Badania dominicantes i communicantes prowadzone są przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC od roku 1980, wynika z nich, że w obecnych latach wzrasta pogłębiona religijność Polaków.
Miarą religijności czlowieka nie jest to, ile razy w tygodniu biega do kościoła, ale TO, czy żyje zgodnie z przykazaniami Bożymi i jest dobry dla innych ludzi. Ja tak uważam, ale widzę, że dla kościoła liczą się suche statystyki. Należy dodać jeszcze, że np. mlodzież przed bierzmowaniem przez rok musi obowiązkowo uczestniczyć w wypisanych nabożeństwach w książeczce do bierzmowania. Po bierzmowaniu w większości przypadków przestają chodzić do kościoła. Więc czy takie "przymuszanie" do praktyk religijnych ma sens, skoro skutek jest odwrotny?
LJ
Lepsza jakość a nie ilość
11 lipca 2013, 18:58
A może chodzi o to, że mimo że ubywa ludzi na mszy to Ci, którzy zostają mają jednak autentyczną, pogłębiona religijność? Myślę, że lepiej żeby tzw. "wierzących" było mniej al e za to autentycznie żyjących wiarą. Lepsza jakość a nie ilość.
AC
Anna Cepeniuk
11 lipca 2013, 15:44
Widać badania są robione po to, by samopoczucie hierarchom podnieść..... Moze cie więc robić dalej co chcecie i pisać beznadziiejne listy duszpaterskie..... Jeszcze nikt nie ośmielił sie wyjść z kościoła w czasie jego czytania....... Wszystko jest fajnie.... no trochę mniej ludzi..... ale za to pogłębiona religijność?!!!
TP
tak pytam
11 lipca 2013, 12:34
w kościołach ludzi jest coraz mniej, więc gdzie ta pogłębiona religijność jest? A czy te badania mówiące o 40 % chodzącuch do kościoła są w ogóle wiarygodne????
Skomentuj artykuł