Z figury Matki Bożej pociekły łzy. Biskup zabrał oficjalne stanowisko w tej sprawie

(fot. Ramar Communications / YouTube.com / twitter.com)
catholicherald.co.uk / Michał Lewandowski

Lokalny biskup zaleca ostrożność i mówi między innymi o działaniu szatana.

Zdaniem biskupa Oscara Cantu z Las Cruces, zjawisko, które miało miejsce w parafii Matki Bożej w Guadelupe w Hobbs (USA, Nowy Meksyk) nie wydaje się mieć "przyczyn naturalnych". Diecezja zajmie się badaniem "owoców duchowych" tego wydarzenia.

"Pierwsza faza badania takich zjawisk polega zawsze na ustaleniu, czy da się znaleźć ich naturalne wytłumaczenie. Jak do tej pory, nie odkryliśmy żadnego, które tłumaczyłoby, dlaczego figurka Matki Bożej pokrywa się cieczą" - powiedział biskup w oświadczeniu.

DEON.PL POLECA

Dodał także, że rolą Kościoła jest rozpoznanie "czy pochodzi ono [zjawisko - red.] od Boga, czy od diabła". Przypomniał również, że "Kościół wierzy w istnienie upadłych aniołów, które czasem próbują nas oszukać".

Brązowa figura Matki Bożej z Guadelupe zaczęła "płakać" 20 maja, w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Do tej pory zjawisko można było obserwować jeszcze dwa razy: w dzień po Pięćdziesiątnicy, w Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła oraz 9 czerwca, we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi.

To było najważniejsze objawienie Maryi >>

Płyn, jaki zaczął wyciekać z figurki, to oliwa z oliwek o silnym, różanym zapachu, która bardzo mocno przypomina olej krzyżma. W środku figury nie znaleziono żadnego mechanizmu, który mógłby odpowiadać za pojawienie się olejku.

Diecezja skontaktowała się również z producentem figury, który zapewnił, że w czasie jej tworzenia niezbędna jest wysoka temperatura, która sprawia, że wszelkie woski oraz ciecze są usuwane.

15 lipca biskup Cantu ogłosił, że zjawisko nie ma charakteru naturalnego. Odnosząc się do swoich wcześniejszych słów o "duchowych owocach" powiedział, że ustalenie nadprzyrodzonego źródła zajmie z pewnością więcej czasu.

Poznaj 21 najbardziej niesamowitych objawień, które uznał Kościół >>

"Rozeznanie, czy to co się wydarzyło ma swoje źródło w Bogu czy w szatanie, jest dłuższym procesem. Diabeł może czasem naśladować święte rzeczy. Musimy być ostrożni i czujni" - powiedział biskup.

Hierarcha przypomniał także, że istnieją dwa rodzaje objawień w Kościele. Publiczne, które zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego apostoła oraz prywatne, które nie dostarczają żadnej nowej wiedzy o tym, w co wierzy Kościół.

