Watykan upomina się o prawa rodzin

(fot. Into Somerset / flickr.com)
Radio Watykańskie / slo

Watykan przygotowuje się do jutrzejszej niedzieli Świętej Rodziny. Na Anioł Pański z Papieżem połączą się rodziny zgromadzone w trzech sanktuariach: w Nazarecie, Loreto i Barcelonie (Sagrada Familia).

Franciszek przygotował na tę okazję specjalną modlitwę. Jak mówi abp Vincenzo Paglia, odpowiedzialny w Watykanie za ten sektor duszpasterstwa, Kościół chce pokazać, jak upominać się o prawa rodzin. Z wielką mocą czynił to już Jan Paweł II, a potem Benedykt XVI. Dziś w centrum swej posługi postawił rodziny Papież Franciszek. To właśnie ich problemom poświęcił on najbliższy Synod Biskupów - mówi abp Paglia.

"Przede wszystkim trzeba się upomnieć o prawa większości, czyli rodzin złożonych z obojga rodziców i dzieci - stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. - Niestety nikt o nich nie mówi. Często są wykorzystywane, polityka o nich zapomina, gospodarka na nich żeruje, kultura je zwalcza. A tymczasem to właśnie te rodziny stanowią o bogactwie naszego społeczeństwa. Jednak polityka funkcjonuje tak, jakby rodzin nie było. Widzimy tego konsekwencje. Na przykład coraz bardziej odkłada się założenie rodziny, bo najpierw trzeba się dorobić. I dlatego małżeństwo nie stoi u początku wspólnego życia, ale jest jego zwieńczeniem. Inna sprawa to kultura, która osłabia wszelkie związki, tak że związek na całe życie staje się czymś niewyobrażalnym. Nie przypadkiem w Europie rośnie liczba rodzin niepełnych. Stoimy zatem wobec groźby «odrodzinnienia» społeczeństwa. Jest to straszna perspektywa, bo oznacza, że dobrze jest nam tylko wtedy, gdy jesteśmy sami. A to już jest koniec społeczeństwa, koniec antropologii".

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan upomina się o prawa rodzin
Komentarze (1)
P
pełny
29 grudnia 2013, 06:02
"kultura, która osłabia wszelkie związki, tak że związek na całe życie staje się czymś niewyobrażalnym. Nie przypadkiem w Europie rośnie liczba rodzin niepełnych. Stoimy zatem wobec groźby «odrodzinnienia» społeczeństwa. Jest to straszna perspektywa, bo oznacza, że dobrze jest nam tylko wtedy, gdy jesteśmy sami.''  ...  Czyżby biskup sugerował, ze rodziną niepełną zostaje się na własne życzenie, bo "dobrze nam.... gdy jesteśmi sami"? Straszna ignorancja biskupa i to nie byle jakiego, bo przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Rodziny. Znam niewiele rodzin niepełnych, ale żadna z nich nie wybrała dobrowolnie takiego losu.