To był piękny Kapłan Jezusa Chrystusa

Ks. Jacek Piotrowski - wiele osób może zastanawia się kto to jest, ale dla nas - parafian, znajomych ta osoba jest szczególna.
Marta Jacukiewicz

"Szybko odchodzimy z tego świata" - tymi słowami przed rokiem Ks. Jacek Piotrowski skomentował zdjęcie z moim pradziadkiem, który odszedł w styczniu 2013 roku. Podczas kilku spotkań opowiadałam dla wikariusza z parafii w Małomicach, że straciłam kogoś bliskiego.

Ks. Jacek zawsze spieszył z pocieszeniem i zapewniał o modlitewnej pamięci. Wiele razy, kiedy pisałam SMS z prośbą o modlitwę w konkretnej intencji - obiecywał pamięć. Zawsze bardzo ceniłam sobie duchowe wsparcie. Mija miesiąc od śmierci wikariusza z par. p.w. Narodzenia NMP w Małomicach.

Ks. Jacek Piotrowski - wiele osób może zastanawia się kto to jest, ale dla nas - parafian, znajomych ta osoba jest szczególna. Niejednokrotnie przywołanie tego imienia i nazwiska budzi emocje, niekiedy wywołuje łzy…

Młody wikariusz z Małomic był człowiekiem ogromnego serca! Był człowiekiem nieprzeciętnym, dobrym, wrażliwym, spokojnym, radosnym. On wiedział dokąd zmierza. Był w nim spokój. On żył z Chrystusem. I dzielił się swoim doświadczeniem, służył radą i pomocą. Dla każdego miał czas. I z każdym zamienił chociaż słowo. Zawsze uśmiechnięty. I zawsze gotowy wysłuchać drugiego człowieka.

Pamiętam jak któregoś popołudnia pisaliśmy na facebook’u. Pytałam jak tam, co tam. Ks. Jacek w pewnym momencie napisał: "Dodałem nowe zdjęcie na fejsie". On tą swoją zwyczajnością potrafił "zarazić". Był prawdziwym przewodnikiem na drodze do Chrystusa. Był księdzem, który mam wrażenie - nigdy nie był zmęczony, zawsze był chętny pomóc i wysłuchać.

Ks. Jacek mimo, że tylko trzy lata posługiwał na parafii w Małomicach - dał się poznać jako gorliwy kapłan Jezusa Chrystusa. Był bardzo aktywny. Wniósł jakby nowego ducha do naszej parafialnej wspólnoty.
Bardzo dobrze pamiętam jedno ze spotkań w rodzinnej wiosce, która należy do parafii Małomice. Tak się złożyło, że Ks. Jacek przyjechał na kawę kilka dni po obronie mojej pracy magisterskiej. Oczywiście przywiózł prezent. Swoim stylem bycia, niezwykłą otwartością na drugiego człowieka potrafił szybko zjednać sobie drugiego człowieka. Był bardzo ludzki, nigdy się nie wywyższał. Był jednym z księży, na których zawsze mogłam liczyć.

Kiedy tylko byłam w domu rodzinnym - zwykle rozmawiałam z Ks. Jackiem. Pytałam jak się czuje, co porabia. I jak zwykle spotkania kończyłam zdaniem: "Wielebny, przyjedź na kawę". Takie też mieliśmy plany, ale Pan Bóg zaplanował inaczej…

Dziś, kiedy wspominam "Radosnego Wikarego" ciężko powstrzymać łzy… Zostały zdjęcia, książki, obrazki z kolędy, SMS, korespondencja… W komórce został numer telefonu… I choć bardzo ciężko pogodzić się ze śmiercią pięknego kapłana, wspaniałego człowieka, jako chrześcijanie wierzymy, że  "Życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy (…)".

Straciliśmy wikariusza, ale zyskaliśmy orędownika w niebie.
Drogi Księże Jacku, dziękuję Ci za wszystko!
Odpoczywaj w pokoju wiecznym. Amem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To był piękny Kapłan Jezusa Chrystusa
Komentarze (2)
L
Lajkonik
1 października 2014, 20:28
Czy ta Pani, przed opublikowaniem  czyta swoje teksty ? Toż to gramatyczno-stylistyczna kakofonia ..........
SC
stała czytelniczka
6 września 2014, 13:15
Aż trudno uwierzyc, że pani Jacukiewicz ukończyła studia dziennikarskie, bo treści jej artykułów pisane są na haniebnie niskim poziomie.