W Kościele mamy do czynienia z grzesznikami

(fot. Grzegorz Gałązka/DEON.pl)
KAI / psd

Przed utopijnym anarchizmem w Kościele przestrzegł Benedykt XVI podczas dzisiejszej audiencji generalnej w Watykanie. Papież przypomniał nauczanie św. Bonawentury i podkreślił rolę swych poprzedników Pawła VI i Jana Pawła II w kierowaniu Kościołem po II Soborze Watykańskim. Przypomniał, że w Kościele mamy do czynienia z grzesznikami, ale jest on też miejscem działania łaski Bożej. W Bazylice św. Piotra i w Auli Pawła VI zebrało się ok. 12 tys. Pielgrzymów z całego świata w tym wielu Polaków.

Dzisiejsza audiencja ogólna odbywała się w dwóch etapach. W bazylice watykańskiej papież pozdrowił grupę ok. 1600 pielgrzymów włoskich z fundacji bł. ks. Carlo Gnocchi, którzy przybyli by podziękować za jego beatyfikację. Natomiast swą główną katechezę Ojciec Święty wygłosił w auli Pawła VI, gdzie zgromadziło się ok. 9.5 tys. wiernych z całego świata.

Podczas spotkania z pielgrzymami włoskimi w Bazylice św. Piotra mówiąc o postaci bł. Carlo Gnocchi, beatyfikowanego 25 października ub. roku w Mediolanie Benedykt XVI określił go mianem apostoła czasów nowożytnych i geniuszem miłosierdzia chrześcijańskiego. Zachęcił do naśladowania wzoru jego życia zwłaszcza kapłanów, by "ponownie odkryli i ożywili świadomość niezwykłego daru łaski jakim jest posługa kapłańska dla tego, kto otrzymuje święcenia, dla całego Kościoła i świata". Papież wyraził też uznanie dla działalności Fundacji ks. Gnocchiego na rzecz wsparcia dla dzieci znajdujących się w trudnej sytuacji, niepełnosprawnych, osób starszych, nieuleczalnie chorych.

Ojciec Święty swą główną katechezę, w auli Pawła VI poświęcił nauczaniu św. Bonawentury. Zaznaczył aktualność jego myśli stwierdzającej, że przepowiadanie Chrystusa zawsze stanowi nowość i odnowienie we wszystkich okresach dziejów. Cytując koncepcję spirytualistyczną Joachima z Fiore, sprawiającą, że zakon franciszkański nie był zdolny do zarządzania i zmierzał ku anarchii papież przypomniał, iż Bonawentura odrzucał ideę trynitarnego rytmu dziejów i zapowiedź nadejścia trzeciej epoki Ducha. Dowodził, że Bóg jest jeden w całej historii i nie można dzielić jej etapów na poszczególne ery boskości. Ponadto Jezus Chrystus jest ostatnim Słowem Boga, które powiedziało wszystko wypowiadając i dając siebie samego. Benedykt XVI przytoczył słowa św. Franciszka, że „Bóg nie może powiedzieć ani też dać więcej niż siebie samego”. Oznacza to, że „nie ma innej doskonalszej Ewangelii ani też nie należy oczekiwać innego Kościoła i że także zakon franciszkański powinien włączyć się w ten Kościół hierarchiczny” – stwierdził papież.

Benedykt XVI zauważył, że rozumowanie przedstawione przez Bonawenturę nie oznacza skoncentrowania Kościoła na swej przeszłości czy też niezmienności. Przypomniał, że po raz pierwszy sformułował on ideę postępu. W myśli Bonawentury Jezus Chrystus nie jest kresem dziejów, ale ich centrum. Wraz z Chrystusem historia się nie kończy, ale wkracza w swój nowy etap. Poprzez swe dzieła Bonawentura pragnął między innymi przeciwstawić się „utopijnemu spirytualizmowi”, uporządkować ruch franciszkański i zarazem przywrócić Kościołowi dynamizm misyjny. „Także dziś konieczne jest rozeznanie łączące trzeźwy realizm z otwartością na nowe charyzmaty jakimi Chrystus w Duchu Świętym obdarza swój Kościół” – zaznaczył Ojciec Święty.

Papież przestrzegł przez spirytualistycznym, anarchistycznym utopizmem, obecnym także i dziś. Tytułem przykładu Benedykt XVI przytoczył pojawiające się po II Soborze Watykańskim twierdzenia jakoby wszystko było nowe, że skończył się Kościół przedsoborowy. „Dzięki Bogu mądrzy sternicy Łodzi Piotrowej, Paweł VI i Jan Paweł II z jednej strony bronili nowości Soboru a zarazem jedyności i kontynuacji Kościoła, który zawsze jest wspólnotą grzeszników i zawsze też jest miejscem łaski” – powiedział Ojciec Święty.

Papież podkreślił też, że św. Bonawetnura był wierny Franciszkowi łącząc zdrowy realizm z odwagą duchową. Regułą tej drogi jest Kazanie na Górze, która jest propozycją dla każdego człowieka, mimo naznaczenia grzechem pierworodnym.

