Watykański bankier mówi jak wyjść z kryzysu

(fot. sxc.hu)
Radio Watykańskie / pz

Skoro niektóre państwa w Europie nie potrafią się postarać o rodzinę, to trzeba je do tego zmusić - uważa prezes Banku Watykańskiego. Prof. Ettore Gotti Tedeschi postuluje określenie minimalnej kwoty, którą każdy kraj Unii powinien wspierać rodziny. Chodzi tu o sumę rzędu dwóch procent produktu krajowego brutto. Powinno to zostać ustalone w nowym traktacie unijnym. Tak jak Maastricht nakazał porządek w budżetach, tak też trzeba zadekretować pomoc dla rodzin - uważa Gotti Tedeschi.

W jego przekonaniu rozwiązanie takie otwierałoby przed Europą drogę do rozwoju. Na dalszą metę tylko stabilizacja rodzin i zwiększenie dzietności może nas wyprowadzić z kryzysu. Tymczasem dzisiaj kryzys masakruje właśnie rodziny. - Jeśli pomożemy rodzinom, wyjdziemy z kryzysu. A jeśli nie, to możemy być pewni: kryzys nas zrujnuje - mówi szef Banku Watykańskie, reagując na ostatnie wydarzenia w Europie, a szczególnie na sytuację Włoch, które stanęły na krawędzi bankructwa.

Zdaniem watykańskiego urzędnika odgórne zadekretowanie pomocy dla rodzin jest niezbędne, ponieważ niektóre kraje, choć przeżywają katastrofę niżu demograficznego, wciąż nie rozumieją, czym jest polityka prorodzinna. Mówią oczywiście o rodzinie, składają deklaracje, ale w ślad za tym nie idą żadne decyzje polityczne czy zmiany w prawodawstwie - wyjaśnia Gotti Tedeschi. Dodaje on, że we Włoszech kryzys jest już być może nieodwracalny. Przyznaje, że do nadziei może mieć prawo tylko jako katolik, a nie jako ekonomista. Stąd w tej dramatycznej chwili bardzo ważna jest modlitwa, aby udało się wyjść z kryzysu, choć może się wydawać, że jest już za późno - zaznaczył prezes Banku Watykańskiego w wywiadzie dla tygodnika Famiglia Cristiana.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykański bankier mówi jak wyjść z kryzysu
Komentarze (3)
A
ABAR
23 listopada 2011, 11:28
 Dzisiaj w Europie pieniądze to już za mało, z pieniędzy tych korzystają głównie emigranci, których liczba będzie rosła, ze wzrostem świadczeń rodzinnych. Dobra polityka prorodzinna w Niemczech, nie przyniosła spodziewanych efektów, bowiem dalej jest promowany w całej Europie konsumpcyjny (wygodny) styl życia. Dlaczego każda kobieta w Europie, która decyduje się nie pracować zawodowo a wychować przykładowo pięcioro dzieci, nie ma zapewnionej najmniejszej emerytury? Również każdej innej pracującej kobiecie, za każde wychowane dziecko, powinien przysługiwać dodatek do emerytury. Taki model poskutkowałby szybkim wzrostem rdzennej populacji w Europie.
W
Waldi
23 listopada 2011, 08:27
Komunista w Watykanie? Niech państwa przestaną ograbiać obywateli z ich pieniędzy, a ludzi będzie stać na dzieci. Bo skąd się weźmie te 2% PKB? Z pieniędzy podatników! Czyli najpierw państwo zabierze ludziom kase, żeby potem ich wspaniałomyslnie wesprzeć...
SE
Spokojna emerytura
22 listopada 2011, 21:49
 Czy wiecie jaki był system emerytalny, kiedy go nie było? Dodatni przyrost naturalny: młodzi opiekowali się starszymi. Tak do dzisiaj jest w Azji i w Afryce. Na sto procent pewne, że obecne pokolenie nie dostanie emerytur, bo kto bedzie pracowal na starsze osoby, gdy kasa bedzie pusta, a mlodych bedzie niewiele? Mlodzi szukaja pracy za granica, a Rząd chce zwiekszac jeszcze podatki... Jesli politycy nie pójda po rozum do głowy, to powinni to zrobić katolicy - wywierac naciski, mówic prawdę, posługiwać się wiedzą, konkretnymi danymi. A tak wielu uwierzyło w cudotwórstwo obecnego premiera:(