Wielka Brytania: młot na katolickich homofobów

Radio Watykańskie

Homoseksualiści w Wielkiej Brytanii znaleźli sposób na Kościół. W przyszłym tygodniu tamtejszy parlament przyjmie najprawdopodobniej tzw. ustawę o równouprawnieniu. Ma ona chronić pracowników przed dyskryminacją.

Problem w tym, że obejmie również osoby pracujące w instytucjach kościelnych, nie wyłączając księży. Jak wykazały zamówione przez episkopat ekspertyzy, w myśl nowego prawa biskupi nie będą mogli odmówić przyjęcia do seminarium kobietom, homoseksualistom czy transseksualistom. Ponadto osoby, których postępowanie w sposób jawny przeczy nauczaniu Kościoła, jak choćby aktywni homoseksualiści, będą miały pełne prawo do zatrudnienia w instytucjach katolickich. Co prawda w listopadzie Izba Gmin przyjęła poprawkę w sprawie osób duchownych, jednakże definicja duchownego została tam sformułowana w taki sposób, że nie obejmuje kapłanów katolickich.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wielka Brytania: młot na katolickich homofobów
Komentarze (219)
J
Juzef
3 stycznia 2011, 02:53
 A kogo obejmuje ta definicja? Czy pastor anglikanski to osoba duchowna?
A
aga
3 stycznia 2011, 00:16
 Jurek S- brawo!! popieram tutaj w Uk to jest zywna dyskryminacja ale chrzescijan a artykul pokazuje , ze to sa juz przesladowania
M
minimax
18 kwietnia 2010, 01:13
GDZIE FACETÓW DWÓCH, TAM MIŁOŚCI DUCH! Adminie, czyń swoją powinność:-)
Jurek
23 grudnia 2009, 20:48
Proszę admina o zamknięcie tego wątku gdyż w moim przekonaniu wszystkie argumenty zostały powiedziane. "Kładę przd tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście - wybieraj" Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Obowiązkiem katolika (jest to w Pismie Św,) jest pokazanie, że droga aktywnego homoseksualizmu to droga śmierci. Życzę im spotkania z Chrystusem spod Damaszku
C
Captcha
23 grudnia 2009, 18:25
Chętnie dam się przekonac, bylebyś podał stosowne źródło (zamiast którego rozsiewasz swoje wizjonerskie bajki). Dla mnie argument naukowy stoi o wiele wyżej niż przesądy i krzywdzące stereotypy którymi się posługujesz.
SD
Szewczyk Dratewka
23 grudnia 2009, 18:18
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim mądrości, powodzenia w dobrym i radości od ucha do ucha!!! Szczęść Wam Boże na Nowy Rok.
SD
Szewczyk Dratewka
23 grudnia 2009, 18:14
Nie przekonam kogoś, kto do dyskusji przystępuje z zamiarem, by nie dać się przekonać i z góry odrzucać wszystkie przeciwne argumenty jako "bzdetne" i "głupie", a swoje argumenty wywyższa jako "naukowe". Zawieszam zatem swój udział w tym temacie. Poza tematem napiszę coś osobno.
C
Captcha
23 grudnia 2009, 15:25
Szewczyku, oryginalnego greckiego dzieła bym nie zrozumiał (jeżeli ty rozumiesz i czytałeś, podziwiam), posłużyłem się więc innym źródłem informacji, które mówi o tym samym. Bez hiperboli. Porównaj sobie życie hebrajczyków i greków np. bądź obiektywny... Porównaj sobie starożytną grecję i średniowieczną katolicką europę i powiedz który z tych okresów lepiej wpłynął na dzieje świata. Grozę budziły, obrzydzenie nie, bo homoseksualizm był normalny w grecji. Rozumiem, że wg. twojej teorii dziennikarze telewizji Trwam i Radia Maryja albo pracują jako wolontariusze, albo wylatują z pracy? Nazwisk chcę od Ciebie, bo to ty tak stwierdziłeś, nie ja. I daruj sobie szczyty zakłamania, szczycie głupoty. Rada: jeżeli od tej pory chcesz, żebym wierzył w to co piszesz i nie wyśmiewał twoich absurdów, podawaj źródła z których korzystasz. Zrobiłeś to tylko raz i to z mizernym skutkiem.
SD
Szewczyk Dratewka
23 grudnia 2009, 14:40
 Captcha! Wikipedia nie jest starożytnym historykiem. Miałeś poczytać historyków starożytnych, a nie encyklopedię. Ale nawet ta notka z Wikipedii nie przeczy temu, co napisałem o Sparcie. Oligarchowie często dążą do tyranii, a totalitarne pomysły Platona nie są tajemnicą. U normalnych Ateńczyków i innych normalnych Greków spartański ustrój i obyczaje budziły grozę i obrzydzenie. Oilgarchowie i filozofowie zachwycający się Spartą byli mniejszością. Wszyscy dziennikarze, którzy wychwalają homoseksualizm w ramch swojej pracy - dostają za to pieniądze w wynagrodzeniu. Ci którzy - wbrew intencjom pracodawców - nie chcą chwalić homoseksualizmu albo go krytykują wylatują z pracy. Ci co zostają po takiej czystce, wiedzą, że może spotkać ich to samo. Jak chcesz nazwisk, to sobie pogogluj. Wyznania dziennikarzy na ten temat co jakiś czas wypływają. Dla mnie jest oburzające, że udajesz, iż o takim procederze nie wiesz. To jest szczyt zakłamania!
C
Captcha
23 grudnia 2009, 14:05
Poczytałem, Szewczyku, cytuję za wikipedią: "Państwem spartańskim zachwycała się oligarchia ateńska oraz filozofowie na czele z Platonem". Swoją drogą dziwnym by było, gdyby homoseksualizm był w państwach antycznych krytykowany (w Grecji szczególnie). Na tej bazie twierdze, że to co piszesz to bzdury. Pomijając twoje teorie spiskowe, apokaliptyczne wizje itd. powiem tak: sam nazywam się homoseksualistą i homoseksualistów bronić będę. Źle myślisz Szewczyku, bo tak sie składa że ani velario ani minimaxa nie znam i nigdy z nimi nie rozmawiałem. Podaj przykłady opłacania dziennikarzy by propagowali homoseksualizm, podaj w ogóle jakieś dowody na twoje teorie spiskowe. Fakty, nie wizje.
SD
Szewczyk Dratewka
23 grudnia 2009, 13:24
 Oj Captcha! Poczytaj sobie historyków starożytnych, co o Sparcie pisali! Ale jeśli nawet to zrobisz (w co wątpię), pewnie i tak uznasz mocą własnego autorytetu, że to "zupełne bzdury". Na marginesie. Zastanawiam się, czy wszystkie osoby bezkrytycznie broniące homoseksualizmu, są na prawdę osobami uprawiającymi homoseksualizm (jak deklarują), czy tylko takich udają. Wiadomo, że wielu dziennikarzy za pieniądze i tylko dla pieniędzy broni homoseksualizmu, bo tak chcą właściciele massmediów i reklamodawcy. Wiadomo też, że różne firmy i organizacje wynajmują ludzi do propagandy na forach internetowych. Myślę, że lobby homoseksualne robi to samo. Bardzo możliwe, że część z chwalców homoseksualizmu na tym forum, to nicki jednej osoby (albo kilku pracujących na zmianę) i że jest to pracownik albo działacz lobby homoseksualnego (albo szerszego lobby demoralizacyjnego).
C
Captcha
23 grudnia 2009, 10:51
Szewczyk, gdzieś takie rzeczy wyczytał? ;) Część prawda, część zupełne bzdury. I kto tu szerzy propagandę?
SD
Szewczyk Dratewka
22 grudnia 2009, 20:57
Żeby nie było wątpliwości do czego potrafi doprowadzić władza osób homoseksualnych w państwie - spójrzmy na przykład antycznej Sparty. Połączenie totalitaryzmu i władzy osób homoseksualnych - to już było i było straszne. Kobiety spartańskie służy tylko do rozmnażania, a wychowaniem dzieci zajmowało się państwo. Chłopców bardzo wcześnie koszarowano i oduczano wszelkiej moralności. Była tylko jedna zasada - ślepa lojalność wobec państwa. Homoseksualizm był nie tylko dozwolony, ale i promowany, a system "wychowania" i życia koszarowego sprzyjał homoseksualizmowi. Doszło nawet do tego, że relacje homoseksualne były ideologicznie wynoszone ponad heteroseksualne. Mówi się jakoby wymieranie Spartan było spowodowane licznymi wojnami przez nich prowadzonymi. Jednak inne plemiona prowadziły równie wiele wojen, a nie wymierały. Do tego Spartanie masowo wcielali do swojej armii rekrutów z plemion podbitych, a mimo to plemiona podbite nie wymierały. Jest oczywistym, że wymieranie Spartan wiązało się z powszechnym wśród nich homoseksualizmem. Rozmnażali się tylko z obowiązku, płodzili tylko tyle dzieci, ile musieli z nakazu państwa, a to było mniej niż płodzi się dla przyjemności. Wiadomo też, że Spartanie zabijali po urodzeniu chore dzieci. Barbarzyństwo spartańskie budziło odrazę u współczesnych. Ciekawe, że lobby homoseksualne nie chcą się promować najlepiej zbadanym państwem o ustroju społecznym podporządkowanym homoseksualnemu stylowi życia.
C
Captcha
22 grudnia 2009, 18:50
W tym wypadku katoterroryzm staje się czymś jeszcze gorszym. Gdybyś z gejowskiego punktu widzenia poznał frustację i mściwość ludzi nietolerancyjnych, zmieniłbyś zdanie.
K
krystyn
22 grudnia 2009, 17:12
homoideologia coraz bardziej staje sie homoterroryzmem: nie mozna prowadzic osrodka adopcyjnego, jesli nie chce sie dawac dzieci homoseksualistom, nie mozna prowadzic seminarium katolickiego, jesli nie chce przyjmowac sie aktywnych gejow itd. Homoseksualna frustracja i msciwosc sa straszne. Ale mam nadzieje ze walczacy geje wreszcie zaczna jesc wlasny ogon i ludzie przejrza...
C
Captcha
22 grudnia 2009, 12:29
Teraz już umarłem xDDD To że się go wyrzekniesz, nie oznacza, że zostajesz 'wyleczony', że twoja orientacja ulega zmianie czy cokolwiek innego - wręcz przeciwnie, prowadzi to do jeszcze gorszych konsekwencji dla zdrowia psychicznego. Tak czy siak - dziękuję za poprawę humoru ;)
SD
Szewczyk Dratewka
22 grudnia 2009, 11:46
Captcha Ten żart należy do stałego zestawu wybiegów propagandy homoseksualizmu. Jednak żart ów bazuje na założeniu, że HOMOSEKSUALIZMU MOŻNA SIĘ WYRZEC. Propagandziści homoseksualizmu wiedzą, że można się go wyrzec i czasami niechcący zdarza się im to ujawnić, tak jak teraz przydarzyło się Tobie.
C
Captcha
22 grudnia 2009, 09:40
Szewczyk, a może u ciebie nastąpiło tak mocne wyrzeczenie się homoseksualizmu, tak mocna niechęć identyfikowania się z nim, że reagujesz agresją na osoby homoseksualne, żeby podejrzenia nie padły na ciebie? ;) Takie powazne forum, a mi się żarty głowy trzymają :P
T
twoŻywo
22 grudnia 2009, 00:07
JurekS - jestem chyba dopiero 2 dni na tym forum, a już zdążyłem zostać dwa razy obrażony - co ciekawe nie przez homoseksualistów, tylko przez ich przeciwników. Ty zasugerowałeś mi chorobę umysłowa, a szewczyk dratewka nazwał mnie zupełnie bezpodstawnie krętaczem. I masz już odpowiedź, dlaczego nie będę włączał się do dyskusji. To chyba normalne, że nie lubię i nie chcę być obrażanym. Zwłaszcza przez tych, po których stronie musiałbym tu stanąć. Zacieranie przeze mnie rąk z radości, że coś znalazłem w postach szewczyka - to tylko Twoja projekcja, nie wiem czym spowodowana, bo kiedy zobaczyłem, co ten człowiek tu wypisuje naprawdę nie było mi do śmiechu. Piszesz, że nie udało mi się go na niczym "złapać". Czyżbyś zaprzeczał, że to co wypisałem, jest jego autorstwa? A może uważasz, że te wypowiedzi mieszczą się w kanonie ogólnie pojętej kultury? Jeśli tak - to tym bardziej nic tu po mnie. Może i rzeczywiście velario, captcha, minimax i inni uprawiają tu propagandę homoseksualną. Ale postawa Twoja, drażliwego i szewczyka na pewno z głoszeniem Ewangelii nie ma nic wspólnego.  Pozdrawiam.  
M
minimax
21 grudnia 2009, 22:21
Szewczyk - z resztą tego co napisał velario się nie zgadzasz (no bo jak można się zgodzić w czymkolwiek z gejem, prawda?) - czyli Twoim zdaniem np. nie ma rzeczy ważniejszej niż orientacja seksualna. W psychologii to się nazywa "mania". Wiesz co, zaciekawiasz mnie coraz bardziej...
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 16:05
velario Mogę się zgodzić z pkt. 4. Słowo "mieszasz" albo "kręcisz" byłoby trafniejsze.
Martino
21 grudnia 2009, 15:29
1. W dwóch postach poniżej, które łącznie zawierają czternaście zdań, zadałem dwa pytania. Używając Twojego języka powinieniem więc napisać, iż zarzucając mi, że odpowiadam pytaniami na pytania, mataczysz i kłamiesz. Pytania te zadałem żeby dokładniej zrozumieć, o co Ci chodzi, ponieważ z tego co napisałeś nie dało się zrozumieć, czy Twoim zdaniem tutaj w ogóle toczy się jakaś dyskusja. 2. Ocena homoseksualizmu i jego wpływu społecznego rzeczywiście dzieli mnie z innymi dyskutantami. Ja jednak nie uważam, bo nie mam ku temu podstaw, by w związku z tym, że w tej jednej kwestii jest miedzy nami przepaść uważać, że więcej nas dzieli niż łączy. Są rzeczy ważniejsze niż ocena orientacji seksualnej. 3. To co napisałem o Twoim pierwszym poście jest moją oceną, z którą masz prawo się nie zgadzać, ale którą podtrzymuję. III homoseksualna wojna światowa jest do tego stopnia pomysłem fantastycznym, że na początku uważałem, że to jakiś homoseksualista próbuje ośmieszyć forum. 4. "Mataczysz" - z uwagi na to, jakie jest słownikowe znaczenie tego słowa, uważam, że użyłeś go tu przez pomyłkę. 5. "Na koniec zasłaniasz się świetami" - tu naprawdę nie rozumiem, o co Ci chodzi.
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 14:33
 velario, napisałeś: "Nawet nie przypuszczałem, że tak ostrą dyskusję można zakończyć w tak pokojowy sposób. Magia Świąt... Ale równie ważne, że jak się okazuje na koniec, więcej jednak nas łączy niż dzieli." W jednej wypowiedzi zasugerowałeś zakończenie dyskusji i że to zakończenie ma związek z tym, jakoby dyskutantów więcej łączy niż dzieli. A przecież w tej dyskusji są dwie wyraźne strony i przepaść między nimi w ocenie homoseksualizmu i jego wpływu społecznego. Co do tego, kto pierwszy z nas dwóch zszedł z tematu zasadniczego "Wielka Brytania: młot na katolickich homofobów" - piszesz nieprawdę. Zwyczajnie i niekulturalnie - KŁAMIESZ. Moja wypowiedź o potencjalnych goźnych dla Europy konsekwencjach szerzącego się prześladowania chrześcijan, którego częścią są prześladowania brytyjskie - była i jest jak najbardziej w głównym wątku tematu. Przed nami dwoma na poboczny temat "normalności" homoseksualizmu zeszli inni, potem zszedłeś na poboczny temat Ty, a dopiero potem ja. I to akurat ja próbowałem nieraz wrócić do głównego wątku. Teraz mataczysz, na pytania odpowiadasz pytaniami, i jeszcze na koniec zasłaniasz się świętami.
Martino
21 grudnia 2009, 13:47
@Szewczyk Dratewka c.d. 3.Wiem, co jest tematem dyskusji i moja pierwsza wypowiedź ściśle odnosiła się do tematu – czyli kwestii prawnej regulacji zakazu dyskryminacji. Wskazałem, że w Polsce taki przepis w Kodeksie Pracy już obowiązuje i nie budzi kontrowersji. Dokładnie przeciwnie niż Ty – bo Ty w swoim pierwszym poście zacząłeś spekulować o możliwym konflikcie zbrojnym między „Sodomą” a tymi którzy nie chcą uznać jej władzy i wymyślać scenariusz III wojny światowej. Moim zdaniem z tematem wiązało się to bardzo luźno. Wszystkie moje późniejsze posty były odpowiedzią na posty pozostałych użytkowników, m.in. Twoje, więc uważam zarzut „zagłuszenia tematu” przeze mnie konkretnie za bezzasadny. Za wypowiedzi innych osób, które mają poglądy zbliżone do moich, nie biorę odpowiedzialności. 4.Moja wypowiedź, że „więcej nas łączy niż dzieli”, nie była skierowana do Ciebie, lecz do tych, którzy złożyli życzenia i przyjęli je ode mnie, co dla mnie oznaczało, że dostrzegają we mnie coś więcej niż „propagandzistę Sodomy”, „sodomogomorofila” i w ogóle chodzące po świecie samo zło (ktoś tu pisał o bezcelowości dyskutowania z szatanem) - lecz przede wszystkim człowieka, takiego jak oni sami, dla którego również w Betlejem narodził się Chrystus. To jest właśnie to najważniejsze, co nas łączy najbardziej.
Martino
21 grudnia 2009, 13:45
@Szewczyk Dratewka: 1. Najpierw zadajesz pytanie „Uważasz, że dyskusja się skończyła?” a zaraz potem: „I o jakiej dyskusji w ogóle mowa?”, by wreszcie mi zarzucić, że zagłuszyłem temat dyskusją o normalności homoseksualizmu. To w końcu ta dyskusja jest czy jej nie ma? Albo może była ale skończyła się dawno temu, a ja nie zauważyłem? Nic nie rozumiem:-( 2.Załóżmy, że dyskusja wciąż trwa. Właśnie to, że bodaj trzech kolejnych forumowiczów złożyło w swoich postach życzenia świąteczne, co rzeczywiście z dyskusją nie ma nic wspólnego, pomyślałem, że może to być wyraz woli jej zakończenia. Nie ja tą dyskusję zacząłem, więc się dostosuję, gdy się będzie miała ku końcowi.
C
Captcha
21 grudnia 2009, 12:30
@JurekS: Homoseksualizmu nie da się szerzyć jak i również nie powoduje on rozpad życia rodzinnego w każdym wymiarze ;) Ale jeżeli tak twierdzisz, udowodnij to sam. @Szewczyk: Ba! ;) Choc w sumie to ja się dawno rozkręciłem ;) Ale przechodząc do meritum: Ty też odszedłeś od tematu, więc nie wytykaj tego mi, tylko spójrz na swoje posty ;) I jakoś dziwne, że nikt z was nie zauważył, jak Kościół wtrąca się w sprawy państwa ;) Rzeczywiście, zapomniałem podać przykładu: "captcha pisze po faryzejsku" = argumentum ad personam (przeczytaj sobie czym to jest, a potem posądzaj mnie o kłamstwo, co też nie należy do argumentacji rzeczowej :P) Oskarżam cię o to, co mogę wczytać z twoich postów. Wydaje mi się to całkiem podstawne. Jeżeli już stosuję zagrywki erystyczne, robie to nieświadomie, w przeciwieństwie do ciebie. Co do totalitaryzmu sodomy... Pisałeś o tym gdzieś jeszcze? Szczerze zachęcam do napisania jakiegoś felietonu na ten temat, następnie publikacji go na jakimkolwiek serwisie i oczekiwania na komentarze ;)
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 10:14
 Trochę to dla mnie zabawne, żebym się tłumaczył, że nie jestem bandytą zionącym nienawiścią. Ale żeby zamknąć przynajmniej ten wątek "RESOCJALIZOWANIA" mojej osoby - oświadczam, że moja stanowczość w dyskusji nie jest objawem nienawiści i nie mam ochoty do rękoczynów wobec przeciwników w dyskusji, chociaż stosują nieuczciwe zagrywki erystyczne. Co więcej, gdyby jakiś chuligan w mojej obecności niesprowokowany zaatakował jakąś osobę homoseksualną, stanąłbym w jej obronie. Co do mojego wpisu o konsekwencjach rodzącego się totalitaryzmu Sodomy: Sodoma jest skazana na klęskę. Pytanie natomiast brzmi: Czy rozwój tego totalitaryzmu zostanie powstrzymany na czas, by uniknąć przemocy? Jeśli nawet Sodoma opanuje całą Unię Europejską (w co nie wierzę), to jej konflikt ze światem islamu będzie nieuchronny ze względu na dużą mniejszość muzułmańską.
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 09:48
Rozkręcasz się Captcha. Zamiast dyskutować o tym, jak brytyjskie państwo wtrąca się w sprawy Kościoła, bawisz się w salonową nagonkę na homofoba... Wmawiasz mi nierzeczowe argumenty (bez przykładu - pewnie żeby znów nie dać się przyłapać na podawaniu nieprawdy), wmawiasz mi nienawiść i jeszcze bandyctwo... O co jeszcze mnie oskarżysz? Po tekście, że bałbyś się spotkać mnie na ulicy, niewiele już zostało pomysłów na mocniejsze oskarżenia...
Jurek
21 grudnia 2009, 09:42
oczywiście literówka - chodzi o negatywną ocenę homoseksualizmu
Jurek
21 grudnia 2009, 09:40
twoŻywo, albo to jest schizofrenia myslowa, albo Towje przemyślane działanie.  Piszesz, że w pełni popierasz poglądy KK w sparwie homoseksualizmu, a nie zobaczyłem żadnego Twojego komentarza do artykułu, żadnej negatywnej oceny moseksualizmy. A wręcz odwrotnie. Zacierasz ręce z radości, że jakoby na czyś udało Ci się złapać Szewczyka. Nie udało Ci się. Wpisujesz się w ten hałas i jazgot jaki czynią homoseksualiści chcący rozplenić tę zarazę (świadomie używam tych słów) na cały świat. I tak jak pisałem w analogicznym temacie wywieszam 2 transparenty: STOP DLA SZERZENIA HOMOSEKSUALIZMU - POWODUJĄCEGO ROZPAD ŻYCIA SPOŁECZNEGO W KAŻDYM JEGO WYMIARZE ZOBACZ W HOMOSEKSUALIŚCIE BRATA, KTÓREMU TRZEBA POMÓC!!!
C
Captcha
21 grudnia 2009, 09:20
Jeszcze co do Twojego podejścia do erystyki: masz świadomość tego, że sam w ostatnim poście zastosowałeś argumentację nierzeczową? (tak! erystyka!). Nie chodziło mi o zakończenie legendy, tylko o jedną rzecz, której nie zrozumiałeś: nazwałeś mnie wilkiem w owczej skórze, więc ja nazwałem cię siarką w owczej skórze. rozumiesz już? Dalej: skoro kłamałem pisząc to wcześniej, napiszę coś co kłamstwem nie jest, a więc jest absolutną prawdą (czyli groteskowo odwrócę ten cytat): "Nigdzie nie wietrzysz żadnego spisku, wybuchasz miłością i do wszystkich jestes pokojowo nastawiony." --> prawdziwe nie? :D :D :D :D Dalej: czepianie się słówek nie jest bynajmniej argumentacją rzeczową (TAAAAK! ERYSTYKA!!!!) Poczytaj sobie o metodach erystycznych wg Schopenhauera i odfajkuj te, które sam stosujesz ;) Dziwnę, że jako homoseksualista tą nienawiśc odczułem do tego stopnia, że bałbym się ciebie spotkac na ulicy.
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 09:09
Oczywiście Captcha zakończenia legendy nie podał, czyżby nie pamiętał? Szewczyk Dratewka użył wypchanej siarką owieczki, żeby pokonać smoka, który zagrażał owcom i ludziom. Czyim symbolem jest smok, nie muszę przypominać... Pisze Captcha po faryzejsku "Nie wiem, gdzie tu kłamałem." i zaraz znów kłamie: "Wszędzie wietrzysz jakiś spisek, wybuchasz z nienawiścią, do każdego jesteś wrogo nastawiony". Pisanie o rewolucji homoseksualnej dla budowy nowej Sodomy (rozumianej metaforycznie) to ma być niby wietrzenie WSZĘDZIE spisku. A krytyka homoseksualnej propagandy to ma być wybuchanie nienawiścią i wrogie nastawienie do KAŻDEGO. Czyżbym był ostatnim HOMOFOBEM na Ziemi i moje słowa przeciw homoseksualnej propagandzie uwłaczały wszystkim pozostałym ludziom? Aż tak źle jeszcze nie jest, więc radzę rozważniej używać słów "wszędzie" i "każdego"... PS: Nie czuję nienawiści do homoseksualistów. Już pisałem, że uważam ich za osoby dotknięte nałogiem (czyli chorobą). Są braćmi i siostrami w człowieczeństwie. Ale to nie znaczy, że można im na wszystko pozwalać. Nie wolno otwierać wszystkich drzwi przed wojującym homoseksualizmem, tak jak nie wolno ludziom pijanym albo naćpanym kierować samochodem czy głosować w parlamencie.
