Więcej do Komunii św., mniej do kościoła

(fot. Patrycja Malinowska / DEON.pl)
KAI / drr

Więcej wiernych niż rok wcześniej przystępuje do Komunii św., ale mniej o blisko 1% uczestniczy we Mszach św. - wynika z najnowszych danych przedstawionych w czwartek przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK). Do kościoła w niedzielę chodzi średnio 39,1% polskich katolików, do Komunii św. przystępuje 16,3%, minimalnie więcej niż w ub. roku.

Z badania ISKK wynika, że wskaźnik communicantes, określający liczbę przystępujących podczas Mszy św. do Komunii św., po raz kolejny nieznacznie wzrósł. W 2013 r. wyniósł 16,3%, podczas gdy w roku poprzednim wynosił on 16,2%.

Do Komunii św. najwięcej wiernych przystępuje w diecezjach: tarnowskiej (23,7%), przemysko-warszawskiej (21,4%), opolskiej (20,9%), pelplińskiej (20,5%) i zamojsko-lubaczowskiej (20,2%).

DEON.PL POLECA

Najmniej wiernych do Komunii św. przystępuje w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (10,4%), archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej i diecezji sosnowieckiej (10,9%) oraz diecezjach płockiej i archidiecezji łódzkiej (11,6%).

Z kolei liczba osób uczestniczących w niedzielnej Eucharystii, czyli dominicantes, zmniejszyła się blisko o 1% - badania za rok 2012 wskazywały bowiem, że do kościoła w niedzielę chodziło 40% wiernych, natomiast w 2013 było to 39,1%. Po raz pierwszy zatem ten wskaźnik spadł poniżej 40 procent. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 10 lat (2003-2013) na niedzielną Mszę św. przychodzi 2 mln Polaków mniej. - Ten spadek w liczbach bezwzględnych jest jednak dość znaczący - stwierdził podczas prezentacji badania ks. dr Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK.

Najwięcej wiernych uczestniczy w niedzielnej Eucharystii w południowo-wschodnich regionach Polski, czyli w diecezjach: tarnowskiej (69%) i rzeszowskiej (64,1%) oraz archidiecezjach przemyskiej (58,8%) i krakowskiej (51,3%).

W diecezjach greckokatolickich wskaźnik ten wynosi odpowiednio: w przemysko-warszawskiej 49,2%, a we wrocławsko-gdańskiej 40,8%.

Najmniej wiernych chodzi do kościoła w niedzielę szczególnie w regionach Polski północno-zachodniej: w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej (24,3%) i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (25%) oraz w archidiecezji łódzkiej (26,5%) i diecezji sosnowieckiej (27,5%). Słabo wypadają także inne diecezje leżące na ziemiach zachodnich i na terenach przyłączonych po wojnie - diecezja zielonogórsko-gorzowska (28,1%), elbląska (28,4%), świdnicka (28,7%) oraz archidiecezja warmińska (29,4%) i diecezja legnicka (30,1%). Ale tuż za tą ostatnią jest np. archidiecezja warszawska z 30,4% wiernych przychodzących w niedzielę do kościoła.

"Spadek wskaźnika dominicantes dotyczy niemal równomiernie wszystkich regionów w Polsce" - wyjaśnił ks. dr Sadłoń. Jak wskazał, na taką sytuację wpływ ma dokonująca się od dłuższego czasu tzw. polaryzacja postaw religijnych. Odnosi się ona do wszystkich trzech grup Polaków, którzy zostali poddani badaniu.

Pierwszą grupą są osoby deklarujące się jako wierzące, przywiązane do Kościoła i tradycji religijnej. Ich katolicyzm jest odziedziczony po poprzednich pokoleniach w rodzinie. To grupa najliczniejsza, ok. 60%. Druga grupa to osoby głęboko wierzące, zaangażowani we wspólnoty katolickie, np. o charakterze parafialnym, realizujący model życia zgodny z zasadami moralności katolickiej. Trzecia grupa to ludzie zdystansowani od Kościoła, niewierzący i niepraktykujący.

Okazuje się, że w ostatnich 20 latach najliczniejsza grupa tzw. kulturowych katolików wyraźnie się zmniejsza na rzecz obu skrajnie przeciwstawnych sobie grup - zaangażowanej w życie Kościoła i zdystansowanej od niego. Te dwa bieguny systematycznie się rozszerzają - mówił ks. dr Sadłoń.

