Ukraina: kardynał Krajewski musiał uciekać z miejsca strzelaniny

fot. Maskacjusz TV / YouTube.com
PAP / ml

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski, przebywający na Ukrainie jako wysłannik papieża Franciszka, znalazł się w miejscu, gdzie doszło do strzelaniny. Nic mu się nie stało. W wywiadzie dla portalu Vatican News w sobotę przyznał: "Po raz pierwszy w życiu nie wiedziałem, dokąd uciekać, bo nie wystarczy biec, trzeba wiedzieć dokąd".

W rozmowie z watykańskimi mediami prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia, który jest w Zaporożu opowiedział, że wraz z dwoma biskupami - katolickim i protestanckim oraz z towarzyszącym mu żołnierzem pojechał zawieźć pomoc do jednego z miejsc w tym rejonie. W pewnym momencie grupa usłyszała strzały i wszyscy musieli uciekać.

Według jego relacji wszystko dobrze się skończyło i cała pomoc została przekazana; także różańce pobłogosławione przez papieża.

Vatican News zaznacza, że polski kardynał określił trwającą na Ukrainie wojnę jako "bez litości", wobec której - jak mówił wcześniej - "brakuje łez i brakuje słów".

DEON.PL POLECA

Kardynał Krajewski dodał, że sobota jest dla niego szczególnym dniem, bo dokładnie dziewięć lat temu otrzymał święcenia biskupie w bazylice watykańskiej w obecności papieża. "Żyjemy" - przekazał Ansie kardynał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina: kardynał Krajewski musiał uciekać z miejsca strzelaniny
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.