Tornielli: nowa era w relacjach chrześcijan i muzułmanów
Podpisana w Abu Zabi deklaracja o ludzkim braterstwie dla pokoju na świecie mocno naznacza nie tylko historię relacji chrześcijańsko-islamskich, ale i samego świata muzułmańskiego.
Jednoznacznie pokazuje, że bez prawdziwego braterstwa nie będziemy w stanie powstrzymać trzeciej wojny światowej w kawałkach. Wskazuje na to Andrea Tornielli, dyrektor programowy watykańskich mediów, który towarzyszył Papieżowi w podróży do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Tornielli zauważa, że osiem wieków po historycznym spotkaniu św. Franciszka z sułtanem, Papież noszący imię Biedaczyny z Asyżu przedstawił się "braciom muzułmanom" w Abu Zabi, jako "wierzący spragniony pokoju". Wskazuje zarazem na opatrznościową odwagę Franciszka i wielkiego imama Al-Azhar, czyli najbardziej autorytatywnej instytucji w świecie islamu sunnickiego, czego przejawem było podpisanie wspólnej deklaracji.
"Nie tylko dlatego, że wybrzmiewa w niej wspólne «nie» dla wykorzystywania imienia Boga do usprawiedliwienia przemocy, nienawiści i zabójczego terroryzmu. Również dlatego, że tekst ten uznaje godność i prawa kobiet, ich równość, a co za tym idzie prawa polityczne. Mowa jest także o ochronie wszystkich miejsc kultu. Jest to deklaracja stanowiąca wyzwanie dla obu stron, która z pewnością naznaczy historię" - mówi Radiu Watykańskiemu Tornielli. Zazanaczył, jak w tym tekście mówi się o źródłach terroryzmu i fundamentalizmu. "To nie tylko błędna interpretacja tekstów religijnych, ale również pewna «duchowa choroba», którą przeżywają nasze społeczeństwa, odchodząc od religii i etyki, co przyczynia się do wzrostu desperacji i fanatyzmu. Jest to znaczący tekst, Papież i imam podejmują ryzyko powiedzenia mocnym głosem, że jeżeli chcemy przezwyciężyć trzecią wojnę światową w kawałkach, to trzeba, by ludzie wierzący różnych religii zaczęli na siebie patrzeć jak na braci" - powiedział Tornielli.
Skomentuj artykuł