Jego zdaniem, takie zjawisko ma wpływ na wskaźnik dominicantes. - Osoby, które przychodzą do kościoła motywowane przywiązaniem do tradycji i kulturowego bagażu odziedziczonego po rodzinie, ale nie przeżywają swojej wiary w sposób wystarczająco osobisty, stopniowo przestają praktykować - stwierdził dyrektor ISKK. - Zmienia się styl życia i świętowania niedzieli. Wiara jako wartość przegrywa z inną "ofertą": spędzaniem wolnego czasu zarówno w gronie rodzinnym i ze znajomymi, jak i indywidualnie przed telewizorem - dodał socjolog.

Taki trend potwierdza także zmiana związana z porą uczestniczenia we Mszy św. Chociaż wciąż ok. 80% Polaków przychodzi do kościoła przed południem, to jednak wzrasta grupa tych, którzy przekładają udział w Eucharystii na godziny popołudniowe i wieczorne (ok. 15%) - wskazuje ks. Sadłoń.

Każdego roku ISKK kieruje do parafii poprzez kurie diecezjalne kwestionariusz, w którym prosi proboszczów o przeprowadzenie w określoną niedzielę zliczania wiernych obecnych i przystępujących do Komunii świętej na każdej Mszy, a także we wszystkich - o ile jest ich więcej niż jedna - świątyniach należących do parafii. Wypełniony formularz jest odsyłany do ISKK.

W 2013 r. badanie zostało przeprowadzone w niedzielę 20 października. - Wybieramy zawsze tzw. przeciętną niedzielę, która nie przypada w jakieś szczególne święto lub uroczystość, która jeszcze bardziej zmotywowałaby ludzi do uczestniczenia we Mszy św. - wyjaśnił podczas prezentacji badania ks. dr Sadłoń.

