Ta pielgrzymka papieża przejdzie do historii
Zbliżająca się wizyta papieża Franciszka w Ziemi Świętej będzie zawierała "historyczne" momenty i spotkania. Jest o tym przekonany przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich, kardynał Reinhard Marx.
Jego zdaniem, szczególne znaczenie będzie miało spotkanie papieża Franciszka z ekumenicznym patriarchą Bartłomiejem I w bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie, które "będzie działało w historii dłużej, niż sam ten moment".
Tymi słowami kard. Marx żegnał w Monachium honorowego zwierzchnika prawosławia, który dziś zakończył 8-dniową oficjalną wizytę w Niemczech. Ostatnim punktem wizyty patriarchy Bartłomieja w Niemczech jest dzisiejsze nabożeństwo ekumeniczne na terenie byłego obozu hitlerowskiego w Dachau.
"Jestem wdzięczny patriarsze za jego odważne i żywe świadectwo chrześcijańskie, jakie daje on w Turcji, a którym porusza wielu chrześcijan, również w Niemczech" - stwierdził przewodniczący niemieckiego episkopatu. Podkreślił, że w rozmowach z patriarchą Bartłomiejem I zapewnił o solidarności Kościoła katolickiego w Niemczech, gdyż "niewielka mniejszość chrześcijańska w Turcji potrzebuje naszej modlitwy i wsparcia".
Również patriarcha Bartłomiej pragnie, aby spotkanie z papieżem Franciszkiem w Ziemi Świętej "pogłębiło siostrzane stosunki między obu Kościołami".
Podczas pobytu w Jerozolimie papież i patriarcha mają podpisać wspólną deklarację, podobnie jak to uczynili przed 50 laty ich poprzednicy: Paweł VI i Atenagoras. "Obaj pragniemy rozwijać stosunki między naszymi Kościołami i kontynuować dzieło naszych poprzedników" - zadeklarował duchowy zwierzchnik światowego prawosławia. Zaapelował też o współpracę i wzajemną pomoc Kościołów katolickiego i prawosławnego oraz o modlitwę i wsparcie moralne ze strony wiernych.
W ramach wczorajszej Boskiej Liturgii w kościele Wszystkich Świętych w Monachium ekumeniczny patriarcha ubolewał, że coraz więcej wiernych traci wizerunek Boga jako osoby. "Na nieszczęście często widzi się Boga tylko jako wyższą, bezosobową władzę, która nie miesza się w ludzkie sprawy, lecz jest gdzieś daleko" - powiedział Bartłomiej I.
Podczas kilkudniowej wizyty patriarcha Bartłomiej odwiedził kilka miejsc w Niemczech, odbył też rozmowy z najwyższymi władzami tego kraju: spotkał się z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem, kanclerz Angelą Merkel oraz przewodniczącym parlamentu Norbertem Lammertem.
Za swoje zaangażowanie w ekumenizm na świecie, a także za wkład w ochronę dzieła stworzenia został uhonorowany "Lwem z Tutzing", odznaczeniem przyznawanym przez Akademię Ewangelicką w Tutzing. Z kolei w siedzibie sekretariatu Konferencji Biskupów Niemieckich w Bonn odprawił nabożeństwo ekumeniczne, podczas którego powtórzył swe przekonanie, iż Turcja powinna zostać przyjęta do Unii Europejskiej, gdyż oznaczałoby to wzajemne wzbogacenie. Dodał, że wprawdzie Europa opiera się na korzeniach chrześcijańskich, ale wartości te są tak powszechne i ponadczasowe, że mogłyby być przyjęte również w kraju niechrześcijańskim, takim jak Turcja.
Honorowy zwierzchnik prawosławia przypomniał o chrześcijańskich korzeniach naszego kontynentu i apelował, aby w dalszym ciągu dążyć do jedności europejskiej. Jego zdaniem "Europa ma dwie możliwości: albo będzie chrześcijańska, albo przestanie istnieć". Patriarcha zwrócił też uwagę, że w świecie, który "na skutek nękających go konfliktów wojennych i morderczych planów nie może odnaleźć pokoju", szczególnego znaczenia nabiera obecność i świadectwo chrześcijan.
Bartłomiej I gościł też w siedzibie podlegającej Konstantynopolowi prawosławnej metropolii Niemiec i egzarchatu Europy Środkowej - katedrze metropolitalnej Świętej Trójcy (Hagia Trias) w Bonn. Okazją jego oficjalnej wizyty w Niemczech było obchodzone od ubiegłego roku 50-lecie istnienia tej jednostki kościelnej (powstała 5 lutego 1963). Gość ze Stambułu podkreślił, że miejscowa wspólnota, licząca obecnie pół miliona wiernych, skupionych wokół ok. 60 świątyń, jest "wzorem i przykładem do naśladowania".
Skomentuj artykuł