Wizyta polskich biskupów "ad limina" - analiza

(fot. Wikimedia Commons)
KAI / mm

Jakie osiągnięcia i problemy z dziedziny dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego mogą biskupi przestawić papieżowi Franciszkowi i jego współpracownikom podczas wizyty ad limina Apostolorum? Najbardziej spektakularną inicjatywą ekumeniczną w Polsce jest obchodzony w dniach 18-25 stycznia doroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Wierni różnych Kościołów gromadzą się na Mszach św., nabożeństwach słowa Bożego lub nieszporach w świątyniach różnych wyznań, aby razem prosić Boga o przywrócenie pełnej jedności Kościoła.

- Chyba nikt na świecie nie traktuje równie poważnie tego Tygodnia jak Polska - uważa abp Alfons Nossol, przez ponad 20 lat przewodniczący najpierw Komisji, a potem Rady ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski.

Polską specyfiką Tygodnia jest gościnna wymiana kaznodziejów, dlatego na Mszach św. w kościołach katolickich kazania głoszą duchowni z innych Kościołów chrześcijańskich. Choć praktyka ta nie jest zgodna z wytycznymi Stolicy Apostolskiej, Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan zgadza się na jej kontynuowanie. Abp Nossol podkreśla, że wielokrotnie Kościół katolicki w naszym kraju wyprzedzał oficjalne decyzje i wytyczne watykańskie, gdy chodzi o nawiązywanie kontaktów z chrześcijanami innych wyznań.

W niektórych miastach odbywa się również drugi cykl modlitw ekumenicznych przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, gdzieniegdzie odprawiane są regularne comiesięczne nabożeństwa. Charakter wspólnej modlitwy Kościołów mają też majowe Ekumeniczne Dni Biblijne, organizowane od 1994 r. przez Towarzystwo Biblijne w Polsce.

Oprócz Komisji ds. Dialogu KEP i Polskiej Rady Ekumenicznej, składającej się z biskupów i zwierzchników Kościołów, powstały bilateralne komisje ds. dialogu z Kościołami: prawosławnym, luterańskim, polskokatolickim, mariawickim (zakończyła prace w 2011 r.) i adwentystycznym. Polska jest chyba jedynym krajem na świecie, gdzie istnieją tego typu wspólne gremia międzykościelne, za którymi po stronie katolickiej stoi autorytet konferencji episkopatu.

Od 2000 r. Kościół katolicki i Kościoły należące do PRE (oprócz baptystów) wzajemnie uznają ważność chrztu świętego. Rok później rozpoczęto publikację ekumenicznego tłumaczenia Nowego Testamentu i Księgi Psalmów. Przygotował je międzywyznaniowy zespół tłumaczy, złożony z przedstawicieli 11 Kościołów, a powołany przez Towarzystwo Biblijne w Polsce. Od tamtej pory ukazały się jeszcze księgi dydaktyczne i księgi deuterokanoniczne Starego Testamentu. Obecnie kończą się prace nad Pięcioksięgiem, trwają nad księgami historycznymi, a na przekład czekają jeszcze księgi prorockie. Zdaniem luterańskiego biskupa Janusza Jaguckiego, ekumeniczny przekład Biblii to wyraz dojrzałości chrześcijan w Polsce.

Dialog ekumeniczny ma także swój wymiar praktyczny. Polega to m.in. na współużytkowaniu świątyni lub jej użyczaniu, gdy wspólnota innego Kościoła jest jej pozbawiona (zdarza się to np. na Opolszczyźnie i Warmii). Od kilku lat Kościoły prowadzą wspólnie działalność charytatywną - np. w zainicjowane przez Caritas Polska Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom włączyła się luterańska i reformowana Diakonia oraz prawosławna Eleos. Za tę ekumeniczną posługę charytatywną chwalił polskich chrześcijan Benedykt XVI na spotkaniu w luterańskim kościele Świętej Trójcy w Warszawie w 2006 r., a podczas wizyty ad limina w 2008 r. zachęcał polskich biskupów do jej rozwijania.