Podczas badania założono, że proboszczowie podają prawidłową liczbę mieszkańców, którzy realnie zamieszkują teren parafii. Chodziło o to, by uniknąć niejasności związanych m.in. z odpływem wiernych, którzy wyemigrowali zagranicę i tylko sporadycznie utrzymują kontakt z rodzinną miejscowością, a faktycznie współuczestniczą (lub nie) w praktykach religijnych w innej miejscowości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Więcej do Komunii św., mniej do kościoła
Komentarze (33)
O
Ola
11 lipca 2014, 09:00
Te 2 milony osób które rzekomo przestały chodzić uciekły z Polski za chlebem
Z
zk
11 lipca 2014, 14:35
Acha, a tam gdzie uciekły to nie ma kosciołów? Uciekły za chlebem, ale nie eucharystycznym. 
11 lipca 2014, 08:20
Powoli wykruszaja sie zarówno wierni zwiazani z poboznościa ludową, bo sa powoływani do innej służby oraz praktykujący niewierzący, bo dla nich są ciekawsze alternatywy w świecie. Cieszy wzrost osób aktywnych w wierze, przystępujacych do Komunii św. 
O
Ola
11 lipca 2014, 11:27
Może poczytaj, co pisze Papież Franciszek na temat pobożności ludowej w Evangelii Gaudium, a potem pogadamy
11 lipca 2014, 11:38
Łatwo zauważyć, iż im silniejsza tradycyjna pobożnośc ludowa, tym wieksze zannagazowanie i więcej ludzi przychodzi do kościołów. Tu nie potrzeba nawet słow Franciszka, lecz prosta analiza powiązań. Niestety duża cześc osób związana z tą pobożnością najzwyczajniej w swiecie już umiera, a dla młodszych (dziięki "nowoczesnym" nauczaniom wielu ksieży) taka pobożnośc jest zwykłym obciachem. Młodsi woleli pobożnośc przeintelektualizowną lub współcześny trend - pobożnośc pluszową. Ale te pobożności jakos w statystykah sie nie sprawdzają.
D
Diral
11 lipca 2014, 02:26
I co żrecie swojego boga co niedzielę?
M
Magda
11 lipca 2014, 09:02
Zapytam jak Pan Jezus zapytał Judasza w Ogorodzie Oliwnym: Przyjacielu, po coś tu przyszedł?
D
duszpasterz
10 lipca 2014, 21:19
Szanuję pracę ISKK ale zakladanie, że dane podane przez Księży Proboszczów odpowiadają rzeczywistości jest z gruntu dość naiwne. Nie chodzi ki o złą wolę ale o zwykły brak danych. Stopień migracji jest wieliki, a niechęć rodziny do podawania danych w czasie kolędy jeszcze większy. Tak jest przynajmniej w mojej parafii (diec. sosnowiecka). Nawet Urząd Skarbowy wie tylko ile osób jest zameldowanych. A ile mieszka?    Chyba tylko Jeden Pan Bóg
I
Idzi
11 lipca 2014, 11:21
Migracja ludności w tamtym roku nie była wieksza niż w kilku poprzednich latach. Oznacza to, że ten czynnik raczej nie miał wpływu na prawidłowość w pokazaniu samej tendencji. Liczby są tu mniej ważne.  
R
rytyt
10 lipca 2014, 18:34
Pochodze z tej slynnej Jasienicy. Przestalem ufac kosciolowi, wlasnie przez biskupa Hossera. jesli nam biskup zamyka kosciol przed najwazniejszymi chrzescijanskimi swietami. To chyba jest cos nie tak. Nadal wierze ja i moja rodzina, ale juz do kosciola nie chodzimy.  To, ze wierzę jest m.in moj pobyt na tym portalu. Wykorzystujemy ten czas na wyjazd na basen, spedzamy ze sobą wiecej czasu, robimy wspolnie zakupy. To biskup Hosser uswiadomil nam ze mozna do kosciola nie chodzic.
J
J
10 lipca 2014, 18:45
To zamiast na zakupy to trzeba było do innego kościoła pojechać i już. Kościołów w tej okolicy jest dużo przecież.
I
Ireneusz
10 lipca 2014, 20:55
Wejście na forum o tematyce chrześcijańskiej nie świadczy jeszcze o prawidłowej postawie człowieka. Chciałbym  zauważyć, że mamy XXI wiek i dojazd do innego kościoła np. samochodem chyba nie stanowi dla całej rodzinny problemu, zwłaszcza gdy ta moze jakos spokojnie wybrac sie na zakupy czy na basen. Jeśli do kościoła chodził Pan/Pani dla ks. nie dla Boga to faktycznie jakiś problem jest.... Prosze sie Biskupowi nie dziwić, skoro Ksiadz wykazuje sie nieposluszenstwem wobec przelozonych, to co z NIego za Ksiadz? Ksiadz ma sluchac swoich zwierzchnikow, a nie kierować sie wlasnymi pomyslami.... Obwinianie o to biskupa Hossera jest żałosne... 
H
Hania
10 lipca 2014, 21:11
To dowodzi- przepraszam za dosadność- "płycizny" w Pana wierze.  Dla mnie osobiście gorsząca jest postawa ks. Lemańskiego (śledzę jego zapisy na blogu), ale nie uznaje tego za powód do obrażania się na Kościół, a raczej mobilizację do modlitwy za błądzących.
R
radek4004
10 lipca 2014, 23:21
Jak możesz tak postępować i nie chodzić do kościoła tylko dlatego że w Twoim mniemaniu biskup źle postępuje a w rzeczywistości to Jezus wie jak to z Nim jest, Twoja postawa jest godna pożałowania
K
Kasia
11 lipca 2014, 09:06
Dziecko, do kościoła się chodzi nie dla biskupa ani dla księdza ale dla Boga.
A
Aneks
11 lipca 2014, 09:09
PS. Uważam to za podstawioną wiadomość. Jakiś może pseudomasonik ją napsiał. Byśmy biadolili. Nie chcesz to nie chodź. Ale jak Ty nie Masz czasu dla Boga, by pojechac do innej parafii, toBóg może nie znaleźć czasu dla Ciebie i Twojej rodziny.
