Gdańsk: uroczysta Msza św. w 40. rocznicę Porozumień Sierpniowych

Fot. PAP/Adam Warżawa
KAI / pk

Wciąż potrzebni są nam ludzie pokoju, gotowi do szukania porozumienia i kompromisu, szanujący oponentów, szukający wspólnego dobra – mówił bp Jacek Jezierski, administrator apostolski sede vacante archidiecezji gdańskiej podczas uroczystej Mszy św. sprawowanej w kościele pw. św. Brygidy w Gdańsku w 40. rocznicę Porozumień Sierpniowych. W Eucharystii uczestniczyli m.in. prezydent RP Andrzej Duda oraz pierwszy przewodniczący NSZZ „Solidarność” prezydent Lech Wałęsa.

Uroczystej Eucharystii sprawowanej w kościele św. Brygidy w Gdańsku w 40. rocznicę Porozumień Sierpniowych przewodniczył bp Jacek Jezierski, administrator apostolski sede vacante archidiecezji gdańskiej. Wraz z nim modlił się m.in. abp Sławoj Leszek Głódź, arcybiskup senior archidiecezji gdańskiej oraz gdańscy biskupi pomocniczy.

DEON.PL POLECA

Na początku Mszy św. zebrani odśpiewali „Mazurka Dąbrowskiego”.

Bp Jezierski rozpoczął swoją homilię od refleksji nt. pokoju. Podkreślił, że pokój jest darem Boga ale też dziełem mądrości, dojrzałości i szlachetności ludzi. Zaczyna się on od dialogu skonfliktowanych stron, który ujawnia różne punkty widzenia, dobra partykularne, różne rozwiązania. - Jednakże nie można stracić z oczu większego dobra, dobra wspólnego – powiedział bp Jezierski.

- Pokój wymaga społecznego porozumienia, a później respektowania jego warunków. Nie ma pokoju, gdy nie przestrzega się wymagań sprawiedliwości, gdy nie dochowuje się umowy społecznej - mówił kaznodzieja.

Przypomniał następnie porozumienie, które wypracowane zostało 40 lat temu przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy i przedstawicieli Rządu PRL. Podkreślił, że podpisujący porozumienie nie byli w stanie przewidzieć, jak głębokie będą konsekwencje zawieranej przez nich umowy: miała ona charakter przełomowy, zapoczątkowując w Polsce historyczne przemiany, pokojową rewolucję, która „została zauważona i zapamiętana w świecie jako ważny wzór, model i przykład dla rozwiązywania konfliktów społecznych w makroskali”.

- Pierwszej „Solidarności” nie zdominowała agresja i dążenie do rozliczeń, ale wola pokojowej przebudowy i modernizacji ojczystego domu – powiedział bp Jezierski.

„Do najważniejszych wypowiedzi Jezusa należy kazanie na Górze, a w jego ramach błogosławieństwa. Jedno z nich brzmi: błogosławieni, którzy wprowadzają pokój. To znaczy zabiegają o pokój i dążą do niego. Nie rezygnują ze starania o pokój pomimo przeciwności” – przypomniał kaznodzieja.

Podkreślił, iż historia uczy, że nie wystarczają porozumienia i układy polityczne, jeśli brakuje woli pokoju i ludzi pokoju – zarówno w kręgu liderów społecznych jak i szeregowych obywateli.

„Każde społeczeństwo potrzebuje ludzi pokoju, zdolnych do rzetelnej mediacji w trakcie sporu. Do spojrzenia wykraczającego poza doraźne korzyści i interesy. Otwartych na rozwiązywanie trudnych problemów. Posiadających szacunek wobec oponentów i przeciwników. Stale, nieustannie, potrzebni są ludzie pokoju, gotowi do szukania porozumienia, do uczciwego i godziwego kompromisu” – powiedział.

Nawiązując do odśpiewanego w czasie liturgii Psalmu 122, modlił się: „Proście o pokój, pokój społeczny dla Gdańska i Wybrzeża. Proście o pokój dla Polski. Proście o pokój dla sąsiadujących z nami narodów”.