Widocznym znakiem dobrych stosunków ekumenicznych jest fakt, że hierarchowie kościelni zapraszają się wzajemnie na ważne dla ich wspólnot uroczystości, ramię w ramię uczestniczą też w różnych obchodach państwowych. Ekumeniczny charakter mają też odbywające się co kilka lat Zjazdy Gnieźnieńskie. Kościoły zaczęły też wspólnie zabierać głos w ważnych sprawach społecznych. Po ekumenicznym apelu o ochronę stworzenia z 2013 r., przygotowywana jest obecnie wspólna deklaracja nt. świętowania niedzieli. Ekumeniczna współpraca przekracza granice: Kościół rzymskokatolicki w Polsce podjął dialog z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym w sprawie pojednania między narodem polskim i rosyjskim.

Również zawarcie małżeństwa przez osoby różnych wyznań nie nastręcza dziś większych problemów. Przy ślubie najczęściej asystują i związek błogosławią duchowni obu Kościołów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu jedno z narzeczonych musiało najpierw przyjąć wiarę drugiego. Od 2003 r. Komisja ds. Dialogu przygotowuje ekumeniczny dokument w sprawie małżeństw chrześcijan o różnej przynależności wyznaniowej. Gotowy tekst, przyjęty już przez KEP, jest w fazie konsultacji. Zdaniem bp. Tadeusza Pikusa zawarte w nim rozwiązania "upraszczają procedury" i "pozwalają, by małżeństwa mieszane mogły jak najlepiej, bez utraty wiary, zachować swoją tożsamość, a jednocześnie wolność wyznania".

Trudno już dziś zliczyć wszystkie ekumeniczne inicjatywy, nabożeństwa, festiwale, jakie odbywają się w całej Polsce. Zdaniem abp. Nossola, "w Polsce nastąpiło faktyczne przełamanie murów pomiędzy wyznaniami i wzajemne zbliżenie". Podobnie prawosławny abp Jeremiasz nieraz podkreślał, że w Polsce "mamy wyjątkowo dobrą sytuację, jeśli chodzi o stosunki międzykościelne". Ekumenizm stał się chlebem powszednim życia Kościoła.

Gdy chodzi o dialog międzyreligijny, to w praktyce ogranicza się on do stosunków katolicko-judaistycznych i katolicko-islamskich. Zajmuje się nimi Rada KEP ds. Dialogu Religijnego, w ramach której istnieją komitety ds. dialogu z judaizmem i innymi religiami niechrześcijańskimi.

Dialog z wyznawcami judaizmu, a zwłaszcza jego charakter teologiczny, jest ewenementem na skalę europejską. Został on podjęty nie tylko ze względu na wielowiekową tradycję obecności Żydów na ziemiach polskich, ale głównie z powodu pokrewieństwa jakie łączy chrześcijaństwo z judaizmem. - Nie można zrozumieć istoty chrześcijaństwa bez zrozumienia korzeni, z których wyrastamy - podkreślał abp Józef Życiński.

W dialogu pozateologicznym ważną rolę odgrywa powstała w 1991 r. Polska Rada Chrześcijan i Żydów. Zadaniem Rady jest wzajemne poznawanie się wyznawców obu religii, które ma doprowadzić do przezwyciężenia stereotypów i do tolerancji. Co roku przyznaje ona tytuł Człowieka Pojednania osobom zasłużonym w katolicko-żydowskim dialogu. Z jej inicjatywy od 1992 r. żydzi i chrześcijanie zbierają się w jednym z kościołów w Warszawie, aby wspólnie obchodzić żydowskie święto Simchat Tora (Radość Tory).

Decyzją Konferencji Episkopatu Polski, od 1998 r. obchodzi się w Kościele katolickim w Polsce Dzień Judaizmu. Przypada on 17 stycznia, w przeddzień rozpoczęcia Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, a centralne obchody odbywają się co roku w innym mieście. Ma on być dla katolików okazją do lepszego poznania religii żydowskiej i dostrzeżenia wewnętrznej więzi jaka z nią łączy chrześcijaństwo. W tym celu organizowane są m.in. dyskusje teologiczne, nabożeństwa biblijne, a także wspólne modlitwy. Parafiom proponuje się odprawienie wówczas Mszy św. "o uproszenie miłości".

