Ta parafia opracowała wytyczne dot. zachowania podczas Mszy św.: "gorszące są przejawy damsko-męskich czułości"

(fot. shutterstock.com)
dobrzechow.parafia.info.pl / jp

Proboszcz z jednej podkarpackich parafii postanowił dać wiernym konkretne zasady zachowania podczas Mszy świętej.

Na stronie internetowej parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Dobrzechowie pojawiła się lista podstawowych zachowań dla wiernych podczas Mszy świętych.

Wśród nich możemy przeczytać m. in. o wytycznych dla osób przeziębionych: "Jeżeli przychodzimy do niego [kościoła] bardzo zaziębieni, a więc możemy się spodziewać, że będziemy kasłać i kichać zatrzymajmy się przy drzwiach kościoła, by hałasować jak najmniej".

Księża zwracają uwagę także na "wszelkie przejawy damsko-męskich czułości". Podkreślają, że pary nie powinny w kościele się przytulać ani trzymać za ręce.

DEON.PL POLECA


Istotna jest również odpowiednia postawa klęcząca: "Pamiętajmy, że siadanie na piętach to nie jest klęczenie tylko ... siadanie na piętach". Podkreślają, że w modlitwie należy powściągnąć wszelkie przejawy indywidualizmu.

Sprawą zainteresowała się rzeszowska "Wyborcza", pod artykułem pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Sami próbowaliśmy skontaktować się z księdzem kanonikiem, Maciejem Figurą, proboszczem tej parafii, niestety nieskutecznie.

>> 9 zasad zachowania w czasie każdej mszy świętej

Poniżej publikujemy spis wszystkich wytycznych zatytułowany "Podstawowe zachowania podczas Mszy św."

Pierwsza rzecz musimy pamiętać o innych. Nie przeszkadzamy im w żaden sposób, nie rozpraszajmy ich. Nie możemy innych, oczywiście, gorszyć. Po pierwsze, nie rozmawiajmy w kościele nie tylko podczas trwania Mszy św., ale również przed jej rozpoczęciem i bezpośrednio po jej zakończeniu. Dom Boży nie jestem miejscem na pogaduszki. Tutaj rozmawiamy przede wszystkim z Bogiem. To tutaj Bóg do nas mówi i tutaj nas wysłuchuje. Nie przerywajmy Mu. Nie kierujmy naszych wypowiedzi, gdy On czeka na to, co powiemy, do innych osób. Ponadto przed rozpoczęciem Mszy św. nasza rozmowa może w poważny sposób zakłócić czyjąś modlitwę, utrudnić skupienie i przygotowanie innych do Mszy św.

Kościół przypomina trochę salę koncertową. Gdy wielki artysta wykonuje właśnie jeden z utworów Chopina słuchacze powstrzymują się od wydawania wszelkich dźwięków. Zasada absolutnej ciszy w równym stopniu obowiązuje w świątyni.

Jeżeli przychodzimy do niego bardzo zaziębieni, a więc możemy się spodziewać, że będziemy kasłać i kichać zatrzymajmy się przy drzwiach kościoła, by hałasować jak najmniej i nie skupiać na sobie uwagi innych oraz, by przy kaszlu trwającym dłużej móc opuścić świątynię jak najszybciej.

Nie stawiajmy parasola czy laski w taki sposób, by te przedmioty wciąż przewracały się z hukiem.

Nie przechodźmy przez kościół szczególnie w momentach ciszy w taki sposób, by echo roznosiło po całej świątyni stukot naszych obcasów.

Nie przesuwajmy z hałasem ławek czy krzeseł. Pamiętajmy cały czas o tym, że jesteśmy w domu Bożym, w którym wszyscy skupiają się na uczestniczeniu we Mszy św. i modlitwie i nasze głośne zachowania mogą to skupienie zburzyć.

Kościół nie jest miejscem, w którym prowadzimy życie towarzyskie. Na ten temat pisze ks. A. Witkowiak stwierdzając między innymi: "Ponieważ ośrodkiem zainteresowania w kościele jest Bóg, dlatego też w kościele ustają takie obowiązki towarzyskie, jak np. ukłony, witanie się. Kłanianie się znajomym lub uśmiechanie się do nich w kościele jest gorszące".

