Watykan o sporze majątkowym z Chorwacją

Bazylika św. Piotra w Rzymie (fot. user:Flicka (Praca własna) [GFDL (www.gnu.org/copyleft/fdl.html), CC-BY-SA-3.0 (www.creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/) lub CC-BY-SA-2.5-2.0-1.0 (www.creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5-2.0-1.0)])
Radio Watykańskie

Stolica Apostolska wyraża ubolewanie w związku z manipulacjami wewnętrznymi sprawami Kościoła, które zostały przedstawione w politycznym i demagogicznym kluczu jako działanie na szkodę Chorwacji. Czytamy o tym w wydanym dziś komunikacie watykańskiego biura prasowego.

Chodzi o obecną od kilku dni we włoskich i chorwackich mediach kontrowersję na temat prawa do nieruchomości będących w posiadaniu chorwackiej diecezji Poreč i Pula, a niegdyś należących do benedyktyńskiego opactwa Praglia w północno-wschodnich Włoszech. Po drugiej wojnie światowej pobenedyktyńskie działki i zabudowania zostały skonfiskowane przez jugosłowiańskie władze.

W ramach restytucji dóbr kościelnych rząd Chorwacji przekazał je diecezji Poreč i Pula, choć pretensje do nich zgłaszali włoscy mnisi. Władze państwowe uznały jednak, że sprawa ich nie dotyczy, bo włosko-jugosłowiańskie spory terytorialne zamknął traktat z Osimo z 1975 r. i późniejsze odszkodowania, wypłacane także instytucjom kościelnym.

Sprawę kontynuowano zatem na szczeblu wewnątrzkościelnym, choć w mediach zaczęto nadawać jej charakter coraz bardziej polityczny, łącznie z sugerowaniem prób naruszania integralności terytorialnej Chorwacji.

Jak wyjaśniono w oświadczeniu, próby wypracowania ugody z udziałem watykańskich mediatorów sięgają roku 2004. Wobec braku postępów w negocjacjach, w cztery lata później utworzono specjalną komisję kardynalską. Jak przyznano, osiągnięcie porozumienia utrudniały pewne "jednostronne decyzje władz kościelnych diecezji Poreč i Pula", jednak w 2010 r. wypracowano ostateczne wnioski i przedstawiono Papieżowi, który je zaaprobował.

Na ich mocy odnośne nieruchomości miały zostać przekazane chorwackiej fundacji z udziałem opactwa Praglia. Ponadto wyznaczono odszkodowanie, jakie diecezja miała wypłacić benedyktynom za tę część spornych nieruchomości, które w międzyczasie zostały przez nią sprzedane, bądź nie było możliwości ich zwrócenia.

Ordynariusz diecezji Poreč i Pula, bp Ivan Milovan, odmówił jednak podpisania tej ugody. Stąd Ojciec Święty wyznaczył kard. Santosa Abril y Castelló do zastąpienia w tej konkretnej sprawie lokalnych władz kościelnych.

Jak zaznaczono w watykańskim komunikacie, "racje przedstawiane przez diecezję Poreč i Pula były zawsze brane pod uwagę, zgodnie z kryteriami równości wobec prawa i sprawiedliwości. Dlatego szkoda, że decyzja Stolicy Apostolskiej została zakwestionowana jako rzekomo stronnicza czy wręcz bezpodstawna" - dodaje watykańskie biuro prasowe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan o sporze majątkowym z Chorwacją
Komentarze (5)
MZ
myszka złapana do pułapki ?
4 sierpnia 2011, 17:50
w czasie wakacji w Chorwacji (w Szybeniku) byłem w kościele na mszy: 1. bardzo mało ludzi uczestniczyło w mszy 2. biskup na początku ględził od razu o polityce o to chodzi politykom by tak właśnie ludzie chodzili do koscioła, by tracili wiarę, o to chodzi politykom, by wierni tak pojmowali ostrzeżenia kapłanów, bo wtedy wolna droga w wyścigach do koryta, do władzy, do wyzysku, do agentury, do wspólnictwa partyjnego, do wyżywania się i przerostów ambicji, do walki z Krzyżem i Ewangelią, Prawdą, Sprawiedliwością,
G?
ględził ?
4 sierpnia 2011, 17:44
biskup na początku ględził od razu o polityce a może o wartościach, jakimi powinni kierować się politycy,  przecież biskup to także obywatel danego kraju, uczestniczy w wyborach, strażnik sumienia, obrońca i głosiciel wartości,  nie pójdzie walczyć orężem, nie wejdzie w struktury władzy politycznej, ma wielki obowiązek upominać grzeszących i tym bardziej polityków bo niewielu z nich liczy się z ludźmi a najważniejsze z Bogiem, nic nie może go z tego obowiązku zwolnić bo odpowiada przed Bogiem, nie ludźmi. Co polityka zrobiła dobrego na Bałkanach ??? ludobójstwo w strasznych mękach, torturach, upodleniach, do dziś Bałkany krwawią, leczą rany, opłakują bliskich... A może za mało ludzie i politycy słuchali biskupów, bo zlekceważyli pokój i życie.
4 sierpnia 2011, 09:23
"W ramach restytucji dóbr kościelnych rząd Chorwacji przekazał je diecezji Poreč i Pula, choć pretensje do nich zgłaszali włoscy mnisi. Władze państwowe uznały jednak, że sprawa ich nie dotyczy, bo włosko-jugosłowiańskie spory terytorialne zamknął traktat z Osimo z 1975 r. i późniejsze odszkodowania, wypłacane także instytucjom kościelnym." Skoro władze państwowe same uznają, że sprawa ich nie dotyczy i nie uważają się za jakąkolwiek stronę sporu, to oczywiste jest, że to sprawa wewnątrzkościelna.
M
mar
3 sierpnia 2011, 23:22
aż tak dobrze znasz chorwacki że zrozumialeś że na poczatku mówił o polityce. a oczym kazanie było dalej? i jaki z niego morał wypływa? może podzielisz się na forum. pamietasz?
3
33HUT
3 sierpnia 2011, 21:47
w czasie wakacji w Chorwacji (w Szybeniku) byłem w kościele na mszy: 1. bardzo mało ludzi uczestniczyło w mszy 2. biskup na początku ględził od razu o polityce