C
Captcha
21 grudnia 2009, 08:40
@Szewczyk: wilk w owczej skórze... według niektórych podań, jakiś Szewczyk wypełnił jakąś owieczkę siarką, wydaje mi się, że nie przebiję cię w podszywaniu się pod owieczki. A odpowiedź na twoje pytanie brzmi: "prawie to samo, co katolicy na racjonalista.pl". Sęk w tym, że nie wiem czym Cię tu gorszę. Nie wiem, gdzie tu kłamałem. Nie wiem, gdzie tu propaguje zło. To co piszesz, przeraża mnie. Wszędzie wietrzysz jakiś spisek, wybuchasz z nienawiścią, do każdego jesteś wrogo nastawiony - tego uczy katolicyzm? Najpierw napraw siebie, potem naprawiaj innych. Dalej: "on zaczął" nie świadczy o dojrzałości... A to, że ktoś Twoją wizję teorii spiskowej uznał za głupią - świadczy tylko o tym, ze poprawnie myśli - Twoje wizje są żenujące, głupie, śmieszne i przerażające za razem. Chyba każdy się z tym zgodzi (oprócz JurkaS i m0cnej, bo oni mają w zwyczaju zgadzać się tylko ze sobą nawzajem i ich stronami w dyskusji ;) ) Dalej: to nie są słowa, które są dla "Sodomy" niewygodne. Są to słowa obraźliwe. Upierasz się przy używaniu ofensywnego słownictwa, czy ja takiego używam? @m0cna: jak na razie, to twoŻywo brzmi tu jak postronny obserwator. A co? Sądzi na twoją niekorzyść? ;)
21 grudnia 2009, 08:32
twoŻywo - Ty jesteś jakimś arbitrem tu, czy cuś?
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 08:31
A TERAZ DO TEMATU: Zło przegrywa właśnie wtedy, kiedy jest najbardziej pewne siebie. Zło przegrywa wtedy, gdy na jaw wychodzą jego plany. Przypomnę temat: Wielka Brytania: młot na katolickich homofobów Tak jak brytyjscy politrucy próbują wepchnąć kobiety i zboczeńców do seminariów katolickich, tak grupa osób na tym forum próbuje wmówić reszcie, że na forach katolickich musi być miejsce na głoszenie poparcia dla poglądów Sodomy. Tak jak brytyjscy politrucy próbują przejąć władzę nad językiem przy pomocy manipulacji definicją osoby duchownej, tak grupa wsparcia homoseksualistów na tym forum próbuje przejąć władzę nad językiem zakazując używania słów niewygodnych dla Sodomy.
SD
Szewczyk Dratewka
21 grudnia 2009, 08:30
twoŻywo velario pierwszy użył "niedyplomatycznego" języka pod moim adresem (bez żadnych argumentów nazwał to co napisałem - głupim), więc z jakiej racji miałbym mu nadskakiwać? Dlaczego mam zwracać się w sposób wyrafinowany i dyplomatyczny do osoby, która obraża innych, lekceważy ich argumenty i ciągle próbuje temat dyskusji przykryć zupełnie innym tematem? Widzę jaką strategię przyjęła Sodoma na tym forum, już po części o tym pisałem. Ale jest jeszcze coś. Grupka osób pracuje tutaj usilnie, żeby jednemu z dyskutantów nadać pokątnie specjalny status autorytetu (przynajmniej w zakresie jego rzekomej kultury wypowiedzi). Oczywiście chodzi o wspaniałego velario. Tylko gdzie ta jego kultura i netykieta? Jak się do tego ma uporczywe schodzenie z tematu dyskusji i notoryczne lekceważenie argumentów innych dyskutantów? Spryt to jeszcze nie kultura... Spróbuję od tej pory nie odpowiadać na osobiste zaczepki towarzystwa adoracji gejów (to słowo chyba jest dozwolone?). Oczywiście zależy to od tego, co jeszcze wymyślą, by zamknąć mi usta...
M
minimax
21 grudnia 2009, 03:03
I co, Szewczyku Dratewko? Byłeś twardy, walczyłeś wytrwale nie przebierając w słowach - a Twój sposób prowadzenia pyskówki (bo dyskusją tego nazwać nie sposób) spowodował, że ostatecznie tutaj, na katolickim portalu, jak sam napisałeś, postawiono Ci GEJA za wzór.  Trudno o lepsze podsumowanie. Widać, kto wygrał. To może teraz zrozumiesz, że nie wielkie pieniądze, nie poparcie niektórych rządów europejskich, nie liberalne media, ale właśnie tacy jak Ty i Tobie podobni - swoim zachowaniem, swoimi wypowiedzami najbardziej przyczyniają się do tego, że "Sodoma" ma się coraz lepiej i budzi coraz większą sympatię i przychylność.  Witaj wśród nas! Medal "za zasługi dla Sodomy" w pełni Ci się należy. W imieniu wszystkich homosiów - dziękujemy!
T
twoŻywo
21 grudnia 2009, 00:03
Szewczyk - o to odpowiedź na Twoje pytania, czyli teksty Twoich postów: post z 14.12.2009 g. 19:29 - "niechęć lesbijek i pedałów" post z 17.12.2009 g. 17:15 - nazwałeś któregoś z oponentów sodomogomorofilem,  a związki jednopłciowe porównałeś do mafii i sekty kanibali post z 17.12.2009 g. 17:47 - "całe stada pożytecznych idiotów i kłamców za pieniądze bogatych zboczeńców" post z 17.12.2009 g. 19:41 - "zbokomesjanizm" post z 17.12.2009 g. 20:33 - "MĘŻCZYZNA BEZ PTASZKA NIE STAJE SIĘ KOBIETĄ, A KOBIETA BEZ DZIUPLI Z DOSZYTYM PTASZKIEM NIE STAJE SIĘ MĘŻCZYZNĄ" post z 18.12.2009 g. 9:13 - "Bzdury wypisujesz..." post z 18.12.2009 r. 9:49 - "Oczywiście homoseksualiści są chorzy na umyśle" Wybrałem te najbardziej "soczyste". Nie chodzi o treść - bo mój pogląd na homoseksualizm jest całkowicie zgodny z nauczaniem Kościoła, tylko o formę. Moim zdaniem tak dyskutując do nikogo się nie trafi a wielu ludzi można zrazić. I masz już też odpowiedź, dlaczego velario mnie tak nie gorszy. Bo on jest jednak bardziej mi obcy w swoich poglądach niż Ty i po nim niczego nie muszę się spodziewać. Po Tobie, który występujesz tu jako obrońca wiary przed Sodomą, oczekiwałbym jednak postawy czerpiącej więcej z ducha tej wiary. A ten duch to miłość.
Z
zdziwiony
20 grudnia 2009, 23:56
zło chyba jest "inteligentne" bo musi się bronić i wysuwać wiele argumentów, ileż to potrafi namotać, otoczyć się ostrogami, wrzaskami, z góry przygotowane zanim zaatakowane po czym  poznać dobro od zła, dobro broni się dopiero gdy jest atakowane mówi wam to coś. Zło wciska podstępem, kłamstwem, brudzi i brudzi i wszystko chce zbrukać, nie jest łatwe być homoseksualistą ale z tego powodu robić takie przewroty wbrew naturze i wciskać na siłę, do reform, urzędów, obyczajów, szkół, małżeństw, słuchając działaczy homoseksualistów, którzy chcą zalegalizować to co całe wieki nikt by nie odważył się legalizować nie widzi się w nich dobra, normalnego dialogu, kultury, za to wadzą się zbijając wszystkie argumenty na swoją tylko stronę, wnet będzie, że to małżeństwo obojga płci jest nienaturalne, no cóż jest metoda in vitro też z innej planety, może to pod te związki nienaturalne bo ta metoda też nienaturalna, wszystko na opak
SD
Szewczyk Dratewka
20 grudnia 2009, 23:30
twoŻywo: Szewczyk - akurat Ty moim zdaniem jesteś bardziej krzykliwy niż velario a Twoja agresja gorszy mnie bardziej niż jego stonowane (zwłaszcza w porównaniu co Captcha) wypowiedzi, mimo że zawartych w nim poglądów nie podzielam. Wyszło szydło z worka! Moja rzekoma agresja gorszy cię bardziej, niż bajdurzenie velario, że chrześcijaństwo nie potępia homoseksualizmu. Wiele to mówi o tobie... (i raczej niepochlebnie). Gdzież ta moje agresja? Nawoływałem kogoś do przemocy? A może wulgarnych słów użyłem? A może chociaż skłamałem? Jak łatwo oskarżyć kogoś o agresję bez podania najmniejszego przykładu... A, już wiem. Krytyka homoseksualnej propagandy = agresja. No i jeszcze podobno ze mnie krzykacz. Homoseksualistom wolno powtarzać w kółko te same banialuki. Ale wypunktowanie argumentów przeciw homosesualistom i w dodatku posługiwanie się cytatami z ich wypowiedzi - to już nawet nie krzyk, ale wrzask, więc może jestem wrzaskunem? Skoro jestem krzykaczem i to agresywnym, a w dodatku namawiałem innych, żeby pisali listy w obronie brytyjskich chrześcijan, to niebawem mogę spodziewać się porównania mnie z pewnym austriackim niemcem , co miał charakterystyczny wąsik i sporo na sumieniu...
A
anna
20 grudnia 2009, 23:18
nikt nikogo nie poucza  ani nie liczy i nie wytyka cudzych grzechów po prostu zło czyli grzech nazywa po imieniu w odpowiedzi na zuchwałe dla mnie zaczepki  bo milczenie jest przyzwoleniem w takich przypadkach,  nie osądzam nigdy człowieka krytykuję  zło, które jest szkodliwe dla człowieka a grzech to tylko z pozoru przyjemność no bo jak grzech by mógł człowieka skusić i zachęcić gdyby pokazał swą prawdziwą brzydotę. Cytuję:  "Nie będę pana nawracał ale siądę przy panu i powiem, że kocham Boga jak dziecko" boję się grzechem Boga obrazić i przed grzechem ostrzegam bo kocham także ludzi. Kto ma uszy niech słucha. My katolicy bardzo musimy walczyć aby nas grzech nie opanował. Pokusy czyhają zbyt mocno i wcale się nie męczą i nie zrażają. Jesteśmy ludźmi, śmiertelnikami niedoskonałymi /biję się w piersi/ ale jako chrześcijanie wierzacy mamy pomoc i poznanie, spowiedników nie jesteśmy bezbronni a grzech to jak pies wściekły/czyli szatan/ na łańcuchu: podejdziesz, ugryzie, nie podejdziesz to nie ma mocy nad tobą bo możesz zaprzyjaźnić się z aniołem stróżem. Nie jesteśmy tacy silni aby żyć samemu bez ochrony, musimy walczyć. Ateiści nie mają tego poznania nie korzystają z ochrony. Ale wielu ateistów żyje dobrze  moralnie, uczciwie,  szanując chrześcijan i inne wyznania a nie wywracają świata do góry nogami. Każdy ma prawo bronić swoich wartości i krytycznie podchodzić do zła i złośliwości.
SD
Szewczyk Dratewka
20 grudnia 2009, 23:15
joan Szewczyku, nie sądzę, abym była odosobniona w twierdzeniu, że na portalu katolickim mogą wypowiadać się osoby o różnym światopoglądzie. Nie dstrzegam też czegoś oburzającego w nawiązywaniu do życzeń świątecznych osoby, która być może ma inne poglądy iż ja, a wyraża akurat też moje myśli. Nie przemyciłam tu żadnych kontrowersyjnych poglądów, abyś miał podejrzewać mnie o chęć włączania życzeń do polemiki. Bajać to nie mnie. Nie wmówisz mi, że zaadresowanie pouczenia do mnie, a postawienie velario jako przykładu było przypadkowe.
SD
Szewczyk Dratewka
20 grudnia 2009, 23:08
velario Nawet nie przypuszczałem, że tak ostrą dyskusję można zakończyć w tak pokojowy sposób. Magia Świąt... Ale równie ważne, że jak się okazuje na koniec, więcej jednak nas łączy niż dzieli. Uważasz, że dyskusja się zakończyła? Ludzie składają życzenia świąteczne, ale cóż to ma wspólnego z dyskusją? I o jakiej dyskusji w ogóle mowa? Tematem było prześladowanie brytyjskich chrześcijan, a zagłuszyłeś ten temat (z pomocą kilku innych osób/nicków) dyskusją o "normalności" homoseksualizmu. A teraz bajasz, że "więcej jednak nas łączy niż dzieli". A w jakim temacie "więcej jednak nas łączy niż dzieli"?
T
twoŻywo
20 grudnia 2009, 22:54
Szewczyk - akurat Ty moim zdaniem jesteś bardziej krzykliwy niż velario a Twoja agresja gorszy mnie bardziej niż jego stonowane (zwłaszcza w porównaniu co Captcha) wypowiedzi, mimo że zawartych w nim poglądów nie podzielam.
J
joan
20 grudnia 2009, 22:43
Szewczyku, nie sądzę, abym była odosobniona w twierdzeniu, że na portalu katolickim mogą wypowiadać się osoby o różnym światopoglądzie. Nie dstrzegam też czegoś oburzającego w nawiązywaniu do życzeń świątecznych osoby, która być może ma inne poglądy iż ja, a wyraża akurat też moje myśli. Nie przemyciłam tu żadnych kontrowersyjnych poglądów, abyś miał podejrzewać mnie o chęć włączania życzeń do polemiki.
SD
Szewczyk Dratewka
20 grudnia 2009, 22:26
joan Szewczyku, mysle, ze na tym portalu rowniez i niekatolicy , i niechrzescijanie moga znalezc swoje miejsce i podyskutowac. Oby kulturalnie- ale to dotyczy wszystkich, bez wzgledu na swiatopoglad. Zyczmy sobie serc otwartych i na Tego, ktory ma przyjsc- jak pisze Velario-  i dla blizniego. Fajna sztuczka! Tego, kto zwalcza propagandę zboczenia - pouczasz. Natomiast propagatora homoseksualizmu - ustawiasz w roli pozytywnego przykładu. (I wykręcasz ten erystyczny numer zasłaniając się świętami. Jak ktoś chce tylko życzyć wesołych świąt, niech nie wplątuje życzeń w polemikę). Nie zgadzam się, że fora chrześcijańskie powinny być bezkrytycznie otwarte na kłamstwa gorszycieli i krzykliwą propagandę zła.
Martino
20 grudnia 2009, 20:58
Nawet nie przypuszczałem, że tak ostrą dyskusję można zakończyć w tak pokojowy sposób. Magia Świąt... Ale równie ważne, że jak się okazuje na koniec, więcej jednak nas łączy niż dzieli.
Jurek
20 grudnia 2009, 20:36
To i ja dołączę się do życzeń. Zyczę Wszystkim otwartości na Tego, który ma przyjść. Który ma moc zmienić nasze serca. Który ma moc przemienić nasze grzeszne zycie. Który jest Droga, Prawdą i Zyciem.
J
joan
20 grudnia 2009, 18:13
Szewczyku, mysle, ze na tym portalu rowniez i niekatolicy , i niechrzescijanie moga znalezc swoje miejsce i podyskutowac. Oby kulturalnie- ale to dotyczy wszystkich, bez wzgledu na swiatopoglad. Zyczmy sobie serc otwartych i na Tego, ktory ma przyjsc- jak pisze Velario-  i dla blizniego.
Martino
20 grudnia 2009, 16:58
Przyłączam się - zarówno gościom jak i forumowiczom, a także wszystkim, którzy tworzą DEON.pl - życzę prawdziwie świątecznego czasu, wolnego od trosk codzienności, i serc otwartych na Tego, który ma przyjść...
G
goście
20 grudnia 2009, 14:07
Radosnych Świat Bożego Narodzenia dla wszystkich !
M
minimax
20 grudnia 2009, 13:50
Jeżeli ktoś umie się tylko modlić, a jak próbuje prowadzić dyskusję, to mu wychodzi pseudodyskusja - to przyłączam się do prośby xyz
X
xyz
20 grudnia 2009, 13:34
Prośba do wierzących: lepiej zrobimy modląc się za nich niż wiodąc pseudodyskusje. Spójrzcie bez emocji, bez urażonej dumy z pokorą, o to Was proszę. Bożenarodzenie tuż tuż.  Trzeba umieć  umieć powiedzieć sobie samemu stop.
SD
Szewczyk Dratewka
20 grudnia 2009, 12:39
Captcha  jestem ateistą i wasza klasyfikacja grzechów mnie nie dotyczy Z tego, co wypiszujesz na tym forum i z powyższej deklaracji, jasno wynika że nie czujesz się związany z chrześcijaństwem. To po co zabierasz głos na forum chrześcijańskim? Wilku w owczej skórze!
C
Captcha
20 grudnia 2009, 10:13
@znudzony: dowiedz się, czym jest trolling, bądź obiektywny. Jeżeli dalej będziesz chciał twierdzić, że to co robię jest formą trollowania to... no nic, pozdrawiam ;) @babcia: jestem ateistą i wasza klasyfikacja grzechów mnie nie dotyczy. Co więcej, u zwierząt homoseksualizm jak najbardziej ma miejsce. Niekiedy częściej niż u ludzi (a człowiek też zwierzątkiem jest). Prawa Boskie chyba nie dotyczą wszystkich, proszę wiec mnie nie sankcjonować zgodnie z tym prawem ;) Jeżeli ktoś łamie jakiekolwiek przykazania, a nie życzy sobie, żeby osoby trzecie w to ingerowały, to zostaw te osoby w spokoju. Kontroluj swoje grzechy, te cudze zostaw w spokoju. Dalej - wszystko ma swoje plusy i minusy, wychowywanie dzieci w związku homoseksualnym też. A dalej (co do tych strasznych, teistycznych wizji) - każda religia kiedyś umiera. W porównaniu do pogaństwa, katolicyzm umrze o wiele łagodniejszą śmiercią ;)
B
babcia
19 grudnia 2009, 20:41
i jeszcze do Velario: Pan Jezus bardzo Cię kocha i czeka na Ciebie tak jak na każdego z nas. Nie potępiam Cię bo nigdy nie wiadomo kto pierwszy będzie u Boga. Ale nie mogę zgodzić się z takim łamaniem Bożych Praw i z takim przewrotem. Był Komunizm, faszyzm i inne rewolucje a wszystko to miało założenie, że to dla dobra ludzi. Anglia odłączyła się od Koscioła Katolickiego dlaczego i  przez kogo wiadomo. Teraz także popełnia błędy i brnie w tych błędach coraz dalej i jak można to popierać. Jest to jawna walka przeciw Kościołowi Katolickiemu. A wiadomo, kto za tym stoi. Homoseksualiści to tylko takie małe narzędzie ich walki. Chodzi o rozbicie Kościoła. Nastanie wielka ciemność.
Martino
19 grudnia 2009, 20:36
@bacia cd. w sprawie adopcji dzieci przez związki homoseksualne nie wypowiadałem się dotąd. W tej kwestii nie mam wyrobionego zdania. 
Martino
19 grudnia 2009, 20:33
@babcia: 1. nie jestem specjalistą od teologii moralnej. W internecie, na stronie http://www.spowiedz.pl/pytanie004.htm znalazłem jednak wypowiedź, z której wynika, że pod pojęciem grzechu sodomskiego należy rozumieć uprawianie stosunków płciowych ze zwierzętami, czyli zoofilię. 2. Zwierzęta nie potrafią dbać o higienę w taki sposób jak ludzie.   3. Nie wiedziałem, że św. Paweł to 'wysłannik" Trójcy Św. Pismo Św. mówi, że jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus (1 Tm 2.5). "Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?" (1 Kor. 1.13). 4. Ewangelie nie wypowiadają się na temat homoseksualizmu. 5. Nie cierpię z powodu swojej orientacji seksualnej, tylko z powodu nienawiści i niezrozumienia, które mnie w związku z tym spotykają, tak jak na tym forum. 
B
babcia
19 grudnia 2009, 20:23
do Velario: zapewniam Cię, że dzieci wolałyby zostać u swoich nawet tych patologicznych rodziców, gdyby w opiece socjalnej nad rodzinami patologicznymi, nad domami dziecka był prawdziwy, rzetelny nadzór, pomoc, dobra interwencja, wsparcie, tu mogą się spełnić homoseksualiści. Natomiast pary małżeńskie homoseksualistów, adopcja dzieci w tych małżeństwach to inny rodzaj patologii i także wielkie zgorszenie jak i u rodziców patologicznych. Skoro taka zmiana obyczajów nie jest poparta Błogosławieństwem Bożym to też da zgorszenie maluczkim. Któż to tak zbadał psychikę dzieci i wydaje takie oceny? Psychika dziecięca rzekomo zbadana dla potrzeb małżeństw homoseksualnych? I to ma przesądzać. Nie samym chlebem żyje człowiek. Napiszecie jeszcze nowe podręczniki o nowej teorii. Zatrzymajcie się, odpocznijcie, nabierzcie dystansu, wszystkie "teorie" upadną kiedy staniemy przed Sprawiedliwością Bożą. Ciało szybko żyje i szybko przemija, dusza jest wieczna. Nie chcę Cię obrazić młody człowieku ale z racji wieku mam zdanie o nowych ewolucjach, ideach utopijnych, systemach, rewolucjach - wszystkie upadają wcześniej czy później. Tylko Prawo Boże nigdy nie upadnie a Ciebie i mnie stworzył Bóg Wszechmogący i Jego Słucham. Bo tylko Bóg wie co naprawdę dobre jest dla człowieka.
B
babcia
19 grudnia 2009, 20:03
@Velario: grzech sodomski to jeden z czterech wołający o pomstę do nieba. 1/umyślne zabójstwo 2/grzech sodomski czyli nieczystość przeciw przyrodzeniu 3/uciśnienie ubogich, wdów, sierot  4/zatrzymanie zapłaty robotnikom i najemnikom. Dopuszczano się go w Sodomie i Gomorze, te miasta zapłaciły za ten grzech i została przestroga dla potomnych, kto ma uszy niechaj słucha. Te grzechy naruszają naturalny i moralny porządek tak mówi Biblia a św.Paweł Apostoł potwierdza to. Grzech zawsze jest głośny, krzyczy, broni się, wciąga w coraz większe niegodziwości, wynaturzenia. Do tego grzech sodomski jest bardzo niehigieniczny. U zwierząt to nie miałoby miejsca. I komuż to tak bardzo zależy aby ten grzech przeforsować w kościele, usprawiedliwić go i podnieść do tak wielkiej rangi, szantażować kapłanów? To tylko mógł wymyślić ten, który się zowie"małpą Pana Boga". A Bartymeusz był niewidomy i prosił Pana Jezusa o uzdrowienie. Wszyscy chorzy mają prawo prosić i zdrowo powinni prosić za chorymi ale o uzdrowienie a nie o pozwolenie na grzech i to sodomski. Nie potępiam człowieka, homoseksualisty, nazywam zło po imieniu i to zło nazywam złem. Bo większym Autorytetem są dla mnie Osoby Trójcy Przenajświętszej i ich wysłannik św.Paweł Apostoł niż działacze, które chcą podeptać Prawa Boskie. Skoro mają taki silny głos czemu nie walczą o prawa dzieci, matek, o pomoc dla dzieci i rodzin alkoholików, czemu po prostu nie pomagają tylko w sposób dziwny zmieniać chcą obyczaje. Nie muszę być taka wg nowej mody "poprawna"i  gdy ktoś chce poprawiać Pana Boga, łamać Boże Przykazania nie mogę milczeć. Zło należy nazywać po imieniu. Skoro powołujesz się na Pana Jezusa zweryfikuj swoje opinie z Pismem Świętym, z Ewangelią. Nie musisz cierpieć, możesz mieć nadzieję prosząc Pana Boga o uzdrowienie, reszta należy do Pana Boga dla którego nie ma nic niemożliwego.
Martino
19 grudnia 2009, 19:48
@Rafał: bardzo negatywnie mnie zaskoczyłeś. Gdy nie przychodzi Ci nic do głowy, w jaki sposób mógłbyś odpowiedzieć na mojego posta (co mnie nie dziwi - żeby odpowedzieć, trzeba coś mieć do powiedzenia), to już lepiej w ogóle nie pisz. A tak widać od razu, że brakuje Ci argumentów.
Z
znudzony
19 grudnia 2009, 16:39
MOcna i  Ty dałaś się wciągnąć? w coś co dialogiem nie jest, przecież to trolling.  Przecież  już od dawna widać, że wskoczył na strony potrollować. Niech sobie myśli co chce, wolno mu.
Z
znudzony
19 grudnia 2009, 16:25
Rafale, nie zorientowałeś sie po wpisach, że dialogujesz z trolomi, czyżby (?) Jak znam życie: uderz w stół a nożyce się odezwą. Pewnie trol będzie szybszy od Ciebie i dokona kolejnego wpisu. Ale ja nie zamierzam tu zglądać.   
19 grudnia 2009, 16:19
Captcha: Wstydu nie masz człowieku. Czy nie rozumiesz, że zabijanie ludzi starszych i chorych, zabijanie ludzi, którzy są na płodowym etapie rozwoju to nie są sprawy wiary, czy tylko katolików? To są wielkie i ważne sprawy ludzkości. Nie można pozwolić na mordowanie ludzi bezbronnych. Cóż warte są argumenty człowieka, który jest zapatrzony tylko w siebie, swoją wygodę i swoje chcenia i żądze? Nic. Twoje wypowiedzi Cię zdyskalifikowały jako rozmówcę. EOT.
C
Captcha
19 grudnia 2009, 15:44
A ja życzę katolikom, żeby nie mieszali się w nie-swoje-sprawy, homoseksualistów zostawili w spokoju, aborcjonistom pozwalali usuwać płody, osobom cierpiącym pozwalali na dokonywanie eutanazji. Generalnie bardziej starali się pozbyć belki we własnym oku, niż drzazgi w cudzym. Żeby zrozumieli, że istnieją inne poglądy, st<x>yle życia, które należy tolerować. Żeby nazywając się katolikami, jak katolicy żyli. Żeby zrozumieli, że religia to nie jest tylko i wyłącznie dobro. Żeby dostrzegli, że nie zawsze mają rację. Żeby dostrzegli, że im bardziej starają się mieszać w życie innych ludzi, ci inni ludzie coraz bardziej starają się odizolować (co odczytywane jest jako atak na chrześcijaństwo). Czas idzie do przodu, postęp też, nie możecie go wiecznie negować na rzecz swoich przesądów. Oby nie stało sę to zbyt późno.
