Teolog Domu Papieskiego: prawo ludzkie podprowadza do cnotliwego życia stopniowo

(fot. YouTube / Lumen Christi Institute)
KAI / df

Tylko ci księża, którzy mają słabą wiarę, nie znają nauki Kościoła i nie wierzą, że Słowo Boże jest żywe jak miecz chcą, aby państwo zrobiło za nich robotę i doprowadziło ludzi do prawości – uważa teolog Domu Papieskiego o. Wojciech Giertych.

Powołując się na nauczanie św. Tomasza z Akwinu, podkreśla, że „prawo ludzkie podprowadza ku cnotliwemu życiu, ale nie natychmiast, tylko stopniowo. Dlatego nie wymaga od tłumu niedoskonałych, aby, od razu, jak cnotliwi, powstrzymali się od wszelkiego zła”.

W liście do swego bratanka, byłego wicepremiera Romana Giertycha, upublicznionym w mediach społecznościowych za zgodą autora, wybitny teolog dominikański ubolewa nad nieumiejętnością „rozróżniania pomiędzy oceną moralną czynów a reakcją na nie prawa karnego”. Wskazuje, że – zgodnie z nauką Akwinaty, powtórzoną przez św. Jana Pawła II w encyklice „Evangelium vitae” – „aby można było wprowadzić penalizację złych czynów, potrzebne są trzy warunki”.

- Po pierwsze, karze się jedynie grzechy przeciwne sprawiedliwości, a nie innym cnotom. Po drugie, w społeczeństwie musi być poparcie dla danej penalizacji. I po trzecie, wprowadzenie jej nie może doprowadzić do turbatio, do zaburzeń społecznych. Pierwszy moment jest sprawą scientia - teoretycznej wiedzy etycznej, ale dwa pozostałe odnoszą się do ars - sztuki politycznego działania. Ocena nastrojów społecznych nie jest jednoznaczna i ustawodawcy mogą być różnego zdania szukając funkcjonalnych kompromisów – tłumaczy teolog Domu Papieskiego.

DEON.PL POLECA


Wskazuje on, że „Kościół prowadzi ludzi do dobra, ale mocą sakramentów, modlitwy i katechezy”. - Tylko ci księża, którzy mają słabą wiarę, nie znają nauki Kościoła i nie wierzą, że Słowo Boże jest żywe jak miecz (Hbr 4, 12) chcą, aby państwo zrobiło za nich robotę i doprowadziło ludzi do prawości! Trzeba zmierzać do świętości mocą Bożą, a nie środkami ludzkimi! Nie na darmo Pan Jezus polecił Piotrowi, aby schował swój miecz (J 18, 11) – przypomina polski dominikanin.

Publikujemy pełny tekst listu o. Wojciecha Giertycha:

Drogi Romanie,

Cieszę się, że wracasz do zdrowia, i że coraz bardziej staje się jasne, że ta złośliwa nagonka na ciebie jest bez żadnych podstaw. W końcu dobro zwycięży. Trzeba w to wierzyć.

Niepokoi mnie ta polska nieumiejętność rozróżniania pomiędzy oceną moralną czynów a reakcją na nie prawa karnego. To są dwie różne sprawy. Nauka św. Tomasza, przytoczona przez św. Jana Pawła II w „Evangelium vitae” jest zupełnie nieznana! Akwinata wyjaśnił, że aby można było wprowadzić penalizację złych czynów, potrzebne są trzy warunki. Po pierwsze, karze się jedynie grzechy przeciwne sprawiedliwości, a nie innym cnotom. Po drugie, w społeczeństwie musi być poparcie dla danej penalizacji. I po trzecie, wprowadzenie jej nie może doprowadzić do turbatio, do zaburzeń społecznych. Pierwszy moment jest sprawą scientia - teoretycznej wiedzy etycznej, ale dwa pozostałe odnoszą się do ars - sztuki politycznego działania. Ocena nastrojów społecznych nie jest jednoznaczna i ustawodawcy mogą być różnego zdania szukając funkcjonalnych kompromisów.

Św. Tomasz przestrzegał przed stawianiem zbyt wysokiej poprzeczki przez prawo karne: „Prawo ludzkie podprowadza ku cnotliwemu życiu, ale nie natychmiast, tylko stopniowo. Dlatego nie wymaga od tłumu niedoskonałych, aby, od razu, jak cnotliwi, powstrzymali się od wszelkiego zła. Gdyby tak zrobiono, to ci słabsi, nie znosząc napięcia rygorów, popadliby w jeszcze większe zło. (…) A więc, gdy wlewa się młode wino do starych bukłaków, to znaczy, gdy nakłada się wymogi życia doskonałego na ludzi niewyrobionych, to wtedy bukłaki pękają i wino wycieka, czyli w konsekwencji nakazy prawa są lekceważone i z tej pogardy ludzie popadają w jeszcze większe zło” (S. Th., Ia-IIae, q. 96, a. 2, ad 2).

Kościół prowadzi ludzi do dobra, ale mocą sakramentów, modlitwy i katechezy. Tylko ci księża, którzy mają słabą wiarę, nie znają nauki Kościoła i nie wierzą, że Słowo Boże jest żywe jak miecz (Hbr 4, 12) chcą, aby państwo zrobiło za nich robotę i doprowadziło ludzi do prawości! Trzeba zmierzać do świętości mocą Bożą, a nie środkami ludzkimi! Nie na darmo Pan Jezus polecił Piotrowi, aby schował swój miecz (J 18, 11).

I trzeba być ostrożnym, aby się nie dać nabrać tym politykom, którym zależy na skłóceniu, bo z rozgrzanych emocji tworzą sobie wygodną zasłonę dymną. Papież Franciszek w „Fratelli tutti” (15) zauważa: „Dzisiaj w wielu krajach stosowany jest polityczny mechanizm jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji”. Trzeba czuwać, by w podejściu do ludzi był zachowany realistyczny optymizm, bo gdy panuje pesymizm, nawet i przykryty idealistyczną fasadą „lepszego sortu”, ułatwia to promocję zawiści, oszczerstw i podejrzliwości, szukanie haków na swoich i na przeciwników oraz wprowadzenie dyktatury.

Dobrze, że po okropnym potraktowaniu ciebie, zakończyłeś swe oświadczenie po chrześcijańsku, bez złośliwości i chęci zemsty.

Trzymaj się ciepło,

o. Wojciech Giertych OP

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Teolog Domu Papieskiego: prawo ludzkie podprowadza do cnotliwego życia stopniowo
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.