Watykan zajmie się skandalem z Drobina? "W szeregach polskiego duchowieństwa są pewne problemy"

Fot. Depositphotos
PAP / pk

Watykan może zająć się sprawą skandalu w Drobinie, jeśli uzna na podstawie otrzymanych oficjalnie informacji, że sprawa wymaga dalszych wyjaśnień i podjęcia kroków dyscyplinarnych. Tak źródła watykańskie nieoficjalnie odniosły się do skandalu na plebanii w Drobinie, gdzie znaleziono zwłoki młodego mężczyzny.

Watykan oficjalnie nie komentuje takich zdarzeń, a o ewentualnych dalszych krokach może zawiadomić za pośrednictwem nuncjatury apostolskiej.

W rażących przypadkach zaniedbań i kwestii wymagających dalszego wyjaśnienia możliwe jest powołanie w tym celu przez Watykan specjalnej komisji i sporządzenie raportu.

Watykan wie, że "w szeregach polskiego duchowieństwa są pewne problemy"

Zachowujący anonimowość rozmówca PAP przyznał, że do Watykanu napłynęły już pierwsze sygnały świadczące o tym, że "w szeregach polskiego duchowieństwa są pewne problemy". Najpoważniejszy taki sygnał pojawił się w związku ze skandalami w diecezji sosnowieckiej.

DEON.PL POLECA

W sprawie wydarzeń w Drobinie Watykan milczy. Nie należy również oczekiwać komentarza Dykasterii ds. Duchowieństwa. W Stolicy Apostolskiej obowiązuje zasada maksymalnej powściągliwości.

Skandal w Drobinie

W sobotę wieczorem w mieszkaniu wikariusza na plebanii parafii w Drobinie znaleziono zwłoki 29-latka. Policja zjawiła się tam po zgłoszeniu o zdarzeniu. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. W niedzielę Prokuratura Okręgowa w Płocku informowała, że "nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek przyczynił się do tego zgonu".

W poniedziałkowym komunikacie rzeczniczka płockiej kurii diecezjalnej dr Elżbieta Grzybowska poinformowała, że w związku "z tragicznym wydarzeniem w parafii Drobin", zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, biskup płocki Szymon Stułkowski powołał zespół ds. wyjaśnienia sprawy. "Celem pracy zespołu jest zbadanie faktów i okoliczności, sporządzenie dokumentacji, a w konsekwencji przekazanie jej do Stolicy Apostolskiej" - podkreślono w informacji.

Rzeczniczka poinformowała, że duchowny został usunięty z funkcji wikariusza i opuścił parafię. "Potwierdzamy, że współpracujemy z organami państwowymi. Rodzinie zmarłego przekazujemy wyrazy współczucia" - dodała Grzybowska.

Sytuacja w diecezji sosnowieckiej

Do kilku skandali obyczajowych z udziałem duchownych doszło w ostatnich latach także w diecezji sosnowieckiej. W 2010 r., pełniący wówczas funkcję rektora sosnowieckiego seminarium ks. dr Mariusz T., miał wdać się w szarpaninę w klubie gejowskim. Po interwencji Stolicy Apostolskiej sosnowieckie seminarium zostało rozwiązane, a studiujący w nim alumni przeniesieni do Częstochowy. W marcu 2023 r. przy domu katolickim przy ul. Kościelnej w Sosnowcu znaleziono zwłoki 26-letniego diakona. Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu wynika, że diakona zabił 40-letni ksiądz, który następnie sam popełnił samobójstwo, rzucając się pod koła pociągu.

