Wybrzeże Kości Słoniowej: w miesiąc po ataku dżihadystów ludzie nadal żyją w strachu
W niespełna miesiąc po krwawym ataku terrorystycznym na punkt kontrolny na granicy z Burkina Faso, w którym zginęło 14 żołnierzy z Wybrzeża Kości Słoniowej, duża część miejscowej ludności nadal żyje w strachu. Wynika to z faktu, że dżihadyści uderzyli w miejscu, w którym władze kraju wzmocniły posterunki na granicy z Mali i Burkina Faso.
Armand Zozoé, księgowy w jednej ze spółek w Abidżanie – gospodarczej stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej – powiedział watykańskiej agencji misyjnej Fides, że jego kraj "nie jest jeszcze bezpieczny". Przywołał również tragiczne wydarzenia sprzed 4 lat, wyrażając wielkie zaniepokojenie obecną sytuacją, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, wyznaczonych na 31 października. "Jest to powód do obaw i do skierowania do władz prośby o podjęcie stosownych środków bezpieczeństwa, aby nie powtórzył się tragiczny scenariusz z 2016 roku" – zaznaczył urzędnik.
Studentka Nicole Tamiah zwróciła uwagę, że ludzie "żyją w strachu i zatroskaniu, dodając, że "gdy dochodzi do mordów w jakiejś prowincji czy regionie kraju, wzrasta też niepewność w mieście". Podkreśliła, że w tych warunkach trudno jest studentom spokojnie przychodzić na zajęcia i wyraziła nadzieję, że władze zrobią coś więcej, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców.
Inny rozmówca Fides – 30-letni Joseph Moussa Traoré niepokoi się, że może dojść do ataków na miejsca kultu. "Ja osobiście boję się dzisiaj, że jutro może wybuchnąć bomba w czasie Mszy św.” – powiedział wierny, dodając, że powierzył się Bogu.
2 lipca odbyło się w Abidżanie uroczyste pożegnanie i uczczenie żołnierzy i żandarmów zabitych w czasie ataku w Kafolo. W obecności prezydenta Alassane'a Ouattary minister obrony Hamed Bakayoko odznaczył pośmiertnie wszystkich poległych.
Skomentuj artykuł