R
Rigel
10 lipca 2014, 17:25
No żesz... diecezję łódzka wyprzedziły aż dwie inne pod względem najmniejszej liczby uczęszczających do KK. Obiecujemy za rok poprawić wynik, tzn. zbliżyć się do 20% :-)
J
JW
10 lipca 2014, 16:11
A gdzie jest diecezja przemysko-warszawska??? tak sie zastanawiam...
X
xP
10 lipca 2014, 18:12
to jest diecezja grekokatolicka
T
tomi
10 lipca 2014, 15:56
Moment, moment przez ostatnie 10 lat czyli lata 2003-2013, do kosciola przestalo chodzic 2 mln ludzi w Polsce, tak przeczytalem. Czy wy sobie zdajecie sprawe 2 mln osob. Poszperalem i bede i precyzyjniejszy(za ISKK): Commnicantes systematycznie rosnie od 1980 jakies 8% do 17% srednio ostatnimi laty  lata 1980 - 1990 srednia dominicantes 51% lata 1990-2003 srednio dominicantes 46% lata 2003-2007 srednio dominicantes 44% i lata 2007-2008 tapniecie spore lata 2008-2012 srednio 41- 40% 2013 39% I moje pytanie teraz co sie stalo w latach 2007-2008 ze tyle ludzi ubylo, wczesniej wiadomo smierc papieza Jana Pawla II, otwarcie granic i wyjazdy za granice to jeszcze zrozumiale ze troche spadlo, ale czemu w 2008 ubylo 3% ludzi w kosciolach i jak widac systematycznie spada? Jak sie dzieje ze w ciagu 30 lat liczba przystepujacych do Komunni Św wzrosla 2krotnie z 8 do 16-17%, pomimo 12% spadku chodzacych do kosciola? Wieksza swiadomosc zgoda, ale tez ludzie zaczynaja chodzic do Komunii Św bez spowiadania sie, zanika poczucie grzechu, chodza byc moze z automatu, jestem na Mszy Św. to ide Komunni? Najbardziej pocieszajace jest to ze kosciol w UK odzyl dzieki Polakom. Nie zrobiono tez badan kto odszedl czy to najmlodsze pokolenie 15-35, czy 35-60, bo nie sadze ze po 60tce?
HP
habemus papu
11 lipca 2014, 08:02
>Najbardziej pocieszajace jest to ze kosciol w UK odzyl dzieki Polakom. i oni wszyscy respektują to, że akt seksualny musi być prokreacyjny i jednoczący, żeby był godny? ;) a może chociaż potrafią wymienić 3 osoby boskie? ;)
O
Ola
11 lipca 2014, 09:11
po prostu tomi przestań czytać G.... Prawdę.
M
M.
11 lipca 2014, 09:14
Już wierzę jak G.... prawda, przejmuje się losem Kościoła. Dla nie wtajemniczonych, tematyka dzisiejszego arykułu jest wzięta z pierwszej strony gazety G.... Prawdy
D
Domina
11 lipca 2014, 11:34
Olu, czy możesz rozwinąć skrót "G....Prawda"? Czy "G....' jest synonimem odchodów ?  Jeśli tak,  to wydaje mi się, że to sformuoawnie nie przystoi  kobiecie i jak mniem, osobie wierzącej.
W
waga
10 lipca 2014, 15:23
Z wykresu wynika, że znaczący gwałtowny spadek zaczął się od wstąpienia Polski do UE. A mieliśmy ponieść wiarę spoganiałej Europie! Śmiechu warte. Naiwność biskupów była i jest zdumiewająca. Ale kto przed referendum w 2003 r. ostrzegał, czym się to skończy, to był najgorszy wróg "postępu" i oszołom. A teraz, gdy obawy oszołomów się potwierdziły, jest tylko bezradne kiwanie glowami. Żenada.
B
Blue
10 lipca 2014, 17:27
Rewelacja no nie :-) Polacy otwarli się na zachód i powiało, oj powiało ateizmem, a będzie tylko lepiej, tzn. dla Was gorzej.
MR
Maciej Roszkowski
11 lipca 2014, 10:57
Spadek wynika również z faktu, że wiele dorosłych osób wyjechało za granicę. Czy są tak objęci poopieką duszpasterską?
10 lipca 2014, 14:35
Niekoniecznie na czarno, ale często na stałe. Wzmocniony został KK np. w UK. Polacy sa tu widoczni:-)
J
Ja
10 lipca 2014, 14:08
Można jeszcze brać pod uwagę to, że wielu...WIELU. Polaków wyjechało za granicę. Oczywiście pracują na czarno więc są dalej zameldowani jako, że mieszkają tu. Z tego co wiem to za granicą jest ponad 2 mln. osób. Z czego może nawet połowa nie jest zajerestrowana tam.  A po drugie, teraz zaczyna się takie coś. Że przestajemy być "neutralni" Albo ktoś jest w Kościele i często chodzi do Komunii, albo ktoś po prostu nie chodzi do kościoła.  Pozdrawiam :)
C
czytelnik
10 lipca 2014, 14:51
Z tego co wiem, w statystykach uwzglednione osoby należące do parafii. Jeśli jest inaczej, to jest poważny błąd metodologiczny.
10 lipca 2014, 16:29
A czy ktoś ze znajomych, kto opuszczał kraj, szedł do proboszcza "wypisać się"? Statystyki buduje się na podstawie tego, że 2 razy w roku liczy się wiernych w niedzielę, oraz liczy się przystępujących do komunii. Tyle. Nawet nie wiadomo - w miastach - kto jest z jakiej parafii. Bo nikt nie ma na czole przyklejone. Jeśli np. w miejskiej parafii mieści się duszpasterstwo akademickie to się okazuje, że parafia ma o 500 wiernych więcej. A co z kościołami w Krakowie i Warszawie? Tacy np. dominikanie czy jezuici? Mają kościoły pełne od rana do wieczora a to nie parafia – więc tych wiernych się nie liczy. Ale skądś przyszli – ze swoich parafii.
PM
papu mobile
11 lipca 2014, 07:42
Tak sobie tłumacz, na pewno wszystko jest w najlepszym porządku ;)
Z
Zdzisiek
11 lipca 2014, 09:16
Bracia, nie ilość a jakość!