Wiedzieliśmy, że wśród nas byli pracownicy SB

KAI / psd

Mieliśmy świadomość, że wśród pielgrzymów byli pracownicy Służby Bezpieczeństwa - mówi ks. Lech Gralak, jeden z twórców pieszej pielgrzymki diecezji radomskiej na Jasną Górą. Wobec duchownego stosowano groźby pozbawienia wolności po tym, jak odmówił podpisania deklaracji lojalności. Jest to jeden z wątków śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej.

Ks. Gralak powiedział, że w czasie pielgrzymek dochodziło do różnych zdarzeń, co mogłoby świadczyć o tym, że wobec pątników podejmowane były działania dezintegracyjne przez Służbę Bezpieczeństwa. - Staraliśmy się zachowywać porządek po noclegach i odpoczynkach. Jednak działy się dziwne rzeczy, które były zaprzeczeniem tej naszej troski. Rozrzucane były butelki po alkoholu, filmowano nas, mieliśmy także nieprzychylną prasę - mówi ks. Gralak.

Potwierdza to także śledztwo, które prowadzą prokuratorzy IPN. Ustalili oni, że SB podejmowała działania mające na celu skompromitowanie pątników w oczach opinii publicznej. Rozrzucano na trasie przemarszu pielgrzymki i w miejscach noclegu pątników butelki po alkoholu, podpaski zabrudzone krwią zwierzęcą, prezerwatywy, odpadki żywności, niedopałki papierosów, co miało wywołać przekonanie wśród osób postronnych o niereligijnym charakterze pielgrzymki i spowodować niechęć do pątników u administratorów parafii, przez które pielgrzymka przechodziła i u osób udzielających pielgrzymom pomocy. - To były grupy działające poza wszelkim prawem. Nie wiem, jak trzeba było nisko upaść, aby tak szkodzić pielgrzymce - zastanawia się ks. Gralak.

Instytut Pamięci Narodowej oskarżył ostatnio byłego funkcjonariusza Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Radomiu o bezprawne działania wobec uczestników pielgrzymki do Częstochowy w 1978 r. Chodzi o Jana T., który nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Oskarżony kierował osobiście działaniami dezintegracyjnymi wobec uczestników pieszej pielgrzymki do Częstochowy.

Jan T. to kolejny podejrzany w śledztwie, jakie prowadzi IPN. Prokuratorzy badają funkcjonowanie w latach 1956-89 w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych związku kierowanego przez osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe. Miał on na celu popełnianie przestępstw wobec działaczy opozycji politycznej i duchowieństwa, w tym zabójstw.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wiedzieliśmy, że wśród nas byli pracownicy SB
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.