Wielkanoc nie kończy się na święceniu pokarmów
Wielkanoc nie kończy się na święceniu pokarmów. Przypomina o tym bp Henryk Tomasik, zachęcając jednocześnie do uczestnictwa w Triduum Paschalnego.
Według biskupa radomskiego tradycja związana z obchodzeniem Świąt Wielkanocnych, nie może być ważniejsza od osobistego wyznania wiary, czyli spotkania człowieka ze zmartwychwstałym Chrystusem.
- Święcenie pokarmów w Wielką Sobotę jest pięknym polskim zwyczajem, obecnym nie tylko w naszym kraju, ale również na emigracji. Licznie gromadzimy się na święceniu pokarmów, ale tutaj bardziej dominuje tradycja niż wyznanie wiary. Bo niektóre z tych osób nie przyjdą do kościoła na Wigilię Paschalną czy w Niedzielę Wielkanocną. A więc wyżej stawiamy tradycję niż to, co jest istotą tych wydarzeń, czyli wdzięczność Chrystusowi za Jego zmartwychwstanie. Trzeba otwarcia serca na przyjęcie Bożego światła i łaski, by wszystko, to uczynił Chrystus, mogło się urzeczywistniać w naszym życiu - powiedział bp Tomasik, który był gościem Radia Plus Radom.
Przypomnijmy, że tradycją Wielkiej Soboty jest poświęcenie pokarmów wielkanocnych: chleba - na pamiątkę tego, którym Jezus nakarmił tłumy na pustyni; mięsa - na pamiątkę baranka paschalnego, którego spożywał Jezus podczas uczty paschalnej z uczniami w Wieczerniku oraz jajek, które symbolizują nowe życie.
Skomentuj artykuł