Jeszcze bardziej gorszące są wszelkie przejawy męsko-damskich czułości. Pary nie powinny zatem w żadnym przypadku tulić się do siebie, dotykać, trzymać się za ręce i w jakikolwiek inny sposób okazywać swoje do siebie przywiązanie. Na to jest miejsce poza świątynią.

Nie rozglądajmy się i nie wpatrujmy w innych szukając znajomych czy patrząc jak inni ubrali się na tę okazję. Nasze takie zachowanie może przyciągnąć wzrok innych, rozproszyć ich albo nawet zgorszyć.

>> Papież Franciszek: tego nie wolno używać podczas Mszy, to niedopuszczalne

Żucie gumy w perspektywie savoir vivre jest wskazujące na brak ogłady i kultury uchybienie. Jak ocenić kogoś, kto ssie cukierka podczas spotkania z dyrektorem, ministrem, premierem? Jak ocenić kogoś, kto spożywa go podczas oficjalnego spotkania i rozmowy z nami? W jakich sytuacjach można żuć gumę? Każdy podręcznik savoir vivre, który porusza ten problem stwierdza: wtedy, gdy nas nikt nie widzi. Żucie gumy w czyjeś obecności jest obraźliwe i świadczy o lekceważeniu i prostactwie.

Czasami słychać w kościele podczas nabożeństwa sygnał komórki, niekiedy przez dłuższy czas, bo jej właściciel nie może jej odszukać. Gdy ją wyłączy nie może powiedzieć sobie: "Zrozumieją mnie. Nic się nie stało. Byłem roztrzepany". Takie coś nie ma prawa zdarzyć się w kościele. Trudno wyobrazić sobie większe uchybienie, bardziej niestosowne zachowanie. Nie zabierajmy więc telefonów komórkowych do kościoła, a jeśli już, to trzeba bezwzględnie pamiętać o ich wyłączeniu.

Powściągnijmy w perspektywie modlitwy i śpiewu wszelkie objawy indywidualizmu, nie wyprzedzajmy więc innych i nie pozostawajmy w tyle, bo w ten sposób wprowadzimy w modlitwę czy śpiew dysharmonię, zakłócimy koncentracje i uwagę innych.

Gdy wchodzimy do kościoła i wychodzimy z niego klękamy czy jak kto woli przyklękamy. Są takie momenty Mszy św., że wszyscy klękają. Niektórzy klękają też wtedy, gdy wszyscy siedzą lub stoją, klękają np. do modlitwy. W trakcie obecności w kościele składamy też pokłony przed Najświętszym Sakramentem, świętymi wizerunkami.

Pamiętajmy, że siadanie na piętach to nie jest klęczenie tylko ... siadanie na piętach. Gdy przyklękamy na jedno kolano przypomnijmy sobie, dlaczego robili to nasi przodkowie. Chłopi klękali zawsze na oba kolana. Szlachta klękała na jedno kolano, by odróżnić się od chłopów, by pokazać, że oni nie muszą się już tak, ze względu na swoją pozycję społeczną, korzyć przed Bogiem. Czyż nie jesteśmy wszyscy równi przed Bogiem? Czy ktoś z nas jest jakoś wobec Niego uprzywilejowany?

Pamiętajmy o odpowiednim stroju!

W naszym kościele mamy tylko jedno uchylne okno. Dlatego w gorące dni otwieramy szeroko drzwi, aby była wymiana powietrza. Niestety, niektórzy myślą tylko o sobie. Stoją w drzwiach, aby im wiało przyjemnym wiaterkiem. Pamiętajmy, że nie stoimy w ciągach komunikacyjnych. To tak jakby kierowca zaparkował samochód na skrzyżowaniu.

