowania osoby w świetle niezmiennych zasad etycznych i zgodnych bądź niezgodnych z nimi przepisów prawa państwowego" - wyjaśniał.

Przypomniał, że art. 53 Konstytucji RP gwarantuje wolność osoby i sumienia, a potwierdza to tekst Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej w art. 10 ust. 2. Dlatego człowiek wiary ma prawo do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem. Obywatel Polski ma możliwość skorzystać z tego wolnościowego prawa - wyrażenia sprzeciwu w sytuacjach, w których racjonalnie ocenia jakąś ustawą i przepis jako niezgodne z własnym sumieniem.

"Wyraziliśmy wdzięczność tym osobom, które upominają się o pełne poszanowanie wolności sumienia, gwarantowanej przez Konstytucję RP. Dziękujemy też mediom za ujawnienia takich przypadków, aby uprawnienia nie tylko były zagwarantowane w przepisach, ale też aby można było z nich w pełni skorzystać" - mówił bp Miziński. Podkreślił, jak ważne jest, aby można było skorzystać w pełni z tych uprawnień i żeby nie wchodziło to w kolizję z innymi prawami, np. pacjenta. Prof. Chazan nie mógł w pełni skorzystać ze swojego prawa, a jego sprzeciw spowodował konsekwencje, które są niesprawiedliwe w ocenie wielu środowisk - podkreślił sekretarz generalny KEP.

Stan prawny dotyczący prawa do sprzeciwu sumienia przedstawił biskupom ks. dr hab. Piotr Stanisz, prof. KUL, dziekan Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji oraz kierownik Katedry Prawa Wyznaniowego KUL. "Po co zobowiązywać konkretnych lekarzy do współudziału w czynności, którą uważają za złą?" - pytał prawnik w rozmowie z KAI. Jego zdaniem, jeśli państwo bierze odpowiedzialność za prawną dopuszczalność aborcji, to powinno np. opublikować listę placówek, które tego typu świadczenia realizują.

Wystąpienie eksperta KUL miało ułatwić biskupom ocenę polskiego stanu prawnego dotyczącego klauzuli sumienia. Ks. prof. Stanisz przypomniał, że taką ocenę - do której mają prawo zainteresowane środowiska i które to oceny są formułowane w literaturze prawniczej - wyraziła w tym roku m.in. Naczelna Rada Lekarska, kierując wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przepisów dotyczących sprzeciwu sumienia. "Nasza nadzieja w Trybunale Konstytucyjnym, bo jeśliby TK dostrzegł niezgodność tych przepisów z Konstytucją, to konsekwencją będzie utrata mocy tychże przepisów, wobec których stwierdzono niekonstytucyjność, i konieczność zajęcia się problemem przez parlament" - powiedział KAI ks. Stanisz.

Zdaniem kierownika Katedry Prawa Wyznaniowego KUL, nie ma wątpliwości, że obowiązujące obecnie przepisy "nie wyważają w sposób właściwy wchodzących w grę racji". Z jednej strony jest to lekarskie prawo do sprzeciwu sumienia, które wynika z konstytucyjnie zagwarantowanego prawa do wolności sumienia i religii. Z drugiej strony - "prawo do ochrony zdrowia i wynikających stąd praw do świadczeń kwalifikowanych jako świadczenia lecznicze".

Jak wyjaśnił ks. prof. Stanisz, w tle jest fundamentalny problem - czy w polskim prawie istnieje prawo do aborcji? - Całkowicie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że prawo polskie nie formułuje prawa do aborcji, jakkolwiek aborcja w określonych sytuacjach - zgodnie z przepisami - jest dopuszczalna - podkreślił ekspert KUL.

W spór dotyczący prawa do sprzeciwu sumienia zaangażowali się po raz kolejny zwolennicy tzw. świeckości państwa. Jednak zdaniem ks. Stanisza w sporze, w którym formułuje się tego rodzaju argumenty, nie zdefiniowano podstawowych pojęć. "Odnosimy się do świeckości państwa, ale nie mówimy, co za nią stoi" - powiedział ekspert. Wyjaśnił, że gdyby przyjąć logikę podziału na państwa wyznaniowe i świeckie, to w tym sensie Polska jest państwem świeckim. Istnieją jednak różne modele świeckości, np. francuski, włoski, czy niemiecki. Polsce bliżej do jednego z tych dwóch ostatnich modeli.