Papież wskazał na znaczenie modlitwy w podejmowaniu decyzji oraz oczyszczenia przez Boga naszych myśli i działań. Życzył, by "Bóg mieszkał w każdym chrześcijaninie, aby każdy ochrzczony mógł dosłyszeć Jego głos, pociągający nas ku szczęśliwości".

Papież wyraził „swą głęboką bliskość” z osobami, które dotknęło niedawne trzęsienie ziemi w Turcji oraz ich rodzinom. „Każdego zapewniam o mej modlitwie, prosząc jednocześnie społeczność międzynarodową, by bezzwłocznie i wielkodusznie przyłączyła się do pomocy” – zapewnił Benedykt XVI.

W trzęsieniu ziemi w prowincji Elazig we wschodniej Turcji do jakiego doszło w miniony poniedziałek zginęło co najmniej 57 osób, a około stu odniosło obrażenia.

Ojciec Święty skierował również wyrazy współczucia do ofiar okrutnej przemocy, która „wykrwawia Nigerię i która nie oszczędziła nawet bezbronnych dzieci”. „Raz jeszcze powtarzam ze zbolałym sercem, że przemoc nie rozwiązuje konfliktów, lecz jedynie nasila ich tragiczne konsekwencje. Apeluję do tych, na których spoczywa w tym kraju odpowiedzialność cywilna i religijna, by zabiegali o bezpieczną i pokojową koegzystencję całej ludności” – powiedział papież i wyraził swoją bliskość z „nigeryjskimi pasterzami i wiernymi". "Modlę się, aby silni i niewzruszeni w nadziei, byli autentycznymi świadkami pojednania” - powiedział Benedykt XVI.

W starciach, do jakich doszło 7 marca między muzułmanami a chrześcijanami w okolicach miasta Jos w stanie Plateau w Nigerii zginęło ok. 500 osób, w tym kobiety i dzieci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Kościele mamy do czynienia z grzesznikami
Komentarze (4)
S
swiadek
11 marca 2010, 00:21
 a ja widzialem diabelka jak liczyl kase na Malym ....
E
egzorcysta
11 marca 2010, 00:19
 Seksskandale wstrząsające Kościołem katolickim to według szefa watykańskich egzorcystów dowód na to, że "Szatan działa w Watykanie" - relacjonuje wypowiedź ojca Gabriele Amortha "Times" na swoich stronach internetowych. 85-letni ojciec Gabriele Amorth jest głównym egzorcystą Watykanu od 25 lat. Podczas swojej posługi miał do czynienia, jak twierdzi, z ponad 70 tys. przypadków opętania przez demona. Według duchownego Watykan od dawna jest infiltrowany przez satanizm, czego przejawem są "kardynałowie, którzy nie wierzą w Jezusa i biskupi, którzy są powiązani z Demonem". - Kiedy mówi się o "dymie Szatana" (to fraza wypowiedziana przez papieża Pawła VI w 1972 roku) w świętych pokojach, to wszystko prawda, zwłaszcza jeśli weźmie się ostatnie doniesienia o przemocy i pedofili - mówi ojciec Amroth. Według duchownego kolejnym przykładem satanistycznego zachowania, było "przykrycie" przez Watykan w 1998 roku śmierci Alois Estermanna, dowódcy Gwardii Szwajcarskiej, jego żony oraz Cedrica Tornaya, innego Gwardzisty. Wszyscy zostali zabici z broni palnej. - Oni (Watykan - red.) od razu to przykryli, to podejrzane - mówi Amroth. Według oficjalnej wersji Tornay zabił swojego dowódcę i jego żonę, a następnie popełnił samobójstwo. Jednak jego rodzina zaprzeczała takiej wersji. Według nieoficjalnych informacji cała sprawa byłą podszyta wątkiem homoseksualnym, a w tragedię zamieszana była czwarta osoba, której personaliów do dzisiaj nie poznano. Według egzorcysty zamach na Jana Pawła II w 1981 roku to dzieło Szatana, tak samo jak incydent z chorą psychicznie kobietą podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia, kiedy to zaatakowała ona Benedykta XVI. Ojciec Amorth został wyświęcony w 1954 roku, a oficjalnym egzorcystą został w 1986 roku. W poprzednich latach nieraz sugerował, że Adolf Hitler i Józef Stalin byli opętani przez Szatana. Jest honorowym prezesem Stowarzyszenia Egzorcystów.
K
konserwatywno-liberalny
10 marca 2010, 19:42
Ciekawie powiedziane, naprawdę. A jednocześnie: czy nie myślisz, Szanowna Pasażerko, że to już taki folklor, bodaj od zawsze towarzyszący ludzkim zbiorowościom, w którym rzeczywistości Boga i diabła zdają się koegzystować na zasadach, które niejednego teologa przyprawiłyby w najlepszym wypadku o ból głowy? 
P
Pasażerka
10 marca 2010, 18:35
Autobus PKS. Różaniec, pluszowy czerwony diabełek z napisem I love you, deseczka niemalowana do odpukiwania dla kierowców.Ciągle przy mnie ktoś wymawia- " Jezu..." Bóg był tak skromny,że nawet imię przybral już używane.