Na zakończenie Eucharystii starosta tatrzański Piotr Bąk wraz z reprezentantami społeczności tatrzańskiej przekazał miniaturę krzyża na Giewoncie do umieszczenia w Bursztynowym Ołtarzu w kościele św. Brygidy, „wśród historycznych krzyży znaczących szlaki polskiej historii”. „Niech ten krzyż towarzyszy „Solidarności” na drodze ku pełnej realizacji ideałów Sierpnia 1980 r.” – powiedział.

Głos zabrał także abp. Sławoj Leszek Głódź, 40 lat temu kapelan „Solidarności” regionu Białystok. - „Solidarność” jest jedna: była, jest i taka będzie – powiedział.

Podkreślił, że drogi do wolności były różne – drogi pracy, walki, więzień, ale też modlitwy. Przypomniał, że 40 lat temu ks. Jerzy Popiełuszko przekroczył bramę Huty Warszawa. - Wtedy przy strajkujących był Kościół. Wtedy nie byliście sami i dziś nie jesteście sami – stwierdził. - „Bez Boga ani do proga”, niezależnie od tego, jak będzie się zmieniał świat. Wszystko płynie, ale są wartości, które trwają – dodał. Wyraził też nadzieję, że za 10 lat będzie można wspólnie świętować złoty jubileusz „Solidarności”.

Na zakończenie Mszy św. wszyscy odśpiewali „Boże, coś Polskę”.

W Eucharystii uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, z prezydentem RP Andrzejem Dudą, Marszałek Sejmu Elżbietą Witek i premierem Mateuszem Morawieckim. Brał w niej również udział pierwszy przewodniczący NSZZ „Solidarność, prezydent Lech Wałęsa, obecny przewodniczący Piotr Duda, a także liczni członkowie Związku i reprezentanci świata pracy.

Czterdzieści lat temu, 31 sierpnia 1980 r., strajkujący robotnicy Stoczni Gdańskiej podpisali z przedstawicielami komunistycznej władzy porozumienie kończące trwający od połowy sierpnia strajk. Zawarcie porozumień otworzyło drogę do powstania niezależnych od władzy związków zawodowych, władze zobowiązały się także do ograniczenia cenzury. Od 2005 r. w celu upamiętnienia zrywu Polaków do wolności obchodzony jest Dzień Solidarności i Wolności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gdańsk: uroczysta Msza św. w 40. rocznicę Porozumień Sierpniowych
Komentarze (3)
AD
~Anna D.
1 września 2020, 09:50
1. Dlaczego zezwolono na odśpiewanie hymnu, skoro w kościołach mają być śpiewane tylko pieśni sakralne? Napoleon jako przykład do naśladowania dla chrzescijan? Hymn hymnem ale Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie. 2. Dlaczego podczas Eucharystii wygłaszane było kazanie, a nie homilia. Wszystko co nie związane z Eucharystią powinno być po jej zakończeniu. Nie rozpraszać uwagi zebranych. Tyle jest miejsc, gdzie można upamiętniać wydarzenia sprzed 40 lat. Świątynia służy innym celom. A my ciągle jak pół poganie mieszamy sprawy boskie z ludzkimi.
TS
~Tomasz Szczeciński
31 sierpnia 2020, 20:06
Wstyd! Abp. Głodz tam był , ten, ktory pedofila w koloratce zmarlego Jankowskiego pochowal we wnetrzu Bazyliki! Ten, ktory tak haniebnie traktowal ksiezy w Gdansku, ten, ktory palcem nie kiwnał aby pomóc ofiarom Jankowskiego, ten , ktory powiedzial po pierwszym filmie braci Sekielskich ZE NIE OGLADA BYLE CZEGO! Hanba! W ten sposob pogardy! wobec osób wykorzystanych biskupi pokazuja ze sie z ludzmi nie liczą! Są oderwani od rzeczywistosci! Biskupi sami zaoracie Polski Kosciół !!
AW
~ania waliszko
31 sierpnia 2020, 22:35
Wypowiedź w duchu pokoju i pojednania oraz wzajemnego szacunku - przejaw mocnej solidarności i ugruntowanego chrześcijaństwa. Czy już wyjąłeś belkę ze swego oka obłudniku?