Katolicy wobec wyborów

Nadchodzące wybory są bardzo dobrą okazją do tworzenia społeczeństwa obywatelskiego i dlatego katolicy nie mogą w nich nie uczestniczyć - mówił na forum episkopatu bp Jan Tyrawa. Przestrzegł, że sposób, w jaki współczesny świat przedstawia kwestie bioetyki, rodziny i seksualności prowadzi do "wypłukiwania demokracji", bowiem niszczy podmiotowość grup społecznych i jest zamachem na godność życia i wartość rodziny.

W wystąpieniu o "zasadach uczestnictwa katolików w wyborach" biskup bydgoski wskazał za Janem Pawłem II, że "duszpasterze mają prawo i obowiązek głoszenia zasad moralnych w odniesieniu do porządku społecznego". Natomiast w adhortacji "Christifideles laici" papież wskazywał, że wszyscy chrześcijanie mają obowiązek występowania w obronie ludzkich praw, dodając jednocześnie, że "tylko świeccy mogą aktywnie uczestniczyć w działalności partii politycznych".

Powołując się na nauczanie Soboru Watykańskiego II bp Tyrawa zwrócił uwagę, że świeccy winni głosić wartości ewangeliczne z własną autonomią, z właściwą sobie kompetencją i na własną odpowiedzialność. Ich zadaniem jest wnoszenie prawdy Ewangelii na współczesne areopagi: polityki i ekonomii, kultury i cywilizacji, by "oświetlić Ewangelią życie państwa i narodu": życie polityczne, gospodarczo-społeczne, kulturowe, rodzinne, zawodowe.

Biskup bydgoski podkreślił, że w dziele "skojarzenia" wiedzy świata z prawdą Ewangelii świeccy są nie do zastąpienia. "Nie zawsze bowiem wystąpienia biskupów i kapłanów odnosi pożądany skutek, a niekiedy nawet wyzwalają nowy antyklerykalizm" - przyznał.

W swoim wystąpieniu bp Tyrawa podkreślił też, że "wierzący politycy nie utożsamiają prawa religijnego z prawem państwowym, bowiem wiedzą, że może to prowadzić do całkowitego zniesienia wolności religijnej, mają natomiast obowiązek uczciwie poszukiwać prawdy". Dlatego, dowodził, nie ma sprzeczności pomiędzy autonomią działania politycznego wiernych, a wiernością nauczaniu moralnemu i społecznemu Kościoła.

Pomoc ofiarom nadużyć

Koncepcję punktów kontaktowych dla ofiar nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych przedstawił o. Adam Żak SJ, koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Byłaby to - jak powiedział w rozmowie z KAI - pierwsza systemowa oferta ze strony Kościoła dla osób poszkodowanych. Pierwsze z tych punktów, jeśli będzie zapewnione finansowanie, mogłyby ruszyć do końca wakacji 2015 r.

Wstępnie planowane jest utworzenie 4-5 punktów na terenie całej Polski. Osoby pokrzywdzone, wykorzystane seksualnie przez księży, czy to w przeszłości czy obecnie, mogłyby się do nich zgłaszać, żeby uzyskać odpowiednią informację na temat różnych procedur oraz poradę prawną czy psychologiczną.

"Punkty kontaktowe nie mogą być samotnymi wyspami" - podkreśla o. Żak, dodając, że powinny mieć zaplecze m.in. w postaci sieci osób, które będą w stanie pomóc ofiarom. W gronie tym mieliby być m.in. delegaci biskupów i przełożonych zakonnych upoważnieni i przygotowani do przyjmowania zgłoszeń, duszpasterze - gotowi pomóc ofiarom, jeśli one tego będą sobie życzyły, a także wspierający rodziców czy wspólnoty, w których miało miejsce nadużycie. Ważne byłoby też stworzenie sieci psychoterapeutów.

Według o. Żaka SJ, w przyszłości punkty te mogłyby stać się również okazją do rozbudowywania struktur prewencji zapobiegających ewentualnym nadużyciom wobec dzieci i młodzieży. Mogłyby także lokalnie promować i realizować różne programy profilaktyczne w diecezjach. "Nie tylko leczyć rany, ale przede wszystkim zapobiegać zadawaniu takich ran" - dodał.

Nowy rok duszpasterski

Abp Marek Jędraszewski podkreślił na konferencji prasowej, podsumowującej obrady, że program duszpasterski Kościoła katolickiego w Polsce uwzględnia znaczącą dla dziejów państwa, narodu i Kościoła 1050. rocznicę chrztu Polski i jest przygotowaniem do tej przypadającej w 2016 r. rocznicy.

