Teolodzy uznali męczeństwo abp. Romero

(fot. Doug1021 / flickr.com / CC BY-SA 2.0)
PAP / pk

Kolegium teologów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych jednogłośnie opowiedziało się wczoraj za autentycznością męczeństwa "in odium fidei" (z nienawiści do wiary) arcybiskupa San Salvadoru Oscara Arnulfo Romero (1917-1980) - podała na łamach włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire" Stefania Falasca.

Kolejnymi etapami procesu beatyfikacyjnego będzie głosowanie kardynałów i biskupów - członków Kongregacji oraz - w wypadku ich opinii pozytywnej - decyzja Ojca Świętego w sprawie opublikowania przez Kongregację dekretu o męczeństwie. Otworzy on drogę do beatyfikacji salwadorskiego hierarchy.

Abp Romero został zastrzelony 24 marca 1980 r. podczas odprawiania Mszy św. w kaplicy stołecznego szpitala. Trwała już wówczas wojna domowa, która zakończyła się dopiero w 1992 r. Śledztwo wymiaru sprawiedliwości nie przyniosło jak dotychczas żadnego rezultatu. Natomiast z raportu Komisji Prawdy, która badała zbrodnie popełnione w czasie wojny domowej, wynika, iż istnieje "ewidentny dowód" udziału w tym zabójstwie Roberto D’Aubuissona - zmarłego w 1992 r. założyciela Narodowego Sojuszu Republikańskiego - partii rządzącej Salwadorem w latach 1989-2009.

Abp Romero walczył o prawa człowieka w ojczystym Salwadorze, odważnie krytykował przejawy niesprawiedliwości, potępiał akty przemocy obu stron rozdzierającej kraj wojny domowej.

Od 1993 r. w rocznicę śmierci hierarchy, z inicjatywy włoskiego Młodzieżowego Ruchu Papieskich Dzieł Misyjnych, w wielu krajach obchodzony jest Dzień Pamięci i Modlitwy za Współczesnych Misjonarzy Męczenników. Z kolei w 2010 r. Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych ogłosiło rocznicę śmierci abp. Romero Międzynarodowym Dniem Prawa do Prawdy o Ofiarach Poważnych Naruszeń Praw Człowieka. Inicjatywie tej patronowało 45 państw członkowskich ONZ, w tym Polska. Obecny prezydent Salwadoru Mauricio Funes nazywa abp. Romero "duchowym przewodnikiem narodu".

Proces beatyfikacyjny abp. Romero na szczeblu diecezjalnym odbył się on w latach 1993-1997. Specjalny trybunał zbadał życie i wszystkie rękopisy sługi Bożego (homilie, pisma i listy osobiste), przesłuchał świadków, którzy znali arcybiskupa w czasie jego posługi biskupiej w San Salvador. Materiały te znajdują się obecnie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli jego śmierć zostanie uznana za męczeństwo, do beatyfikacji nie byłby potrzebny udokumentowany cud za jego wstawiennictwem.

Papież Jan Paweł II w dniu śmierci abp. Romero nazwał go "gorliwym pasterzem", po czym dwukrotnie modlił się przy jego grobie w katedrze w San Salvador: w 1983 i 1990 r. Biskup pomocniczy archidiecezji San Salvador, Gregorio Rosa Chávez, współpracownik i przyjaciel abp. Romero, powiedział że "w 1983 r. Jan Paweł II zrozumiał, że abp Romero był nowym typem męczennika Kościoła". Salwadorski hierarcha dodał, że "abp Romero nie był świętym jednej partii, był świętym wszystkich, szczególnie młodzieży". Swoim życiem i swą ofiarą uczy nienaruszalnej godności człowieka. Zdaniem bp. Rosy, jest on "niewygodnym świętym, bo prorocy są niewygodni".

