W kościołach czytany jest apel o trzeźwość

(fot. Foter.com)
KAI / mm

Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec ludzkim nieszczęściom, spowodowanym tak wielką nieodpowiedzialnością, jaką jest kierowanie pojazdami po spożyciu alkoholu - apeluje Komenda Stołeczna Policji. Specjalny dokument czytany jest dzisiaj w kościołach.

Tak było m.in. podczas Mszy św. radiowej sprawowanej w bazylice św. Krzyża w Warszawie. Dzięki temu apel ma szansę dotrzeć do jeszcze szerszego grona odbiorców.

DEON.PL POLECA

W bazylice św. Krzyża w Warszawie dokument odczytała starsza posterunkowa Justyna Daniłko z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.

Funkcjonariusze proszą, by w związku z licznymi, powtarzającymi się w ostatnim czasie przypadkami kierowania pojazdami pod wpływem alkoholu i ich tragicznymi konsekwencjami, zachować zdrowy rozsądek i szczególną ostrożność na drodze. "Nietrzeźwi użytkownicy dróg, zarówno kierujący pojazdami, jak również piesi i rowerzyści, stwarzają realne zagrożenie dla siebie oraz innych użytkowników dróg" - czytamy w apelu. Pomimo wielu działań policyjnych problem kierujących po alkoholu na naszych drogach wciąż istnieje.

"Apelujemy do kierujących pojazdami, aby wybierając się w podróż zawsze byli wypoczęci i trzeźwi. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do stanu trzeźwości, istnieje możliwość wykonania badania trzeźwości na własną prośbę w każdej jednostce Policji" - podkreślono.

Policjanci proszą także, by reagować w sytuacji, gdy widzimy osobę nietrzeźwą wsiadającą za kierownicę samochodu lub na rower. "Taka postawa to nasz społeczny obowiązek. Powinno się wówczas podjąć działania zmierzające do niedopuszczenia takiej osoby do kierowania pojazdem, a w sytuacji, gdy okaże się to niemożliwe, niezwłocznie powiadomić Policję" - piszą funkcjonariusze. "Pamiętajmy, w ten sposób możemy uratować ludzkie życie, zapobiec tragedii i zmniejszyć ilość ofiar wypadków drogowych" - dodają.

Zauważając, że wypadki drogowe stanowią dramaty zarówno dla bliskich osób pokrzywdzonych w wypadkach, jak również dla rodzin sprawców, stołeczni policjanci apelują: "Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec ludzkim nieszczęściom, spowodowanym tak wielką nieodpowiedzialnością, jaką jest kierowanie pojazdami po spożyciu alkoholu".

W apelu funkcjonariusze zwracają również uwagę na nieprzestrzeganie przepisów, w tym przekraczanie prędkości, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, czy przekraczanie jezdni w miejscu niewyznaczonym. "To najczęstsze błędy, będące zarazem przyczyną największej liczby tragedii drogowych" - podkreślają.

Na zakończenie Policja zwraca również uwagę na okres ferii zimowych, gdy wiele dzieci zostaje bez opieki dorosłych, bawiąc się przy drogach. "Zadbajmy, aby ten okres wypoczynku był okresem spokojnym i bezpiecznym. Aby każda podróż była dobrze zaplanowana i prowadziła do celu. Aby każdy kierowca i pasażer mógł wspominać ten okres bez traumatycznych przeżyć" - czytamy w apelu Komendy Stołecznej Policji odczytywanym dziś w kościołach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W kościołach czytany jest apel o trzeźwość
Komentarze (2)
O
opodal
9 lutego 2014, 16:01
Ciągle to samo...  Alkoholizm czy narkomania mają tą samą przyczynę. Spytajcie toksylologów.  Sama detoksykacja to żaden problem  , to jedynie chemia . Problemem jest nie radzenie sobie z problemami wspólczesnej egzystencji .  To ucieczka do innego swiata, innego wymiaru .   Wniosek ? Wspólczesny człowiek nie zyje w cywilizacji skrojonej na jego miarę .  Czy to co piszę jest takie skomplikowane ? Jeśli tak , TO DLACZEGO KOŚCIÓŁ TRAKTUJE TO JAKO PROBLEM ODRĘBNY , SAMOISTNY ? To tak jakby ktoś zauważał plamę na podłodze a nie zauważał dziury w dachu przez którą cieknie woda. Nie chcxe ewangelizoweać świata ?  Tak bo to argument potężny, poparty dydaktyką w wymiarze masowym .  "Zobaczcie jaki zly jest ten świat , jaki do niczego jest system wartosci pogańskich , mają wszystko ale są nieszczęsliwi " tak to byłby argument mocniejszy niz jakieś nijakie dywagacje teologiczne kończące sie jak mantra obowiazkowytm wtrętem ,że jednak Chrystus nas kocha , bez jednakże wyszczególnienia , że i my jesteśmy do tej miłości zobligowani poslusznym czynieniem Jegio Woli .  To nic nie jest ... to nie działa... to teologiczny bubel  "podróbka "  Mozna sprawdfzić ...  "Zróbmy co w naszej mocy " co to jest ? Co mozemy zrobić , ano budować inny typ cywilizacji , ale pod czyim kierownictwem ? obecne przed problemem ucieka. Kiedy to JP2 Mmówił o cywilizacji milości ,dawno prawda ?  a... co zrobiono ?..nic ,  ups, zobaczyłem ileś tam figurek papieża przy kościołach, Afryka ? amulety ?
L
lerman
9 lutego 2014, 12:38
Od ponad 10 lat powtarzam to samo. Wbudować w kierownicę czujnik z alkomatem, bo szkoda apelować do nałogowców. Pośród poruszających się po drogach jest ich tak  wielu, że próżno cokolwiek do nich mówić. Z własnego doświadczenia wiem, że jak się dziabnie to umysł działa zupełnie inaczej i pomimo abstynencji człowiekowi "odbija" i pcha się za kierownicę jako choćby gracz "need for speed". Tylko i wyłącznie twarde reguły mogą tą patologię wyeliminować. I niech nikt się nie zasłania, że taki alkomat mógłby unieruchomić auto z trzeźwym kierowcą i pijanymi pasażerami, bo obecnie ta technologia jest już tak zaawansowana, że można zdalnie odczytać poziom alkoholu u pieszych na deptaku miejskim. Apelujcie o alkomat w kierownicy połączony z komputerem samochodu. Pijany samochodu nie odpali. Na szczęście już niedługo komputery w samochodach będą mogły same prowadzić auto, DARPA już wyprodukowała czwartą generację takich aut. Za 10 lat będzie to technologia na miarę kieszeni każdego kierowcy.