Ten pierścień mógł należeć do jednego z bohaterów Ewangelii. Uczeni są prawie pewni

(fot. shutterstock.com)
vaticannews.va / "Rzeczpospolita" / ml

Żydowscy uczeni odkryli pierścień Piłata. Znaleziono go już 50 lat temu w pobliżu Betlejem, ale dopiero teraz przy użyciu specjalnej technologii udało się odczytać wyryte na nim imię.

Zdaniem prof. Dany’ego Schwartza z Uniwersytetu Hebrajskiego jest wysoce prawdopodobne, że pierścień ten należał do piątego prefekta Judei, którego znamy z Ewangelii. Piłat to imię rzadko występujące w tym regionie. Praktycznie rzecz biorąc nie znamy tam żadnego innego Piłata z I w.

Pierścień jest wykonany z brązu i był używany na co dzień jako pieczęć. Posługiwał się nim albo sam Piłat, albo jakiś wysoki urzędnik uprawniony do używania jego pieczęci. Jak podaje dziennik "Haaretz", za autentycznością znaleziska przemawia również fakt, że ten typ pierścienia był właściwy dla klasy ekwitów, do której należał Poncjusz Piłat.

"Tego rodzaju pierścienie były w starożytności używane do pieczętowania listów i dokumentów urzędowych. Były one wykorzystywane do codziennej pracy bezpośrednio przez właścicieli lub pracujących dla niego urzędników. Poncjusz Piłat był rzymskim prefektem Judei, części rzymskiej prowincji Syrii. Według Nowego Testamentu był osobą, która skazała Jezusa Chrystusa na ukrzyżowanie" - pisze "Rzeczpostpolita".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ten pierścień mógł należeć do jednego z bohaterów Ewangelii. Uczeni są prawie pewni
Komentarze (1)
Ewa Zawadzka
1 grudnia 2018, 15:34
Oj tyle już było "prawdziwych" artefaktów że należy być wstrzemięźliwym w ocenach. Prawdziwe ossuarium Jakuba z napisem na jednej ze ścianek, prawdziwe kodeksy ołowiane z pierwszymi rysunkami i zapieczętowanymi tekstami, prawdziwą stelę Joasza zapisaną pismem paleohebrajskim czy głowicę z kości słoniowej należącą do arcykapłana z napisem mającym pochodzić z czasów świątyni Salomona...