Watykan: wizyta ad limina z Rumunii
Biskupi Rumunii rozpoczęli wizytę ad limina Apostolorum. Wraz z nimi przybył do Rzymu ordynariusz Kiszyniowa w Mołdawii. Rumuńscy katolicy cieszą się wolnością wyznania dopiero od 20 lat, kiedy obalono rządy komunistycznego dyktatora, Nicolae Ceausescu (1965-89). Rumunia jest krajem zdominowanym przez prawosławie (86,8 proc.). Katolicy są tam nieliczną, 8,5-procentową mniejszością.
Do specyfiki miejscowego Kościoła należy jego różnorodność i bogactwo wielowiekowej tradycji. Episkopat katolicki ma dwie sekcje: łacińską i greckokatolicką. W liturgii natomiast używane są ryty: łaciński oraz dwa wschodnie – bizantyjski i ormiański. Katolicy należą, oprócz rdzennych Rumunów, do dwóch najliczniejszych grup narodowościowych: węgierskiej i niemieckiej.
Zdaniem przewodniczącego Rumuńskiej Konferencji Episkopatu, abp. Ioana Robu, najpoważniejszymi wyzwaniami dla tamtejszego Kościoła są sekularyzacja społeczeństwa wpatrzonego w zachodnie wzorce kulturowe oraz emigracja rodzin katolickich, niwecząca wysiłki duszpasterskie z ostatniego okresu odbudowy struktury kościelnej w tym kraju.
„Wpływ świata zachodniego jest coraz mocniejszy – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Robu. – Pomagają w tym media, ruchy migracyjne, turystyka itp. Jako większą trudność niż sekularyzacja widziałbym problem emigracji wielu rodzin katolickich. Zjawisko to przyczynia się do przyspieszonego starzenia się wspólnot parafialnych. Wyjeżdżającymi z Rumunii, przeważnie za pracą, są najczęściej ludzie młodzi. Dzieje się to właśnie wtedy, kiedy doszło już do pewnej stabilizacji i odbudowania struktur parafialnych po upadku komunizmu. Ucieczka za granicę spowodowana jest biedą materialną. Niestety władze nie przejmują się zbytnio tym niepokojącym problemem”.
Skomentuj artykuł