Wielka Brytania: Szokujące dane nt. aborcji

(fot. flickr.com/Steve Rhodes)
KAI / zylka

Jako szokujące i przerażające określił znany brytyjski parlamentarzysta, lord David Alton najnowsze dane na temat aborcji w Wielkiej Brytanii. Wynika z nich, że na Wyspach dokonuje się 500 aborcji dziennie, co oznacza, że co piąta ciąża kończy się zabiciem nienarodzonego dziecka. Katolicki parlamentarzysta wezwał do narodowej debaty w tej sprawie.

Z oficjalnych statystyk wynika, że od 1967 roku, od kiedy zalegalizowano w Wielkiej Brytanii proceder aborcji, w całym kraju życie straciło 6, 1 mln nienarodzonych dzieci. Jedynie 0,4 proc. z nich dokonano ze względu na zdrowie i życie matki, a taki właśnie cel pierwotnie miał przyświecać liberalizacji prawodawstwa aborcyjnego ponad 40 lat temu. Obecnie większość aborcji dokonywanych jest na życzenie.

Lord Alton w przeszłości przekonywał, że prawo aborcyjne w Wielkiej Brytanii, pozwalające zabijać nienarodzone dzieci na życzenie do 28. tygodnia ciąży, jest anachroniczne i nieludzkie. W wyniku dyskusji wymagany limit zmieniono do 24. tygodnia ciąży. Obrońcy życia, argumentują, że granica czasu trwania ciąży, do której dopuszczalne byłoby przeprowadzenie aborcji, powinna brać pod uwagę zdobycze współczesnej medycyny, pozwalające uratować życie dziecka nawet bardzo wcześnie. Alton zwraca uwagę, że Brytyjki dokonują dziś wielokrotnych aborcji, a nawet zdarzają się aborcje dzieci poczętych metodą in-vitro. „Skala tego zjaiwska jest szokująca. Czas na narodową debatę w tej sprawie. Społeczeństwo opiekuńcze powinno pomagać ludziom w tej sytuacji, zachęcać ich do adopcji i wspierać ich w tym wyborze” – podkreśla katolicki działacz z Liverpoolu.

Jego zdaniem, to paradoks, że aborcja ma tak wielkie rozmiary w kraju, w którym pary wydają fortuny, by począć dziecko metodą in-vitro, gdzie adoptuje się dzieci z zagranicy, ponieważ brakuje dzieci do adopcji w samej Brytanii. Jest on przekonany, że jego ojczyzna powinna pójść w ślady niektórych stanów USA, gdzie przed aborcją kobiety muszą zobaczyć zdjęcie USG swojego nienarodzonego dziecka.

W 2009 roku ogólna liczna aborcji w Wielkiej Brytanii i Walii spadła o 3 proc. i wyniosła 189 100. Większość z nich (177 638) sfinansowano ze środków państwowej służby zdrowia (NHS). Ich koszt wyniósł ponad 82 mln funtów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wielka Brytania: Szokujące dane nt. aborcji
Komentarze (6)
20 lipca 2010, 21:29
A raczej braku edykacji.... Edukacji niestety. Edukacji wprowadzającej dzieci, już od przedszkola, w świat seksu. Edukacji, która oswaja nastolatki z tematem seksu, która zrywa wszelkie tabu. Edukacji zapraszającej do pełnej swobody, bo w razie problemów nastoletnia dziewczynka może usunąć ciążę bez wiedzy rodziców.
T
teolog
20 lipca 2010, 21:22
Ofiary Aschwitz - ok 1.1 mln Ofiary Holocaustu - 5-7 miln Ofiary aborcji w Wielkiej Brytanii - 6.1 mln
OW
ofiary większe od wojny
20 lipca 2010, 17:09
...któż to aż tak nienawidzi człowieka, że poczętemu zabrania się przyjscia na swiat, takiej maleńkiej bezbronnej istocie łamie się szczypcami i wycina  ciałeczko, to musi bardzo boleć... tyle ofiar to chyba nawet nie pochłonęły wojny swiatowe....makabra...
D
Dexter
20 lipca 2010, 15:05
A raczej braku edykacji.... Teza liberałów wprowadzająch furtką "edukacji" od razu antykoncepcję, (która długofalowo zmniejsza płodność: rozwiązanie - in vintro), i aborcję przy rozbijaniu rodziny (bo jak tu w wolnej szkole nie uczyć o ... sodomi)
P
Piw-Paw
20 lipca 2010, 14:22
A raczej braku edykacji....
A
Alfista
20 lipca 2010, 11:12
Tak wygląda pokłosie edukacji seksualnej w szkołach.