R
Rafał
19 grudnia 2009, 13:39
Captcha i velario Naprawdę, ręce opadają! – Niestety, nie sposób znaleźć niezawodnej metody, by pomóc osobom, które „na złość babci odmrażają sobie uszy” i mają oczy „szeroko zamknięte”. Podobnie jak niekiedy nie zdąży się zatrzymać samobójców przed ich desperacką decyzją. Szczerze życzę jak najrychlejszego dostrzeżenia prawdziwego (nie tylko lucyferowego) światła i wyzwolenia się z maniackich pęt nihilistyczno-podobnych. – Oby nie stało się to zbyt późno!
Martino
19 grudnia 2009, 01:03
Dla porządku dodam, że nie zgadzam się z tezą, że rejestracja par osób tej samej płci i związanie z faktem rejestracji przynajmniej niektórych prawnych konsekwencji zawarcia małżeństwa jest jakimkolwiek przywilejem. Tak samo jak ustawodawca nie wymaga, by osoby zawierające związek małżeński były heteroseksualne, tak samo wyobrażam sobie prawnie uznany związek osób tej samej płci jako dostępny dla wszystkich osób nie pozostających w związku małżeńskim, bez względu na ich orientację seksualną.
Martino
19 grudnia 2009, 00:56
@Rafał - nie musisz się martwić o stan mojego intelektu. W związku z zawodem, który wykonuję, jestem poddawany badaniom psychologicznym które w pełni potwierdzają moją intelektualną sprawność. Co do meitum - krótko: nie domagam się przyznania osobom homoseksualnym prawa do zawarcia małżeństwa, bo takie prawo przecież im przysługuje już teraz, lecz prawa do rejestrowania związku z osobą tej samej płci. Zakładam, że to prawo również przysługiwałoby wszystkim obywatelom, którzy chcieliby z niego korzystać, nie tylko gejom i lesbijkom. Z treści wypowiedzi osoby o nicku "m0cna" wywnioskowałem, że uważa ona przyznanie takiego prawa dla gejów i lesbijek za "przywilej", za jakieś "prawo specjalne". Podalem więc przykład z pełnomocnictwem dla osób niepełnosprawnych celem wykazania, że takie prawa "specjalne" istnieją i nie budzą sprzeciwu w społeczeństwie. 
C
Captcha
18 grudnia 2009, 20:38
@Rafał: z fizyki jestem kiepski, wyobraźnie mam jednak wybujałą. Nie na tyle, by stwierdzić, że Boga można badać. Jednak istnienia grawitacji zaprzeczyć się nie da, podobnie jeżeli fizyka coś bada - najprawdopodobniej takie coś istnieje (nie badaliby niczego - raczej logiczne) co innego z istnieniem absolutu. Co do Twojego listu - to, że ktoś nie chce, zeby Kościół z uporem mieszał się w sprawy państwowe, nie znaczy, że od razu Kościół prześladuje./
SD
Szewczyk Dratewka
18 grudnia 2009, 20:12
Listy w obronie brytyjskich chrześcijan Jest taki zwyczaj praktykowany przez niektóre organizacje broniące praw człowieka, by do władz krajów, w których prawa takowe są łamane, pisać listy protestacyjne. Proponuję więc, by rozpocząć pisanie listów do władz Wielkiej Brytanii w proteście przeciwko prześladowaniu Kościoła Rzymskokatolickiego i chrześcijan zamieszkujących pod jurysdykcją brytyjską. Apeluję do wszystkich, duchownych nie wyłączając, by inicjowali pisanie takich listów, zachęcali do tego inne osoby, przygotowywali wzory listów, zestawy adresów władz. Warto pisać i przez internet, i pocztą tradycyjną. Niech to będzie wielka narastająca akcja, kiedyś trzeba zacząć stawiać opór, a teraz jest świetna okazja i taki list nie jest wysiłkiem nie do uniesienia (wszak można napisać po polsku - urzędy brytyjskie mają tłumaczy polskiego).
R
Rafał
18 grudnia 2009, 19:54
Drogi/Droga Captcha, Mógłbym zbyć Twoją propozycję ironicznym stwierdzeniem (według Twego własnego wzoru), że pozostaje mi tylko wyrazić współczucie z powodu niedostatków Twojej wyobraźni, ale nie będę Ciebie naśladował i wzajemnie poproszę Cię tylko o krótkie i łatwe do zrozumienia wyjaśnienie, jak fizyka teoretyczna bada kosmos – w szczególności zaś interesowałby mnie problem, jak to Einstein poradził sobie (w ogólnej teorii względności) ze zjawiskiem relatywistycznej grawitacji. – Nie jest to żadna dygresja, odbiegająca od tematu, lecz wyłącznie ilustracja możliwości udzielenia zadowalającej odpowiedzi, w ramach niniejszego forum, na takie pytanie, jakie mi postawiłeś.
C
Captcha
18 grudnia 2009, 17:48
Skoro twierdzisz, że korzysta, powiedz mi, w jaki sposób więc bada Boga? Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić.
R
Rafał
18 grudnia 2009, 17:00
Drogi/Droga Captcha, Dziękuje za „oświecenie”! – A czy teologia postępuje wbrew temu „całokształtowi”?
C
Captcha
18 grudnia 2009, 16:36
Widocznie, Rafale, nie wiesz czym jest metoda naukowa... Skoro prosisz o definicję - skopiuję wikipedię: * Całokształt sposobów badawczego docierania do prawdy i pojęciowego przedstawiania poznanej prawdy. * Sposób uzyskiwania materiału naukowego, czyli nic innego jak metoda badań naukowych.
R
Rafał
18 grudnia 2009, 16:23
Drogi/Droga Captcha, „nauka korzysta z metody naukowej” – i to ma być naukowa definicja nauki? Taka prymitywna tautologia? Z równym powodzeniem można by „naukowo” zdefiniować np. masło! – Masło to jest coś maślanego. – W takim razie podaj, proszę, porządną definicję metody naukowej.
C
Captcha
18 grudnia 2009, 16:18
Skąd wiesz, badałeś to, mierzyłeś, prowadziłeś ankiety? Właśnie stosujesz tą samą metodę obliczeń, którą zastosowałeś w kwestii pedofili przecząc jej. Przyjmij więc jedno stanowisko. Swoją drogą - postrzegasz homoseksualiste jako osobę nastawioną wyłącznie na seks - błędne i smieszne. W tym kontekście jest to raczej zart niż argument ;)
R
Rafał
18 grudnia 2009, 15:48
Drogi/Droga Captcha, Czy to, co napisałeś/napisałaś w imieniu velario nazywasz argumentem?
R
Rafał
18 grudnia 2009, 15:40
Drogi/Droga Captcha, Według Ciebie rozpusty dwupłciowej jest o wiele więcej niż jednopłciowej. Tak, ale tylko w liczbach bezwzględnych (bo związków dwupłciowych jest o wiele, wiele więcej niż jednopłciowych). Natomiast procentowo – o wiele, wiele mniej.
C
Captcha
18 grudnia 2009, 15:34
Mimo tego, że nie jestem velario, odpiszę Rafałowi: w tym momencie to twój intelekt źle funkcjonuje, skoro nie potrafisz odczytać znaczeń stosowanych przez velario ;)
R
Rafał
18 grudnia 2009, 15:02
Drogi velario, Bynajmniej nie chcę obrażać Ciebie, ale mam poważne wątpliwości co do pełnej sprawności Twojego intelektu! – Czy Ty rzeczywiście nie potrafisz odróżnić przyznawania szczególnego prawa do korzystania z pełnomocnictwa komuś, kto nie jest w stanie wykonać czegoś bez tego pełnomocnictwa od przyznawania prawa do czegoś, co zdrowy i uczciwy człowiek może wykonać bez żadnych przeszkód – to znaczy do zawarcia normalnego związku małżeńskiego? – A może też utożsamiasz merytorycznie związek heteroseksualny z homoseksualnym – tak jak utożsamiasz te związki aksjologicznie?
C
Captcha
18 grudnia 2009, 14:54
Ja z tego samego powodu neguję katolicyzm - uważam go za ostoję zakłamania, jak i również, że kler bardziej jest łasy na pieniądze niż prawdę. Nie znam naukowca, który dąży do pieniędzy i sławy - w Polsce na naukę nie łoży się zbyt wiele, podobnie ze sławą naukowców - niby jak ją mają zdobyć? ;) Okej, masz swoje wartości, nikt nie zabrania ci się ich trzymać, ale ty nie możesz zabraniać innym korzystać z tych dobrodziejstw. Myślisz, że Kościół dąży do pokazania prawdy o aborcji, eutanazji, homoseksualizmu? Nie! Kościół maniupuluje, odnosi się do emocji, nie do faktów. Sam nie powiem "wolę ufać ateistom", bo nie przeczę temu, że ktoś może być katolikiem i być wspaniałym naukowcem. @Lecytyna: o wygodzie już było - w skrócie: homoseksualizm jest odwrotnością wygody. Też popierasz dyskryminację? Polecam przeczytanie mojego posta o dyskryminacji osób o nickach "pf". Przechodzac do meritum: Takie przypadki bardzo mnie zastanawiają. Osobiście nie znam nikogo, kto "tak o" się przerzucił na homoseksualizm, choć z ust katolików nie raz słyszałem takie przypadki. Koleżanka najprawdopodobniej była bi.
L
Lecytyna
18 grudnia 2009, 12:39
Odbiegne troche, ale chce sie podzielic... Nie znam zyciorysu zadnego geja. Znam historie jednej lesbijki, ktora zadeklarowała sie, ze jest lesbijka po tym, jak nie znalazła uznania w mezczyznach, ktorymi (na studiach) kolejno się fascynowała. Nieatrakcyjna, 28lat, sfrustrowana nie kochana. Łatwiej jej było zdobyc zainteresowanie u kobiet (otwartosc, szczerosc, smiałosc, proste wyjscie "ku" bez wypiekow na twarzy). Teraz już nie jest sama. Z tego co wiem, nie ma stalej "partnerki" (ale może kiedys będzie miała i bedzie chciała wychowywać jakieś dziecko?) W pewnym środowisku znalazła dobrze platna prace. Została zadeklarowaną lesbijką. Nie wiem, ku czemu zmierza nasze ustawodawstwo ale czy byłoby dobrze, gdyby takie osoby miały wychowywac dzieci? Tu orientacja była "przerzuceniem się na.." Myślę, ze to nie jest odosobniony przypadek. W niektorych kręgach będąc gejem lub lesbijką jest się nietykalnym, łatwo osiągnac szczeble kariery gdyz przeciez nie wolno nikogo dyskryminowac, brak kompetencji nie jest już przeszkoda... A dyskryminacje bardzo łatwo zarzucic. Nie wiem ile gejow i lesbijek probuje nawiazac heteroseksualne relacje, a ilu z nich zwyczajnie wygodniej jest żyć inaczej. W jakim kierunku idzie wspołczesny swiat..
18 grudnia 2009, 12:18
Captcha: Światopogląd naukowca ma akurat bardzo duże znaczenie. Katoliccy naukowcy są dla mnie bardziej wiarygodni własnie przez to, że są katoliccy. Bo służą Prawdzie a nie pieniądzom. Wolę posłuchać naukowca, który dąży do poznania prawdy, niż takiego, który dąży do popularności, pieniędzy itp. W dzisiejszych czasach mamy wielki atak na wartości bliskie chrześcijanom. Propagowana jest rozwiązłość seksualna, aborcja, eutanazja, atakowany jest krzyż. W tym nurcie znajduje się również propagacja homoseksualizmu. Zauważ, że  te same osoby publiczne, które wspierają homoseksualistów jednym tchem również wspierają aborcje, propagują eutanazję, ułatwiają młodzieży wczesną inicjację seksualną itd. A za tym wszystkim stoją olbrzymie pieniądze - z przemysłu aborcyjnego, z przemysłu farmaceutycznego, z branży, które żerują na uzależnieniu ludzi od seksu. To są wartości które stoją za stroną wspierającą homoseksualistów. Dlaczego mam więc ufać osobom, które opowiadają się za takimi wartosciami? Wolę ufać katolikom. Co nie znaczy, że nie czytywałam różnych materiałów, nie tylko katolickich. Nie od dziś żyję na świecie i nie zawsze miałam takie poglądy jak obecnie. Te obecne ukształtowałam z czasem.
Jurek
18 grudnia 2009, 12:16
Proponuję wczytać się w dwa ostatnie posty Szewczyka Dratewki. Ja to samo zauważam. Wydaje mi się, że nasz głos jest wytarczająco wyraźny,, jasny i stanowczy. Młócimy w tej chwili wodę. Ja bym zakończył na tym dyskusję
C
Captcha
18 grudnia 2009, 11:48
@Dratewka: pomijając już smieszność twojej teorii spiskowej skupie się na tym co napisałes dalej. Homoseksualiści nie są "chorzy na umyśle", przedstawi jakiś rzeczowy dowód, który mówi, że są (oprócz twojej teorii ;) ). Ale gdybyś był konsekwentny w tym co piszesz o współczuciu etc., to nie zabierałbyś im równych praw, nie wyzywał od "homosi","zboczeńców", nie myliłbyś z pedofilią. @m0cna: przykro mi, że ją tak odebrałem. Owszem, NARTH jest krytykowany, inni naukowcy też, ale zauważ, że NARTH jest krytykowany przez największe organizacje Ameryki. Ta krytyka jest tak mocna, że aż ciężko uwierzyć szamanom z NARTHu. Skoro nie chcesz odpowiedzi na pytanie, to nie, ale sama wiesz, że nie jest tak jak myślisz, prawda? :) Dlaczego wszyscy naukowcy (no oprócz NARTHu) zrzeszają się w jakieś katolickie organizacje naukowców, próbując obalić to co osiąga nauka. To ci sami, co chcięli obalić Kopernika? Zapoznaj się też z badaniami drugiej strony (ja już się z Twoją zapoznałem ;)
C
Captcha
18 grudnia 2009, 11:41
@Podwawelski: jeżeli już stosujesz taką politykę izolacjonizmu, to stosuj ją całkowicie, a nie w wybranych przez ciebie punktach (za czym jak najbardziej jestem). @Szewczyk: i właśnie tą uniwersalność mózgu ludzie stosują w badaniach nad homoseksualizmem i jakoś nikomu (oprócz ciebie oczywiście) nie udało się dojść do żadnych źródeł homoseksualizmu. A to co napisałeś dalej: widzisz w jak chorym społeczeństwie zyjemy? Ludzie nie chcą, żeby ich dzieci były homoseksualne, bo boją się, że zostaną napiętnowane społecznie, nie będą miały równych praw etc. Gdyby homoseksualizm nie był traktowany przez zacofane społeczeństwo jako coś nienormalnego, to rodzice mieli by gdzieś orientację swojego dziecka. Dziecko może być kim chce, byleby było szczęśliwe. 2. Bzdury wypisuję? Cytowałem wstęp do psychoanalizy Freuda ;) No chyba, że w świetle twojej teorii Freud pisał bzdury ;P Preferencje seksualne małego dziecka na samym początku skierowane są na nie same, w późniejszym czasie na rodzica płci przeciwnej. No chyba że masz jeszcze jakąś nową teorię podważającą Freuda. Że homoseksualni tyrani cenzurują internet? Chłopie, aż dziw, że internet masz, bo jeżeli chcę to znajde i rzeczową i nierzeczową krytykę homoseksualizmu w tym samym Internecie. Dalej doczytałem, że wyjątkiem są portale religijne. Uwierz, że bardziej rzeczowa dyskusja odbywa się na tym forum, niż gdybym wszedł na forum nacjonalista.pl. Może dlatego? Mnie też interesuje chęć poznania opinii innych osób. Dziwne te twoje teorie spiskowe ;)
C
Captcha
18 grudnia 2009, 11:20
@MirosLaw: W tym samym arykule jest napisane, że to nie tylko chirurgia. Nie bez powodu taka operacja nazywa się operacją zmiany płci. Czy taka wypowiedź cię obraża? W jaki sposób? Przecież jest prosta i logiczna. To było pytanie retoryczne, nie wymagałem odpowiedzi, myślałem, że sam się domyślisz. Ale skoro nie, to ci wyjasnię: nauka korzysta z metody naukowej. Z jakiej metody naukowej korzysta teologia? Dalej: nauka bada rzeczywistość. Teologia też? Nie zrozumiałeś jednej rzeczy. Przesąd to: "wiara w tajemnicze, nadprzyrodzone związki między zjawiskami, w fatalną moc słów, rzeczy i znaków; też: praktyki wynikające z tej wiary" - religia zgodnie z tą definicją jak najbardziej jest przesądem. Nie chcę obrażać twoich uczuć religijnych, ani wykazywać się wobec Ciebie nietolerancją. Wystarczy mi, że co druga osoba tutaj pisze "pedalstwo", "zboki/zboczeńcy", i jest przeciwko równouprawnieniu (to akurat chyba większość). Moje wypowiedzi możesz interpretować jako pływanie po nauce. Ten wniosek widocznie polega na tym, że nie stosuje argumentów przeciwko moim tezom. to chyba logiczne - wolę pływać niż się topić. Gdy ktoś próbuje mnie tu poddopić jakimś argumentem, znajduję jakiś, który z powrotem wynurza mnie. I to jest pływanie - całkiem logiczne.
18 grudnia 2009, 11:01
m0cna, cóż za agresja :) I znowu argument ad hominem. Też więc wystąpię z takim argumentem. Moja wypowiedź nie była ani agresywna, ani ad hominem. Powołałeś się na naukowców przeciwstawiaąc naukowców katolikom, co było dość kuriozalne. Chcę Ci tylko uświadomić, że naukowcy potrafią zajmować różne stanowiska w tego typu sprawach. Podałam przykład NARTH. Piszesz, że NARTH jest krytykowany. To normalne. Ale naukowcy o przeciwnych poglądach też są krytykowani. Pytanie czym się kierujesz wybierając jednych naukowców i gardząc innymi. To pytanie na które możesz spróbować sam sobie uczciwie odpowiedzieć. Nie oczekuję odpowiedzi na nie na forum. Tu masz np. tekst - oświadczenie amerykańskiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy o możliwościach zapobieganiu powstawania niewłaściwie ukierunkowanego pociągu płciowego i terapii dla homoseksualistów http://mateusz.pl/OKAROL/OK_HIN.HTM Fragment: Szereg badaczy próbowało znaleźć biologiczną przyczynę pociągu płciowego do osób tej samej płci. Media promowały sugestię, że „homoseksualny gen” został już odkryty (Burr 1996 3 ), ale mimo szeregu prób żaden z szeroko reklamowanych wyników (Hamer i in. 1993 4 LeVay 1991 5 ) nie został naukowo potwierdzony (Gadd 1998). Szereg autorów poddało te badania szczegółowej recenzji i stwierdziło, że nie tylko nie dostarczają dowodu istnienia genetycznej podstawy pociągu płciowego do osób tej samej płci, ale nawet autorzy tych doniesień tego nie twierdzą (Byne i Parsons 1963 6 Crewdson 1995 7 Goldberg 1992; Horgan 1995 8 McGuire 1995 9 Porter 1996; Rice i in. 1999 10 ).
SD
Szewczyk Dratewka
18 grudnia 2009, 09:49
 Jeden z polskich satyryków narysował kiedyś taką scenkę: na ziemi leży pobity nieprzytomny człowiek, na nim klęczy napastnik, okłada leżącego piściami i krzyczy: "Ludzie! Ratunku! Biją!". Tak jest z tyranią Sodomy. Opanowała ona szczyty władzy w większości państw europejskich, opanowała główne media, szkolnictwo wyższe. Wpycha się do szkolnictwa niższego i nawet przedszkoli, próbuje zainstalować jak najwięcej swoich ludzi we wspólnotach religijnych. Wszędzie, gdzie Sodoma napotyka opór - stosuje szykany (na razie wyrzucanie z pracy i pozwy sądowe). Sodoma jest w natarciu, ale wciąż używa jako zasłony dymnej krzyku o prześladowaniu homoseksualistów. Oczywiście homoseksualiści są chorzy na umyśle, więc należy ich traktować tak, jak ludzi chorych na umyśle. Należy im współczuć i pomagać wyjść z nałogu, a nie dostosowywać świata do ich chorych pomysłów. Nie wolno wdawać się z nimi w chamskie utarczki słowne, bo to dodaje im wigoru. Trzeba cierpliwie i stanowczo powtarzać prawdę w dyskusjach, a napotykając prześladowania z ich strony nie ustępować. Nie można zgodzić się na władzę Sodomy na światem. A właśnie władzy chce Sodoma, bo tolerancja już jej nie wystarcza.
SD
Szewczyk Dratewka
18 grudnia 2009, 09:27
Ktoś trafnie zauważył, że homoseksualiści bardzo sprawnie zagłuszyli temat o homoseksualnej tyranii rozlewającej się na Europę. Dodam tylko, że ich działania w internecie są bardzo rozległe. Bardzo skutecznie cenzurują wiele portali, nie dopuszczają wielu wątków albo bardzo szybko kasują. I tu szczególna UWAGA - zauważyłem wiele razy, że wypowiedzi wulgarne wobec homoseksualistów są puszczane bardzo łatwo i nikt ich nie kasuje, natomiast im bardziej rzeczowa jest wypowiedź krytyczna wobec ich schorzenia - tym trudniej umieścić ją w internecie. Ta selekcja krytyki homoseksualizmu nie jest przypadkowa - chodzi o to, by powstało wrażenie, że tylko prostacy są krytyczni wobec homoseksualizmu. Wyjątek od cenzury homoseksualnej stanowią portale religijne, więc tutaj homoseksualiści przybierają inną strategię. Po pierwsze, starają się zmęczyć dyskutantów, żeby zdominować ilościowo wypowiedzi - powstaj wrażenie, jakby połowa ludzi była homoseksualna. Po drugie, każdy temat z wątkiem homoseksualnym zagłuszają wywołując dyskusję o "normalności" homoseksualizmu i nietolerancji.
SD
Szewczyk Dratewka
18 grudnia 2009, 09:13
Captcha W tym wypadku (czyli zgodnie z twoją teorią) homoseksualistą powinien być każdy. Małe dzieci masturbują się zgodnie z zasadą przyjemności. Mają kontakt ze swoimi genitaliami, a nie genitaliami płci przeciwnej. Sam nie wiem jak było w moim wypadku, ale gdybym wiedział, byłbym sławny ;) Captcha, jesteś zaimpregnowany na wiedzę. W dodatku odwracasz kota ogonem. Bzdury wypisujesz... Równie dobrze mógłbyś napisać, że słońce świeci, więc homoseksualizm jest normalny. PRZY KSZTAŁTOWANIU SIĘ PREFERENCJI SEKSUALNYCH LICZY SIĘ JAKIE SKOJARZENIA POWSTAJĄ Z INNYMI OSOBAMI PŁCI PRZECIWNEJ ORAZ PŁCI TEJ SAMEJ (samotna masturbacja nie ma tu nic do rzeczy, jeśli nie ma związku z innymi osobami - preferencje seksualne są skierowane do innych osób !!! masturbacja nie jest homoseksualizmem !!!)
SD
Szewczyk Dratewka
18 grudnia 2009, 08:56
 Captcha, zasady działania mózgu są uniwersalne i wiedza na ich temat nie musi pochodzić z badań nad homoseksualizmem (na tą wiedzę składają się zdobycze kilku dziedzin: biologii, psyhologii, informatyki rozumianej jako teoria informacji, filozofii). Zastosowanie tej wiedzy do prześledzenia możliwości rozwoju każdej choroby umysłowej jest podobne. Jedyną przeszkodą w przypadku zaburzenia orientacji płciowej jest NOWE TABU homoseksualne szykanujące ludzi, którzy śmią podważać "normalność" homoseksualizmu. Homoseksualizm nie jest normalny, ani pożądany. Jeśli masz inne zdanie, zastanów się, czy znasz jakichś niehomoseksualistów, którzy chcieliby, aby ich dzieci były homoseksualne. Ilu jest rodziców którzy marzą, by córeczka została lesbijką, a synek homosiem? Ja nikogo takiego nie znam, ani nawet nie słyszałem o kimś takim.
Józef Więcek
18 grudnia 2009, 07:33
To, że trwa walka z KK to wiem doskonale. Każda metoda jest dobra, ot choćby ta wyżej też. Poprawiacze Kościoła Katolickiego - dajcie sobie na wstrzymanie, bądź spróbujcie być tak odważni w stosunku do judaizmu bądź islamu.. i mnie też nie straszcie sądami. Wydaje mi się, że Kościół nie potrzebuje różnego autoramentu poprawiaczy i uzdrawiaczy. Da sobie radę sam !! U mnie powstaje wątpliwość w faktyczną uniwersalność miłosierdzia i momentami myślę... oko za oko? Chyba jednak źle myślę. Wesołych Świąt.
Martino
18 grudnia 2009, 01:20
@MirosLaw - bo chodzi o to, czy to co przygotowano w Wlk. Brytanii, to rzeczywiście "młot na katolickich homofobów", jak złowieszczo brzmi tytuł, czy też prawo, które - jeśli ma chronić osoby homoseksualne przed dyskryminacją - jest po prostu słuszne i oczywiście się osobom homoseksualnym należy (tak jak i innym zagrożonym dyskryminacją, np. z uwagi na płeć, wiek, niepełnosprawność, kolor skóry etc.). 
18 grudnia 2009, 01:08
A tak w ogóle to dalczego my tu krążymy wokół tematu homoseksualizmu, lepiej zauważyć komentarz tuhanki i poczekać na rozwój wydarzeń. Dyskusja na temat homoseksualizmu powinna być przy artykule na jego temat.