* podkreślenia w tekście pochodzą od redakcji

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ta parafia opracowała wytyczne dot. zachowania podczas Mszy św.: "gorszące są przejawy damsko-męskich czułości"
Komentarze (7)
KJ
Krzysztof Jurek
24 sierpnia 2018, 10:24
"Proboszcz z jednej podkarpackich parafii postanowił dać wiernym konkretne zasady zachowania podczas Mszy świętej." Nieprawdą jest, że autorem powyższego tekstu jest proboszcz parafii w Dobrzechowie. Nie rozumiem dlaczego od razu tego nie sprostował, pewnie dlatego, że nikt by mu w to nie uwierzył. Ks. proboszcz podpisuje się pod tekstami które zamieszcza w gazetce parafialnej/na stronie internetowej parafii co widać już na stronie głównej parafii. Autorką "instrukcji" jest jedna z parafianek współtworząca gazetkę parafialną. W czasie, gdy powyższy tekst ukazał się proboszcz był na urlopie poza parafią i przed publikacją nie miał możliwości zweryfikowania treści powyższego tekstu, co miał w zwyczaju robić w przypadku innych wydań gazetki parafialne. Pomimo tego został dotkliwie ukarany (w sposób, którego zasadności nie rozumiem), że tak użyję eufemizmu nadgorliwość swojej parafianki. Ale tą kwestię pozostawiam do zweryfikowania redakcji.
WDR .
12 sierpnia 2018, 14:42
Wiadomo... dla GW jedyne stosowne zachowanie to feministka krzycząca na środku kościoła konstytucja. Nie widzę nic złego w tych wytycznych nawet jeżeli w niektórych fragmentach mógłbym się spierać. Widać tu troskę podaną wprost do tego językiem zrozumiałym dla wszystkich.
.A
. Anakin
2 sierpnia 2018, 16:56
Z wyjątkiem kwestii dyskretnego powitania (umiech, skinięcie głowy) wszystko jest tym, o czym owinno się wiedzieć od dziecka (od katechezy lub po prostu od rodziców). Ksiądz wstrzymał sie od regulacji kwestii zachowania małych dzieci. To także budzi różne stanowiska. Często księża manifestują w tym zakresie pełny leseferyzm. Dobrze to też uprzedzić. Zabrakło mi też (może w pej parafii nie ma tego problemu), ale zasada zasiadania w ławkach. Za każdym razem - zasiad do ławek od środka (w przypadku wejścia od dwóch stron) lub od przeciwnej strony do ich wejścia. Nie można krępowac innych osób prośbą o przesunięcie. Z tym przykłekaniem na jedno kolano także słyszałem podobną historię pochodzenia. Ale nie wiem czy to prawda (leci z nami etnograf?). Statystycznie w miastach większośc klęka na oba kolana, na wsiach najczęściej robi  sie trudny to określenia przykuc na jedno.
religijny frustrat
2 sierpnia 2018, 11:50
Smutne jest przede wszystkim to, że o jakichś podstawowych zasadach savoir vivre'u trzeba przypominać poprzez 'oficjalne wytyczne'. Podstawy zachowania się w różnych sytuacjach (w tym w kościele) powinno się wynosić z domu!
WK
Wojciech Kwiatkowski
2 sierpnia 2018, 11:23
Z tego można wywnioskować, że czułość i uprzejmość jest czymś co gorszy Pana Boga. Czy Eucharystia nie jest przeżyciem wspólnotowym? Myślę, że czas na osobiste przeżycie duchowe jest w innym czasie, a Eucharystię powinniśmy przeżywać wspólnie we wspólnocie. Zaciekawił mnie też wątek szlachty i chłopów o którym wcześniej nie słyszałem, dobrze, że mam szlacheckie pochodzenie....;-)
MR
Maciej Roszkowski
2 sierpnia 2018, 15:05
Klękanie na jedno kolano to dziś wygodnictwo. Zdrooy człowiek może zupełnie swobodnie eklekbnąć na oba. Jeśli nie jest w stanie głęboki uklon wystarczy. Niezaleznie od tego czy chłop, czy szlachcic (?). Czułość i uprzejmość przekazujemy sobie uściskiem ręki wraz ze znakiem pokoju. I to najbardziej kochającym się ludziom zupełnie wystarcza. Bardziej czułe uściski przekazujemy sobie w prywatności, a kosciół nie jest miejscem prywatnym.  Poodbnie ze strojem. Bardzo ważne i cenne wskazówki dla tych którzy tego nie wiedzieli. .
.A
. Anakin
2 sierpnia 2018, 16:58
Jakby czułośc gorszyłaby by Boga to trzebaby się z tego spowiadać niezaleznie od miejsca uczynku. Seks też nie gorszy Boga ale nie uprawnia to do prób jego odbycia w kościołach.