Mimo niesprzyjającej pogody i momentami intensywnego śniegu przechodzącego w deszcz, do Kalwarii Zebrzydowskiej przybyły 29 marca dziesiątki tysięcy pielgrzymów, by uczestniczyć w liturgii wielkopiątkowej na Górze Ukrzyżowania. Policja wadowicka szacuje, że do sanktuarium przybyło około 80 tys. ludzi.
W Wielki Piątek nie zabrakło na kalwaryjskich Dróżkach dzieci i młodzieży oraz licznych rodzin. Do sakramentu pokuty przystępowały setki osób, stojąc w długich kolejkach w bazylice.
Procesja wielkopiątkowa wyruszyła o świcie spod Domu Kajfasza. Wierni przypatrywali się scenom męki Zbawiciela, odegranym przez kleryków bernardyńskiego seminarium oraz świeckich z różnych rejonów Polski. Pątnicy słuchali także kazań przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej. Odwołując się do Ewangelii, kaznodzieje nawiązywali do spraw współczesnych dotyczących ludzi wierzących w Polsce.
Przy kaplicy "u Piłata" kazanie wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Zaznaczył, że kontestacja Jezusa przejawia się zwłaszcza w naszych czasach, "w postawie obojętności wobec Boga, gdy człowiek próbuje być samowystarczalny i urządzić sobie życie na własną rękę, bez Jezusa, bez Ewangelii, bez Kościoła". Kardynał podkreślił, że ewangeliczny styl życia biskupów i kapłanów, zakonników i zakonnic oraz wszystkich chrześcijan świeckich będzie najlepszą odpowiedzią na zarzuty i ataki, z jakimi się spotyka Kościół w Polsce.
- Mamy świadomość, że jesteśmy grzeszni i dajemy temu wyraz na początku każdej Mszy świętej. Nie boimy się krytyki, jeżeli piętnuje ona nasze słabości, bo pomaga nam w nawróceniu. Nie możemy się jednak zgodzić na to, aby krytyka opierała się na braku prawdy, naruszała podstawowe zasady współżycia w społeczeństwie, które respektuje prawo Boże i szanuje godność osoby ludzkiej - godność każdego człowieka - mówił hierarcha. Ocenił też, że krytyka Kościoła podszyta jest często złymi intencjami.
- Dziś Kościół jest często jedyną instytucją, która broni świętości życia, zwłaszcza życia poczętego i nienarodzonego. Kościół broni prawa naturalnego jako fundamentu życia osób i rodzin - mówił metropolit krakowski. Podkreślał, że Kościół sprzeciwia się i piętnuje projekty ustaw, które "naruszają godność człowieka, dopuszczając możliwość manipulowania ludzkimi zarodkami oraz demolowania małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety".
- Jesteśmy przekonani, że tego rodzaju pogańskie prawa zakłamują prawdę o człowieku, niszczą sumienia i nie służą dobru narodu, z którym Kościół był i jest zawsze solidarny od ponad tysiąca lat - dodał kard. Dziwisz i apelował o powierzenie samych siebie i spraw Bożemu Miłosierdziu.
Około południa procesja dotarła do kościoła Ukrzyżowania. W świątyni liturgię wielkopiątkową odprawił bp Jan Szkodoń, krakowski biskup pomocniczy. Ciało Chrystusa w Eucharystii zostało przeniesione do Kaplicy Grobu na szczycie Góry Ukrzyżowania. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja.
Wielu pielgrzymów spędziło dziś kilkanaście godzin w sanktuarium, podążając zaśnieżonymi i momentami śliskimi Dróżkami. Niektórzy przyjechali tu jeszcze w Niedzielę Palmową.
Misterium Męki Pańskiej odbywa się w sanktuarium kalwaryjskim od początku jego istnienia. Do czasów przedwojennych ograniczało się ono jednak tylko do scen Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku. Obecny kształt nadał im ojciec Augustyn Chadam, który w 1946 roku otrzymał na to zgodę metropolity krakowskiego kardynała Adama Sapiehy. W inscenizację wydarzeń Wielkiego Tygodnia zaangażowanych jest co roku około 130 aktorów-amatorów.
Skomentuj artykuł