W minioną środę papież Franciszek podczas audiencji ogólnej przypomniał słowa abp. Romero o "macierzyńskim męczeństwie" matek. Można oczekiwać, że decyzja papieża w sprawie dekretu o męczeństwie może być wydana jeszcze w pierwszej połowie bieżącego roku. Oznaczałaby ona możliwość beatyfikacji w okresie nawet najbliższego roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Teolodzy uznali męczeństwo abp. Romero
Komentarze (26)
R
Rewa
9 stycznia 2015, 18:20
"Za wiarę" ? To tak jakby napisać, ze Hitler popełnił samobójstwo w obronie faszyzmu. Co ma piernik do wiatraka.
10 stycznia 2015, 23:01
Jezus Chrystus to dopiero dziwak nad dziwakami. Umarł za wszystkich. Nawet za Hitlera, któremu ja przebaczyć nie umiem, nie potrafię, nie chcę.
W
Win
9 stycznia 2015, 18:17
Jak to " za wiarę"? Za sprawiedliwość społeczna to sie zgodzę.
BR
Bogdan Rink
9 stycznia 2015, 22:45
Sprawiedliwość społeczna ma kluczowe znaczenie dla wiary katolickiej! A tak w ogóle to radzę poczytać pisma prof. Leopolda Caro.
L
Latynos
9 stycznia 2015, 22:53
Ha, ha o ile sobie przypominam KK teologie wyzwolenia potępił. Takie kluczowe znaczenie miała dla niego sprawiedliwość społeczna. Teraz nagle przypomniał sobie o Romero, bo na czasie, bo Franciszek już nie o seksie chce mowić tylko o sprawiedliwości społecznej. W sama porę zreszta.
9 stycznia 2015, 23:37
Taki z ciebie latynos, bracie Pokaku, jak ze mnie Indiana południowoamerykańska.
BR
Bogdan Rink
10 stycznia 2015, 01:51
Zarówno problem seksu, jak i problem sprawiedliwości społecznej jest ważny dla zbawienia i emancypacji osoby ludzkiej.
E
Evans
9 stycznia 2015, 16:10
To ze przy ołtarzu zginał, to nie znaczy, ze za wiarę. Niech sobie to kolegium teologów poczyta historie.
9 stycznia 2015, 23:36
Za wiarę. Gdyby opuścił nie ludzi, ale posługę ołtarza, daliby mu spokój. Tymczasem oni sami, dziwnie wierzący w Boga, sądzący, że Bóg to służka, który potańczy jak oni postrzelają Mu pod nogi, że ten Bóg da im władzę, prawdę i słuszność. Tymczasem sama śmierć Romero już była tego zaprzeczeniem. Nie odstąpił od ołtarza, chociaż powinien, bo mu grozili przecież. Tylko dziwny taki - nie olał wiernych, nie odszedł w czasie kosy.
A
aka
9 stycznia 2015, 13:40
Ciekawe... Katolicki kapłan został zamordowany przy ołtarzu - męczeństwo za wiarę jest oczywiste. A w komentarzach? Upadek Koscioła i wezwania do nieposłuszeństwa biskupom i papieżowi. Oj mąci Zły, mąci
P
piw
9 stycznia 2015, 14:46
Zamordowany przy ołtarzu to nie znaczy automatycznie że za wiarę. Abp Romero krytykował june wojskową więc były to powody polityczne.
E
Eres
9 stycznia 2015, 16:06
Tez jestem zdziwiony, ze " za wiarę". Fakty historyczne temu przeczą. 
T
Teraz
9 stycznia 2015, 18:26
Zły najwidoczniej zna historie Salwadoru w przeciwieństwie do kolegium teologów.
A
Alfista
9 stycznia 2015, 11:32
A gdzie adwokat diabła?
P
piw
9 stycznia 2015, 09:59
Teologia wyzwolenia triumfuje!
X
xyz
9 stycznia 2015, 10:15
Co dalej będzie z KK ??? 
P
piw
9 stycznia 2015, 10:16
zamieni się w jakąś formę ONZ i będzie bronił tzw. praw człowieka zamiast prowadzić do Boga.
X
xyz
9 stycznia 2015, 10:19
Chyba masz rację. Pozostało nam już tylko bractwo kapłańskie Piusa X ? Franciszek dokończy dzieło II SV.
P
piw
9 stycznia 2015, 10:52
Każda akcja wywołuje reakcję. Działanie Franciszka paradoksalnie wzmacnia frakcję konserwatywną. Duchowieństwo i wierni otwierają oczy. Trzeba się modlić za Święty Kościół Katolicki! To podstawa. No i róbmy swoje - jak mawiał Sługa Boży abp John Futon Sheen "Na kogo można liczyć w walce o ratunek dla naszego Kościoła? Nie na naszych biskupów, naszych kapłanów ani członków zakonów. To wasze zadanie, ludu wiernego! Pan Bóg dał wam rozum, oczy i uszy, abyście uratowali Kościół. Wasza misja to pilnować, aby wasi kapłani zachowywali się jak kapłani, biskupi jak biskupi, a zakonnicy jak zakonnicy!"
X
xyz
9 stycznia 2015, 11:09
To wszystko prawda. 
BR
Bogdan Rink
9 stycznia 2015, 22:43
Żeby prowadzić do Boga kościół musi bronić praw człowieka i nie tylko człowieka!
BR
Bogdan Rink
9 stycznia 2015, 22:52
I dobrze, że teologia wyzwolenia tryumfuje.
9 stycznia 2015, 23:12
Nie. Już JPII, który potępił teologię wyzwolenia, bardzo ubolewał nad śmiercią Romero i uważał, że go nie ochronił. Już JPII, naczelny wróg teologii wyzwolenia, rozważał życie Romero jako niezwykły przykład wierności Bogu i człowiekowi w tamtych warunkach. Reszty nie znam, ale nie muszę, chociaż chętnie poznam. Ale zaraz na pewno zerwą się jak wicher wszyscy, którzy uważają, że można albo potępić kogoś stamtąd z tamtego czasu, albo nie i że jest to jednoznaczne z poparciem bądź odrzuceniem teologii wyzwolenia. Tym samym trzeba znowu nudnie przypomnieć: Jan Paweł II potępił teologię wyzwolenia. Jan Paweł II cierpiał, ponieważ uważał, że nie ochronił Romero.
10 stycznia 2015, 22:54
Nie triumfuje.
10 stycznia 2015, 22:55
Będzie miał się świetnie. Wręcz ZNAKOMICIE.
10 stycznia 2015, 22:57
Nie. Ale ci, którzy albo nigdy nie wierzyli, albo którzy zanadto wierzyli w ludzie, szybko obudzą się w rzece pełnej krokodyli. Natomiast Kościół pójdzie naprzód. Jak ZAWSZE szedł.