18 grudnia 2009, 00:49
Nie zmienia tych chromosomów, to prawda. Ale nie o to tu chodzi. Te chromosomy są tak jakby polem walki między płciami. Zapraszam do zapoznania się z tym artykułem: http://mamdziecko.interia.pl/bede-mama/tydzien-po-tygodniu/news/chlopiec-czy-dziewczynka,306233 . Ale tak czy siak - racja, chromosomu zmienić się nie da, więc wynik tej walki jest przesądzony od samego początku (choć tego do końca nie wiem). Za to walkę mozna toczyć dalej - po narodzinach. I wtedy już mniejsze znaczenie ma to, jaki ma się chromosom, tylko na co się czuje i jak się wygląda. No ale zakładając, że tu nie mam racji, proszę o wytłumaczenie, czym jest w tym wypadku wg. was korekcja płci? http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_zmiany_płci chirurgia plastyczna, ktoś chce zmienić nos to zmienia, piersi zmienia, ot wszystko, ale jako człowiek ontycznie nie może zmienić swojej płci [qoute]Nauka ma do siebie to, że coś się bada. Jak można badać Boga?[/qoute] chcesz mnie obrazić taką odpowiedzią? Moje pytanie brzmiało "2. Powiedz mi wg jakiej definicji jakaś dziedzina wiedzy jest nauką?" Nie odpowiadaj proszę pytaniem, podaj definicję. [qoute] W tej kwestii religia nie sprawia, że rozmawiamy na dwóch płaszczyznach, gdyż ludzie tu wchodzą w argumentację naukową (jakie szczęście, że nie wszyscy tutaj są aż tak przesądni). Jeżeli uważasz moją wiarę za przesąd, tzn. że nie chcesz ze mną dyskutować i obrażasz moje uczucia religijne a to jest chyba nietorelancja. A po argumentacji naukowej też starasz się pływać.
C
Captcha
18 grudnia 2009, 00:34
m0cna, cóż za agresja :) I znowu argument ad hominem. Też więc wystąpię z takim argumentem. Nie pytałem ich o wykształcenie, więc nie wiem :) Czasami zachowują się jak niewykształceni. Przynajmniej wiedza którą posiadają nie świadczy o ich wykształceniu. W tym i ty. Przechodząc do meritum: wiesz jakiej krytyce poddawane jest NARTH i ta cała ich terapia przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne i NASW? Sam artykuł który tu przedstawiłaś ani nie podaje tych dowodów na podstawie których stwierdzono, że terapia działa (póki co, dowody które ja znam mówią inaczej), że nie wpływa negatywnie na osobę która poddaje się terapii (tu też dowody, które znam ja mówią inaczej). Sam 3 punkt tego artykułu brzmi dziwnie i w praktyce - nic nie mówi.
C
Captcha
18 grudnia 2009, 00:18
Nie zmienia tych chromosomów, to prawda. Ale nie o to tu chodzi. Te chromosomy są tak jakby polem walki między płciami. Zapraszam do zapoznania się z tym artykułem: http://mamdziecko.interia.pl/bede-mama/tydzien-po-tygodniu/news/chlopiec-czy-dziewczynka,306233 . Ale tak czy siak - racja, chromosomu zmienić się nie da, więc wynik tej walki jest przesądzony od samego początku (choć tego do końca nie wiem). Za to walkę mozna toczyć dalej - po narodzinach. I wtedy już mniejsze znaczenie ma to, jaki ma się chromosom, tylko na co się czuje i jak się wygląda. No ale zakładając, że tu nie mam racji, proszę o wytłumaczenie, czym jest w tym wypadku wg. was korekcja płci? Nauka ma do siebie to, że coś się bada. Jak można badać Boga? W tej kwestii religia nie sprawia, że rozmawiamy na dwóch płaszczyznach, gdyż ludzie tu wchodzą w argumentację naukową (jakie szczęście, że nie wszyscy tutaj są aż tak przesądni). A co do terapii w Lublinie to osobny temat - z góry mówię, że przeczę temu, że daje pozytywne efekty - wręcz przeciwnie.
18 grudnia 2009, 00:15
Nie spalą cię, naukowcy nie lubują się w typowo katolickich praktykach pozbywania się "problemów" ;P Mogą ją za to podważyć i podać swoją opinię na ten temat, która raczej nie będzie pochlebcza ;) Nie strzelaj tak tymi naukowcami, bo to brzmi żałośnie. Myślisz, że Twoi rozmówcy są niewykształceni? Wielu naukowców jest wierzących, naukowcy mają też często różne opinie. Poczytaj np. tu: http://www.chrzescijanin24.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=736:naukowcy-homoseksualizm-jest-uleczalny-&catid=81:news&Itemid=271 Na zachętę początek tego artykułu: Amerykańskie Stowarzyszenie na Rzecz Badań i Terapii Homoseksualizmu (NARTH) opublikowało właśnie długo oczekiwany raport oparty na ponad 125 latach badań naukowych nad homoseksualizmem. Ten przełomowy raport rozwiewa powszechnie używane mity używane do promowania legalizacji małżeństw pomiędzy osobami jednej płci i aktywizmu homoseksualnego w społeczeństwie oraz szkołach. Tu po angielsku: http://www.narth.com/ Można też zerknąć na lżejszy artykuł z katolika: http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=653
17 grudnia 2009, 23:53
@Captcha Tu chyba chodziło o epifenomen a nie epifomen ;) Transseksualiści poddają się terapii hormonalnej, operacji chirurgicznej. To nie jest takie proste, że plemnik ma chromosom Y i już po sprawie. W okresie ciaży toczy się swoista walka płci, w której żołnierzami są hormony. walkę taką można toczyć też po narodzeniu się człowieka ;) Tak czy siak - teologia nie jest nauką, nigdy nią nie była, możliwe, że kiedyś będzie, więdz w tym kontekście, Szewczyk Dratewka nie może mieć racji według nauki. 1. Masz rację co do epifenomenu, literówka, dzięki za zauważenie. Ale spróbuj mnie uświadomić, czy leczenie chormonalne zmienia zapis 23 pary chromosomów? Jeśli nie, to choć zewnętrznie i psychicznie ktoś będzie wygladał na kobietę lub mężczyznę po "zmianie" płci, to para chromosomów XX będzie mówić, że to kobieta, choć będzie wyglądał jak mężczyzna, a para chromosomów XY będzie mówić, że to mężczyzna, choć zewnętrznie będzie wygladał jak kobieta. 2. Powiedz mi wg jakiej definicji jakaś dziedzina wiedzy jest nauką?
C
Captcha
17 grudnia 2009, 23:38
Tu chyba chodziło o epifenomen a nie epifomen ;) Transseksualiści poddają się terapii hormonalnej, operacji chirurgicznej. To nie jest takie proste, że plemnik ma chromosom Y i już po sprawie. W okresie ciaży toczy się swoista walka płci, w której żołnierzami są hormony. walkę taką można toczyć też po narodzeniu się człowieka ;) Tak czy siak - teologia nie jest nauką, nigdy nią nie była, możliwe, że kiedyś będzie, więdz w tym kontekście, Szewczyk Dratewka nie może mieć racji według nauki.
17 grudnia 2009, 23:38
@Captcha  [...] w moim uznaniu Boga nie ma [...] Skoro Boga wg Ciebie nie ma, to rozmiawasz na tym portalu na całkiem innej płaszczyźnie niż większość Ci odpowiadajcych. A skoro jest pomieszanie płaszczyzn, to ta dyskusja nie ma sensu. Wg człowieka wyznającego wiarę w Jednego Boga Biblii czynny homoseksualizm jest grzechem sodomskim i jako taki nie powinien być uznawany jako coś normalnego. Kościół Katolicki nie potępia homoseksualistów ale napiętnuje grzech. Jeśli ktoś ma skłonności homoseksualne, a nie wprowadza ich w czyn, może spać spokojnie :-) Bodajże w Lublinie podjęli się terapii homoseksualistów (tych, którzy chcą) i są efekty pozytywne tych terapii. Alkoholik jest alkoholikiem do końca życia, tzn. że nie może spożywać alkoholu do końca życia, by nie było nawrotu nałogu/choroby. Tak samo z homoseksualistą. Jeżeli po terapii będzie powracał do kontaktów homoseksualnych, może powrócić do czynnego bycia homoseksualistą.
17 grudnia 2009, 23:13
@ 9QFW6 vel Captcha e)płeć można zmienić: a nie można? :) znasz taką panią jak Miriam? :) "Należy wyraźnie podkreślić, że płeć - płciowość człowieka nie jest epifomenem, wyłącznie elemntem dodatkowo złoczonym ze świadomości osoby, lecz integralnie wyciska znamię na całej egzystencji człowieka. Płciowość nie może być wyjaśnina tylko za pomocą lelemntu cielesnego albo duchowego, bowiem w ujęciu chrześcijańskim miemozliwe jest isnienie dychotomii pomiędzy duchem a ciałem. Płeć zostaje określona w momencie zapłodnienia, a więć w chwili poczęcia człowiek staje się mężczyzną lub kobietą i to w sposób nieodwracalny, do tego stopnia, ę ustalona w tym właśnie momencie hromosomalna lub genetyczna płeć określa dalsze jej wszytkie bilogiczne komponenty. POjawiające się anomalie (zaburzenia w rozwoju genetycznym, gonadalnym i fenotypowym) dotyczą biologicznych komponetów płci, a nie tego, co powszechnie określa się mianem transseksualizmu". To tyle w odpowiedzi na możliwość zmiany płci, cytat z W. Wenz, Transseksualizm a prawna zdolność osoby Transseksualnej, Wrocławski Przegląd Teologiczny, s. 167 - 168. Według nauki Szewczyk Dratewka w tym temacie ma rację.
C
Captcha
17 grudnia 2009, 23:11
W tym wypadku (czyli zgodnie z twoją teorią) homoseksualistą powinien być każdy. Małe dzieci masturbują się zgodnie z zasadą przyjemności. Mają kontakt ze swoimi genitaliami, a nie genitaliami płci przeciwnej. Sam nie wiem jak było w moim wypadku, ale gdybym wiedział, byłbym sławny ;)
C
Captcha
17 grudnia 2009, 23:05
Jeżeli mimo moich usilnych prób udowodnienia Ci, że homoseksualizm nie jest nałogiem, dalej przy nim obstajesz, to powiedz mi, jakie badania przeprowadziłes w tym kierunku. Miło by było, gdybyś załączył też jakieś statystyki ;) Aha, nie zapomnij w opisywaniu tej swojej teorii, że nałóg piszemy przez "ó" ;) A tak na poważnie - tak jak znam wielu homoseksualistów, tak żaden z nich nie jest homoseksualistą z wyboru. Ale badania w tym kierunku zapewne też przeprowadziłeś ;)
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 22:54
  Homoseksualizm jest nałogiem, a więc chorobą i właśnie dlatego trudno mówić o winie w sytuacji, gdy rozwinął się on poza świadomością. Jednak część osób podejmuje zachowania homoseksualne świadomie w celu dodatkowych doznań - czyli dla rozpusty, a przy świadomym ryzykowaniu wpadnięcia w naług, trudno mówić o całkowitej niewinności.
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 22:53
Captcha Na swoim przykładzie powiem, że moja orientacja nie powstawała poprzez odbieranie informacji czy jakichkolwiek bodźców z zewnątrz. Była od zawsze i 'sama' utworzyła się we mnie - nie wiem jak i kiedy. Tak czy siak na swoim przykładzie wykluczam ingerencje informacji zewnętrznej, bo nie spotykałem sie z homoseksualistami jak byłem mały, nie miałem kontaktu z żadnymi informacjami z zewnątrz, które dotyczyłyby homoseksualizmu. Nie zrozumiałeś. Postaram się wyjaśnić dokładniej. Informacje wpływające do mózgu nie muszą mieć formy słów, to mogą być i są obrazy, dźwięki - tak jak w komputerze - a także informacje z innych zmysłów - zapachy, smaki, informacje cieplne (z receptorów temperatury), dotykowe (z nerwów czuciowych), ze zmysłu równowagi, informacje przyjemności (wytwarzane w procesach chemicznych w mózgu). Preferencje płciowe są zapisane w mózgu, nie mogą tworzyć się same, ani być w nim od zawsze. One mogą powstawać na skutek konkretnych znaczących wydarzeń (wtedy łatwo uchwycić i zapamętać moment ich powstania). Ale równie dobrze preferencje seksualne mogą powstawać powoli z nawarstwienia pozytywnych skojarzeń z czynnościami mózgu (myśli i uczucia) i reszty ciała (doznania zmysłowe i czyny) powiązanymi z jedną z płci. Przy powolnym powstawaniu preferencji nie sposób wskazać jednego momentu, więc powstaje złudzenie, że preferencja występowała od zawsze. Jeśli jakaś osoba w dzieciństwie nawet poza świadomością miała wystarczającą ilość pozytywnych skojarzeń z osobami tej samej płci (nie koniecznie myśli w formie słów, wystarczą odczucia przyjemności), a zabrakło takowych skojarzeń z płcią przeciwną, to może rozwinąć się z tego homoseksualizm. I tak było prawdopodobnie w Twoim przypadku Captcha!
C
Captcha
17 grudnia 2009, 22:10
Nie spalą cię, naukowcy nie lubują się w typowo katolickich praktykach pozbywania się "problemów" ;P Mogą ją za to podważyć i podać swoją opinię na ten temat, która raczej nie będzie pochlebcza ;) Nie da się "wdrukować" nieprawidłowego popędu. Człowiek od samego urodzenia jest osobą seksualną, z popędem skierowanym ku samemu sobie, w tym momencie to "wdrukowanie" musiałoby jeszcze nastąpić w okresie prenatalnym. Dalej: Na swoim przykładzie powiem, że moja orientacja nie powstawała poprzez odbieranie informacji czy jakichkolwiek bodźców z zewnątrz. Była od zawsze i 'sama' utworzyła się we mnie - nie wiem jak i kiedy. Tak czy siak na swoim przykładzie wykluczam ingerencje informacji zewnętrznej, bo nie spotykałem sie z homoseksualistami jak byłem mały, nie miałem kontaktu z żadnymi informacjami z zewnątrz, które dotyczyłyby homoseksualizmu. Sam w tym wypadku nie pozostaję, więc w twojej teorii nie mogę pozostać jako wyjątek, tylko jako znaczna większość, co już tej teorii przeczy.  Mechanizm prosty, owszem. Zbyt prosty, by był prawdziwy ;)
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 21:14
@Dratewka: Próbujesz podważyć naukowców swoją teorią o homoseksualiźmie jako o nałogu? NO TO CO? SPALĄ MNIE NA STOSIE NA PLACU UNIWERSYTECKIM? :) No ale zakładając, że jesteś geniuszem i Twoja teoria jest prawdziwa, to powiedz, zanim dojdzie do kontaktu z czynnikiem nałogotwórczym, powstaje pociąg do tej samej płci (u mnie np. od dziecka, bez kontatku z homoseksualizmem, ani zadną wiedzą na ten temat)? W tym wypadku co jest czynnikiem nałogotwórczym? CZYNNIKIEM NAŁOGOTWÓRCZYM W TYM WYPADKU JEST WDRUKOWANIE NIEPRAWIDŁOWEGO POPĘDU. MÓZG CZŁOWIEKA NA POCZĄTKU JEST JAK KOMPUTER BEZ OPROGRAMOWANIA. ABY POWSTAŁA ORIENTACJA SEKSUALNA (POCIĄG DO PŁCI PRZECIWNEJ) MÓZG MUSI DOSTAĆ ODPOWIEDNIĄ ILOŚĆ PRAWIDŁOWYCH INFORMACJI OD OTOCZENIA. JEŚLI PRZEWAŻĄ INFORMACJE NIEPRAWIDŁOWE - POWSTAJE NIERAWIDŁOWE POŻĄDANIE. JEŚLI INFORMACJE PRAWIDŁOWE I NIEPRAWIDŁOWE SIĘ ZNOSZĄ ALBO SĄ TYLKO PRAWIDŁOWE, LECZ W ZBYT MAŁEJ ILOŚCI - MÓZG DOKONUJE WYBORU NA POZÓR LOSOWEGO (BO W ISTOCIE TAK CZY SIAK MUSI KIEROWAĆ SIĘ JAKIMIŚ INFORMACJAMI, CHOĆBY POŚREDNI ZWIĄZANYMI ZE SPRAWĄ). KIEDY JUŻ POWSTANIE NIEPRAWIDŁOWE POŻĄDANIE, A BRAKUJE PRAWIDŁOWEGO, KTÓRE MOGŁOBY DOMINOWAĆ, POWTARZANIE MYŚLI O NIEPRAWIDŁOWYM POŻĄDANIU DZIAŁA JAK NAŁÓG. PO JAKIMŚ CZASIE Z MYŚLI MOGĄ ZRODZIĆ SIĘ CZYNY - MECHANIZM PROSTY NIEMAL JAK KONSTRUKCJA CEPA...
C
Captcha
17 grudnia 2009, 21:00
Proszę zatem wszystkich o zapoznaniem się z wynikami WEM ;) Modlitwa jest w tym wypadku całkiem zbędna. Mysle, że dyskusja w Mt21,24 ma całkiem inny kontekst, całkowicie tutaj niepasujący. Jestem chory, ale na pewno nie na homoseksualizm, który chorobą nie jest. I nie koncentruje na sobie całej uwagi, po to przecież zachowuję anonimowość, podaje argumenty obiektywne, które nie odnoszą się do mnie. Nie wiem wszystkiego. A im więcej wiem, tym mocniej wiem, że nic nie wiem ;) Za to na temat homoseksualizmu wiem nieporównywalnie więcej niż wy wszyscy razem wzięci (ah, to było nieskromne, ale tak czy siak - prawdziwe). A co do jednej rzeczy: "Nie dajmy się wciągać w to. To nie ma sensu." - tak najłatwiej, jak ktoś mówi coś, co mi nie odpowiada, to idę sobie i nie słucham ;) To nie jest troszkę tchórzliwe?
R
r.kozuchowski
17 grudnia 2009, 20:46
Captcha, modlitwa to ci jest niezbędne, proszę wszystkich o modlitwę za tego człowieka. Nie dajmy mu się wkręcać. Szkoda czasu. Zróbmy jak Pan zrobił w wypadku bezsensownej dyskujsji w Mt 21, 24. Captcha jest chory i koncentruje naszą uwagę za bardzo na sobie. Nie dajmy się wciągać w to. To nie ma sensu. On wszystko wie, nic zarazem nie wiedząc.
C
Captcha
17 grudnia 2009, 20:44
Prawo naturalne w tym wypadku mówiłoby: "tak". W tym wypadku szewczyku, selekcjonujesz sobie prawa naturalne wg. swoich preferencji. Bardzo dobrze! Tylko mógłbyś przy tym bazować na wiedzy, a nie przesądach.
C
Captcha
17 grudnia 2009, 20:43
@Dratewka: Próbujesz podważyć naukowców swoją teorią o homoseksualiźmie jako o nałogu? No ale zakładając, że jesteś geniuszem i Twoja teoria jest prawdziwa, to powiedz,  zanim dojdzie do kontaktu z czynnikiem nałogotwórczym, powstaje pociąg do tej samej płci (u mnie np. od dziecka, bez kontatku z homoseksualizmem, ani zadną wiedzą na ten temat)? W tym wypadku co jest czynnikiem nałogotwórczym? Alkoholik do końca życia pozostaje alkoholikiem ;) Czyli nawet zakładając, że twoja teoria jest prawdziwa, nie tłumaczy tego zjawiska. Oczywiście, żeby było jasne, Twoja teoria o 'nałogu' jest dla mnie smieszna, próbuję ją tylko obalić w taki sposób (jeżeli chcesz, mogę ją obalić na inne sposoby). Orientacja to też określone poglądy polityczne lub seksualne. Nie ma czegoś takiego jak "prawidłowa" czy "nieprawidłowa orientacja". Inne orientacje można zmienić, ale orientacja seksualna to inna sprawa. I nie używaj słowa zboczeńcy, uraża to mnie i moje uczucia. A co do zmiany płci - no dziwne, że jakoś nie masz racji ;) Poczytaj sobie coś o procesie zmiany płci (i tak wiem, że tego nie zrobisz ;P)
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 20:40
Przed wypowiadaniem się na ten temat przeczytałem ten rozdział pisma świętego, z którego wynika, że przez to co napisałeś (odwrócenie się od Boga) on 'ukarał' ich homoseksualizmem. A jeżeli wg. Biblii to zboczenie, to zwierzątka stworzone przez p. Boga też są zboczone... Dziwne, czyż nie? A jak zwierzątka zjadają własne potomstwo, to ludzie też powinni? A jak jedzą odchody, to ludzie też powinni?
C
Captcha
17 grudnia 2009, 20:34
Przed wypowiadaniem się na ten temat przeczytałem ten rozdział pisma świętego, z którego wynika, że przez to co napisałeś (odwrócenie się od Boga) on 'ukarał' ich homoseksualizmem. A jeżeli wg. Biblii to zboczenie, to zwierzątka stworzone przez p. Boga też są zboczone... Dziwne, czyż nie?
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 20:33
 Nieprawda, że: "nikt jeszcze źródeł homoseksualizmu nie udowodnił" HOMOSEKSUALIZM JEST NAŁOGIEM - ŹRÓDŁEM,TAK JAK W INNYCH NAŁOGACH, JEST KONTAKT Z CZYNNIKIEM NAŁOGOTWÓRCZYM __________ Nieprawda, że: "homoseksualizm jest dożywodni" KAŻDY NAŁÓG MOŻNA POKONAĆ - HOMOSEKSUALIZM NIE JEST WYJĄTKIEM, BO W OSTATECZNOŚCI KAŻDY MOŻE NAUCZYĆ SIĘ KONTROLOWAĆ SWOJE PRAGNIENIA I ZACHOWANIA __________ Nieprawda, że: "homoseksualizm jest orientacją" JEST TYLKO JEDNA ORIENTACJA SEKSUALNA. ORIENTOWAĆ SIĘ ZNACZY TYLE,CO ZNAĆ WŁAŚIWY KIERUNEK. ORIENTOWAĆ SIĘ SEKSUALNIE - TO POTRAFIĆ PRAWIDŁOWO SKIEROWAĆ PREFERENCJE SEKSUALNE __________ Nieprawda, że: "preferencji seksualnych nie da się zmienić" PREFERENCJE KULINARNE, PARTYJNE, RELIGIJNE, ESTETYCZNE I KAŻDE INNE MOŻNA ZMIENIĆ - PŁCIOWE TEŻ, LUDZIE ZORIENTOWANI SEKSUALNIE NIE POWINNI TEGO ROBIĆ, ZBOCZEŃCY WRĘCZ PRZECIWNIE __________ Nieprawda, że: "płeć można zmienić" AMPUTACJA NARZĄDÓW PŁCIOWYCH, ŻEBY UDAWAĆ INNĄ PŁEĆ JEST ZWYKŁYM OKALECZENIEM, MĘŻCZYZNA BEZ PTASZKA NIE STAJE SIĘ KOBIETĄ, A KOBIETA BEZ DZIUPLI Z DOSZYTYM PTASZKIEM NIE STAJE SIĘ MĘŻCZYZNĄ
C
Captcha
17 grudnia 2009, 20:31
To według ciebie kłamstwo? Wg. współczesnej nauki nie. W tym wypadku jest to propaganda wiedzy, a nie samego w sobie homoseksualizmu. A jezeli uważasz, że nie jest równoprawnym ukierunkowaniem seksualnym, to jak wyjaśnisz zachowania homoseksualne zwierząt?
R
r.kożuchowski
17 grudnia 2009, 20:29
Captcha-A teraz ludzka interpretacja Pisma Pawłowego:" Kobieta z kobietą i mężczyzna z mężczyzną                                           to                               zboczenie. I już złociutka czy tam złociutki!!!!!!!!!!
R
r.kożuchowski
17 grudnia 2009, 20:20
Captcha nie znasz Listu do Rzymian w całości, podpierasz się szczątkami, to masz proszę:" Rz 1,21  Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce." Sami są sobie winni. To proste ja budowa roweru.
17 grudnia 2009, 20:14
~Captcha: Propaganda homoseksualizmu - rozpowszechnianie kłamstwa, że homoseksualizm jest równoprawnym ukierunkowaniem seksualnym.
C
Captcha
17 grudnia 2009, 20:04
"Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał." --> to znaczy, że sami się nie wydali. Mimo tego, że w moim uznaniu Boga nie ma, to nawiązując do Twojej argumentacji mogę zacytować ten fragment.
R
r.kożuchowski
17 grudnia 2009, 19:46
Captcha - doczytaj proszę ten List do Rzymian w całości bo wnioski wyciągasza nie znając tresći. Rz1,18 "Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta." Jak nie masz Nowego Testamenty wkleje ci cały rozdział
C
Captcha
17 grudnia 2009, 19:43
Czym dla ciebie jest propaganda homoseksualizmu? Wyjaśnisz mi to wreszcie? Inne rzeczy tak chętnie próbujecie wyjaśniać, a tej jednej jakoś do tej pory nikt mi nie wyjaśnił. A to czy homoseksualizm jest wynikiem zaburzenia, czy nie, nie zostało odkryte, więc póki co, dyskusja się na tym nie rozbije.
17 grudnia 2009, 19:41
velario, śledzę ten wątek, aczkolwiek zrezygnowałam z dyskusji z propagatorami homoseksualizmu. Napisałam do Szewczyka Dratewki, bo uważam, że szkoda czasu na drugorzędne argumenty podczas gdy najbardziej fundamentalna sprawa pozostaje kością niezgody. Ta dyskusja zawsze się w końcu rozbije o fakt, że homoseksualizm jest wynikiem zaburzenia.