Nazajutrz po zakończeniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, 26 stycznia, obchodzony jest w Kościele katolickim w Polsce (od 2001 r.) Dzień Islamu. Jego centralne obchody odbywają się w Warszawie. Czytane są fragmenty Biblii i Koranu. A podczas Mszy św. w parafiach katolicy modlą się tego dnia o pokój na świecie i współdziałanie wyznawców obu religii.

Od 1997 r. istnieje - na wzór Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów - Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów, jedyna tego typu organizacja w Europie. Organizuje ona sympozja naukowe, podejmuje działania charytatywne, wydaje oświadczenia. Zdaniem jednego z inicjatorów dialogu, Zdzisława Bieleckiego, "Polska ma do zaoferowania Europie tradycję przeszło 600-letniego współżycia wyznawców islamu i chrześcijan. Bezkonfliktowe istnienie w kraju chrześcijańskim mniejszości muzułmańskiej jest propozycją dla wstrząsanej konfliktami Europy Zachodniej".

Do niedawna polscy muzułmanie byli głównie potomkami Tatarów, w pełni zasymilowanych z polską kulturą. Sytuacja ta jednak zmieniła się, gdyż po 1989 r. zaczęły osiedlać się w naszym kraju tysiące wyznawców islamu różnych tradycji. - Musimy w Polsce nauczyć się żyć wśród wyznawców innych religii, w środowisku wielokulturowym - przekonuje bp Pikus.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wizyta polskich biskupów "ad limina" - analiza
Komentarze (4)
24 stycznia 2014, 22:40
Czy dzisiaj w Kościele katolickim jeszcze mamy odwagę, aby podkreślać, że pełnia prawdy i objawienia znajduje się właśie w katolicyźmie? Czy jeszcze wierzymy w to, że Kościół jest nieomylny w sprawach wiary  i w ten sposób wiernie przechował depozyt wiary? Czy jest jeszcze ktoś, kto potrafi jasno o tym mówić? Czy Kościół katolicki jest tym, który został założony przez Chrystusa? ... Odpowiedź na wszystkie pytania brzmi: TAK :) Pojednanie między Kościołami to także sztuka kompromisu, jak choćby unia z Kościołem Greckokatolickim, Koptyjskim i innymi. Depozyt wiary ten sam (dogmaty, Pismo Święte itd.). Różnieca polega na liturgi, kwestii celibatu. Pięknym przykładem współpracy różnych wyznań jest wspólnota z Taize. Mooże czas najwyższy, ażeby nastał jeden pasterz i jedna owczarnia? Wszakże, czy Chrystus jest podzielony?
PK
prosty ksiądz
24 stycznia 2014, 21:05
Czy dzisiaj w Kościele katolickim jeszcze mamy odwagę, aby podkreślać, że pełnia prawdy i objawienia znajduje się właśie w katolicyźmie? Czy jeszcze wierzymy w to, że Kościół jest nieomylny w sprawach wiary  i w ten sposób wiernie przechował depozyt wiary? Czy jest jeszcze ktoś, kto potrafi jasno o tym mówić? Czy Kościół katolicki jest tym, który został założony przez Chrystusa?
Z
zdziwiony
24 stycznia 2014, 21:01
"Polską specyfiką Tygodnia jest gościnna wymiana kaznodziejów, dlatego na Mszach św. w kościołach katolickich kazania głoszą duchowni z innych Kościołów chrześcijańskich. Choć praktyka ta nie jest zgodna z wytycznymi Stolicy Apostolskiej, Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan zgadza się na jej kontynuowanie". To Stolica Apostolska zaprzecza sama sobie? Czy w takim razie inne wypowiedzi Kościoła też mogą być korygowane i poprawiane? Czytając taką informację nie wiadomo czy śmiać się czy płakać...
Paweł Tatrocki
24 stycznia 2014, 15:54
A co jak mniejszość muzułmańska stanie się większością? Taki model jest dobry jak muzułmanów w Polsce jest parędziesiąt tysięcy. Ale nie jest dobry dla Francji, gdzie jest tam ich kilka milionów.