Włochy: dyrygent o reformie muzyki sakralnej

Radio Watykańskie

Cały ten upadek rozpoczął się po Soborze Watykańskim II, kiedy nastała powierzchowna fala pseudoodnowy, która wyrządziła tak wiele szkody niemal wszystkim naszym kościołom – tak genezę współczesnego kryzysu muzyki liturgicznej opisuje na łamach dzisiejszego wydania dziennika La Repubblica ks. Pablo Colino.

Jest to już kolejny autorytet muzyczny we Włoszech, który postanowił publicznie zaapelować o powrót tradycyjnego repertuaru Kościoła, przede wszystkim chorału gregoriańskiego. Wcześniej uczynił to m.in. Ennio Morricone, który przed dwoma laty przyznał, że zastąpienie pieśni gregoriańskich popularnymi i gitarowymi piosenkami było poważnym błędem. Zaapelował on również do Benedykta XVI, by wykazał się większą stanowczość w przywracaniu w Kościele gregoriańskiej tradycji.

DEON.PL POLECA

Ostatnio szerokim echem odbiły podobne w treści słowa wypowiedziane przez Riccarda Mutiego, byłego dyrygenta La Scali. W jego przekonaniu piosenki wykonywane w kościołach obrażają inteligencję wiernych i są przejawem prostactwa. Zaapelował on też do hierarchów, by nie przekreślali z góry swych wiernych, sądząc, że nie są oni w stanie docenić wielkich arcydzieł katolickiej muzyki sakralnej.

Teraz głos w tej samej sprawie zajął kolejny muzyczny autorytet ks. Pablo Colino, dyrygent chóru Filharmonii Rzymskiej. Jest on Hiszpanem i muzykiem w sutannie. W jego przekonaniu stan współczesnej muzyki liturgicznej jest tragiczny i beznadziejny. Aby się o tym przekonać, wystarczy pójść na Mszę do pierwszego lepszego kościoła – zaznacza. Jak przyznaje, wielokrotnie rozmawiał o tym z Benedyktem XVI, który wskazywał mu na potrzebę oczyszczenia kościołów z piosenek, które się do nich nie nadają, i przywrócenia w nich muzyki sakralnej wyrastającej z autentycznej tradycji liturgicznej.

W jego przekonaniu pierwszym krokiem autentycznej odnowy w duchu Benedykta XVI musi być powrót do chorału gregoriańskiego. Ludzie muszą się go ponownie nauczyć śpiewać. Wierni, organiści, chóry. Bez tego nie da się zrobić ani jednego kroku na przód – uważa ks. Colino. Chorał gregoriański jest bowiem matką muzyki sakralnej, matką całej naszej muzyki, również tej współczesnej – podkreślił dyrygent chóru filharmonii rzymskiej w wywiadzie dla dziennika La Repubblica.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Włochy: dyrygent o reformie muzyki sakralnej
Komentarze (2)
STANISŁAW SZCZEPANEK
17 czerwca 2011, 22:24
Najniebezpieczniejszy jest analfabetyzm. Nigdzie w dokumentach Vaticanum II nie ma mowy o wyrzuceniu czegokolwiek ze wspaniałej wielowiekowej Tradycji. Niestety, pod pozorem wprowadzania w życie Soboru wielu duchownych, którzy sobie nie zadali trudu przeczytania jego dokumentów, urzeczywistniło swoje horrendalne idee. Iluż to moich parafian tak wychowanych dostaje dreszczy, gdy próbuję ich uczyć najprosteszego Kyrie albo Sanctus! Najpierw trzeba poznać muzykę naszych przodków, a potem porównać, różnica narzuca się od razu. Tylko jeśli większość katolików pozostaje na poziomie disco polo, techno i rapu..
R
R.B.
17 czerwca 2011, 21:29
Nareszcie! Niech się tak stanie!