Tusk przeciw zakazowi handlu w niedzielę

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / mm

Premier Donald Tusk powiedział w czwartek w Brukseli, że jest sceptyczny wobec propozycji zakazu handlu w niedzielę. Nie chciałbym podejmować żadnych decyzji, które mogłyby mieć negatywny wpływ na rynek pracy - mówił szef rządu.

Dwoma projektami przewidującymi zakaz handlu w niedzielę - obywatelskim i poselskim - zajmuje się w czwartek Sejm.

"Generalnie byłbym sceptyczny, jeśli chodzi o zakaz handlu w niedzielę" - powiedział premier. Przypomniał, że wielokrotnie uzasadniał taką swoją opinię w tej sprawie.

"Nie chciałbym podejmować żadnych decyzji w Polsce, które mogłyby mieć negatywny wpływ na rynek pracy. To znaczy, jeśli pojawia się choćby cień zagrożenia, ryzyka, że utracilibyśmy trochę miejsc pracy, to dziś w tak trudnej sytuacji na rynku pracy, wolałbym takich decyzji nie podejmować" - wyjaśnił Tusk.

DEON.PL POLECA

Zaznaczył jednocześnie, że na pewno nie będzie się angażował "w spór ideologiczny" w tej sprawie. Zdaniem premiera argument, że każdemu należy się w niedzielę wypoczynek, "jest w tym sensie nacechowany hipokryzją, że przecież setki tysięcy ludzi tak czy inaczej w niedzielę muszą pracować".

Jak mówił, nie dotyczy to tylko obsługi hipermarketów czy galerii handlowych, ale również tysięcy ludzi pracujących w różnych służbach porządkowych, policyjnych, pracowników stacji benzynowych czy elektrowni. "Jest bardzo dużo instytucji i przedsiębiorstw, które pracują w ruchu ciągłym, więc ideologiczny zakaz pracy w niedzielę i tak nie wchodzi w rachubę" - ocenił premier.

"Więc to jest pytanie nie o to, czy w niedzielę można pracować, czy nie - bo wiadomo, że ludzie pracują w niedzielę i szukają wtedy wolnego w inne dni. Tak naprawdę to jest pytanie o to, czy praca w niedzielę, np. w hipermarketach, nie jest kosztem prawa do wypoczynku w innym dniu, niż niedziela, w tygodniu" - wskazał szef rządu.

Tymczasem - jak dodał - "do tego nie trzeba zakazu handlu w niedzielę, do tego trzeba dużo bardziej intensywnej pracy służb takich, jak np. Państwowa Inspekcja Pracy, po to, by chronić prawa pracowników".

"Gdybym był w Brukseli w niedzielę i nie mógł zrobić zakupów, to miałbym pretensję. Podejrzewam, że pani sformułowanie, że nikt w Brukseli nie ma o to pretensji, może być trochę na wyrost. Ja na pewno miałbym" - powiedział Tusk, nawiązując do pytania dziennikarki, która powiedziała, że w Brukseli robi się zakupy w sobotę "i nikt nie ma pretensji, że sklepy są zamknięte".

Sejm debatuje w czwartek nad dwoma projektami ustaw o zakazie handlu w niedzielę - obywatelskim i poselskim. Oba zakładają zmianę w kodeksie pracy, który obecnie mówi, że praca w placówkach handlowych jest niedozwolona jedynie w święta.

Gdy święto przypada w niedzielę, zakaz pracy także obowiązuje i jest to jedyny przypadek prawnego zakazu pracy w placówkach handlowych tego dnia.

Proponowanym zmianom przeciwny jest rząd, który wyliczył, że ich realizacja spowodowałaby likwidację ok. 11 tys. etatów.

Natomiast autorzy obywatelskiej inicjatywy uważają, że propozycja pociągnie za sobą same korzyści. "Po wielu latach zaniedbań stworzona zostanie nowa jakość życia dla rodzin, zwłaszcza dla rodzin pracowników zatrudnionych w sektorze handlu" - głosi uzasadnienie projektu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk przeciw zakazowi handlu w niedzielę
Komentarze (9)
T
tak
21 marca 2014, 11:30
Tusk - 100% katolik
L
Lolek
21 marca 2014, 04:39
nie najadl sie i sie nie napil. Handel w niedziele napewno bagatrzymi nikogo nie zrobi,ludzie jech zajma sie rodzinami w niedziele a nie zakupami,bo wtygodniu powiedze ze czasu nie maja
M
m-ś
20 marca 2014, 20:01
"pracuję" w niedziele i o wolnym dniu w zamian pierwsze słyszę (jak sie nie podoba to wyp....) Ludzie pogłupieli na punkcie zakupów , dziwne ze akurat rano w niedzielę okazuje sie ze wszystko zezarte i trzeba do sklepu a sklep ma byc czynny do nocy bo wieczorem też sie coś przypomnie 
A
AP
20 marca 2014, 19:46
Premier Tusk, kłamczuszek jeden. Nie chce podejmować decyzji, które sa zagrożeniem dla miejsc pracy tymczasem na dzień dobry, po objęciu swoich rządów, podwyższył składkę rentową. Ładnie to tak kłamać?
T
tm
20 marca 2014, 18:37
niedziela dzien świety czy ci sie podoba czy nie Tylu biskupow w Polsce i tylko znienacka moze bp. Tomasik, czasami inny bp. mówi. Mówcie z katedr. Tylu katolikow w Polsce i nic z tym nie zrobią , ba sami chodza i kupuja.  Skoro TV Trwam potrafila wywalczyc miejsce na multipleksie a katolicy w Polsce nie potrafia wywalczyc wolnej niedzieli. Nie potrafia zawalczyc o 3 przykazanie katalogu. Wstyd i tyle. Walczmy o lepszy świat.
A
Andrzej
20 marca 2014, 17:17
opinia człowieka który dla mnie nie ma znaczenia jest apsolutnie nieważna ja po prostu w niedzielę nie chodzę do sklepów. Zacznijcie tak robić a właścicziele sami sklepy pozamykają i zamkną się supermarkety jak niedziela zamiast zysków przyniesie straty. tak swoją drogą premier jest na tyle stry aby pamiętać żę sklepy były zamknięte zarówno w sobotę jak i w niedzielę i nieszczęścia nie było
U
Ula
20 marca 2014, 18:41
Popieram. Ja też przestałam robić zakupy w niedziele,jak znajoma matka czwórki dzieci powiedziała mi że pracując w sklepie z warzywami i kwiatami od 3 miesięcy nie miała wolnej niedzieli bo szef się nie zgadza, gdyż ruch w niedziele jest 10-krotnie wyższy niż w tygodniu. Rodzina się trochę oburzała, ale po roku wszyscy się przyzwyczaili i teraz stało się to regułą,ze poprostu nie chodzi się do sklepów w niedziele nawet jak czegoś zabraknie.
A
AP
20 marca 2014, 19:56
W slangu hipermarketów niedzielnych klientów nazywa się APACZAMI, bo nie kupują tylko chodzą z nudów i patrzą, bo nie wiedzą co zrobić z czasem. Jest to więc szerszy problem niż tylko robie zakupów. Pani postawa, którą sam stosuje, godna naśladowania.
A
ala
20 marca 2014, 16:16
Nie debatowac a podjąc decyzję ,polak to też człowiek ,jak inni,ma rodzinę.Zarobki---bzdura ,za prace w niedziele odbiera się dzień wolny w tygodniuKtoś kto ma własną firmę rodzinną niech sobie pracuje.