Metropolita łódzki przypomniał, że nowy rok duszpasterski rozpocznie się w I niedzielę Adwentu pod hasłem "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". Podkreślił, że proces nawracania się jest wyzwaniem dla kolejnych pokoleń. - Każde kolejne pokolenie staje przed podobnymi wyzwaniami, by Ewangelię przyjąć i nią żyć, wzrastać w swoim człowieczeństwie i zbliżać się przez to do Boga, mimo zmieniającego się kontekstu.

Ks. Szymon Stułkowski, sekretarz Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa podkreślił, że rok duszpasterski 2014-2015 przebiegający pod hasłem "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" poświęcony będzie nawróceniu w kontekście indywidualnym i społecznym.

"Pragniemy odkrywać skutki grzechu i narzędzia łaski, które służą temu, by człowiek żył w wolności dzieci Bożych i chcemy pokazać wymiar społeczny grzechu, tzn., że każdy grzech dotyka nie tylko mnie samego jako grzesznika, ale osłabia całą wspólnotę, Kościół, jest też antyświadectwem wobec innych ludzi, którzy szukają Boga" - mówił KAI ks. Stułkowski.

Położony zostanie mocny akcent na sakrament pokuty i pojednania, na spowiedź, aby była ona szansą głębszego "przeżywania tego sakramentu, także celebrowania tego sakramentu". Zdaniem ks. Stułkowskiego, chodzi też o większe "ubiblijnienie" sakramentu pokuty, do którego zapraszał papież Benedykt XVI w swej adhortacji o słowie Bożym.

"Wiele mamy też do zrobienia w indywidualnych spotkaniach w konfesjonale, gdzie często brakuje czasu by głosić Słowo Boże" - dodał prelegent. Zachęcił też do celebrowania nabożeństw pokutnych z indywidualną spowiedzią, gdzie w grupie słuchając Słowa będziemy mogli przygotować się do sakramentu. A potem wspólnie dziękować Bogu za łaskę pojednania.

"Chcielibyśmy by rok ten był pracą nad dojrzałą wiarą - wyznał sekretarz Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa. - Aby nie było to tylko skupienie się na grzechu i nawróceniu, ale byśmy lepiej zrozumieli, że jest to narzędzie, które ma nas prowadzić ku dojrzałej wierze. Także do owoców pojednania, jakim jest wewnętrzny pokój".

Prelegent poinformował, że tegorocznemu programowi towarzyszą pewne dodatkowe projekty duszpasterskie. Wyjaśnił, że będzie się proponować rodzicom, aby w domach błogosławili swoje dzieci. "Jest to gest prosty i znany, ale często zapomniany. Jest to też świadectwo zaufania Panu Bogu, powierzenia drugiego człowieka Bożej Opatrzności. Warto przypomnieć, że dzieci też mogą błogosławić swych rodziców" - wyjaśnił.

Przygotowana też została propozycja specjalnej "książeczki kolędowej", którą każdy kapłan będzie mógł zostawić wizytowanej rodzinie. Pomoże to we właściwym przeżyciu i zorganizowaniu odwiedzin duszpasterskich, w zgodzie z tym, że papież Franciszek zachęca do wyjścia na obrzeża Kościoła, ku poszukującym i zagubionym. Publikacja składa się z 30 ilustrowanych stron i zachęca do bardziej pogłębionego przezywania sakramentu pokuty i pojednania.

Przygotowania do ŚDM

Sprawę przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. referowali kard. Stanisław Dziwisz stojący na czele Komitetu Organizacyjnego ŚDM wraz z bp Damianem Muskusem, koordynatorem generalnym komitetu.

W niedzielę 9 listopada br. odczytany zostanie list Episkopatu na temat tego wydarzenia. Poprzedzi on ogólnopolską zbiórkę na tacę, która zostanie przekazana na potrzeby organizacji ŚDM. "Chcemy, żeby Światowe Dni Młodzieży obudziły polską młodzież" - powiedział KAI kard. Stanisław Dziwisz. Ujawnił też kilka szczegółów przesłania. "Chcemy pokazać piękno Ewangelii i pozytywne rzeczy, które zrodzą się dzięki temu wydarzeniu i w trakcie jego organizacji. Poza tym podkreślamy, że aby Dni przyniosły jak najlepsze owoce, trzeba się do nich dobrze przygotować". Powstały w związku z tym programy diecezjalne i ogólnopolskie, które proponuje Komitet Organizacyjny ŚDM w Krakowie oraz Rada ds. Duszpasterstwa Młodzieży przy KEP.

