"UE przewrażliwiona na punkcie mniejszości"

(fot. blogs.telegraph.co.uk)
KAI / mm

W Europie panują najwyższe standardy ochrony praw człowieka, które przysługują każdemu bez względu na orientację seksualną. Jednocześnie Unia Europejska daje sobie wmawiać, że kluczowym problemem w tym obszarze jest dzisiaj detaliczna realizacja każdego postulatu mniejszości seksualnych. To przewrażliwienie - uważa eurodeputowany Konrad Szymański.

Posłowie przyjęli dziś rezolucję "w sprawie unijnego planu przeciwdziałania homofobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową". 394 posłów głosowało za, 176 przeciw, 72 się wstrzymało.

"Rezolucja w sprawie przeciwdziałania homofobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną odniesie jeden praktyczny skutek - umożliwi organizacjom mniejszości seksualnych jeszcze lepszy dostęp do budżetu UE, by to przewrażliwienie upowszechniać. I chyba o to głównie chodziło" - mówi poseł PiS do PE Konrad Szymański.

DEON.PL POLECA

Rezolucja wzywa m.in. do wzajemnego uznania konsekwencji prawnych związków - w tym związków homoseksualnych - we wszystkich krajach UE, wzywa Światową Organizację Zdrowia do wykreślenia zaburzeń tożsamości płciowej z katalogu zaburzeń psychicznych oraz proponuje kryminalizację wygłaszania opinii, które mogą być uznane za homofobiczne.

Kolejna sprawa to postulat " homo-mainstreamingu". Siedem unijnych agencji ma się permanentnie zajmować badaniem problematyki mniejszości seksualnych pod każdym możliwym kątem. Tematyka ma stanąć w centrum unijnej polityki praw człowieka, polityki azylowej, zatrudnienia, społecznej i edukacyjnej. Kwestia mniejszości seksualnych ma być przedmiotem unijnej polityki zagranicznej i polityki rozszerzenia.

Posłowie PiS do Parlamentu Europejskiego poparli alternatywny projekt rezolucji zgłoszony przez włoskich i francuskich posłów EFD, który podkreślał odpowiedzialność państw członkowskich za prowadzenie polityki w tych obszarach.