We wrześniu 2023 r. w mieszkaniu ks. Tomasza Z., na terenie parafii p.w. NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej, doszło do interwencji pogotowia i policji. Chodziło o - jak opisywały media - imprezę o charakterze seksualnym. 20 marca 2024 r. służby otrzymały wezwanie do mieszkania zajmowanego przez księdza z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu. Po przyjeździe na miejsce ratownicy reanimowali nieprzytomnego młodego mężczyznę. Ksiądz, w którego mieszkaniu zmarł mężczyzna, usłyszał zarzut posiadania substancji psychotropowej. Nie przyznał się do winy.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan zajmie się skandalem z Drobina? "W szeregach polskiego duchowieństwa są pewne problemy"
Komentarze (10)
TP
~Tak Pytam
12 września 2024, 15:59
Watykan zajmie się sprawą z Drobina? Na pewno wezwie na dywanik wikariusza a biskupa pogłaszcze po ramieniu? Może ktoś dostanie awans do karnej diecezji, pożyjemy, zobaczymy?
WT
~Wojtek T.
12 września 2024, 12:09
Przynajmniej dobrze, że nie mówi się w tym kontekście o potrzebie 'ochrony powołania'. Nie chcę się pastwić nad tym koszmarnym określeniem, o proweniencji -najlżej ujmując - korporacyjnej. Powszechne powołanie jest jedno - do świętości, czyli do Nieba, dlatego wszyscy jesteśmy ludem kapłańskim (1 P 2:5,9), zaś kapłaństwo hierarchiczne jest - podobnie jak małżeństwo - sakramentem służby wspólnocie. Powinny się rozważyć wiele szybkich ścieżek przenoszenia do stanu świeckiego, z możliwością innego rodzaju służby Kościołowi, np. jako katecheta, być może diakon, itd. Na przykład duchowni, którzy mają dziecko (bez kryminalnych asocjacji), powinni się zająć swoją rodziną. Jak duchowny, który nie spełnia swojego obowiązku w porządku Natury, czyli nie zajmuje się swoją rodziną, mógłby pełnić funkcję ojca duchowego dla swoich podopiecznych i żyć w spokoju sumienia?
WT
~Wojtek T.
12 września 2024, 11:47
Co do propozycji usuwania ze stanu kapłańskiego osób homoseksualnych - mimo wszystko nie wylewajmy dziecka z kąpielą, bo zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego (1934 - 1935, 2357 - 2359) sam homoseksualizm nie jest potępiany, tylko akty homoseksualne, a homoseksualiści są wezwani do życia w czystości seksualnej. Podobnie zresztą jak osoby heteroseksualne żyjące poza małżeństwem, czyli na przykład tak zwani single. Oraz wszyscy duchowni - niezależnie od swojej orientacji seksualnej (z wyjątkiem duchownych grekokatolickich). Raczej chodzi o prawidłowo rozumianą integrację swojej seksualności w kontekście celibatu, o czym np. pisał wielokrotnie o. Anselm Grün. Czyli o to, żeby seksualność nie była zepchnięta w jungowski cień, bo wtedy będzie dawać o sobie znać indukując objawy typowe dla zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych (jak omawiana tragiczna historia).
AM
~Alicja M.M.
12 września 2024, 21:15
Mam nadzieję, że proces kształtowania do stanu kapłańskiego będzie coraz bardziej uwzględniał aspekt prawidłowej integracji seksualności w celibacie. Trochę już to widać, u księży młodszej generacji, którzy nie boją się mówić o celibacie jako realnie przyjętym i zaakceptowanym braku pewnego wymiaru życia. W przypadku osoby homoseksualnej byłoby to zapewne o wiele trudniejsze – trudno sobie wyobrazić choćby otwarte przyznanie się do specyfiki owego braku. Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale na pewno wymagające wielkiej dojrzałości, także ze strony otoczenia, zwłaszcza przełożonych. Pozytywnym przykładem (ale w życiu zakonnym) jest siostra Emmanuelle z Kairu (warto przeczytać „Wyznania zakonnicy”).
WT
~Wojtek T.
13 września 2024, 22:47
@Alicja: Tak, to prawda. Dlatego od pewnego czasu są ograniczenia co do przyjmowania homoseksualistów do seminariów. Jak się tego przestrzega w praktyce, nie mam pojęcia, bo w gruncie rzeczy teologia moralna jest dość daleko poza obszarem moich prywatnych zainteresowań (proszę wybaczyć wątek osobisty). Natomiast mnie chodziło przede wszystkim o to, żeby nie rozpoczynać jakichś 'polowań' i nie stygmatyzować czy nawet usuwać już wyświęconych osób ze stanu duchownego bez wyraźnej - uczynkowej, że tak powiem - przyczyny. Daję tym wyraz mojemu głębokiemu przekonaniu, że łaska może panować na naturą, i jest wielu dobrych księży niezależnie od niepraktykowanej przez nich orientacji. ;)
SM
Sylwester Mrozik
12 września 2024, 00:22
Kochani biskupi - zdecydujcie się: albo homoseksualizm w Kościele jest be a wtedy musicie wywalić ze stanu kapłańskiego (także spośród siebie) wszystkich gejów, albo jest cacy, ale wtedy musicie wypracować jakąś zgodność z Biblią, gdzie homoseksualizm nie jest traktowany zbyt przyjaźnie. Jeśli zdecydujecie się na to drugie, to zrezygnujcie z kazań w Kościele, szczególnie o moralności, bo podobnej hipokryzji nie zdzierżę.
SB
~Spinacz Biurowy
11 września 2024, 13:17
„W szeregach polskiego duchowieństwa są pewne problemy" He hehe pewne problemy …He hehe..
HZ
~Hanys z Namysłowa
11 września 2024, 17:16
Ja bym to nazwał katastrofą, hierarchowie zdobywali "szlify" w Watykanie przez 27 lat.
Jan OPs
12 września 2024, 08:20
"He hehe..."- w szeregach komentatorów na DEON.pl są pewne problemy emocjonalne i kulturowe.
MN
Mariusz Nowak
13 września 2024, 15:13
No cóż... w końcu "ktoś" wybrał obecnie rządzących...