C
Captcha
17 grudnia 2009, 19:41
@r.kożuchowski: Przecież z tego wynika, że to Bóg ich wydał na te 'straszne' rzeczy ;) @Dratewka: 1. nie usprawiedliwia, ale co usprawiedliwia fakt, że rozpusty dwupłciowej jest o wiele więcej? 2. Związek jednopłciowy z reguły wyklucza małżeństwo, bo takie małżeństwo nie jest gwarantowane przez konstytucję. Mozna za to mówić o związkach partnerskich. I stały związek homoseksualistów nie wyklucza przyjaźni, bo chyba o to ci chodzi. 3. Skoro jeden błąd nie usprawiedliwia jednego błędu, to to przeczy całkowicie twojej wcześniejszej argumentacji. 4. Kradzież dzieci przez adopcję? :D Fajnie wiedzieć :D Dalej - ktoś kto ma pokusy homoseksualne nie od razu jest homoseksualistą. Homoseksualizm polega na zaangażowaniu emocjonalnym, nie tylko i wyłącznie chęcią seksu. I nikt nie musi zostawać "zbokiem" (swoją drogą, używanie ofensywnego słownictwa przekreśla cię jako dyskutanta), bo homoseksualizm zboczeniem nie jest. 5. Jeżeli duchowni na to narzekają, to dlaczego się na to decydują? ;| I jeżeli biblia nie nakazuje celibatu kleru, to dlaczego kler przeczy bilblii? 6. Większość ludzi jest pełna nienawiści? Co z nich za katolicy? Nie wiem, kto jest pełen nienawiści, kto nie i ilu ich jest. Tak czy siak - homoseksualiści zabiegają o tolerancję - to prawda. P.S. "Homosie". A ty jesteś "heterusiem"? :P 7. znowu nie zrozumiałeś, co kto inny miał na myśli. Przeczytaj jeszcze raz ;) 8. I nie chodzi o takie coś. Uczciwość nie jest funkcją, złe porównanie. 9. A jeżeli Boga nie ma, to moc płodzenia jest jaka? :) Skoro nie chcesz przyjąć argumentu, że homoseksualizm nie jest zboczeniem, udowodnij mi że jest. Powiedz też, z czego czerpiesz swoją wiedzę. 10. W jaki sposób szkoła ucząc o homoseksualiźmie/zboczeniach ma siać zgorszenie? 11. Owszem, istnieją normy społeczne zabraniające homoseksualizmu. Wiesz w jakim stopniu są rozwinięte kraje w których jest to zabraniane? ;)
C
Captcha
17 grudnia 2009, 19:16
@a.: bardzo błędne wnioski. Ja nie walczę z nimi, broń Boże. Walczę tylko z ich błędnymi poglądami, podając swoje poglądy. Chcę by poznali inny punkt widzenia - nie muszą od razu całkowicie go przyjmować. Warto, tylko, żeby dla innego punktu widzenia stali się tolerancyjni, wiedzieli, że też istnieje. A tu i z tym są problemy. I nie to, że ich nie słucham - wręcz przeciwnie - słucham, odpowiadam, dyskutuję. I broń Boże, wszystkiego o nich nie wiem - chętnie za to poznaję. Wszystko chętnie poznaję i zdobywam wiedzę. Mimo tego, że niekiedy mnie ona przeraża. Pozdrawiam. P.S. Ustanawiam sobie stały nick, niewiele różniący się od aktualnych ;)
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 19:13
 Argument niehomofoba: "Szewczyk Dratewka - nick ma dużo wspólnego z siarką.. chyba tym razem siarki było odrobinę za dużo." :) DOSTARCZAM SIARKĘ SMOKOM, SAM JEJ NIE SPOŻYWAM :) __________ Argument niehomofoba: "Rozpusta kobiety i mężczyzny jak najbardziej może doprowadzić do poczęcia, chyba że będą stosowali skuteczne zabezpieczenia." ISTNIENIE ROZPUSTY DWUPŁCIOWEJ NIE USPRAWIEDLIWIA ROZPUSTY JEDNOPŁCIOWEJ. __________ Argument niehomofoba: "Przyjaźń też nie ma na celu poczynania dzieci, a więc jej cel jest gorszy niż małżeństwa. Ergo - powinna być zakazana, a przynajmniej napiętnowana jako niemoralna dewiacja." PRZYJAŹŃ Z JEDNĄ OSOBĄ NIE WYKLUCZA UCZCIWEGO MAŁŻEŃSTWA Z INNĄ. NATOMIAST ZWIĄZEK JEDNOPŁCIOWY WYKLUCZA UCZCIWE MAŁŻEŃSTWO. __________ Argument niehomofoba: ""związek jednopłciowy powstrzymuje zawarcie małżeństwa albo je rozbija" Czyli dokładnie tak samo jak np. celibat." CELIBAT PRZYMUSOWY DOTYCZY TYLKO NIEKTÓRYCH CHRZEŚCIJAN, ZOSTAŁ WPROWADZONY PÓŹNO, WBREW PIERWSZEMU PRZYKAZANIU BIBLIJNEMU, WBREW ZALECENIOM APOSTOLSKIM I CHOCIAŻ PRZYCZYNIA SIĘ DO ATMOSFERY SPRZYJAJĄCEJ ŚWIADOMEJ NIEPŁODNOŚCI - NIE JEST USPRAWIEDLIWIENIEM HOMOSEKSUALIZMU. JEDEN BŁĄD NIE USPRAWIEDLIWIA INNEGO BŁĘDU. __________ Argument niehomofoba: "Mafia albo sekta kanibali działają na szkodę innych ludzi - zabijając ich lub okradając. Nic takiego nie jest celem związków homoseksualnych." A KRADZIEŻ DZIECI PRZY POMOCY ADOPCJI. A OKALECZANIE PSYCHICZNE PRZY POMOCY WMAWIANIA, ŻE KAŻDY - KOMU CHOĆ RAZ DO GŁOWY PRZYJDZIE POKUSA HOMOSEKSUALNA - MUSI ZOSTAĆ ZBOKEM. TO BARDZO POWAŻNE SZKODY !!! __________ Argument niehomofoba: "Co do wyrzeczenia się płodności - popytaj duchownych, czy to takie straszne." CIĄGLE NA TO NARZEKAJĄ... __________ Argument niehomofoba: "Co do braku akceptacji społecznej - właściwie powinieneś napisać o braku akceptacji ze strony niewielkiej grupy pełnych nienawiści ludzi. Rzeczywiście nie dziwię się gejom, że o ich akceptację nie zabiegają." WIĘKSZOŚĆ NIE JEST NIEWIELKĄ GRUPĄ I NIE KŁAM, ŻE HOMOSIE NIE ZABIEGAJĄ O AKCEPTACJĘ!!! __________ Argument niehomofoba: "Strach pomyśleć, co by było, gdyby np. chrześcijanie pierwszych wieków nie mieli "gdzieś" akceptacji społecznej..." NO WŁAŚNIE - PORÓWNYWANIE HOMOSEKSUALISTÓW Z PIERWSZYMI CHRZEŚCIJANAMI - ISTNY ZBOKOMESJANIZM - ZBOKI JAKO NARÓD WYBRANY!!! NOWA RELIGIA SODOMY... __________ Argument niehomofoba: "Związek małżeński może być bardziej płodny lub mniej, czyli może się tu pojawić dysfunkcja. Związek jednopłciowy w ogóle nie jest płodny, więc żadnej dysfunkcji płodności tu nie ma." CZYLI JAK KTOŚ JEST W 100% UCZCIWY - NIE MA DYSFUNKCJI, JAK JEST UCZCIWY W 50% MA DYSFUNKCJĘ, ALE JAK JEST W OGÓLE NIEUCZIWY - TO TEŻ NIE MA DYSFUNKCJI -- CHORE MYŚLENIE!!! __________ Argument niehomofoba: "Czy przez to, że księżyc nie świeci własnym światłem, tylko odbija światło słońca, jest on "wadliwy"?" ZBOCZENIEC NIE JEST KSIĘŻYCEM, ZBOCZENIE JEST BŁĘDEM, WZGARDZENIEM BOSKĄ MOCĄ PŁODZENIA I RODZENIA __________ Argument niehomofoba: ""Szkoła może uczyć o zboczeniach, ale musi podawać ich istotę - sprzeczność z normami społecznymi i szkodliwość społeczną - może o nich uczyć, tak jak o innych patologiach - w celu ostrzegania przed nimi" Velario zdaje się miał na myśli szkołę publiczną, a nie seminarium duchowne..." CZY SZKOŁY PUBLICZNE MAJĄ SIAĆ ZGORSZENIE? __________ Argument niehomofoba: "Żeby coś było sprzeczne z normą społeczną, to najpierw ta norma musi istnieć. W przypadku homoseksualizmu nie ma takiej normy." MOŻE FAKTYCZNIE NIE ZNASZ NORM SPOŁECZNYCH RELIGIJNYCH I NIERELIGIJNYCH ZABRANIAJĄCYCH HOMOSEKSUALIZMU, ALE ONE SĄ.
R
r.kożuchowski
17 grudnia 2009, 19:08
9QFW6- poczytaj z Listu do Rzymian Rz 1 ,26-27 " Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie."
A
a.
17 grudnia 2009, 18:50
Dla: ~9QFW6: walczysz ze wszystkimi, a nikogo nie słuchasz, bo wszystko już o wszystkich wiesz... I tak z wami rozmawiać.
9
9QFW6
17 grudnia 2009, 18:42
@pf: Jeżeli jesteś przeciwko równouprawnieniu, to ja jestem za tym, żeby osoby o nickach "pf" nie miały możliwości zatrudnienia i nie były obsługiwane w sklepach oraz ciągle napiętnowane i nietolerowane. Byłoby Ci miło? :) @m0cna: A ja próbuję ciągle ci wbić w głowę, że homoseksualizm nie jest chorobą ani czymś nienormalnym - na taką wiedzę (czyli to, na ile nauka zdążyła się dowiedzieć) tez jesteś WYBITNIE odporna. I uwierz, że wolę tych, którzy są odporni na tą "wiedzę" którą ty próbujesz przekazać. Świadczy to o ich większej mądrości niż twoja. @Dratewka? A co 'sodomita' robi źle? :) Ale tak czy siak, powiedz mi, w jaki sposób 'sodomita' tobie szkodzi? Dalej: a)homoseksualizm jest zapisany w genach: owszem, kłamstwo, nikt jeszcze źródeł homoseksualizmu nie udowodnił. b)homoseksualizm jest dożywodni: jest dożywotni. A twój heteroseksualizm nie jest? :) c)homoseksualizm jest orientacją: a czym innym jest jeżeli nie orientacją? :) d)preferencji seksualnych nie da się zmienić: prawda, nie da się zmienić. A twoje preferencje można zmienić? Uważasz, że możesz stać się homoseksualistą przez jakikolwiek wpływ? e)płeć można zmienić: a nie można? :) znasz taką panią jak Miriam? :)
Martino
17 grudnia 2009, 18:20
O, m0cna! A miało Cię tu już więcej nie być... Cieszę się, że wróciłaś. Twój problem polega na tym, że chciałaś wykazać coś, czego nie da się wykazać - oczywiście, jeżeli ktoś przyjmuje, że w istotę świata wpisana jest różnorodność. Jeśli jednak czujesz niedosyt, to poroponuję, żebyś założyła na jakimś forum nową dyskusję, na której będziesz udowadniać np. łysym, że są nienormalni, bo przecież większość ludzi ma włosy na głowie, nie mówiąc już o tym, że oczywistym jest, iż lepiej włosy mieć niż nie mieć. Będziesz mogła wykorzystać większość swoich argumentów.  Powodzenia!
D
DCRTT
17 grudnia 2009, 18:12
@Szewczyk Dratewka: Poprawiłeś mi humor, dziękuję :) Zacznijmy od "sodomogomorofilii". Termin ten określa osobę, która kocha mieszkańców Sodomy i Gomory, bądź samych miast. Dziwnę wiec określenie. Tak czy siak, stosowanie argumentów ad hominem przekreśla Cię w tej dyskusji. Ad 1. Rozpusta piszę się przez Z. Homoseksualista w związku jednopłciowym nie musi być rozpustnikiem. Rozpustnikiem może też być heteroseksualista, który przez rozpustę płodzi dzieci. Także ten argument jest błędny. Ad 2. Widocznie nie zrozumiałeś tego co "sodomogomorofil" napisał. A to porównanie na samym końcu - nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. W końcu zacząłem się śmiać ;) Ad 3. Nie wiesz nic o homoseksualiźmie, a wypowiadasz się na jego temat bazując na stereotypach. Zabawne :) Poszerz horyzonty, wtedy podyskutujemy. BTW. Jesteś pełnoletni? A co do akceptacji społecznej: przez takich jak ty, społeczeństwo cierpi największe stary. Gdyby społeczeństwo było tolerancyjne, nie było by tylu 'problemów' z homoseksualizmem. To chore społeczeństwo na własne życzenie te problemy tworzy. Ad 4. Genitalia homoseksualnego mężczyzny są w pełni płodne, więc teoretycznie dziecko może mieć (dysfunkcji więc nie ma). Ale skoro tego dziecka nie chce płodzić to nie rozumiem w czym problem. Ad 5. Gdybyś to ty wybierał materiał z którego dzieci uczyłyby się w szkołach, wyszły by z tej szkoły głupsze niz weszły... skoro homoseksualizm nie jest zboczeniem, nie jest kwestią wyboru homoseksualisty, to jak można przed nim przestrzegać? Pathetic. Ogólnie to kupa śmiechu z tego co napisałeś, dziękuję ;)
M
minimax
17 grudnia 2009, 17:57
Argument homofoba: "Nie można mówić, że jeden z tych związków jest bardziej płodny, a drugi mniej. Tylko związek dwupłciowy może być płodny!!!" Chyba wbrew sobie przyznałeś w ten sposób rację velario. Związek małżeński może być bardziej płodny lub mniej, czyli może się tu pojawić dysfunkcja. Związek jednopłciowy w ogóle nie jest płodny, więc żadnej dysfunkcji płodności tu nie ma. Czy przez to, że księżyc nie świeci własnym światłem, tylko odbija światło słońca, jest on "wadliwy"? Argument homofoba: "Szkoła może uczyć o zboczeniach, ale musi podawać ich istotę - sprzeczność z normami społecznymi i szkodliwość społeczną - może o nich uczyć, tak jak o innych patologiach - w celu ostrzegania przed nimi" Velario zdaje się miał na myśli szkołę publiczną, a nie seminarium duchowne... Żeby coś było sprzeczne z normą społeczną, to najpierw ta norma musi istnieć. W przypadku homoseksualizmu nie ma takiej normy. Nie mówiąc już o "szkodliwości społecznej". Gdybyś był łaskaw wyjaśnić ten pusty slogan i podać może przykład, kiedy Ci "poszkodził" jakiś homoseksualista? A tak w ogóle, Szewczyku Dratewko, mniej siarki, więcej oleju:-)))
M
minimax
17 grudnia 2009, 17:57
Szewczyk Dratewka - nick ma dużo wspólnego z siarką.. chyba tym razem siarki było odrobinę za dużo.  Argument homofoba: "Czy cel związku jednopłciowego jest lepszy? Nie. Jest gorszy. Poczynanie dzieci jest lepszym celem niż rospusta, która żadnym cudem do poczęcia doprowadzić nie może". Rozpusta kobiety i mężczyzny jak najbardziej może doprowadzić do poczęcia, chyba że będą stosowali skuteczne zabezpieczenia. Przyjaźń też nie ma na celu poczynania dzieci, a więc jej cel jest gorszy niż małżeństwa. Ergo - powinna być zakazana, a przynajmniej napiętnowana jako niemoralna dewiacja. Argument homofoba: "związek jednopłciowy powstrzymuje zawarcie małżeństwa albo je rozbija" Czyli dokładnie tak samo jak np. celibat. Argument homofoba: "Związek jednopłciowy jest patologią, tak jak mafia albo sekta kanibali (...). Jakieś blade korzyści ze związku jednopłciowego nie mogą przysłonić wielkiej straty - wyrzeczenia się płodności i akceptacji społecznej!" Mafia albo sekta kanibali działają na szkodę innych ludzi - zabijając ich lub okradając. Nic takiego nie jest celem związków homoseksualnych. Co do wyrzeczenia się płodności - popytaj duchownych, czy to takie straszne. Co do braku akceptacji społecznej - właściwie powinieneś napisać o braku akceptacji ze strony niewielkiej grupy pełnych nienawiści ludzi. Rzeczywiście nie dziwię się gejom, że o ich akceptację nie zabiegają.  Strach pomyśleć, co by było, gdyby np. chrześcijanie pierwszych wieków nie mieli "gdzieś" akceptacji społecznej...  
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 17:47
A do tego całe stada pożytecznych idiotów i kłamców za pieniądze bogatych zboczeńców wmawiają ludziom kilka kłamstw tak często powtarzanych, że uchodzą wręcz za argumenty naukowe: 1. Kłamstwo -- homoseksualizm jest zapisany w genach. 2. Kłamstwo -- homoseksualizm jest dożywotni. 3. Kłamstwo -- homoseksualizm jest orientacją. 4. Kłamstwo -- preferencji seksualnych nie da się zmienić. 5. Kłamstwo -- płeć można zmienić.
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 17:42
 Bo sodomici myśląc o tym, co robią, nie szukają argumentów na NIE. Przeciwnie, szukają plusów. W każdym świństwie można znaleźć jakieś plusy. Ktoś kradnie, bo ma więcej pieniędzy i kosztowności, ktoś zabije sąsiada, bo wreszcie się na nim odegra za nocne hałasy, ktoś zjada ludzi, bo wierzy, że przejmie ich siłę i wiedzę, ktoś zboczy się, bo nauczył się czerpać z tego przyjemność. Ludzie, gdy nie chcą szukać właściwej drogi, skazują się na błądzenie.
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 17:34
 Jakby jakiś sodomita poniał, że robi źle, to przestałby to wychwalać. A jak lubi to, co robi, będzie szedł w zaparte.
17 grudnia 2009, 17:28
~Szewczyk Dratewka: argumenty poboczne o tyle nie mają znaczenia, że bazują na wadliwym założeniu - że związek homoseksualny jest zdrowy/normalny. On ze swojej istoty jest chory, co starałam się pokazać, niestety - jak grochem o ścianę.
P
pf.
17 grudnia 2009, 17:18
Homoseksualiści w Wielkiej Brytanii znaleźli sposób na Kościół. W przyszłym tygodniu tamtejszy parlament przyjmie najprawdopodobniej tzw. ustawę o równouprawnieniu. Ma ona chronić pracowników przed dyskryminacją. OTO JAK WRACAJA CZASY NERONA...
SD
Szewczyk Dratewka
17 grudnia 2009, 17:15
 Żeby nie było, że tylko apologeci związków jednopłciowych dyskutują na argumenty - jak sami buńczucznie twierdzą - prześledziłem ich argumentację w tej dyskusji: 1. Argument sodomogomorofila. "Maszynka do UGNIATANIA mięsa, która ugniata mięso zamiast je zemleć, działa prawidłowo. W tym ujęciu związek homoseksualny ma się tak do małżeństwa, jak maszynka do mięsa z maszynką do ugniatania mięsa." Czyli, że związek jednopłciwy ma inny cel niż małżeństwo. Zgadza się, ale czy cel związku jednopłciowego jest lepszy? Nie. Jest gorszy. Poczynanie dzieci jest lepszym celem niż rospusta, która żadnym cudem do poczęcia doprowadzić nie może. __________ 2. Argument sodomogomorofila. "Zaprzeczam temu, że celem łączenia się w pary jest dochowanie się potomstwa. Tak jest być może w przypadku par heteroseksualnych (a właściwie, według statystyk, ok. 3/4 z nich, bo pozostałe zdecydowanie wykluczają posiadanie potomstwa). W przypadku związków homoseksualnych jednak tak nie jest." Klasyczne zaprzeczam, ale potwierdzam, ale częściowo, ale częściowo zaprzeczam. - Logika wybitnie homoseksualna, tak sensowna, jak homoseksualizm. __________ 3. Argument sodomogomorofila. "Skoro więc związek homoseksualny w ogóle nie ma wpisanej w swą naturę jakiejś funkcji, to tym bardziej nie można mówić o dysfunkcji" Ależ taki związek ma funkcję - wyładowanie rozpustnej, nienaturalnej żądzy. Taki związek albo blokuje powstanie związku normalnego (małżeństwa), albo - jeśli jest obok niego - pogarsza jakość związku normalnego. I to jest dysfunkcja osobista - związek jednopłciowy powstrzymuje zawarcie małżeństwa albo je rozbija. Związek jednopłciowy jest patologią, tak jak mafia albo sekta kanibali. Wszystkie te wspólnoty przynoszą jakieś wątpliwej jakości korzyści swoim uczestnikom, ale są one okupione wielkimi stratami. Jakieś blade korzyści ze związku jednopłciowego nie mogą przysłonić wielkiej straty - wyrzeczenia się płodności i akceptacji społecznej! __________ 4. Argument sodomogomorofila. "czy to że księżyc nie świeci tak jasno jak słońce, oznacza, że jest "wadliwy"? Albo czy to, że słońce świeci znacznie mocniej niż księżyc, oznacza, że słońce jest "wadliwe"? Czy w och funkcjonowaniu jest jakaś "dysfunkcja"?" Błędna interpretacja przykładu - i to podwójnie. Po pierwsze księżyc wcale nie świeci (nie emituje światła), on tylko odbija światło, które pochodzi od słońca. Po drugie małżeństwo może być płodne, a związek jednopłciowy nigdy! Nie można mówić, że jeden z tych związków jest bardziej płodny, a drugi mniej. Tylko związek dwupłciowy może być płodny!!! _________ 5. Argument sodomogomorofila. "Książeczka o pingwinach nie jest P. Biedronia, tylko Petera Parnella i Justina Richardsona. Oczywiście że słyszałem i w pełni popieram pomysł jej rozpowszechniania w szkołach. Zadaniem szkoły jest przekazywanie uczniom wiedzy o otoczającym świecie i jego różnorodności. Myślę, że ta książeczka ów cel realizuje. " Zadaniem szkoły jest przekazywanie wiedzy, ale nie każdej. Szkoła nie powinna robić instruktażu przestępczego ani dewiacyjnego. Nie powinna uczyć, jak kraść, żeby nie dać się złapać, jak konstruować bomby w domowych warunkach, jak zrobić skuteczną truciznę. Szkoła może uczyć o zboczeniach, ale musi podawać ich istotę - sprzeczność z normami społecznymi i szkodliwość społeczną - może o nich uczyć, tak jak o innych patologiach - w celu ostrzegania przed nimi.
V
velario
16 grudnia 2009, 00:15
@m0cna: I jeszcze jedno: http://www.europages.pl/OMET-FOODTECH-SRL/bcg-SEA-SEA19785138-001-27/informacje-o-przedsiebiorstwie.html Tu możesz zamówić i kupić maszynkę do UGNIATANIA mięsa:-)))) Pozdrawiam serdecznie:-)
V
velario
16 grudnia 2009, 00:03
@m0cna: oczywiście że się nie przekonamy, bo jakieś 70% moich argumentów zbyłaś albo milczeniem albo stwierdzeniem, że przecież homoseksualizm jest dewiacją, koniec i basta, co właśnie miało - jak mniemam - stanowić przedmiot naszej wymiany poglądów. Tymczasem ja odniosłem się do KAŻDEGO Twojego argumentu.   Rzeczywiście będzie więc lepiej zakończyć tę "dyskusję" (chociaż nie wiem, czy można mówić o dyskusji, gdy argumenty podaje tylko jedna strona). Ja ją kończę z przeświadczeniem, że po raz kolejny nikt nie zdołał mi wykazać niezasadności mojego stanowiska w tym przedmiocie. 
X
X2VJ3
15 grudnia 2009, 21:10
m0cna, będziesz stanowiła dla mnie doskonały przykład dysonansu poznawczego. Zauważyłem też, że mimo iż jesteś bombardowana szerokim wachlarzem różnorodnych argumentów, to zamiast też dać jakieś podstawy swoim tezom, praktycznie w każdym poście powtarzasz argument o braku możliwości posiadania potomstwa. Po X powtórzeniach stwierdzasz, że dyskusja nie ma sensu. Szkoda, że nie potrafisz otworzyć swojego umysłu i wznieść się ponad rzeczy które Cię blokują, bo możliwe, ze masz duży potencjał.
15 grudnia 2009, 20:12
Velario: Usiłujesz stworzyć nową rzeczywistość. Nie ma maszynek do zgniatania mięsa. Są tylko maszynki do mielenia i niektóre z nich mają defekt i nie mielą. Oczywiście że słyszałem i w pełni popieram pomysł jej rozpowszechniania w szkołach. Zadaniem szkoły jest przekazywanie uczniom wiedzy o otoczającym świecie i jego różnorodności. I między innymi dlatego, uważam, że dążenia homoseksualistów są niebezpieczne - usiłują już dzieciom wmówić, że para facetów z synkiem, to zwykły porządek tego świata. Sądzę, że nie ma co dłużej ciągnąc tego tematu. Ty stoisz na swoim stanowisku, ja na swoim. Raczej się nie przekonamy. Jeśli czujesz potrzebę to jakoś podsumować, to proszę bardzo. Ja już nie będę dalej komentować.
