Wrocław: kard. Gulbinowicz w szpitalu; jego stan jest bardzo ciężki

(fot. PAP / Jacek Turczyk)
PAP / df

Były metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz od tygodnia przebywa w szpitalu. „Jego stan jest bardzo ciężki, ale stabilny” - powiedział we wtorek PAP rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej ks. dr Rafał Kowalski.

W ubiegły piątek Nuncjatura Apostolska w Polsce opublikowała komunikat w sprawie kard. Gulbinowicza.

"W wyniku przeprowadzenia dochodzenia w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących kardynała Stolica Apostolska podjęła w stosunku do niego decyzję o zakazie uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz używania insygniów biskupich" – czytamy w dokumencie.

Hierarcha został też "pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego w katedrze i pochówku w katedrze". Nakazano mu wpłacenie "pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich".

DEON.PL POLECA


We wtorek rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej ks. dr Rafał Kowalski potwierdził PAP informację, że kard. Gulbinowicz przebywa w szpitalu. „Kardynał Gulbinowicz od tygodnia jest w szpitalu; jego stan jest bardzo ciężki, ale stabilny” - powiedział ks. Kowalski.

Archidiecezja wrocławska w wydanym w piątek komunikacie przeprosiła osoby skrzywdzone przez kard. Henryka Gulbinowicza. "Surowość sankcji zastosowanych wobec księdza kardynała wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie" – napisał w oświadczeniu rzecznik archidiecezji wrocławskiej.

Wskazał, że komunikat Nuncjatury Apostolskiej w sprawie kard. Gulbinowicza jest dla Kościoła wrocławskiego bolesny. "Pokazuje, iż w przeszłości pewne osoby zostały poważnie skrzywdzone przez duchownego, który przewodził naszej diecezji. Tym ludziom należy się słowo: +przepraszam+ i im ten wyrok się należał. Wyrażamy szacunek wobec nich i deklarujemy gotowość wsparcia i pomocy" – oświadczy ks. Kowalski.

W maju 2019 r. do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kard. Henryka Gulbinowicza. Złożył je mecenas Artur Nowak, który reprezentował Karola Chuma oskarżającego hierarchę o molestowanie seksualne.

"Treścią zawiadomienia jest świadectwo pana Karola Chuma, podaliśmy w nim okoliczności, czas i miejsce popełnienia prawdopodobnego przestępstwa oraz wskazaliśmy osobę, którą można by w związku z tym przesłuchać" – powiedział wówczas PAP mecenas Nowak.

"Mamy nadzieję, że ta sprawa zostanie zbadana kompleksowo, również w tym kontekście, czy były jakieś skargi składane w tym zakresie, nie tylko do diecezji, ale przede wszystkim do nuncjatury i do Kongregacji Nauki i Wiary" – dodał adwokat.

Postać kard. Gulbinowicza pojawiła się także w filmie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego, w którym przedstawiono przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Wskazano, w nim, że po zatrzymaniu byłego już księdza Pawła K. w 2005 r. poręczył za niego ówczesny metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski. Szybko jednak to poręczenie wycofał. Następnie, według dokumentu Sekielskiego, poręczenia udzieli kard. Henryk Gulbinowicz, emerytowany biskup archidiecezji wrocławskiej. Dzięki temu poręczeniu K. miał uniknąć tymczasowego aresztowania – wynika z dokumentu. K. został skazany za czynny pedofilskie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wrocław: kard. Gulbinowicz w szpitalu; jego stan jest bardzo ciężki
Komentarze (6)
BM
~Barbara Marzec
10 listopada 2020, 14:09
Kościół celowo zwleka z rozliczeniem pedofili w sutannach, żeby jak najwięcej z nich nie dożyło sprawiedliwości.
B.
~Beniamin .
10 listopada 2020, 13:27
Dusza gdy wychodzi z ciala; jest to nie bezbolesne ale niewygodne a raczej uczucie nigdy dotad nie znane, to o ciele dusza szybko zapomina i zaczyna razgladac sie dookola, a dookola jak okiem siegnac krajobraz nieruchomy nie jest jasno ale nie jest tez ciemno. I gdy dusza sie tak rozglada; nagle niespodziewanie nabiera duzej predkosci, predkosc jest tak duza, ze az zatyka nie mogac zmienic kierunku pedu, niczyn nie ograniczona a jednak prowadzona...i w tym momencie wrocilem do ciala. Ocknalem sie na chodniku gdzie padlem po zastrzyku wychodzac z przychodni. Otoczony gapiami spytalem sie kolegi, ktory byl ze mna: jak dlugo tak lezalem, a on powiedzial, ze 20-30 minut. A mnie sie wydawalo, ze trwalo to dluzsza chwile. Dusza po smierci ciala prowadzona jest to miejsca pozbawionego wygody badz wygodnego, w ktorym bedzie oczekiwac na sad ostateczny
B.
~Beniamin .
10 listopada 2020, 12:53
...wedlug ludzi niewyksztalconych (powtarzajac za apostolem Piotrem) nieszczesnik ten pojdzie do piekla w wieczny ogien, a tak jak pieklo w Slowie znaczy miejsce niewygodne w ktorych dusze po smierci ciala oczekuja na sad, wielki (ostateczny) a sa tez miejsca wygodne, a wieczny ogien nie jest goraca smola w piekle gdzie rzadzi diabel a wiec wspolpracujacy z Bogiem, a wiecznym ogniem jest smierc wieczna.
BK
~Boska Komedia
10 listopada 2020, 12:00
72 alumnów w raju już czeka. ...I "Będzie! Będzie zabawa! Będzie się działo! I znowu nocy będzie mało. Będzie głośno, będzie radośnie :D XD
JA
Jan Antoni
10 listopada 2020, 11:10
Wnioskowanie, od strony logicznej jest absurdalne "Surowość sankcji zastosowanych wobec księdza kardynała wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie" – napisał w oświadczeniu rzecznik archidiecezji wrocławskiej. Surowość sankcji niczego nie dowodzi, a już najmniej rzetelności dochodzenia. Dowody (konkretne fakty, nie medialne domniemania) trzeba było ujawnić wcześniej, a nie tylko mówić o nich i to w sytuacji, kiedy Kardynał prawdopodobnie umiera; nie mógł wcześniej i nie będzie mógł i teraz się do nich ustosunkować.
GR
~Głos rozsądku
10 listopada 2020, 09:50
Powściągliwość Watykanu w rozwiązaniu problemów tuszowania przypadków pedofilii przez hierarchów doprowadziła w wypadku abp. Gulbinowicza do tego że został poinformowany przebywając w stanie ciężkim w szpitalu na oddziale intensywnej terapii... Miejmy nadzięję, że Watykan wyciągnie z tego przypadku lekcję i sprawy abp. Jędraszewskiego, abp. Michalika, abp. Głódzia czy nuncjusza Kowalczyka zostaną wyjaśnione nim dopadnie ich demencja.