List będzie wskazywał na zbieżność najbliższych ŚDM z obchodami 1050. rocznicy Chrztu Polski. "Są to wydarzenia, które wzajemnie się uzupełniają, a ich owocem ma być pogłębienie wiary, refleksja nad Chrztem i jakie są jego konsekwencje w życiu narodu i każdego z nas. Spodziewamy się, że będzie to okazja do pogłębienia wiary i wzięcia odpowiedzialności za przyszłość Kościoła" - mówił metropolita krakowski.

Bp Damian Muskus podkreślił, że prace organizacyjne trwają od wielu miesięcy "pełna parą". Siedziba sekretariatu ŚDM w Krakowie przy ul. Kanonicznej właściwie już "pęka w szwach" i istnieje potrzeba znalezienia dodatkowych biur, w których pracować będą mogły poszczególne sekcje. Wybrano już logo oraz hymn ŚDM.

Na razie jedynym pewnym miejscem, w których będą się odbywać poszczególne elementy programu tego wydarzenia są krakowskie Błonia, gdzie odbędzie się m.in. uroczystość otwarcia ŚDM. Kwestią otwartą pozostaje miejsce centralnego, sobotniego czuwania młodych z papieżem i niedzielnej Mszy św. wieńczącej Światowe Dni Młodzieży.

Rejestracja uczestników zostanie otwarta na rok przed rozpoczęciem ŚDM. Katechezy będą głoszone w co najmniej 30 językach.

Biskupi mają nadzieję na przyjazd Ojca Świętego w 2016 r. nie tylko do Krakowa, ale także do kilku innych miejsc, przede wszystkim Poznania i Gniezna w związku z 1050. rocznicą Chrztu Polski jak i do Warszawy i Częstochowy.

Nowa ewangelizacja

O nowej ewangelizacji w polskiej rzeczywistości mówił bp Grzegorz Ryś. "Mamy potężne środowisko Szkół Nowej Ewangelizacji, ruchów, które są ewidentnie ewangelizacyjne. Mamy wypracowanych wiele metod ewangelizacji, które stają się coraz bardziej popularne, np. Kursy Alfa, które są prowadzone także w parafiach wiejskich" - wyjaśniał w rozmowie z KAI.

Dodał przy tym, że nieustannie trzeba się wyzwalać z dobrego samopoczucia, że jest nas już wystarczająco dużo.

Jak wyjaśniał, Kościół musi mieć dynamikę wychodzenia poza siebie, do tych, których w Kościele jeszcze nie ma, którzy albo wiary nigdy nie mieli, albo ją utracili. "To jest programowe stwierdzenie papieża Franciszka, żeby celem Kościoła nie był Kościół sam w sobie" - mówił krakowski biskup pomocniczy.

Zaznaczył przy tym, że ewangelizacja nie zaczyna się od teorii i nauki moralności, ale jest zawsze wydarzeniem spotkania ze Zmartwychwstałym Chrystusem, żyjącym tu i teraz, obecnym w konkretnej rzeczywistości człowieka. - Dopiero potem jest wszystko inne. Bez tego nic nie ma, jest tylko zbiór ciężarów, które nakłada się na ludzi - mówił bp Ryś.

Formacja w seminarium 35 plus

Dziewięciu kandydatów z pięciu diecezji rozpoczęło okres propedeutyczny w Ogólnopolskim Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń - poinformował KAI bp Grzegorz Ryś. Podczas zebrania plenarnego Episkopatu przedstawił on biskupom relację na temat obecnego stanu prawnego nowo powstałego seminarium. Watykańska kongregacja ds. duchowieństwa zatwierdziła jego statut ad experimentum na 3 lata.

Pierwsi alumni seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń są w wieku od 35 do 57 lat. Czterech z nich ma już za sobą ukończone studia, w tym gronie jest m.in. teolog, psycholog i historyk, dwóch jest ponadto w trakcie studiów doktoranckich.

Pochodzą z archidiecezji krakowskiej, katowickiej, wrocławskiej oraz diecezji elbląskiej i zielonogórsko-gorzowskiej. Jeden z przyjętych jest po stwierdzonej nieważności małżeństwa. Wszystkich zainteresowanych było 35, zgłosiło się 19, przyjęto 9. Warunkiem przyjęcia było skierowanie kandydata przez biskupa diecezjalnego, gdyż w przyszłości, po ukończeniu seminarium każdy z nich będzie święcony przez biskupa macierzystej diecezji.