V
velario
15 grudnia 2009, 17:16
@m0cna: 1. maszynka do mięsa, która ugniata mieso zamiast je zemleć, jest ewidentnie wadliwa. Maszynka do UGNIATANIA mięsa, która ugniata mięso zamiast je zemleć, działa prawidłowo. W tym ujęciu związek homoseksualny ma się tak do małżeństwa, jak maszynka do mięsa z maszynką do ugniatania mięsa. 2. Zaprzeczam temu, że celem łączenia się w pary jest dochowanie się potomstwa. Tak jest być może w przypadku par heteroseksualnych (a właściwie, według statystyk, ok. 3/4 z nich, bo pozostałe zdecydowanie wykluczają posiadanie potomstwa). W przypadku związków homoseksualnych jednak tak nie jest. Skoro więc związek homoseksualny w ogóle nie ma wpisanej w swą naturę jakiejś funkcji, to tym bardziej nie można mówić o dysfunkcji, czyli nieprawidłowym działaniu danej funkcji. Twój dowód nie jest więc wystarczający. Powtórzę przykład z księżycem i słońcem - czy to że księżyc nie świeci tak jasno jak słońce, oznacza, że jest "wadliwy"? Albo czy to, że słońce świeci znacznie mocniej niż księżyc, oznacza, że słońce jest "wadliwe"? Czy w och funkcjonowaniu jest jakaś "dysfunkcja"? 3. Książeczka o pingwinach nie jest P. Biedronia, tylko Petera Parnella i Justina Richardsona. Oczywiście że słyszałem i w pełni popieram pomysł jej rozpowszechniania w szkołach. Zadaniem szkoły jest przekazywanie uczniom wiedzy o otoczającym świecie i jego różnorodności. Myślę, że ta książeczka ów cel realizuje. 
15 grudnia 2009, 16:13
velario: Twój argument jest mniejwięcej taki: Maszynka do mięsa, która nie miele mięsa tylko je ugniata (wg. mnie dysfunkcyjna) jest dobrą maszynką, bo ona po prostu ugniata mięso... Związek homoseksualny bazuje, podobnie jak związek hetero na popędzie płciowym, tyle że źle, dysfunkcyjnie, ukierunkowanym. Łączenie się w pary ma na celu dochowanie się i wychowanie potomstwa. Wszystko inne to pochodne tego celu. Masz więc w związku homoseksualnym obecne te pochodne - zaspokajasz poczucie bezpieczeństwa, potrzebę bycia z kimś, ale nie masz tego co kluczowe - płodności. To jest wystarczający dowód na moje twierdzenie, że homoseksualizm jest zaburzeniem. Problem rejestracji związków homoseksualnych jest widoczny w krajach, tam gdzie te związki są rejestrowane. Prowadzi do kolejnych roszczeń, np. o powierzanie takim parom dzieci na wychowanie. Prowadzi też do rozpowszechniania patologii - zwiększa negatywny wpływ środowiska na osoby wrażliwe pod tym względem, zwłaszcza młode, których seksualność się jeszcze formuje (słyszałeś o panu Biedroniu i jego książeczce o pingwinkach?).
V
velario
15 grudnia 2009, 15:51
@m0cna: 1. chowanie potomstwa, przedłużanie gatunku, etc. nie jest powodem łączenia się w pary przez osoby te samej płci. Bezpłodność takiego związku nie może więc stanowić dowodu na jego nieprawidłowość. Jeszcze raz powtarzam, że z tego punktu widzenia "nieprawidłowe" są wszelkie tworzone przez ludzi związki inne niż małżeństwo - od zakonów począwszy na spółkach cywilnych skończywszy. One też się skończą (wymrą), gdy umrze ostatnia osoba, która w takim związku pozostaje.  2. Homoseksualizm nie jest zaburzeniem. Na szczęście mogę poprzestać na takim stwierdzeniu, albowiem od wieków przyjęto, że ciężar dowodu spoczywa na tym, kto twierdzi, a nie na tym, kto przeczy (ei incubit probatio qui dicit non qui negat). 3. Nie mogę wypowiadać się za wszystkich homoseksualistów, więc powiem tylko za siebie: nie jest tak, że się nie przyznaję, że mam problem. W moim najgłębszym przekonaniu ja - w tej kwestii o której dyskutujemy - nie mam problemu. 4. Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc o "przerzucaniu swojego problemu" przez homoseksualistów na innych. Jaki będziesz miała problem, gdy państwo pozwoli mi zarejestrować mój związek z innym mężczyzną? 
15 grudnia 2009, 15:31
velario: Bardzo dużo napisałeś, ale cały czas pomijasz jedno - fakt, że homoseksualizm jest zaburzeniem. Może mieć różne podłoża, ale wszystkie są efektem jakiś nieprawidłowości (a często ich splotu) takich jak niewłaściwe relacje w rodzinie, w najbliższym środowisku, lub zaburzenia hormonalne z okresu płodowego. (W niektórych przypadkach homoseksualizm można zresztą wyleczyć). Powodem łączenia się w pary - jest chowanie potomstwa. Zapewnienie wzajemnego bezpieczeństwa, jest pochodną tego pierwszego powodu. Związek homoseksualny jest bezpłodny a wiec z gruntu jest nieprawidłowy. Owszem - on może dać coś osobom w tym związku - poczucie bezpieczeństwa, bliskości itp, ale z najbardziej praktycznego punktu widzenia natury - on nie ma uzasadnienia, umrze bezpotomnie. Dzieje się jednak tak, że homoseksualiści nie chcą przyznać "tak, mamy problem". Nie powiedzą "tak, mam defekt, jestem wartościowym człowiekiem, ale źle lokuję moje pożądanie i uczucia, to mi uniemożliwia prawidłowe budowanie rodziny, wychowanie dzieci." Zamiast tego homoseksualiści, w dość agresywny sposób, prowadzą kampanię by uznać ich chorobę za nie chorobę, ale za normę. Jest to przerzucaniem własnego problemu na innych. Jeżeli chodzi o rozróżnienie między zakonem a drogą życia w związku z drugą osobą to różnica polega w celach (nie tych mieszkalnych ;-) dla których istnieją zakony i małżeństwa/związki. Jeżeli chodzi o problem z seksualnością - przepraszam za tą osobistą wstawkę, była niewłaściwa z mojej strony.
Martino
15 grudnia 2009, 15:20
@JurekS: wspaniale! Serdecznie gratuluję i życzę byś zawsze cieszył się szczęściem swoich synów i wnuków /choć - doprawdy - na dziadka wcale nie wyglądasz:-) /
Jurek
15 grudnia 2009, 14:49
velario, chyba juz wszystko powiedzieliśmy - je ze swojej Ty ze swojej strony.  Rozumiem Twoją argumentację, chociaż w mojej ocenie oparta jest na fałszywych przesłaniach. Moi synowie weszli już w dorosłe życie, mają swoje narzeczone, założą rodziny (nie obraź się) naturalne jakie były od początku świata, da Bóg będą mieli dzieci i wiem (nie - wierzę) wiem, że przekażą im Boży ogląd świata. A życzę Tobie i sobie też, żebyśmy kiedyś przy końcu naszego czasu mogli powiedzieć: Boże zmiłuj sie nade mną grzesznym i przyjmij mnie do swego Królestwa. Pozdrawiam wszystkich
Martino
15 grudnia 2009, 14:37
@m0cna cd: 1. interesom jakiej grupy kapitałowej służy Konkordat? (chyba nie postrzegasz Kościoła jako grupy kapitałowej?). albo Kodeks rodzinny i opiekuńczy? 2. Jeżeli do rozwoju społecznego przyczyniają się tylko związki "płodne" to jak wytłumaczyć, że im większy przyrost naturalny w danym kraju, tym ten kraj biedniejszy? (porównajmy np. Niemcy i Nigerię) 3. Rozumiem też, że księża, zakonnicy i zakonnice nie przyczyniają się do rozwoju społecznego? Jak na DEON.pl oryginalny, by nie powiedzieć, ekscentryczny pogląd...
Martino
15 grudnia 2009, 14:29
@JurekS: Pismo Święte jest dla mnie autorytetem w kwestiach wiary, a nie nauki. Ocena, czy dane zjawisko stanowi dysfunkcję organizmu, jest zaś domeną nauki i w tym zakresie większy autorytet niż Biblia ma u mnie ICD-10. Dlatego nawet jeżeli homoseksualizm (zauważ - wyłącznie męski!) jest oceniany w Biblii negatywnie, to nie ma to dla mnie znaczenia. Nie wołam też do Jezusa, by mnie uleczył z czegoś, co nie jest chorobą. Cytat z Ewangelii św.Marka podałem w innym celu - żeby pokazać, iż zawsze są ludzie, którym nie podoba się to, że ktoś inny od nich domaga się czegoś dla siebie i próbuja go uciszyć. Na szczęście bezskutecznie. @m0cna: a kto powiedział, że w ogóle ma czemuś służyć? No dobrze - jeżeli powiem, że służy umoceniu i wyrażeniu więzi uczuciowej między partnerami, to wystarczy? Na pewno wystarczy, żeby wykazać, że porównywanie go z zoofilią jest co najmniej niestosowne. A tak przy okazji: czemu służą np. oglądanie piłki nożnej, robienie tipsów, chodzenie do solarium, nucenie czegoś przy goleniu? Jakby się bacznie przyjrzeć - to niczemu. Wychodzi na to, że jesteśmy po uszy zanurzeni w dewiacjach, dysfunkcjach i nieprawidłowościach:-)  Nie chcę szczególnych praw. Chcę analogicznych praw. Niedawno prezydent podpisał ustawę, która pozwoli osobom niepełnosprawnym głosować w wyborach przez pełnomocnika. Czy to, że niepełnosprawni otrzymali SZCZEGÓLNE prawo (reszta społeczeństwa nadal nie będzie miała takiej możliwości) też Cię oburzyło? I jeszcze jedno na koniec: wbrew temu co piszesz nie mam problemu ze swoją seksualnością. Ale Ty, choć mnie nie znasz, pewnie i tak wiesz lepiej.
15 grudnia 2009, 09:42
~NCXSS:  Napisałeś "Myślisz, że czemu istenieje takie coś jak adopcja przez pary homoseksualne? " To jest niesamowite. Jeszcze niedawno temu (w latach 90), organizacje homoseksualistów, walcząc o prawa do zawierania związków zapewnialy, że wcale nie dążą do wprowadzenia adopcji dzieci przez homoseksualistów. I gasiły tego typu obawy. Wystarczyło kilka lat, żeby tę zasłonę dymną opuścić. I nagle mój rozmówca - Ty, przedstawia mi jako normę, jako argument, że pary homoseksualne adoptują dzieci. ~NCXSS - to jest fatalne, że dzieci są oddawane homoseksualistom na wychowanie. To jest skandaliczny eksperyment na dziciach. Każdy psycholog Ci powie jak ważny jest prawidłowy wzorzec matki i ojca i ich wzajemnej relacji w rozwoju osobowym człowieka. To, że mamy obecnie duży kryzys życia rodzinnego, to że w związkach heteroseksualnych też istnieją nierpawidłowości, nie jest żadnym argumentem na to, by z rozmysłem oddawać dzieci na wychowanie parze żyjącej w związku, z definicji patologicznym. Na adopcję dzieci czeka wiele bezdzietnych par heteroseksualnych - nie ma konieczności powierzania dzieci homoseksualistom. A jeżeli homoseksualny mężczyzna może współżyć z kobietą (czyli jest zdolny do osiągnięcia pobudzenia seksualnego w związku z kobietą) i spłodzić dzieci - to stawia pod dużym znakiem zapytania jego rzeczywistą skłonność homoseksualną, a zdecydowanie wskazuje po prostu na rozpustę - szukanie wrażeń. 
15 grudnia 2009, 09:27
vellario: A czemu ma slużyć pociąg seksualny do osoby tej samej płci? On jest dokładnie tak samo błędny jak pociąg seksualny człowieka do zwierzęcia. Co do prawa, zauważ, że Ty nie chcesz równych praw, ale chcesz  specjalnych, dodatkowych praw. Chcesz, żeby problem, który masz ze swoją seksualnością został uznany za normę. Prawo w państwie jest (teoretycznie) tworzone po to, aby umozliwić harmonijny rozwój społeczny, zapewnić obywatelom bezpieczeństwo i dobrobyt. Akurat związek homoseksualny nie przyczynia się wprost do rozwoju społecznego, jako że ze swojej natury jest bezpłodny. W praktyce niestety prawo służy interesom grup  kapitałowych, ale o osobny temat.
Jurek
15 grudnia 2009, 08:43
I jeszcze wracając do wyborów. Św. Paweł mówi: "nieszczęsny ja człowiek, nie czynię bowiem dobra, które chcę tylko zło którego nie chcę" Więc każdy jest poddany złu. Ja też. Ale trzeba zakrzyknąć: nieszczęsny ja człowiek i zło nazwać złem. velario, skoro juz posługujesz się cytatami z Pisma Św. to bądź konsekwentny i przyjmij do wiadomości, że homoseksualizm od początku był nazywany złem
Jurek
15 grudnia 2009, 08:38
velario, dobry przykład dałeś z Ewangeli Marka. Więc i Ty wołaj: Jezusie Synu Dawida ulituj się nade mną. Uzdrów mnie z homoseksualizmu. Wszak ślepiec wołał, aby Chrystus uzdrowił go z jego ślepoty. Ty tez możesz to uczynić.
7
7VJUR
15 grudnia 2009, 00:07
@babcia: nie dość, że nie jest to do końca udowodnione naukowo, to dotychczasowe badania dowodzą, że nie ma żadnego związku między orientacją rodziców a orientacją dzieci. Mysle, ze takie dziecko bedzie szczesliwsze z dwoma tatusiami/mamusiami niz w patologicznym domu dziecka/ rodzinie alkoholickiej/ samotnej matce narkomance. Owszem, chca zaspokoic swoje potrzeby - potrzebe posiadania potomstwa. Zarowno homo jak i heteroskesualna orientacja nie jest zalezna od instynktu rodzicielskiego. Z tym jeszcze, ze pary homoseksualne sa w pelni zdeterminowanie do posiadania dzieci (nie ma tu mowy o wpadce). "Homoseksualistami zostają także osoby, które po wyżyciu się heteroseksualnym szukają mocniejszych wrażeń." - pierwsze słyszę. Jednak w tym wypadku (jeżeli jest prawdziwy), który występuje bez zaangażowania emocjonalnego i skupia się tylko na seksie - może to być zboczeniem. Proszę się babciu nie bać, homoseksualiści nie dążą do władzy nad większością - chcą po prostu równych praw, a jeżeli społecznośc katolicką tak bardzo to boli, to już przykra sprawa - dla zacofanej społeczności katolickiej. W jaki sposób homoseksualiści deptają świętość? Czy tu ktokolwiek może pisać jasno? Albo przynajmniej się starać.
V
velario
15 grudnia 2009, 00:05
@anna: którtko mówiąc - dla Ciebie jest najlepiej, jak ktoś, kto cierpi, siedzi cicho - nie krzyczy, nie zmienia świata, obyczajów... "Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał (...) (Mk 10.46-48). Na szczęście Bartymeusz nie posłuchał takich jak Ty... 
V
velario
14 grudnia 2009, 23:55
@m0cna: co do prawa - ale umiałbym się związać z osobą płci tej samej, czego Ty byś, jak mniemam, nie potrafiła (dysfunkcja?). W państwie demokratycznym prawo jest tworzone po to, żeby ułatwiać życie obywatelom. Jest to pochodną służebnej roli państwa, które to prawo tworzy. Twoja koncepcja jest straszna i na szczęście chyba nikt jej nie podziela. Na jej podstawie można bowiem byłoby uchylić wszystkie przepisy ułatwiające życie osobom niepełnosprawnym, a następnie powiedzieć tym osobom, że mają przecież równe prawa z resztą społeczeństwa. A że nie mogą z nich korzystać... cóż, to przecież nie jest wina prawa tylko ich schorzenia.
A
anna
14 grudnia 2009, 23:53
nie mam uprzedzeń do homoseksualistów ale praktyki seksualne są dla mnie nienaturalne, współczuję homoseksualistom ich orientacji ale jest dużo niezamężnych ludzi obojga płci i potrafią sobie radzić z samotnością nie stosując żadnych praktyk, wiele z nich też chciałoby być mężem czy żoną, nie udało się więc nie krzyczą, nie manifestują, znam homoseksualistów, którzy niigdy nie pójdą  publicznie manifestować swoją orientację. Jest to cierpienie być innym ale jest wiele większych cierpień, chorób fizycznych, psychicznych, kalectw różnego rodzaju i oni nie krzyczą, nie zmieniają świata, obyczajów, nie łamią praw natury.
B
babcia
14 grudnia 2009, 23:44
para homoseksualistów wychowując dzieci może skrzywić u nich orientację seksualną, dziecko to materia zbyt delikatna i wrażliwa powinna mieć mamę i tatę bo nigdy takie dzieci nie będą w pełni szczęśliwe, homoseksualiści chcą zaspokoić swoje potrzeby. Byt materialny to nie wszystko. Natura rządzi się swoimi prawami. Homoseksualistami zostają także osoby, które po wyżyciu się heteroseksualnym szukają mocniejszych wrażeń. Jeżeli w instytucjach i władzach kościelnych będą homoseksualiści, kobiety, transseksualiści to nie będzie to Kościół, to jest zniszczenie Kościoła. Wygląda na to, że homoseksualiści chcą zawładnąć większością, a grzech sodomski nie prowadzi do chwały. Nie uderzam kamieniem w homoseksualistów ale zupełnie nie popieram tych przewrotów, które oni czynią deptając świętości.
V
velario
14 grudnia 2009, 23:38
@m0cna: Pociąg seksualny do osoby tej samej płci ze swej istoty nie jest ukierunkowany na rozmnażanie i na tym właśnie polega jego inność w stosunku do pociągu płciowego do płci przeciwnej, dla którego - przyjmijmy, że masz rację - funkcja prokreacyjna jest fundamentalna. Skoro jednak jakaś cecha nie należy do istoty danego zjawiska, to jej brak nie może stanowić o jego wadliwości i w tym kryje się, moim zdaniem, błąd w Twoim rozumowaniu. Bo idąc jego tokiem dojdziemy do absurdalnych wniosków, że np. księżyc jest "wadliwy", bo nie świeci tak mocno jak słońce, albo że właśnie słońce jest "wadliwe", bo świeci mocniej niż księżyc. @NCXSS: może mne lubią dlatego, że dyskutując z nimi staram się Ich nie obrażać?
N
NCXSS
14 grudnia 2009, 23:08
Powiedz mi zatem m0cna, co wiesz o wychowywaniu dzieci przez homoseksualnych rodziców? Znasz takie przypadki u zwierząt? Myślisz, że czemu istenieje takie coś jak adopcja przez pary homoseksualne? Myślisz, że nie ma homoseksualistów, którzy nie mają dzieci? Myślisz, że jeżeli lesbijka będzie chciała mieć dziecko, to doprowadzi do stosunku z innym mężczyzną w celu zapłodnienia (bądź jakąkolwiek inną metodę zapłodnienia wykorzysta) po to, by wychowywać potomstwo wraz ze swoją partnerką? Myślisz, że homoseksualny mężczyzna też nie może mieć dziecka np. z poprzedniego związku? Dalej nie rozumiesz różnicy w naszych prawach. Po co mam się wiązać z kobietą, skoro chcę wiązać się z mężczyzną którego kocham? Tutaj nie mam tego samego prawa co heteroseksualiści. Zoofilia jest zboczeniem, więc to logiczne, że z krową się nie zwiążesz. Za to orientacja seksualna takim zboczeniem nie jest. Wznoszę modły o to, byś chociaż raz przyznała się do tego, że jednak nie masz tej racji.
N
NCXSS
14 grudnia 2009, 23:02
Widzę, że ~velario przejął pytania na które planowałem odpowiedzieć. Cieszę się! Jednak muszę Cię zmartwić. Nikomu tu nie przegadasz. Powinieneś teraz powiedzieć, że oni mają rację, że jesteś dysfunkcjonalnym dewiantem, zakałą społeczeństwa i powinieneś się "leczyć" z homoseksualizmu (a najlepiej, że już jesteś w trakcie terapii). Oni wtedy się ucieszą, zaklaszczą w dłonie, że znowu "mieli rację" a potem stwierdzą, że i tak Cię kochają, życzą Ci wszystkiego jak najlepszego, że się za Ciebie modlą itd. Mogą też dodać, że to oni są otwarci umysłowo i czerpią wiedzę z wielu bardzo dobrych i ważnych źródeł, a Ty jesteś głupi (za oświecenie Cię też się pomodlą, więc się nie martw, będzie dobrze) i że żaden argument nie jest w stanie Ci przegadać. Z tym, że jak na razie wydaje się, że Cię lubią, więc mogą być milisi niż wobec mnie. Ale mnie przecież też kochają i życzą mi jak najlepiej, więc sam już nie wiem. Najlepiej porzuć ten portal i przenieś się na jakiś, na którym ludzie korzystają z części mózgu odpowiadającej za racjonalizm a nie zbiorowe urojenia i halucynacje. Pozdrawiam ;)
14 grudnia 2009, 23:01
vellario. Ad "wadliwy". Już o tym pisałam, ale jeszcze raz powtórzę dla Ciebie. Pociąg seksualny ukierunkowany ku osobnikowi tej samej płci jest wadliwy, bo pozbawiony jest swojej fundamentalnej funkcji jaką jest doprowadzenie do rozmnażania. Owszem - stosunek seksualny pełni też i inne funkcje, jednak podstawą jest doprowadzenie do zapłodnienia. A owe inne funkcje są związane z podtrzymaniem więzi - a więc pośrednio z zapewnieniem potomstwu warunków do rozwoju i przetrwania. Co do praw - masz takie samo prawo (dokładnie to samo) zawarcia związku, tylko, że z tego prawa nie korzystasz, bo nie umiesz się związać z osobą płci przeciwnej. A to już jest wynik dysfunkcji. Jest wiele schorzeń uniemożliwiających w praktyce zawarcie związku. To nie jest wina prawa, ale schorzenia.
V
velario
14 grudnia 2009, 22:23
@ela: w takim razie Pani już dziękujemy:-) @JurekS: są różne definicje wolności i akurat zacytowana przez Ciebie definicja Mertona jest chyba najmniej trafna. Gdyby rozumieć ją dosłownie, to paradoskalnie trzeba by było uznać, że nikt nie ponosi odpowiedzialności za zło, które czyni. Jeżeli bowiem wolność oznacza niemożliwość wyboru zła, to znaczy, że wybierając zło dana osoba nie jest wolna.  @m0cna: 1. najpierw należałoby zapytać samych homoseksualistów, czy postrzegają swoją orientację seksualną jako dysfunkcję. Nie mogę wypowiadać się za wszystkich, więc tylko za samego siebie - kategorycznie zaprzeczam. 2. W czym nazwanie homoseksualizmu dysfunkcją homoseksualiście pomoże? - nie mam pojęcia. 3. To, jak jest ukierunkowany czyjś popęd seksualny, może być dla kogoś problemem, ale nie musi. Dla mnie nie jest. 4. Skoro rozróżniasz "wadliwość" i "inność" - to czym się jedno różni od drugiego? Z Twoich dotychczasowych postów wynikało, że homoseksualizm jest "wadliwy" właśnie dlatego, że jest "inny". 5. Homoseksualista jest w stanie mieć potomstwo, ponieważ homoseksualizm nie jest zaburzeniem zdolności rozrodczych. Poza tym w moim odczuciu jakość życia pogarsza mi bardziej to, że nie mam prawa jazdy niż to, że jestem homoseksualny. Czy brak prawa jazdy jest więc zaburzeniem? 6. Prawo, które Ty masz, a którego ja nie mam to możliwość prawnego zarejestrowania związku, w którym pozostajesz poprzez zawarcie małżeństwa i wynikające stąd wszystkie dalsze konsekwencje prawne (dziedziczenie ustawowe, prawo do odmowy zeznań w sprawie dotyczącej partnera, możliwość korzystania ze wspólnego rozliczania dochodów, wstąpienie w stosunek najmu po partnerze - najemcy lokalu, prawo do renty rodzinnej w razie śmierci partnera itd).
E
ela
14 grudnia 2009, 21:36
szkoda gadać...
Jurek
14 grudnia 2009, 21:22
velario, Tomasz Merthon powiedział - "wolność to niemozliwość wyboru zła". I tym kierował się Maksymilian Kolbe, który zapatrzony w postawę Maryi oddał zycie za brata, i tym kierowali się powstańcy warszawscy, którzy oddawali życie za ojczyznę. Św. Paweł mówił: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. 1 Kor 6, 12 Życzę Ci, żebyś patrząc widział, słuchając słyszał.
14 grudnia 2009, 21:19
vellario: Czy mówienie o osobie z jakąkolwiek dysfunkcją, że ma dysfunkcję jest oznaką braku szacunku? Moim zdaniem nie. Homoseksualista to człowiek. Ma problem ze swoją seksualnością. Ja mogę mieć inne problemy. Oboje zasługujemy na szacunek, niezależnie od naszych problemów. A unikanie nazwania problemów ani homoseksualiście, ani mnie nie pomoże. Co do cytatu za abp. Nossla - to nie inność jest sednem problemu homoseksualistów. Ich problemem jest wadliwie ukierunkowany popęd seksualny. Nie chodzi o to, że jest inny, ale że jest wadliwy. Co do pogorszenia jakości życia - homoseksualizm jest zaburzeniem seksualnym. Podobnie jak zaburzeniem jest zooofilia (choć przyczyny mogą być różne). I pogarsza się jakość życia - homoseksualista nie jest w stanie założyć normalnej rodziny, nie jest w stanie w zgodzie ze sobą mieć potomstwa, itd. Co do praw - czy możesz wymienić choć jedno prawo, które mam ja, a którego nie posiada homoseksualista?
