W Koszalinie powstaje Dom Miłosierdzia
W Koszalinie powstaje Dom Miłosierdzia, którego ideą jest niesienie pomocy materialnej i duchowej przez całą dobę. Wczoraj bp Edward Dajczak otworzył tam kaplicę. To pierwsze miejsce w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej otwarte zawsze dla wiernych. Rozpoczęta wczoraj po Mszy adoracja wieczysta będzie trwała dzień i noc.
"W tej kaplicy powinniśmy szczególnie zwrócić uwagę na słowa Ewangelii, o tym, że mędrcy ‘inną drogą udali się do ojczyzny’, omijając człowieka złego - Heroda. Gdy wchodzimy w rzeczywistość Boga, otrzymujemy dar omijania tego, co nas niszczy, takich miejsc, gdzie zło ma swoje królowanie. Ta kaplica, to miejsce, po wyjściu z którego człowiek powinien wracać inną drogą, niż tu przyszedł"- przekonywał biskup koszalińsko-kołobrzeski.
Bp Dajczak zaznaczył, że Bogu chodzi o to, żeby człowiek nie był kimś przeciętnym. - To stoi w skrajnej opozycji do lansowanego dziś programu świata. Wmawia nam się, że to iż jesteśmy chrześcijanami, jest naszą osobistą sprawą - zauważył.
Biskup koszalińsko-kołobrzeski apelował o solidarność z ubogimi, chorymi i poszukującymi. "Jeżeli ten dom ma mieć w szyldzie Ewangelię, to powinien pomagać każdemu człowiekowi, bez względu na jego grzechy i słabości"- podkreślił.
Hierarcha odwołał się też do słów bł. Jana Pawła II, w których papież tłumaczył, że jeżeli solidarność, to jeden z drugim, a nie jeden przeciw drugiemu. "Treścią tego domu jest życie jeden dla drugiego"- wyjaśnił biskup i zachęcał, by podążać śladami Chrystusa, który nie czekał, by inni dobro czynili, ale sam się pochylał nad potrzebującymi. "Uczcie się życia od Tego, który patrzy sercem. To pozwala dostrzegać potrzeby drugiego człowieka"- apelował ordynariusz.
W Domu Miłosierdzia, w wychodzeniu z trudności oraz szukaniu ich przyczyn pomagać sztab fachowców: pracownicy socjalni, prawnik, doradcy zawodowi, a także psychologowie i terapeuci. Na czterech piętrach znajdować się będą m.in. stołówka dla bezdomnych, jadłodajnia i pokoje. Na razie otwarta jest kaplica i rozmównica.
"To co jest najważniejsze w tym domu, to stało się dziś, ponieważ lekarzem numer jeden, niezależnie od specjalistów, którzy tu będą pracowali, jest Jezus, który będzie wystawiony na ołtarzu dzień i noc. W tych czasach wielkiej samotności, depresji, lęku, smutku, Jezus będzie mógł pocieszać, każdego, kto przekroczy próg tego domu"- podkreślał ks. Radosław Siwiński, prezes Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia.
Prace remontowe w budynku, w którym ten Dom powstanie, prowadzone są od sześciu miesięcy. Budynek wymaga gruntownego remontu. Zostały już wymienione okna i część drzwi. Potrzebna jest wymiana podłóg i sanitariatów, montaż nowej instalacji elektrycznej i kanalizacyjnej. Powierzchnia domu to 1700 m kwadratowych. "Potrzebujemy aktualnie płyt OSB, wełny wygłuszającej, rur do instalacji wodno-ściekowej"- informuje KAI ks. Siwiński.
W Stowarzyszeniu Dom Miłosierdzia działa piętnaście osób, ale w sumie w budowę domu zaangażowanych jest ponad sto osób, włącznie z darczyńcami, wolontariuszami czy osadzonymi, którzy wykonują prace remontowe. "Stałą modlitwą inicjatywę wspiera kilkaset osób"- dodaje ks. Siwiński.
Dzieło można wesprzeć, wpłacając datki na nr konta: 26 8566 0003 0600 2475 5005 0001. Szczegóły na stronie www.dommilosierdzia.pl. Można też przekazywać jeden procent podatku na Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia- nr KRS: 367678.
Skomentuj artykuł