"Tu się przeżywa powszechność Kościoła"

(fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO)
Radio Watykańskie / pz

Troska Kościoła o ludzi trwale naznaczonych doświadczeniem braku pracy oraz o tych, którzy z różnych powodów nie mogą przystępować do sakramentów, znalazły się w centrum spotkania Papieża z czwartą grupą polskich biskupów. Franciszek rozmawiał z nimi ponad godzinę tuż przed swym spotkaniem z całym episkopatem.

"Bezpośrednie spotkanie z Papieżem jest ogromnym przeżyciem. Miałem wrażenie, że uczestniczę w czymś podobnym do tego, gdy Paweł mógł podać prawicę Piotrowi. Jest to rzeczywiście umocnienie na duchu i zarazem mocne zawołanie, by wraz z nim iść do przodu" - mówi bp Andrzej Czaja. Ordynariusz opolski podkreśla, że spotkanie z Franciszkiem było dla niego dużym umocnieniem. "Poczucie kolegialności w takich chwilach bardzo wzrasta. To nie są tylko emocje, to jest coś znacznie więcej: poczucie braterstwa, przyjaźni w Panu" - zauważa bp Czaja.

Na ojcowski charakter spotkania z Papieżem wskazuje z kolei bp Rudolf Pierskała. "Uderzała jego prostota, życzliwość, troska o nas i ta ogromna otwartość przejawiająca się w odpowiedziach na nasze pytania. Ojciec słucha i radzi. Papież Franciszek tak właśnie robił, dopytywał, czy mamy jeszcze jakieś kwestie, które chcielibyśmy podjąć, mimo że minął już czas przeznaczony na spotkanie. Odpowiadając nawiązywał do konkretnych historii z własnego życia, to, co mówił stawało się dzięki temu konkretniejsze. Nie było żadnego dystansu, był z nami po ojcowsku. To było naprawdę piękne przeżycie" - podkreśla bp Pierskała. Kiedy wyznał Papieżowi, że dopiero trzy tygodnie jest biskupem ten się uśmiechnął i powiedział: "To jeszcze pachniesz olejami". Prosił też o modlitwę w swej intencji. "Tu się przeżywa powszechność Kościoła i taką bliskość. To jest bardzo piękne. Papież mówił: «rozmawiajcie ze sobą i słuchajcie się nawzajem». I jeszcze jedno: «czytajcie Evangelii Gaudium». To dla mnie ważne przesłanie" - wyznaje bp Pierskała.

Pytania kierowane przez czwartą grupę biskupów dotyczyły wielu ważnych kwestii duszpasterskich. Biskupi mówili o tym, co dla nich ważne i co stanowi ich duszpasterską codzienność. "Wyszła sprawa materializmu, który dzisiaj sprawia, że odchodzimy od Boga, że żyjemy nieraz tak, jakbyśmy Boga nie znali, choć jesteśmy ochrzczeni. Papież wyraził tu bardzo ciekawą myśl. Wskazał, że będziemy coraz mocniej mieć do czynienia z pokoleniem, w którym znaczna część ludzi (20-28 proc.) będzie bez doświadczenia pracy. Trzeba, żeby Kościół się bardziej wsłuchał w ludzi bez takiego doświadczenia. Od tej strony nigdy na to nie spojrzałem. To było dla mnie bardzo cenne stwierdzenie" - wyznaje bp Czaja. Franciszek wiele też mówił o negatywnych konsekwencjach bezrobocia. "Wskazał, że ludzie młodzi niemający pracy tracą poczucie własnej godności, są niespełnieni, pozbawieni satysfakcji i my powinniśmy im tę godność przywracać, podnosić na duchu, pocieszać, być z nimi" - zaznacza bp Pierskała.

Franciszek wiele miejsca poświęcił także kondycji rodziny. Mówił też o potrzebie dialogu na różnych poziomach, zwłaszcza dialogu wewnątrz Kościoła. Także w czasie tego spotkania Franciszek powrócił do sakramentu spowiedzi. Pytał nie tylko o to, czy ludzie się spowiadają, ale także o to, czy księża chcą spowiadać. Bardzo się ucieszył z tego, że sakrament pojednania jest w Polsce jeszcze obecny. Zachęcał biskupów go pielęgnowali go w swych diecezjach. "Mówił wręcz, że to jest wielka łaska Kościoła w Polsce. Zachęcił też, by pielęgnować mocno przychodzenie do konfesjonału ludzi, którzy po rozgrzeszenie przyjść nie mogą. Ważne jest jednak, by przyszli po błogosławieństwo. To było też bardzo mocno przez Papieża zaakcentowane" - wskazuje bp Czaja. I dodaje: "Osobowość Papieża pociąga. Prostota bycia, głębia myśli, konkretność wypowiedzi oraz ogromne ciepło i radość wnętrza jego serca".

Jutro Papież Franciszek spotka się z ostatnią grupą polskich biskupów pielgrzymujących do progów apostolskich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Tu się przeżywa powszechność Kościoła"
Komentarze (3)
S
skierka
8 lutego 2014, 10:14
Papież jak zwykle zręcznie omija to co najistotniejsze. Żyjemy tak jakby Pan nie istniał , fakt.  ale kto , kto pytam nauczył wiernych jak żyć wg. Litery i Ducha Ewangelii ? Jeśli mowa o ekonomii , czym się różni chrześcijanin od poganina w kategoriach ekonomicznych ? Jak życ aby nie splajtować , aby konkurencja nie "zżarła" miłosiernych, aby źli i bezwzględni nie wygrali zprawymi ?  Kto ? ich tego nauczy , nie widzę chętnych , nie widzę... Więc czemu papiez się dziwi ? jakże nauczyciel może wymagać od ucznia tego czego sam nie nauczył ? Komu to potrzebne ? komu potrzebna jest nauka bez zastosowania ? Halo ! czy gdzieś jest jeszcze kosciól nauczający ?  A propos , pierwsi chrześcijanie nie mieli tego problemu , wielu z nich to byli analfabeci . Więc może dla dobra koscioła, gdyby spalić znaczną część dzieł uczonych w piśmie a zacząć czytać Pismo swiete to może kościół by zmądrzał, co ? Zanim usłyszę głosy oburzenia , przyjmę każdą połajankę jeśli ktokolwiek poda mi lepszą receptę.  Powtarzam pytanie :  Jak zastosowac naukę która nie ma żadnego zastosowania ?
O
one
8 lutego 2014, 09:03
Przyjść do konfesjonału po błogosławieństwo? Czy jest możliwość błogosławić ludziom za to, że żyją w grzechu? To by znaczyło utwierdzać ich w takim życiu, a chodzi przecież o jedną kategorię ludzi, tych, którzy się rozwiedli, bo wymienili małżonka na "nowszy model"
jazmig jazmig
8 lutego 2014, 08:27
Zachęcił też, by pielęgnować mocno przychodzenie do konfesjonału ludzi, którzy po rozgrzeszenie przyjść nie mogą. Ważne jest jednak, by przyszli po błogosławieństwo. Nowa rola konfecjonału?