E
ela
14 grudnia 2009, 20:53
ależ "filozoficzne" te wasze opowiastki.. "niech wasza mowa będzie tak, tak; nie, nie"
V
velario
14 grudnia 2009, 20:47
@m0cna: 1. miłość to przede wszystkim szacunek dla drugiego człowieka, dla jego innego spojrzenia na świat, innych poglądów, ogólnie rzecz biorąc - dla jego inności. Nieprzypadkowo abp. Alfons Nossol w książce pt. "Sól ziemi" stwierdził, że podstawowym prawem człowieka jest prawo do bycia innym. Genialne zdanie! 2. Homoseksualizm nie jest chorobą, ponieważ nie prowadzi do pogorszenia jakości życia osób homoseksualnych. Wmawianie komuś, wbrew aktualnej wiedzy medycznej, że jest chory i powinien się leczyć, nie ma nic wspólnego z miłością.   3. Homoseksualiści nie mają, przynajmniej w Polsce, takich samych praw jak osoby heteroseksualne. Polecam lekturę np. kodeksu cywilnego.
V
velario
14 grudnia 2009, 20:42
@Szewczyk Dratewka: 1. homoseksualiści i lesbijki na barykadach - jakoś trudno mi to sobie wyobrazić... 2. a co ma wspólnego z miłością niechęć osób takich jak Ty do gejów (w Twoim języku: pedałów) i lesbijek? Co ma wspólnego z miłością prześladowanie osób homoseksualnych? Co ma wspólnego z miłością nachalność propagandy głoszącej, że to jest zboczenie? itd itp. Przy okazji - podaj chociaż JEDEN przykład prześladowania kogokolwiek przez osoby homoseksualne. @JurekS: 1. sumienie trzeba kształtować - to oczywiste. Dlatego m.in. tak często tu zaglądam. Wiele tekstów opublikowanych na tym portalu zmienia mój sposób patrzenia na świat i na pewne problemy moralne. 2. Moim zdaniem niczym nie skrępowania wolna wola "stworzyła" też np. M. Kolbego, J. Korczaka, powstańców warszawskich AD 1944 i wielu innych,których z uwagi na ich czyny uznajemy ich za wielkich. Ich dzieła były bowiem aktem zupełnej wolności. Nie musieli tego czynić. Wolna wola jest w człowieku znakiem tego, że został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Dlatego człowiek może wybrać zło - jak Hitler i Stalin, ale może też wybrać dobro. 3. Cud nawrócenia przydaje się wszystkim bez wyjątku.
14 grudnia 2009, 20:34
Jak można pomniejszać homoseksualistów, nie chcieć dawać im praw, traktować ich jako zło i w tym samym momencie mówić, że świat jest chory na brak miłości? Nie zauważyłam, żeby ktoś w tym wątku pomniejszał homoseksualistów, ani zabierał im jakiekolwiek prawa. Mają takie same prawa jak Ty, czy ja. Miłość nie polega na utwierdzaniu ludzi w chorobie. Nie polega na tym, że przestaniemy nazywać dysfunkcję dysfunkcją, a dewiację nazwiemy normą. Miłość pomaga zobaczyć i poznać Prawdę i żyć Prawdą. Ja nie wnikam, czy ktoś ma zaburzenie homoseksualne, bo jak jego mama była w ciąży to jej organizm wyprodukował niewłaściwy poziom progesteronu, albo ma zaburzenie homoseksualne, bo żył w rodzinie o patologicznych relacjach między matką a ojcem, albo też ma zaburzenie homoseksualne, bo został zbyt ogarnięty konsumpcyjnym st<x>ylem życia i to co jest normą nie jest go już w stanie pobudzić a dopiero dewiacja go w jakimś stopniu zaspokaja. Niezależnie od tego co jest przyczyną i jak bardzo poranionym człowiekiem jest osoba o ukierunkowaniu homoseksualnym - dewiacja pozostaje dewiacją. Nie pomożesz homoseksualiście przekonując społeczeństwo, że ta jego "inna orientacja seksualna" jest normalna. Co najwyżej zaszkodzisz kolejnym osobom, które być może przeżywają właśnie jakiś kryzys.
D
DXE4Q
14 grudnia 2009, 20:29
Szewczyku, Twoja wizja na temat "lobby homoseksualistów" i walki o władzę w Europie jest do tego stopnia przekoloryzowana, że aż komiczna. Jaka znowu niechęć? Obojętność emocjonalna, ale nie od razu niechęć. Jako homoseksualista nie czuje niechęci do osób płci przeciwnej. Prześladowanie tych co ganią homoseksualistów? Z tego co wiem, to ci ganiący są prześladowcami homoseksualistów. I kolejna osoba która używa zwrotu "propaganda homoseksualizmu" - kompletnie bez sensu. Orientacja seksualna a zboczenia to nie to samo. Więc nie można porównywać homoseksualizmu do zoofilii/pedofilii/jakiejkolwiek-innej-filii. Kto tu myli pożądanie z miłością?
E
ela
14 grudnia 2009, 20:02
szatan szaleje...
SD
Szewczyk Dratewka
14 grudnia 2009, 19:29
 ~velario, jeśli myślisz, że zboczeńcy bez walki przejmą władzę w całej Europie, a potem w Rosji, to mylisz się. ~DXE4Q, a co ma wspólnego z miłością niechęć lesbijek i pedałów do osób płci przeciwnej? Co z miłością ma wspólnego prześladowanie wszystkich, którzy ganią homoseksualizm? Co z miłością ma wspólnego nachalność homoseksualnej propagandy i stosowanie cenzury przez lobby homoseksualne? A jak ktoś zakocha się w słonicy, to też będzie normalne i naturalne i usprawie? Mylenie pożądania z miłością i wmawianie wszystkim, że spełnianie nawet najgłupszych pożądliwości jest miłością świadczy o GŁUPOCIE i tyle w tym temacie.
D
DXE4Q
14 grudnia 2009, 19:12
Wszak człowiek ssakiem jest... Naczelnym chyba. A to raczej zwierze. Czy nie? Człowiek powinien sam sobie być bogiem. Czy powinien traktować jako Boga coś co najprawdopodobniej nie istnieje? A argumenty chętnie przyjmę, byleby w jakiś sposób do mnie trafiły. Wydaje mi się, że Hitler i Stalin w swoich działaniach niekoniecznie kierowali się rozumem. Jak można pomniejszać homoseksualistów, nie chcieć dawać im praw, traktować ich jako zło i w tym samym momencie mówić, że świat jest chory na brak miłości? Dwulicowość!!!!!!!!!!
Jurek
14 grudnia 2009, 18:46
No to mamy jasność. DXE4Q zrównuje człowieka ze zwierzęciem, sam dla siebie jest bogiem - nie przyjmie żadnych argumentów. velario, rozumien, że to jest Twój światopogląd, w którym będziesz trwał. Masz do tego prawo. Wyznacznikiem Twoich wyborów jest wolna wola kierowana rozumem i sumieniem. Ale zwróć uwagę, że sumienie też trzeba kształtować. Taka niczym nie skrępowana wola stworzyła Hitlera i Stalina. Właściwie wszystko tutaj już zostało powiedziane - pozostaje modlitwa o cud nawrócenia. A może o cud dotknięcia przez Miłość. Świat jest chory na brak Miłości.
V
velario
14 grudnia 2009, 16:31
@szewczyk dratewka - czy to jest scenariusz jakieś nowej głupiej gry komputerowej? @JurekS - 1. homoseksualizm jest zachowaniem normalnym, ponieważ zaspokaja pewną potrzebę pewnej grupy ludzi, nikogo przy tym nie krzywdząc ani też niczego nikomu nie odbierając. 2. Nie należy "temu" przeciwdziałać, bo niby jak? No chyba że tak jak w Ugandzie (za stosunek homo - dożywotnie więzienie), ale moim skromnym zdaniem nie pomoże... 3. Nie wiem co masz na myśli, gdy piszesz o promowaniu homoseksualizmu. Ja niczego takiego nie dostrzegam. Promocja moim zdaniem ma miejsce wtedy, gdy ktoś oferuje mi coś, co mogę przyjąć lub nie. W tym sensie np. misje są "promowaniem" chrześcijaństwa. Nie sądzę, żeby człowiek heteroseksualny, choćby nie wiem jaką "promocję" zastosować i czym go kusić, mógł stać się mocą samej swej woli homoseksualny. 4. Żródłem mojego postępowania jest moja wolna wola, która kieruje moim postępwaniem zgodnie z rozeznaniem rozumu oraz sumieniem.
SD
Szewczyk Dratewka
14 grudnia 2009, 15:46
 Źle się dzieje na zachodzie Europy. Tamtejsze rządy z tolerancją na ustach prześladują chrześcijan, którzy nie chcą uznać władzy Sodomy. Prześladowania przybierają na sile. Co z tego może wyniknąć? Nawet rozpad Unii Europejskiej i wojna. Kogo z kim? Sodomy z tymi, którzy nie uznają jej władzy. Powoli zarysowuje się linia frontu. Widać już, że po stronie sodomy będzie Anglia i Hiszpania. Jeśli narastający terror Sodomy nie rozsadzi Imperium Brytyjskiego w wojnie domowej - Brytyjczycy staną na czele sił Sodomy. Jak zachowa się Francja? Czy rozpadnie się na dwa stronnictwa - sodomickie przeciw islamo-chrześcijańskiemu? Przeciwko Sodomie z pewnością staną wschodni Europejczycy z Polską na czele oraz Włosi, a także prawdopodobnie Niemcy (papież Niemiec). Jeśli Sodoma zyska przewagę, to pewnikiem ruszy przeciwko niej Rosja. To będzie niezwykła wojna, w której Polacy staną po jednej stronie z Niemcami i Rosjanami.
D
DXE4Q
14 grudnia 2009, 14:46
Homoseksualizm jest powodem degeneracji społeczeństwa? Przecież to brzmi absurdalnie. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak Bóg czy Szatan, więc nie mogę stać się jego narzędziem. Ale rozpatrując poglądy części katolików w porównaniu do ideologii satanizmu, mozna stwierdzić, że są satanistami. Homoseksualizm jest dla Ciebie złem? Pod jakim kątem? A gdyby ktokolwiek zechciał się zapoznać się z historią narodu wybranego obiektywnie (nie-teistycznie) najprawdopodobniej by zwątpił. I wiele więcej by się dowiedział i zrozumiał...
D
DXE4Q
14 grudnia 2009, 14:46
Wielu zwolenników tu nie ma ;) Do zachowań normalnych. Zwierzęta też są homoseksualne i nikt tego za nienormalnośc nie uznaje. Nie należy przeciwdziałać. Szczerze mówiąc, to zdziwiło mnie to pytanie. Promowanie homoseksualizmu - popularny dzisiaj zwrot, jednak dla mnie zupełnie - bez sensu. Powiedz mi zatem, co rozumiesz przez promowanie homoseksualizmu. A na przestrzeni dziejów... pamięta ktoś może, jaki był stosunek do homoseksualizmu w antycznej Grecji? Tak czy siak - skoro nie wiem, czym jest dla Ciebie promocja homoseksualizmu, nie mogę odpowiedziec na to pytanie. Dla mnie źródłem mojego postępowania jest to, że jako człowiek jestem istotą społeczną i w tym społeczeństwie żyje. A to, że Biblia jest źródłem moralności jest co najmniej dziwne - Kościół zbytnio uzurpuje sobie prawo do ustalania źródeł moralności (mimo tego, że te źródła są jasne). Nawet biskup Oxfordu sprzeciwił się temu poglądowi. Bóg zawsze stał po stronie człowieka? Chyba nie ten sam Bóg co ze Starego Testamentu... Bóg Starego Testamentu to chyba jeden z najmniej sympatycznych bohaterów literackich: zawistny (i dumny z tego), małostkowy i niesprawiedliwy typ, z manią na punkcie kontrolowania innych i niezdolny do wybaczania, mściwy i żądny krwi zwolennik czystek etnicznych, mizogin, homofob i rasista, dzieciobójca o skłonnościach ludobójczych (i morderca własnych dzieci przy okazji), nieznośny megaloman, kapryśny i złośliwy tyran. Ci z nas, którzy od najwcześniejszego dzieciństwa się z nim stykają, nie dostrzegają tego horroru. A czy chrześcijaństwo w średniowieczu (i starożytności trochę też) nie było gorszą cywilizacją śmierci?
Jurek
14 grudnia 2009, 09:36
Chciałbym zapytać wszystkich tzw. zwolenników zachowań homoseksualnych: Czy według Was homoseksualizm nalezy do zachowań normalnych czy nienormalnych? Bez względu na to czy jest to zboczenie czy choroba nalezy temu przeciwdziałać czy nie? Czy promowanie homoseksualizmu jakie ma miejsce dzisiaj jak nigdy na przestrzeni dziejów człowieka jest dobre czy złe? I dobrze by było gdybyście sie określili co jest źródłem Waszego postępowania, dokonywania wyborów moralnych etc. Dla mnie Chrystus i Jego nauka jest ostatecznym weryfikatorem wszystkich moich życiowych wyborów. A Bóg zawsze był po stronie człowieka i ustanawiał takie prawa, żeby człowiek mógł żyć i rozwijać się. A to co wy proponujecie jest częścią cywilizacji śmierci. Homoseksualizm (tak jak grzech) nie pojawił się dzisiaj. Ale na szczęście świat nie poddał się temu bo przez tysiąclecia nastapiłaby juz całokowita jego degeneracja i dzisiaj pewnie byśmy juz nie rozmawiali. Czy zdajecie sobie sprawę, że może zupełnie nieświadomie stajecie się narzędziami szatana? Nie w tym jest wielki człowiek, że nigdy nie popełnia zła, ale że potrafi się do niego przyznać i podnieść się, wyrwać się z niego. Gdybyście zechcieli zapoznać się z hitorią narodu wybranego prowadzonego przez Boga. Dużo byście zrozumieli.
K
kwZ3S
14 grudnia 2009, 07:04
Zapomniałem tylko spytać Cię leszku, dlaczego nie odpowiadasz na wszystko co piszę, tylko wybiórczo? Ja odpowiadam na wszystkie argumenty tu postawione.
K
kwZ3S
14 grudnia 2009, 07:03
@leszek: No skoro zamiast argumentacji na poziomie merytorycznym wybierasz argumentacje na poziomie leksykalnym... Niezły z Ciebie dyskutant ;) Dokładnie leszku. Zamiast powiedzieć coś co wniesie do sprawy, dalej ciągniesz temat o różnicy między 'zbok' a 'zboczeniec' (zapominając dodatkowo czym jest kontekst). Skoro dla Ciebie nic nie wyraziła, to dobrze, każdy tu się myli, pisze nieprawdę, tylko jeden leszek oaza prawdy, mądrości, w Tobie nasza nadzieja. Wierzyłem, że jesteś na tyle inteligentny, że sam potrafisz kliknąć na poprzednie strony i doczytać... Ale skoro sprawa wygląda tak a nie inaczej: "Nawiązując do Twojego poglądu można stwierdzić, żei 3-letnie dziecko, które nie ma świadomości religii, moralności, masturbuje się w celu zaspokojenia swojego popędu seksualnego, zachowuje się seksualnie, jednak jednocześnie jego zachowanie nie ma racji bytu i jest sprzeczne z seksualnością?" <-- to tym cytatem udowadniam Ci, że Twój pogląd jest dziwny i że przeczysz sam sobie. No jak małe dziecko z urażoną dumą: "obraziłem się, pójdę sobie, ty baw się sam ze sobą"... :) Szkoda leszku, że już nie będziesz odpowiadać. Szkoda.
Alicja Baranowska
14 grudnia 2009, 00:19
Jeszcze co nieco z analizy prawnej przygotowanej na potrzeby parlamentu brytyjskiego: Doctrines of religion 94. Regulations 7(3)(b)(i) permits an employer to rely on the exception if he applies a requirement related to sexual orientation “so as to comply with the doctrines of the religion”. In other words, the employer may apply a requirement related to sexual orientation if the religion’s doctrine requires him to do so. The doctrines of a religion are the core concepts and articles of faith laid down by a religion in its teachings as true. As such, doctrine must represent the established teachings of a religion which is authoritative, commanding a wide, if not universal, acceptance within the religion. 95. It is unlikely that this element of regulation 7(3) will be applicable in most cases of employment for purposes of an organised religion. Few religious doctrines have anything to say about heterosexuals, bisexuals, gay men or lesbians which necessitates the application of a requirement related to sexual orientation to those working for the religion. Where there are such doctrines, they are likely to apply to ministers of religion, rather than to other employees whose work is not of a spiritual nature (e.g. cleaners). Innymi słowy, jeśli doktryna wyrażnie zabrania sprawowania pewnych stanowisk/funkcji przez określone osoby, to podlega to wyjątkowi od ustawy. Z mocy tego prawa wyjątkowi automatycznie podlega duchowieństwo, które zresztą nie jest traktowane jako "pracownicy". Natomiast Equality Bill dotyczy zatrudnienia na stanowiskach, które nie wiążą się bezpośrednio z pracą natury duchowej, czyli może tu chodzić o zatrudnienie na stanowiskach administracyjnych, edukacyjnych, technicznych itd. Pełna analiza dostępna jest tutaj: www.parliament.uk/commons/lib/research/briefings/snbt-05132.pdf
Alicja Baranowska
13 grudnia 2009, 23:59
Abstrahując od dotychczasowej dyskusji: poszukałam w źródłach angielskich informacji na temat wspomnianego "Equality Bill" i z analiz parlamentarnych, jak i z wypowiedzi przedstawicieli rządu wysnułam wniosek, że tak naprawdę strach ma wielkie oczy, gdyżvduchownych owa ustawa nie traktuje jako pracowników, a rzekomą definicję zawężająca przedstawiciele Kościoła katolickiego wyczytali nie wiadomo gdzie... Rząd brytyjski odrzucił protesty Kościoła, ponieważ, jak oświadczył dla Catholic News Service rzecznik rządu brytyjskiego, wyjątek dotyczący wspólnot religijnych "covers ministers of religion such as Catholic priests" (obejmuje duchownych takich jak księża katoliccy). Rzecz jasna, episkopat Anglii i Walii ma odmienne zdanie, które wygląda mi na panikę. Więcej tutaj: <a href="http://www.anglican-mainstream.net/?p=19549">http://www.anglican-mainstream.net/?p=19549</a>
L
leszek
13 grudnia 2009, 22:48
@leszek: Zboczeniec ma pejoratywne konotacje. Co to za różnica czy 'zbok' czy 'zboczeniec'.  Ano taka różnica, że zboczeniec, choć ma pejoratywne konotacje to nie jest wyzwiskiem, a terminem określajacym osobnika o zachowaniach odbiegających od normy. Zboczeniec po polsku tyle co dewiant. A zbok to już nie jest żadne określenie tylko ewidentne wyzwisko. Nic Ci nie pozostało, tylko słówek się czepiać? Jak Ty protestujesz przeciwko (rzekomemu) używaniu słowa zbok, to nie jest to czepianie się słówek, ale jak ja zwrócę uwagę że takie słowa nie są używane to jest to czepianie się słówek?!? Dobre sobie... A wyraziła to w swoim poprzednim komentarzu, na który sam odpowiadałeś. NIC nie wyraziła! Jak pokazałem, napisała nieprawdę! To w tym dziwne, co napisałem dalej. Przeczytaj jeszcze raz. Te wypowiedzi, które skomentowałem w poprzednim poście. Przeczytaj więc jeszcze raz. Jak to w którym miejscu. Póki co cała wypowiedź na tym polega. Dobre sobie :-))) Gdybyś podał, zacytował, to dowiódłbyś że to Ty masz rację, a takim wykręcaniem się sianem i odsyłaniem do "całokształtu" jedynie potwierdzasz że nie nie miałeś racji ale nie potrafisz się do tego przyznać. Leszku... Bądź chociaż poważnym człowiekiem. Widocznie niedokładnie Freuda czytałeś... Ale dostarczasz mi dużo dobrej rozrywki ;) Jestem poważnym człowiekiem, co nie znaczy że bez poczucia humoru. Ale z błaznować nie zamierzam więc zaprzestaję odpowiadać na Twoje wypowiedzi... zabawiaj się sam ze sobą, skoro tak lubisz...
F
FZS91
13 grudnia 2009, 22:36
Leszku, mewy są homoseksualne w celu zachowania gatunku... A Twój eksperyment - no błyskotliwy!! :) Z tym, że jeżeli homoseksualistom nie zależy na zachowaniu ciągłości gatunku, to myślisz, że będą płakać za tym, że wyginą? I myśisz, że w tej heteroseksualnej części nie wytworzą się jednostki homoseksualne? Jednak eksperyment nie był błyskotliwy... @MYA2: chociażby kara śmierci w państwach: Afganistan, Arabia Saudyjska, Czeczenia, Iran, Jemen, Mauretania, Sudan, Somalia, Zjednoczone Emiraty Arabskie (z wyjątkiem emiratu Dubaj, gdzie za stosunek homoseksualny grozi "jedynie" 10 lat więzienia), regionalnie w Nigerii. To 'tylko' ci do kary śmierci.
A
AXASB
13 grudnia 2009, 22:30
@JurekS: Jezus uczył miłości a nie nietolerancji i homofobii (skoro tak się na przynależność do Jezusa powołujesz) @leszek: Zboczeniec ma pejoratywne konotacje. Co to za różnica czy 'zbok' czy 'zboczeniec'. Nic Ci nie pozostało, tylko słówek się czepiać? A wyraziła to w swoim poprzednim komentarzu, na który sam odpowiadałeś. Co do bezsensowności... A tak nie jest? Prawda to prawda. Większość z ludźmi z którymi tu dyskutuje tak właśnie robi. Ty też. Nie widzę w tym manipulacji. "neo-dogmaty" - podoba mi się :) Lepsze to niż źle zrozumiana biblia. Podaj zatem jakieś lepsze źródło klasyfikacji chorób. Bez neo-dogmatów. Używałeś słów "wyznanie", "Prawda Wiary", "Objawienie". To coś sugerowało. Przed skreśleniem homoseksualizmu z listy chorób nie było mnie na świecie, więc nie mogłem twierdzić czy to było naukowe, czy nie. Miarą naukowości zdanie na temat homoseksualizmu... Nie do końca, choć troszę w tym prawdy. To w tym dziwne, co napisałem dalej. Przeczytaj jeszcze raz. Te wypowiedzi, które skomentowałem w poprzednim poście. Przeczytaj więc jeszcze raz. Jak to w którym miejscu. Póki co cała wypowiedź na tym polega. Jakie źródła ja neguje? Biblie? Leszku... Bądź chociaż poważnym człowiekiem. Widocznie niedokładnie Freuda czytałeś... Ale dostarczasz mi dużo dobrej rozrywki ;)
M
MYA42
13 grudnia 2009, 22:07
W tym wypadku chętnie przeniósłbym się do Anglii ;) Dość mam nienawiści od strony Polaków. A chodzi mi o karanie śmiercią za homoseksualizm. Nie ma w tym żadnego pomówienia. Wymieniłeś poprzednio hurtem bardzo dużo krajów, zatem chyba jednak jest to pomówienie. Napisz w jakim kraju (wymień nazwy) się takie kary wykonuje i skąd masz takie informacje? Ja znam trochę ludzi z całeg śwata i wiem, że to co u nas się mówi nie zawsze jest prawdą.
L
leszek
13 grudnia 2009, 22:03
[...]Powiedziałaś tylko, że seksualność obraca się w sferach zachowania ciągłości gatunku, co oczywiście jest stwierdzeniem mylnym. Popęd autodestrukcyjny jest zdrowy, normalny, ma dużo wspólnego z tematem, polecam Freuda. No to proponuję zrobienie prostego eksperymentu. Na jednym odizolowanym od otoczenia obszarze zamknijmy populację osobników heteroseksualnych, a na drugim, analogicznym obszarze zamknijmy populację osobników homoseksualnych. Dajmy im przynajmniej kilkadziesiąt lat, a potem zobaczmy jakie będą efekty, czy obie populacje będą się rozwijać czy jedna z nich wymrze. I będzie wiadomo jakie zachowania są zdrowe a jakie patologiczne.
V
velario
13 grudnia 2009, 21:41
Nie rozumiem, o co tyle hałasu. W Polsce takie przepisy (o zakazie dyskryminacji pracowników ze względu na orientację seskualną) obowiązują od blisko 8 lat (Rozdział IIA Kodeksu pracy) i nigdy nie słyszałem, żeby ktoś je określał mianem "młota na homofobów". Choć w jednym Wielka Brytania jest w tyle za Polską...:-)
N
NS9D7
13 grudnia 2009, 21:30
W tym wypadku chętnie przeniósłbym się do Anglii ;) Dość mam nienawiści od strony Polaków. A chodzi mi o karanie śmiercią za homoseksualizm. Nie ma w tym żadnego pomówienia. @m0cna - nie da się rozdzielić 'choroby' od 'chorego' i oceniać jej osobno ;) Przyczyny schizofrenii nie są znane do końca - jakieś jednak są, ale w tym wypadku to nie jest wazne. Można też ją leczyć wieloma metodami. I jest uleczalna. ICD-10 jest dla głupków? To przepraszam bardzo, ale w tym wypadku kim /ty jesteś i za pomocą którego dokumentu (nie-dla-głupków) korzystasz przy klasyfikacji chorób? Nie jesteśmy już aż tak zwierzęcy, rzeby rozpatrywać seksualność pod tylko  jednym kątem. Rozumiem, że masturbacja wg. /ciebie tez jest zaburzeniem. Więc większość z nas jest/była dewiantami i zboczeńcami. A homoseksualizm (wbrew zacofanym stereotypom i poglądom) to nie tylko seks, ale i uczucie. W głównej mierze uczucie. Tak jak w heteroseksualiźmie. Miłość już nie służy tylko i wyłącznie rozpłodowi. W tym wypadku kler też byłby jednym wielkim dewiantem, bo nie działa zgodnie ze swoją seksualnością (nie wszyscy, część księży też ma dzieci, bądź swój popęd kieruje na małych chłopców, co jest już zaburzeniem). Homoseksualizm i dewiacja czy zboczenie w tym wypadku nie są synonimami. A to o 'gałęzi nauki' nie odnosiło się do popędu seksualnego tylko do homoseksualizmu jako choroby. Nie udawaj głupiej. Dalej chyba mnie nie zrozumiałaś. Nie chodzi mi o to czy stwierdziłaś, że homoseksualizm nie jest sferą seksualności, bo tego oczywiście nie zrobiłaś. Powiedziałaś tylko, że seksualność obraca się w sferach zachowania ciągłości gatunku, co oczywiście jest stwierdzeniem mylnym. Popęd autodestrukcyjny jest zdrowy, normalny, ma dużo wspólnego z tematem, polecam Freuda.