Seminarzyści 35+ zamieszkali już w Krakowie-Nowej Hucie przy prowadzonej przez cystersów parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy. Siedzibą seminarium jest dawny internat prowadzonej przez cystersów szkoły.

Jak zapowiada bp Ryś, formacja starszych kandydatów będzie miała charakter zindywidualizowany. "Dominantą roku propedeutycznego jest życie duchowe, ale w jego programie znajdą się też elementy studiów filozoficzno-teologicznych" - zapewnia. Każdy z kandydatów będzie miał najprawdopodobniej indywidualny tok studiów. Studia będą odbywać się na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, ale zgodnie ze statutem alumni, nie będą mieli obowiązku uzyskania magisterium.

Polski Episkopat uznał za "znak czasu" wzrastającą liczbę mężczyzn w późniejszym wieku wyrażających chęć życia w kapłaństwie, dlatego celem tego międzydiecezjalnego seminarium będzie przygotowanie do sakramentu święceń kandydatów, którzy ze względu na wiek wymagają odrębnego toku formacji.

Wątpliwości wobec "Naszego Elementarza"

Ocenę darmowego podręcznika dla pierwszoklasistów "Nasz Elementarz" przedstawił biskupom bp Marek Mendyk. Przewodniczący Komisji Wychowania stwierdził, że pierwszą słabością tej publikacji jest infantylizm tekstów, które cofają dzieci do 4 czy 5 roku życia. Zwrócił uwagę na szereg pytań i poleceń kierowanych do dzieci, w których "zupełnie zapomina się o tym, że dziecko na tym etapie ma więcej pytań niż sądzimy, ono jest ciekawe świata i to ono powinno zadawać pytania dorosłym".

Zdaniem legnickiego biskupa pomocniczego, w "Naszym Elementarzu" brakuje też strategii uczenia. Zagadnienia nie łączą się ze sobą i nie przydają się w dalszej nauce.

W ocenie duszpasterskiej podręcznika bp Mendyk zwrócił uwagę, że nie zawiera on ani jednego obrazka, który przedstawia całą rodzinę siedzącą razem przy stole. "Jest oczywiście ślimak, rak, są smoki, które zasiadają do stołu, ale nie ma ludzi, czyli te relacje pomiędzy zasiadającymi przy stole postaciami nie są czytelne" - zaznacza biskup.

W podręczniku mamy do czynienia z typowym propagowaniem konsumpcjonizmu, hedonizmu i wyraźnym eliminowaniem wartości kultury chrześcijańskiej - ocenia bp Mendyk. Wprawdzie po pierwszych konsultacjach w miejsce dni świątecznych wprowadzono święta Bożego Narodzenia, ale najczęściej wiąże się to z przygotowaniem ozdób na choinkę, prezentów, wypiekaniu cynamonowych pierników, lepieniu pierogów z kapustą. A zupełnie pominięty jest fakt dzielenia się opłatkiem, co w polskiej kulturze jest czymś ogromnie ważnym.

Inną, groźną kwestią, którą wyjaśniał biskupom bp Mendyk, są zawarte w podręczniku treści dotyczące magii. "Dziecko może mieć przekonanie o wszechmocy magicznych treści - dzieci są oswajane z postaciami, które mają magiczną moc, spełniają życzenia w każdej chwili, pomagają w byciu dobrym, życzliwym, rozwiązują problem zła w świecie. To rodzi przekonanie, że można być dobrym i życzliwym właśnie dzięki magii a poprzez zabawę też można zostać czarodziejem" - wskazuje biskup dodając, że jest to bardzo niebezpieczne, bo dziecko poznaje pewne rytuały, myśli, że bawi się, a nieświadomie, małymi krokami zostaje wprowadzane w bardzo niebezpieczną przestrzeń magii i okultyzmu.

Zdaniem bp. Mendyka, treści zawarte w "Naszym Elementarzu" są wyzwaniem dla katechetów, żeby przygotować materiał, który będzie pokazywał prawdziwy, co nie znaczy: idealizowany obraz rodziny. "Trzeba uwrażliwiać katechetów, żeby podejmowali zadania, które będą uzupełniały to, czego zabrakło na tym pierwszym etapie edukacyjnym". Biskup podkreślił także potrzebę współpracy katechetów z nauczycielami i rodzicami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Synteza obrad Konferencji Episkopatu Polski
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.