"Sprawozdanie jest przejawem politycznej poprawności w wersji klinicznej - mówi Konrad Szymański z PiS. - Z jednej strony nagina unijny stan prawny do granic możliwości, z drugiej proponuje kolejne zmiany, by tematyka stała w centrum politycznej tożsamości Unii Europejskiej. Proponowane zmiany prawa UE naruszają prawo Polaków do samodzielnego decydowania o tym, jak realizować konstytucyjną normę równości obywateli wobec prawa. Ten ideologiczny dyktat kompromituje każdego, kto wyraził poparcie dla tego dokumentu"- stwierdził w wypowiedzi dla KAI polski eurodeputowany.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"UE przewrażliwiona na punkcie mniejszości"
Komentarze (9)
M
misio
4 lutego 2014, 17:31
Misio, O wyniku referendum przesądził próg frekfencyjny, który jeszcze w sobotę był na dramatycznie niskim poziomie kilkunastu procent ( wymóg 50 procent i większosć zwolennicy) . Była więc szansa wygrać "alternatywę jaką jest Białorus" - jak kąsliwie mówili wszyscy moi chrzescijańscy znajomi. Dzisiaj patrząc na wartosć prawa polskiego - niższą niz wartosć papieru na którym został wydrukowany - wbrew zapewnieniom o "braku możliwosci majoryzacji" - wydaje sie że te aluzje "braku alternatywy" - wzmacniane "cnotą roztropnosci" oczekiwaną przez Episkopat - były poważnym czynnikiem który przesądził o ulokowaniu tych polskich marzeń w tym eleganckim piekle.  ... To niby wszystko prawda, ale nie zapominajmy o co najmniej dwóch rzeczach. Po pierwsze - referendum było dwudniowe i tutaj niska frekwencja w weekendową sobotę jest całkiem naturalna. Po drugie - obecnie już dużo więcej wiemy jak w praktyce działa "europejska demokracja", choćby po perypetiach związanych z przyjmowaniem traktatu lesbońskiego i głosowaniem do skutku w Irlandii. Dzisiaj, w 2014 roku, nie mam żadnych złudzeń, że w razie fiaska natychmiast byłyby powtórki aż do uzyskania jedynie słusznego wyniku, a w ostateczności nawet jakiś drobny cud nad urną nie spotkałby się z europejskim potępieniem. Prawdziwe decyzje zapadły zupełnie gdzie indziej i ponad naszymi głowami, a nam zostało jedynie ich formalne poparcie aby regułom fasadowej demokracji stało się zadość.
SS
swój swojego
4 lutego 2014, 16:04
Kto zostanie przewodniczącym Europarlamentu. Katolik i protestant walczą o poparcie chadeków Niemiecka kanclerz popiera Jerzego Buzka – Mario Mauro jest praktykującym katolikiem – reklamował kandydata premier Włoch Silvio Berlusconi. – A Jerzy Buzek protestantem z katolickiego kraju. Nie sądzimy, by w chrześcijańsko-demokratycznej rodzinie było to przeszkodą – ripostował Jacek Saryusz-Wolski, szef delegacji PO w europarlamencie. Z tym argumentem zgodził się Wilfried Martens, szef Europejskiej Partii Ludowej. – Nasza grupa oparta jest na pluralizmie religijnym. Obaj kandydaci mają wysokie kwalifikacje – powiedział „Rz”. Przywódcy unijni z rodziny chadeckiej spotkali się wczoraj w Brukseli na kilka godzin przed rozpoczęciem szczytu UE. Doszło tam do rozmowy Berlusconiego z Donaldem Tuskiem. – Zostaliśmy przy swoich stanowiskach. Decyzja może zapaść 7 lipca – tłumaczył Tusk. – Bravissimo – mówił z kolei o Mario Mauro Berlusconi. Na rozmowy przyszedł przygotowany. – We Włoszech była najwyższa frekwencja – 67 proc. W Polsce głosował tylko co czwarty uprawniony. Moja partia dostała ponad 12 milionów głosów, a PO tylko 3,4 miliona – wyliczał. czerwiec 2009, Rzeczpospolita
PI
protestantka i Merkel
4 lutego 2014, 15:59
A swoją drogą to jak dziś pamiętam Buzka solennie obiecującego, że w sprawach światopoglądowych Unia "absolutnie niczego nie będzie nikomu narzucać". Jerzy Buzek jest luteraninem w Kościele Ewangelicko-Augsburskim. Niewątpliwie rozszerza się ona na pozostałe kręgi polskich protestantów, którzy chyba nie bez uzasadnienia, z racji więzi łączących Kościoły Reformacji, w wyniesieniu profesora Buzka dopatrywać się także mogą awansu polskiego protestantyzmu w ogólności. I choć tu i ówdzie ozywają się głosy, by wydarzenia z 31 października (zaprzysiężenie rządu, zarazem Święto Reformacji!) 1997 r. nie przeceniać, by nie wpadać w euforię - od czego jestem daleki - pozwolę sobie powierzenie funkcji premiera prof. Jerzemu Buzkowi potraktować jako niezwykle doniosłe wydarzenie dla polskiego protestantyzmu. Mam tu na uwadze nie tylko ewangelicyzm augsburski, ale cały polski protestantyzm we wszystkich jego nurtach, albowiem - co wielokroć akcentowałem - jestem przekonany, że polscy protestanci różnych wyznań powinni traktować się wzajem jako członkowie jednej wspólnoty losów i przekonań, przy akceptacji odrębności i różnorodności w sprawach typowo konfesyjnych i drugorzędnych. Jest on bowiem człowiekiem sprawującym swój urząd nade wszystkim z woli Akcji Wyborczej "Solidarność", ugrupowania złożonego z rozmaitych środowisk politycznych...  Tadeusz J.Zieliński  prawnik, teolog ewangelicki, poseł na Sejm RP