M
minimax
13 grudnia 2009, 21:16
No tak, m0cna wie lepiej niż ICD-10 co jest chorobą - to, co nie pasuje do Jej koncepcji życia płciowego i jego celu.  Mnie osobiście też pociągają faceci, a to, po co natura "wymyśliła" popęd seksualny, obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Że z aktu seksualnego dwóch mężczyzn nie będzie nowego życia? - no i co z tego?
L
leszek
13 grudnia 2009, 21:10
@tuhanka: [...] I popieram Twoją opinię, ża nie powinno się ich nazywać zboczeńcami. Brawo! A niby gdzie tuhanka wyraziła taką opinię?!? Pierwsze słyszę! @leszek: Nie jesteś pierwszą osobą, która zamiast obalić moje argumenty twierdzi, że 'piszę bez sensu' To już jest perfidna i to bezczelnie perfidna manipulacja z Twoje strony. Wyciąłeś uzasadnienie pokazujące że pisze bez sensu a zacytowałeś samo stwierdzenie o bezsensowności. Weź jeszcze pod uwagę ICD-10 nie jest słownikiem, więc Twoje porównanie jest niezręczne. Owszem, jest międzynarodową klasyfikacją chorób a więc nie jest słownikiem, i wcale nie twierdziłem że jest słownikiem. Tyle że w niczym nie zmienia to sytuacji, że jest dla Ciebie źródłem obowiązujących neo-dogmatów. Rozumiem też, że Biblia jest dla Ciebie lepszym źródłem klasyfikacji chorób, niż ICD-10? Napisałem coś takiego?!? A w którym miejscu?!? Czy może nie napisałem ale to kolejny obowiązujący neo-dogmat, że jak ktoś nie uznaje homoseksualizmu za coś normalnego to znaczy że wiedzę czerpie z Biblii? ;-( Negujesz naukowość ICD-10 tylko na podstawie argumentu o 'decyzji politycznej' skreślenia homoseksualizmu z listy chorób? Skreślenie z listy chorób? A czy przed skreśleniem homoseksualizm był przez Ciebie uznawany za chorobę? A lista ICD-10 była dla Ciebie równie naukowa jak i teraz? Czy może miarą naukowości jest dla Ciebie zdanie na temat homoseksualizmu? Dziwnym jest też Twój pogląd na temat 'dewiacji'. Dziwnym?!? A co jest w nim takiego dziwnego?!? Nawiązując do Twojego poglądu można stwierdzić, żei 3-letnie dziecko, które nie ma świadomości religii, moralności, masturbuje się w celu zaspokojenia swojego popędu seksualnego, zachowuje się seksualnie, jednak jednocześnie jego zachowanie nie ma racji bytu i jest sprzeczne z seksualnością? W swoich wypowiedziach przeczysz sam sobie. Poza tym, kto jak kto, to Ty niespecjalnie powołujesz się na naukę, a naukę próbujesz negować. No to pokaż które wypowiedzi i w jaki sposób sobie przeczą a nie oznajmiaj tylko że tak jest. No i w którym miejscu ja próbuję negować naukę?!? Dobre sobie... negujesz wszelkie naukowe źródła mówiące o homoseksualizmie nie tak jak chciałbyś i mówisz że to ja neguję naukę?!? Masz popęd śmierci, aczkolwiek nie musi być on uświadomiony. Polecam Freuda. Wiesz co? Po lekturze Freuda równie dobrze mógłbym postawić Tobie diagnozę że masz kompleks Edypa tyle że nieuświadomiony...
Jurek
13 grudnia 2009, 21:07
m0cna, bardzo dobrze i dosadnie to wyraziłaś. Swgo czasu największa gejowska organizacja w USA przyznała Papieżowi Janowi Pawłowi II tytuł największego homofoba. Ja czuję się zaszczycony będąc w takim towarzystwie. Oby do tego nie doszło, ale Chrystus mówił: "będą was prowadzić przed sądy" I może trzeba będzie zaświadczyć swoją przynalezność do Chrystusa czymś więcej niż wyzwaniem od homofobów.
13 grudnia 2009, 20:31
~T3Bx9: Zauważ, że ja nie oceniam homoseksualistów, ale homoseksualizm - jako dysfunkcję. I w tym momencie, m0cna, popełniłaś błąd. Słowniki tu nie mają nic do gadania, tak samo i Ty i ja i nauka - źródła homoseksualizmu nie są jeszcze odkryte. Gdyby były, można by było tak powiedzieć. To zupełnie tak, jakbyś powiedział, że schizofrenia nie jest chorobą, bo nie znamy jej przyczyn. Znajomość przyczyn nie ma tu nic do rzeczy. Poznanie przyczyn być może powzoli pomóc homoseksualistom wyleczyć ich ułomność. Póki co nie wolno mylić orientacji seksualnej ze zboczeniami. homoseksualizm to: "Zaangażowanie psychoemocjonalne lub pociąg seksualny skierowane do osób tej samej płci (w przeciwieństwie do heteroseksualizmu czyli popędu do płci przeciwnej i biseksualizmu, czyli popędu ukierunkowanego na obie płci)". Jak czytamy dalej wg ICD-10 homoseksualizm nie jest dewiacją seksualną i, jak żadna inna orientacja seksualna, nie powinien być uważany za zaburzenie. Wybacz mi dosadność, ale to jest dokument dla głupków. To, że ktoś będzie wmawiał, że czarne jest białe, bo białe jest lubiane a czarne nie, nie zmienia rzeczywistości. Rzeczywistosć zaś jest prosta jak drut. Popęd seksualny został wynaleziony przez naturę w jednym podstawowym celu - ma spowodować, że osobnik płci męskiej danego gatunku skojarzy się z osobnikiem płci żeeńskiej tego samego gatunku, rozmnażając się w ten sposób i dając przyczynek do zachowania gatunku. Jeżeli popęd seksualny jest skierowany inaczej to jest on po prostu wadliwy - nie spełnia swojej roli. Czyli np. jeżeli osobnik jednego gatunku czuje pociąg seksualny do osobnika innego gatunku (np. człowieka pociąga seksualnie współżycie ze zwwierzęciem - zoofilia), lub osobnik danej płci czuje pociąg do innych osobników tej samej płci (homoseksualizm), to w wyniku tak ukierunkowanego popędu nie nastąpi rozmnażanie. Jest więc nieprawidłowość. Zmieniona orientacja, to inaczej odchylenie, czyli dewiacja lub zboczenie. To synonimy. Nie wiem z jakiej gałęzi nauki korzystasz, pierwsze słyszę, żeby ktokolwiek dochodził to takch wniosków. Naprawdę nie słyszałeś dotąd jaką rolę pełni popęd płciowy?? No to mało słyszałeś. Zakładam, że rozmawiam z osobą dorosłą... Jeżeli seksualizm i wszystkie jego sfery mają ograniczyć się do zachowania ciągłości gatunku, to masturbacja prestaje byc zwiazana z seksualnoscia. Absurd czyż nie? Widzisz, ja jestem dość precyzyjna w sformułowaniach. Nie napisałam, że homoseksualizm nie ma nic wspólnego z seksualnością. Ma. Jest zaburzeniem w sferze seksualności. A tanatos, popęd śmierci, nie jest silnym popędem? Chyba przeciwdziała zachowaniu gatunku, a jest bardzo silnym popędem. W związku z tym, Twoja teoria nie jest poprawna. Popęd autodestrukcyjny nie jest zdrowy u człowieka. I nie ma żadnego związku z tematem. Kończę na tym temat homoseksualizmu - to co napisałam powinno Ci wystarczyć. Jeśli nie, to trudno. Wątek główny jest o czym innym.
9
9GYKV
13 grudnia 2009, 19:56
@tuhanka: Aż strach pomyśleć co by było z tymi ludźmi, gdyby urodzili się w kraju islamskim.  5XCW& Radzę przeczytać komentowany artykuł. Czy na serio niektórzy nie potrafią wypowiedzieć się na temat bez stosownego odwołania sę do tamtych "innych okropnych". Może jakieś fakty? Wyraziłeś opinię o wielu krajach a zatem napisza dokładnie co masz na myśli. Dokładnie, co w którym zwymienionych przez Ciebie krajów grozi tym ludziom. Tylko pamiętaj, aby nie były to pomówienia. Żałuj, że nie byłeś w Anglii. Jest fajnie- ludzie nie są tacy nienawistni wobec innych.
5
5XCW7
13 grudnia 2009, 19:39
@tuhanka: To o Kościele było ogólnie. Wychowałem się w Polsce i nie byłem nigdy w Anglii (mimo tego, że studiuję anglistykę...) Więc nie wiem jak tam jest do końca. Ta grupa świadczy o tym, że religia potrafi dogłębnie wpłynąć na świadomość ludzką. Aż strach pomyśleć co by było z tymi ludźmi, gdyby urodzili się w kraju islamskim. I popieram Twoją opinię, ża nie powinno się ich nazywać zboczeńcami. Brawo! @leszek: Nie jesteś pierwszą osobą, która zamiast obalić moje argumenty twierdzi, że 'piszę bez sensu' i nakazuje nie narzucać swoich poglądów innym ludziom. ICD-10 nie jest słownikiem, więc Twoje porównanie jest niezręczne. Rozumiem też, że Biblia jest dla Ciebie lepszym źródłem klasyfikacji chorób, niż ICD-10? Negujesz naukowość ICD-10 tylko na podstawie argumentu o 'decyzji politycznej' skreślenia homoseksualizmu z listy chorób? Dziwnym jest też Twój pogląd na temat 'dewiacji'. Nawiązując do Twojego poglądu można stwierdzić, żei 3-letnie dziecko, które nie ma świadomości religii, moralności, masturbuje się w celu zaspokojenia swojego popędu seksualnego, zachowuje się seksualnie, jednak jednocześnie jego zachowanie nie ma racji bytu i jest sprzeczne z seksualnością? W swoich wypowiedziach przeczysz sam sobie. Poza tym, kto jak kto, to Ty niespecjalnie powołujesz się na naukę, a naukę próbujesz negować. Masz popęd śmierci, aczkolwiek nie musi być on uświadomiony. Polecam Freuda.
L
leszek
13 grudnia 2009, 19:23
to juz jest paranoja u tych prawników - tworzenie bezprawia. milczenie nie wydaje sie tu na miejscu. bo z jednej strony podnosza wielki hałas, że np jakis ksiądz jest oskarzony o cos a z drugiej strony chca równouprawnienia zboczeńców... to jakaś paranoja Nie nazywaj osób o orientacji homoseksualnej zbokami! To ich obraża (są to często bardzo wrażliwi ludzie, nie czyniący krzywdy nikomu),  a poza tym Katechizm KK nakazuje traktowanie ich z szacunkiem i delikatnością. Oj tuhanka, nikt tu oprócz Ciebie nie nazywał homoseksualistów zbokami... Zacytowałem oryginał i Twoją odpowiedź i jeszcze wytłuściłem abyś znowuż nie przegapiła.
L
leszek
13 grudnia 2009, 19:20
I w tym momencie, m0cna, popełniłaś błąd. Słowniki tu nie mają nic do gadania, tak samo i Ty i ja i nauka - źródła homoseksualizmu nie są jeszcze odkryte. Gdyby były, można by było tak powiedzieć. Póki co nie wolno mylić orientacji seksualnej ze zboczeniami. homoseksualizm to: "Zaangażowanie psychoemocjonalne lub pociąg seksualny skierowane do osób tej samej płci (w przeciwieństwie do heteroseksualizmu czyli popędu do płci przeciwnej i biseksualizmu, czyli popędu ukierunkowanego na obie płci)". Jak czytamy dalej wg ICD-10 homoseksualizm nie jest dewiacją seksualną i, jak żadna inna orientacja seksualna, nie powinien być uważany za zaburzenie. Oj T3Bx9! Piszesz bez sensu! Wpierw stwierdzasz że słowniki nie mają tu nic do gadania a potem cytujesz jakąś definicję... A ta Twoja definicja to zapewne została objawiona jako Prawda Wiary? Jeżeli według Twojego wyznania, źródłem Objawienia jest ICD-10 to niech Ci będzie, ale nie narzucaj tych Waszych dogmatów neo-objawienia całemu światu! Nie wiem z jakiej gałęzi nauki korzystasz, pierwsze słyszę, żeby ktokolwiek dochodził to takch wniosków. Podaj źródła, zapoznam się z nimi bardzo chętnie. Jeżeli seksualizm i wszystkie jego sfery mają ograniczyć się do zachowania ciągłości gatunku, to masturbacja prestaje byc zwiazana z seksualnoscia. Absurd czyż nie? Pierwsze słyszysz bo nie korzystasz z naukowych źródeł a z neo-dogmatów objawianych przez ICD-10. A jak jakieś naukowe źródło podaje co innego niż te Twoje ICD-10 to uznajesz je za naukowe. Tak, seksualizm związany jest z zachowaniem ciągłości gatunku. Ale nie wszystkie zachowania mają sens i rację bytu pod tym względem. Więc choć i masturbacja i homoseksualizm nie przestają być zachowaniami seksualnymi to nie są zgodne z naturą seksualnych, są wynaturzeniami, są dewiacjami. A więc żaden absurd. Absurdem jest twierdzić że homoseksualizm jest normalnym i prawidłowym zachowaniem seksualnym. A tanatos, popęd śmierci, nie jest silnym popędem? Chyba przeciwdziała zachowaniu gatunku, a jest bardzo silnym popędem. Ty masz jakiś popęd śmierci? Bo ja nie...
Alicja Baranowska
13 grudnia 2009, 18:57
to juz jest paranoja u tych prawników - tworzenie bezprawia. milczenie nie wydaje sie tu na miejscu. bo z jednej strony podnosza wielki hałas, że np jakis ksiądz jest oskarzony o cos a z drugiej strony chca równouprawnienia zboczeńców... to jakaś paranoja Nie nazywaj osób o orientacji homoseksualnej zbokami! To ich obraża (są to często bardzo wrażliwi ludzie, nie czyniący krzywdy nikomu),  a poza tym Katechizm KK nakazuje traktowanie ich z szacunkiem i delikatnością.
Alicja Baranowska
13 grudnia 2009, 18:55
Dobre sobie :D @tuhanka: a nie zauwazylas moze, ze poki co to kosciol lubuje sie we wtracaniu w sprawy panstwowe? Kościół w Wielkiej Brytanii, obojętnie katolicki czy anglikański, nie wtrąca się do państwa nawet w 10% tak silnie, jak w Polsce. Owszem, jakieś akcje społeczne, zbieranie podpisów itp. zdarzają się, ale to jest margines. @wszyscy: czy wy na prawde we wszystkim co sie dzieje widzicie atak na kosciol i probe zakonczenia istnienia? Raczej jako przejaw głupoty polityków. Tak pragmatycznie troche: Wyobrażacie sobie jawnych i aktywnych homoseksualistow, satanistow, transseksualistow, ktorzy w podskokach biegna zapisac sie do seminarium? A nawet jesli juz zgodza sie robic cos wbrew samym sobie, to myslicie, ze uda sie im takie seminarium ukonczyc? Bez paniki. Co do środowisk LGBT, na pewno takie jednostki by się zdarzyły. Zresztą w Londynie funkcjonuje katolickie duszpasterstwo dla ludzi o "mniejszościowej" orientacji seksualnej. I mogę zapewnić, że są to ludzie bardzo religijni i mocno zaangażowani w  życie Kościoła, których boli to, jak Kościół ich traktuje (jako tych gorszych), włącznie z tymi, którzy wbrew potrzebie bycia z kimś w imię nauk Kościoła wybierają samotność. Oczywiście, ta grupa nie jest bardzo liczna, ale jednak istnieje i warto o tym pamiętać.
T
T3Bx9
13 grudnia 2009, 17:57
I w tym momencie, m0cna, popełniłaś błąd. Słowniki tu nie mają nic do gadania, tak samo i Ty i ja i nauka - źródła homoseksualizmu nie są jeszcze odkryte. Gdyby były, można by było tak powiedzieć. Póki co nie wolno mylić orientacji seksualnej ze zboczeniami. homoseksualizm to: "Zaangażowanie psychoemocjonalne lub pociąg seksualny skierowane do osób tej samej płci (w przeciwieństwie do heteroseksualizmu czyli popędu do płci przeciwnej i biseksualizmu, czyli popędu ukierunkowanego na obie płci)". Jak czytamy dalej wg ICD-10 homoseksualizm nie jest dewiacją seksualną i, jak żadna inna orientacja seksualna, nie powinien być uważany za zaburzenie. Nie wiem z jakiej gałęzi nauki korzystasz, pierwsze słyszę, żeby ktokolwiek dochodził to takch wniosków. Podaj źródła, zapoznam się z nimi bardzo chętnie. Jeżeli seksualizm i wszystkie jego sfery mają ograniczyć się do zachowania ciągłości gatunku, to masturbacja prestaje byc zwiazana z seksualnoscia. Absurd czyż nie? A tanatos, popęd śmierci, nie jest silnym popędem? Chyba przeciwdziała zachowaniu gatunku, a jest bardzo silnym popędem. W związku z tym, Twoja teoria nie jest poprawna.
13 grudnia 2009, 17:47
Nauka jak najbardziej potwierdza, że homoseksualizm jest zboczeniem. Co by się nie mówiło poetycko o akcie płciowym jako wyrazie miłości, zjednoczenia, obdarowywania się wzajemnie, lub psychologicznie - o budowaniu więzi, to jednak podstawową funkcją aktu płciowego... fundamentalną funkcją aktu płciowego jest zachowanie gatunku. Nauki biologiczne nam mówią, że najsilniejsze popędy jakie w nas są służą zachowaniu gatunku (wszystko coo związane z instynktem przetrwania i rozmnażania). Więc jeśli mężczyznę pociąga seksualnie mężczyzna to jest to wadliwie skierowany popęd płciowy, bo nie może on wypełnić swojej fundamentalnej funkcji. Czyli mamy doczynienia z dewiacją.
3
3JUZN
13 grudnia 2009, 17:40
@m0cna: no widzisz, tylko i wyłącznie w kwestii wywołania skandalu, co spotka się z negatywną opinią i ze strony wierzących i ze strony niewierzących też. Ale taka jedna feministka nie zmieni liturgii itd. Wydaje mi się, że w tej kwestii wszystko jest przekoloryzowane i podchodzicie do tego ze zbyteczną paniką. @Q4MGE: wydaje mi się, że współczesne społeczeństwo już w mniejszym stopniu potrzebuje argumentów religinych, lecz naukowych. A na tyle na ile nauka zdołała w tej strefie przebadać, homoseksualizm takim zboczeniem nie jest. Spotkałem się już z argumentem, że nie wszyscy psycholodzy i psychiatrzy podzielają to samo zdanie. I dobrze! Sceptyzm jest pięknem nauki! Może kiedyś uda się to podważyć i okaże się, że homoseksualizm jest zboczeniem. Wtedy chętnie sam zmienie zdanie. Mimo to, wszystko zmierza w zupełnie inną stronę. A co do seksu i jego ważności: homoseksualizm to nie tylko seks, zrozumcie to wreszcie! Wyzwólcie się ze stereotypów. A nawet gdyby to był tylko seks, to zachęcam do zapoznania się z freudowskimi poglądami na temat "ważności seksu".
13 grudnia 2009, 17:30
~T7E1P: homoseksualizm jest dysfunkcją. Coś w rodzaju kalectwa, bo jest to niewłaściwie ukierunkowany popęd seksualny. Jest wadliwy, tak samo jak na przykład zoofilia. Słowo "zboczenie" jest więc użyte prawidłowo. Inaczej "dewiacja", czyli "niewłaściwe ukierunkowanie". Zachęcam do skorzystania ze słowników.
Q
Q4MGE
13 grudnia 2009, 17:27
@~T7E1P Z katolickiego punktu widzenia homoseksualizm jest zboczeniem. Nie wszyscy psychiatrzy i psychologowie uznają go i dziś za stan pożądany czy normalny. Szkoda tylko, że mamy do czynienia z ofensywą ideologiczną po obu - konserwatywnej i liberalnej - stronach. Od razu widać, że nasz świat jest niemiłosiernie zseksualizowany i targają nim nieustannie wiadome obsesje. Seks naprawdę nie jest tak ważny jak się nam w większości wydaje. Cudzołóstwo jest dopiero szóstym grzechem w Dekalogu a bałwochwalstwo pierwszym. To rewolucja seksualna zrobiła z nas cielesnych ideologów tak po katolickiej, jak i nie katolickiej stronie.
13 grudnia 2009, 17:26
~NUWP7: Oczywiście, że sobe wyobrażam transseksualistów, czy kogoś innego... a może w szczególności jakieś wojujące feministki... usiłujące zapisać się do seminarium. Jeżeli to prawo w UK wejdzie w życie, to idę o zakład, że zaraz jakaś feministka będzie chciała z niego skorzystać właśnie po to, żeby wywołać skandal i podać biskupów do sądu.
T
T7E1P
13 grudnia 2009, 17:15
Zapomniałem jeszcze dodać, że wśród księży i tak jest dostatecznie dużo homoseksualistów. Tych aktywnych też. @?: homoseksualizm nie jest zboczeniem...
?
?
13 grudnia 2009, 17:07
to juz jest paranoja u tych prawników - tworzenie bezprawia. milczenie nie wydaje sie tu na miejscu. bo z jednej strony podnosza wielki hałas, że np jakis ksiądz jest oskarzony o cos a z drugiej strony chca równouprawnienia zboczeńców... to jakaś paranoja
N
NUWP7
13 grudnia 2009, 17:06
Dobre sobie :D @tuhanka: a nie zauwazylas moze, ze poki co to kosciol lubuje sie we wtracaniu w sprawy panstwowe? @wszyscy: czy wy na prawde we wszystkim co sie dzieje widzicie atak na kosciol i probe zakonczenia istnienia? Tak pragmatycznie troche: Wyobrażacie sobie jawnych i aktywnych homoseksualistow, satanistow, transseksualistow, ktorzy w podskokach biegna zapisac sie do seminarium? A nawet jesli juz zgodza sie robic cos wbrew samym sobie, to myslicie, ze uda sie im takie seminarium ukonczyc? Bez paniki.
R
r.kożuchowski
13 grudnia 2009, 16:10
Tak jest panie Henryku przez tym tynkowaniem już Ezechiel ostrzegał.
H
Henryk
13 grudnia 2009, 15:53
Kraje Zachodu wolą Islam - to go będą mieć. Walka z chrześijaństwem, a właściwie z tymi, którzy tych chrześcijan tylko udają będzie bardziej otwarta, to tylko kwestia czasu. Za dużo już jest tego, czego być nie powinno i co nie ma nic wspólnego z wiarą w Boga i z Ewangelią. Ale jeśli Bóg do tego dopuści, to też chce coś przez to powiedzieć i oczyścić swój Kościół. To nie będzie już tylko zewnętrzne tynkowanie, to będzie coś od samych fundamentów. A kto do tego doprowadził?! Czy nie sami ochrzczeni??? Nadzieja tylko w Bogu!!! On wie co jest dobrem i nie pozwoli, by Jego dzieci zrobiły sobie krzywdę. Jemu zależy na zbawieniu każdego człowieka!
Alicja Baranowska
13 grudnia 2009, 14:27
Bez obawy, to nie wejdzie w życie, bo jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej i konwencjami obowiązującymi Wielką Brytanię. Natomiast niewątpliwie wywoła dyskusję. Dyskutować na ten temat, moim zdaniem, warto, natomiast sam projekt ustawy jest kretyński i powoduje, że państwo wtrąca się tam, gdzie nie powinno.
R
r.kożuchowski
13 grudnia 2009, 14:16
Ten zakaz dyskryminacji to jawna dyskryminacja wolności wyznania. Odważnym brytyjczykom proponuje to samo skierować do muzułmanów, ale de facto chyba  i ich się to tyczy. Na taki kuriozalny pomysł nie wpadł nawet ...tler, ...lin. Czekać teraz należy co se, nyszyn w naszym kraju wykombinuje. Jest w zachowaniu jak "kserokopiarka,"nie obrażając kserokopiarki.
13 grudnia 2009, 13:56
Też aż nie mogę uwierzyć. Skoro ma być zakaz dyskryminacji, to czy w seminariach duchowych nie będzie można rónież dyskryminować ze względu na wiarę? Czy praktykujący satanista będzie mógł się domagać przyjęcia do seminarium? I czy sposób sprawowania sakramentów (święcenia) może być regulowany przez prawo świeckie? Może w końcu, przy kolejnym absurdzie, brytyjczycy się przebudzą, bo na razie przodują w UE w głupocie (nakaz dokonywania aborcji w klinikach katolickich, "edukacja" seksualna skutkująca największą w Europie liczbą nastolatek w ciąży, itd.).
R
r.kożuchowski
13 grudnia 2009, 13:47
Czytam, jeszcze raz bo nie wierzę. Jeżeli nie jest do jawna chęć delegalizacji Kościoła Wielkiej Brytanii, to co to jest? Ciekawe czy jest to odwet za chęć wrócenia niektórych wspólnot z W.Brytanii do Kościoła Katolickiego.Ale Opatrzność Boża zadziała i rozwiązanie się znajdzie. Maranatha.