Tomasz Krzyżak: katecheza dorosłych leży na łopatkach. Warto podjąć ją na nowo
"Teraz, a nie jak zazwyczaj pięć po dwunastej. Tego właśnie wymaga dobro wspólnoty."
"Katolicy zdali egzamin z dojrzałości" - pisze Tomasz Krzyżak w swoim felietonie dla Rzeczpospolitej. Tak podsumowuje ostatnią niedzielę, gdy znaczna większość wiernych skorzystała z dyspensy udzielonej przez biskupów i została w domach, a księża albo decydowali się na msze bez wiernych, albo przestrzegali zalecenia, żeby w kościele było maksymalnie pięćdziesiąt osób. Wielu zdecydowało się uruchomić transmisje online mszy, a także innych nabożeństw czy rekolekcji wielkopostnych, które miały właśnie startować.
Zauważa jednak, że na tej niedzieli nie może się skończyć. "Szczyt zachorowań przypadnie zapewne na okres Wielkiego Tygodnia i świąt Wielkiej Nocy. To czas, gdy świątynie wypełnione są po brzegi." Mimo że udział w liturgiach Wielkiego Tygodnia nie jest obowiązkowy, praktycznie już od Niedzieli Palmowej do Niedzieli Zmartwychwstania kościoły są pełne.
"Jak do tej sytuacji podejdą biskupi?" - pyta publicysta. - "Dyspensę można przedłużyć. Ale wydaje się, że trzeba, by Kościół wypracował jednolite zasady dla całej Polski, a przede wszystkim dobrze przygotował wiernych na ten niewątpliwie trudny czas."
Wskazuje, że warto wykorzystać ten moment chociażby na zaapelowanie o spowiedź przedświąteczną czy objaśnianie, czym jest okres wielkanocny, w którym Kościół zaleca przyjęcie Komunii.
Można wykorzystać ten czas, zwłaszcza, że dyskusje związane z zamykaniem kościołów, która toczyła się w zeszłym tygodniu i czy ze sposobami przyjmowania Komunii pokazały, jak niewielką teologiczną wiedzę mają katolicy. "Znak, że katecheza dorosłych leży na łopatkach. Warto podjąć ją na nowo. Teraz, a nie jak zazwyczaj pięć po dwunastej. Tego właśnie wymaga dobro wspólnoty" - puentuje.
Skomentuj artykuł