W
Wojciech
4 lutego 2014, 15:42
Misio, O wyniku referendum przesądził próg frekfencyjny, który jeszcze w sobotę był na dramatycznie niskim poziomie kilkunastu procent ( wymóg 50 procent i większosć zwolennicy) . Była więc szansa wygrać "alternatywę jaką jest Białorus" - jak kąsliwie mówili wszyscy moi chrzescijańscy znajomi. Dzisiaj patrząc na wartosć prawa polskiego - niższą niz wartosć papieru na którym został wydrukowany - wbrew zapewnieniom o "braku możliwosci majoryzacji" - wydaje sie że te aluzje "braku alternatywy" - wzmacniane "cnotą roztropnosci" oczekiwaną przez Episkopat - były poważnym czynnikiem który przesądził o ulokowaniu tych polskich marzeń w tym eleganckim piekle. 
M
misio
4 lutego 2014, 15:25
Każde pokolenie staje przed jakimś wyzwaniem. Zdaje się, że nasze jest właśnie takie. Smutne tylko że zwyczajni, wydawałoby się "normalni" ludzie nie potrafią się opowiedzieć po stronie "normalności". ... Tzw. zwykli ludzie jeszcze w tym wszystkim zachowują najwięcej rozsądku chociaż wobec rosnącej presji nie zawsze mają odwagę głośno się do tego przyznawać. Bo też i nie zwykli ludzie to szaleństwo wprowadzają tylko odgórnie te same na ogół kreautury, które jeszcze niedawno stręczyły marksizm-leninizm-maoizm, a teraz go tylko zmieniły na równie PO-stępowy genderyzm i zboczenia.
M
misio
4 lutego 2014, 15:14
"Dla człowieka wierzącego, ale także dla ludzi dobrej woli, którzy cenią doswiadczenie Koscioła w sprawach ludzkich, niezawodnym drogowskazem jest nauczanie Ojca Świetego Jana Pawła II, który upominając sie o prawa wiary, religii i moralnosci chrzescijańskiej w zjednoczonej Europie, wyraźnie dostrzega miejsce Polski w zjednoczonej Europie" - głoszą biskupi w liscie Episkopatu, który przeważył prawdopodobnie szalę referendalną w Polsce w 2004 roku. Tak więc cała ta lewicowa menażeria nie przystawiła nam pistoletu do głowy, sami chcielismy wejsć do eurokołchozu pod swiatłym przewodnictwem Episkopatu. Nie ma teraz co ryczeć    ... Osobiście wątpię aby ten głos cokolwiek realnie przeważył - Polacy w swej masie byli tak głodni kolorowych zachodnich paciorków i całego mitycznego "Zachodu", że i tak głosowaliby identycznie niezależnie od stanowiska biskupów. Poza tym całe lata 90-te z rządem dusz trzymanym przez Michnika/Wyborczą i pierwszą wielką nagonką na Kościół w "wolnej" Polsce dosyć skutecznie osłabiły jego wpływ na rzeczywistość. Tak więc bądźmy sprawiedliwi - to, że się Kościół fatalnie pomylił to jedno, ale obciążanie go teraz całą winą jednak zupełnie co innego.
W
Wojciech
4 lutego 2014, 14:53
"Dla człowieka wierzącego, ale także dla ludzi dobrej woli, którzy cenią doswiadczenie Koscioła w sprawach ludzkich, niezawodnym drogowskazem jest nauczanie Ojca Świetego Jana Pawła II, który upominając sie o prawa wiary, religii i moralnosci chrzescijańskiej w zjednoczonej Europie, wyraźnie dostrzega miejsce Polski w zjednoczonej Europie" - głoszą biskupi w liscie Episkopatu, który przeważył prawdopodobnie szalę referendalną w Polsce w 2004 roku. Tak więc cała ta lewicowa menażeria nie przystawiła nam pistoletu do głowy, sami chcielismy wejsć do eurokołchozu pod swiatłym przewodnictwem Episkopatu. Nie ma teraz co ryczeć   
P
Paweł
4 lutego 2014, 14:50
Przewrażliwiona? Nazywajmy rzeczy po imieniu - to nie żadne "przewrażliwienie" tylko na naszych oczach jest wprowadzany kolejny lewicowy totalitaryzm, a za chwilę się zacznie totalna walka z "homofobią". Po socjalistycznej III Rzeszy i Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich mamy trzecie podejście - oszalała Unia Europejska. Nie wiem czy to tylko przypadek, ale tak się składa, że III Rzeszę i narodowy socjalizm akurat też zaczynali wprowadzać pederaści. A swoją drogą to jak dziś pamiętam Buzka solennie obiecującego, że w sprawach światopoglądowych Unia "absolutnie niczego nie będzie nikomu narzucać". ... Każde pokolenie staje przed jakimś wyzwaniem. Zdaje się, że nasze jest właśnie takie. Smutne tylko że zwyczajni, wydawałoby się "normalni" ludzie nie potrafią się opowiedzieć po stronie "normalności".
M
misio
4 lutego 2014, 14:21
Przewrażliwiona? Nazywajmy rzeczy po imieniu - to nie żadne "przewrażliwienie" tylko na naszych oczach jest wprowadzany kolejny lewicowy totalitaryzm, a za chwilę się zacznie totalna walka z "homofobią". Po socjalistycznej III Rzeszy i Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich mamy trzecie podejście - oszalała Unia Europejska. Nie wiem czy to tylko przypadek, ale tak się składa, że III Rzeszę i narodowy socjalizm akurat też zaczynali wprowadzać pederaści. A swoją drogą to jak dziś pamiętam Buzka solennie obiecującego, że w sprawach światopoglądowych Unia "absolutnie niczego nie będzie nikomu narzucać".