Kilka tysięcy przemyślan uczestniczyło we wtorek 14 września wieczorem w Mszy świętej i Drodze Krzyżowej ulicami miasta w intencji wynagradzania za profanację krzyży na przemyskim Wzgórzu Trzech Krzyży. - Bezcześcić świętość może tylko człowiek nienawidzący, który nie ma w sercu miłości - mówił w homilii metropolita przemyski abp Józef Michalik.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. o godz. 18.00 w wypełnionej ludźmi archikatedrze. - Nie mogło was tu nie być, bo rana zadana krzyżowi godzi nie tylko w chrześcijanina, ale także w przemyślanina. Tego przemyślanin nie mógł zrobić – mówił we wstępie do Eucharystii abp Michalik. Wezwał do modlitwy o nawrócenie dla osoby, która podniosła rękę na krzyż, gdyż "straszny byłby sąd Boży za świętokradztwo".
W homilii przypomniał, że na przestrzeni wieków nieraz atakowano krzyż, także w archidiecezji przemyskiej. Jako przykład podał parafię Wołkowyja, w której kościół miał zostać zniszczony, a teren zalany pod budowę zapory wodnej w Solinie. Nikt nie chciał się jednak podjąć zdjęcia krzyża. W końcu mężczyzna, który się na to odważył, kilka tygodni później zmarł.
- Bezcześcić świętość może tylko człowiek nienawidzący, który nie ma w sercu miłości. Grzech jest próbą zapełnienia tej pustki – powiedział metropolita.
Zachęcał, aby ścięty i odbudowany krzyż był symbolem Przemyśla, a trzeba go odbudowywać z uporem człowieka miłującego Boga. – Krzyż, a nie Szwejk, bo to fantasmagoria autorska - mówił abp Michalik.
W czasie Mszy św. w katedrze znajdował się większy ze ściętych drewnianych krzyży na Wzgórzu. Potem był on niesiony w Drodze Krzyżowej przez delegacje przemyskich parafii. Przed świątynią umieszczono natomiast dwa nowe metalowe krzyże, które zastąpią zniszczone. Po Eucharystii zostały poświęcone przez abp. Michalika, następnie przewiezione na Wzgórze. Dziś rano zostaną tam zamontowane na stałe.
- Zdecydowano, że umieścimy tam dwa nowe krzyże, natomiast trzeci pozostanie dotychczasowy – zapowiedział KAI ks. Bartosz Rajnowski, kanclerz przemyskiej Kurii.
Wierni własnymi samochodami i specjalnie podstawionym autobusem po Mszy udali się w stronę Cmentarza Głównego, gdzie o 19.30 rozpoczęła się Droga Krzyżowa. Kilka tysięcy przemyślan przeszło w procesji pod Krzyż Zawierzenia Przemyśla Bożemu Miłosierdziu, który został postawiony w tym miejscu dokładnie 10 lat temu, m.in. z inicjatywy ówczesnego prezydenta miasta śp. Tadeusza Sawickiego. „Czyż i dzisiaj wielu ludzi nie jest odzieranych z uczuć religijnych?” – usłyszeli zebrani podczas rozważań.
- Te krzyże będą krzyżami chwały, jest to odpowiedź Przemyśla mocnego wiarą – mówił na zakończenie modlitewnego zebrania abp Michalik. Przyznał, że jest zbudowany liczbą zgromadzonych, szczególnie młodych, bo „to jest nasza nadzieja”, tym bardziej, że razem przyszły całe rodziny.
- Poczułem się mocniejszy, poczułem, że warto. Dziękuję wam za to – powiedział metropolita.
Podziękował również wszystkim, którzy włączyli się w organizację uroczystości oraz społecznemu komitetowi obrony krzyża, bo świadczy to o prawdziwej kulturze i szacunku.
Krzyże na przemyskim Wzgórzu Trzech Krzyży stanęły jeszcze przed II wojną światową z inicjatywy Towarzystwa Ulepszania Miasta. Władze PRL je usunęły, jednak w 1984 r. znów zostały postawione. Przy nich odbywały się spotkania ówczesnej opozycji. W sierpniu i wrześniu br. ktoś ściął dwa z nich. Po zniszczeniu drugiego zawiązał się z inicjatywy Wolnego Miasta Przemyśl Ruch Obrońców Trzeciego Krzyża.
Skomentuj artykuł