"Prywatne objawienia potwierdzają jedynie i podkreślają to, co Chrystus objawił już w Piśmie Świętym i Tradycji" - stwierdził.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Z figury Matki Bożej pociekły łzy. Biskup zabrał oficjalne stanowisko w tej sprawie
Komentarze (29)
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 14:46
@apostolmilosierdzia92 Cieszy mnie niezmiernie, że uważa Pan/Pani (przepraszam, ale z kontekstu zdań to nie wynika) Jezusa za Drogę, Prawdę i Życie. Uczniostwo nie polega jednak jedynie na uznaniu tego za Prawdę. Nalezy też za Prawdą, Drogą i Zyciem pojść. Prosze pamietać że jest nimi Jezus, który sam (Ewangelia Mateusza Rozdział 7) powiedział: "Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?» Wtedy im oświadczę: «Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości». Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry, i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”. Istotne jest zatem, aby zbudować swój dom na Skale, którą jest Jezus Chrystus (nie Piotr jak uważa KKK).
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 15:02
Słowo Boże nie czytamy wyrywając z Niego zdania z kontekstu bez ich wcześniejszego zrozumienia. Proszę popatrzyc nawet na Magnificat - swoją drogą polecam lekture poczatku 2 Rozdziału 1 Księgi Samuela i pieśni Anny. Absolutnie nie wynika z tego o czym pisze Łukasz, że Maria powinna stac się przedmiotem specjalnego kultu, a tylko jej postawa  otoczona czcią. Przecież to nie Maria zmiżdzy głowę węża - jak mylnie jest to przedstawiane w KRK - np. w figurkach, ale jej Syn Księga Rodzaju (za Biblią Tysiąclecia, aby nie było niedomówień) 1 Moj.3.14-15: "Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz2 mu piętę»." Absolutnie z Objawienia Janowego nie wynika, że tą Niewiastą obleczoną w słońce i księzyc jest Maria (a zatem skąd pomysł nazwywania jej Królową Nieba). Przeciez ta Niewiasta to Oblubienica - Kościół. Jest oczywiście matką Jezusa, Chrystusa ale to uproszczenie i duży skrót nazywać ją matką Boga. Bóg występuje w trzech osobach, jedną z nich jest Syn Bozy - Jezus Chrystus. Maria, jako stworzenie, nie mogla być matką Boga jako Stworzyciela. Była matka Jezusa - Boga, Króla, Pana, który przez nią w ciele przyszedł na świat.
LL
lomen lomen
14 września 2018, 16:36
No cóż "kombinuj Pan dalej". Ja jednak wolę w pokorze z Różańcem w ręku prosić Maryję o wstawiennictwo u Boga niż stać przed Nim samotnie czyniąc się godnym Jego oblicza. Ale jak kto co lubi. Co do skał to dobrze pamiętać, że Piotr dostał pewne polecenie utwierdzania braci w wierze (por. Łk 22:32) a wcześniej: "Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara." (Łk 22:31-32; BT) co oznacza, że tylko Piotr otrzymał obietnicę stałości wiary. I wszyscy mają tę stałość o ile są w łączności wiary z Piotrem. W tym sensie jest skałą, do której można się odwołać. I nie jest skałą dlatego, że się taki urodził tylko dlatego, że taki dar otrzymał, co jest jasno wyrażone w tekście Ewangelii. W Protestantyzmie czy Prawosławiu nie ma czegoś takiego jak Papież i ciągle się zwalczają kto ma być tym jedynym i kto głosi prawdziwszą wiarę. "Kolega" jak widzę reprezentuje opcję, że jego wiara jest najwiarsza a reszta to dziadostwo. Wolno "koledze", ale niech nie robi zarzutu innym z tego co sam czyni. Drogie dziecko.
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 13:16
@lomen Zacznijmy od tego, że wiara i religia nie mają ze sobą nic wspólnego. Nie opowiadam się zatem ani za protestantami, ani katolikami ani za żadną inną religią. Szerzą one tylko obłudne kłamstwo co do tego, że moje zbawienie jest uzaleznione od spełniania różnych rytuałów, obyczajów i tym podobnych obrządków. Prosze pamiętać, że religia katolicka ma formalnie około 1700 lat, ale praktycznie nabrała pełni sił około 1300 lat temu. Przed nią istaniało nauczanie zgodne ze Słowem Bożym, które było tepione przez rzymskie cesarstwo, dlatego że niosło za sobą nowe przesłanie, niezrozumiałe dla mieszkańców imperium. Chrześcijanie nie czcili niczego widzialnego (żadnych posążków, obrazków itp) oraz nie spotykali się w żadnych "świątyniach". Dla Rzymian byli "ateistami", a ateizm był w Rzymie (obawiającym się zemsty bogów) karany, nawet śmiercią. To trwało do czasów Konstantyna.
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 13:28
cd Konstatyn jako pierwszy zauważył, że chrześcijaństwo (wielu legionistów było juz chrześcijanani) może byc uzyteczne, aczkolwiek on sam był mitraistą, wyznawcą kultu słońca (na jego to zyczenie wiele świąt mitraistycznych "ochrzczono"). Ponieważ znaczącej częsci biskupów chrześcijańskich upaństwowienie wiary nie szło w parze ze Słowem Bożym, Konstantyn do Nicei zaprosił tylko wybranych, ulegających już korpupcji i łasych na nowe tytuły. To początek herezji rzymskiej.
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 13:37
cd Wierni Słowu Bożemu zaczęli być tępieni zarówno przez Rzym jak i nowopowstającą religię rzymską. Prześladowania biblijnie wierzących chrześcijan, uznających tylko Słowo Boże jako żródło wiary, trwały przez setki lat. Prosze pamiętac, że samo Pismo Święte zostało przez KRK zdjęte z listy ksiąg zakaznych dopiero podczas II SV. Co do Marii matki Jezusa - większość protestantów raczej nie ma do niej stosunku jak "szatan w czasie egzorcyzmów". Maria jest osobą godną naśladowania, ale nie oznacza to, że staje się, tak jak chce tego KKK, kims mega wyjątkowym. Zauważmy, że dogamty KRK o Maryji, są niebiblijne, a ostatnio znów podnoszony pomysł, aby do rangi dogamtu podnieśc rolę Maryji jako Współodkupicelki, wręcz obrzydliwy. Proszę zatem się zastanowić - studiując Pismo Świete - jakiej wiary oczekuje od nas Bóg.
LL
lomen lomen
14 września 2018, 14:01
No jasne. Komuniści też tak twierdzili, że "wiara i religia nie mają nic wspólnego"... Trochę się tego nasłuchałem... I przy okazji zrobili religię tylko taką bardziej świecką. Drogie dziecko religia to jest sformalizowany kult tego co człowiek uznaje za sacrum. Religie istnieją od zarania ludzkości. Pierwotne plemiona mają swoich szamanów, swoje tradycje, swoje miejsca kultu, swoich świętych, swoje dogmaty (prawdy wiary). Kiedy dwoje lub więcej ludzi w coś wierzy to systematyzują owe poglądy związane z wiarą by się nie kłócić. Jak będziesz na samotnej wyspie sam to sobie formalnego kultu nie musisz robić w zasadzie, ale jak już będzie was wielu to raczej to zrobicie, bo aby żyć razem to trzeba mieć wspólną podstawę programową. Kościół w tej materii niczego nie wymyślił nowego. Zresztą ci którzy z zapałem krytykują Kościół sami robią potem religie. I za bardzo się one od Kościoła nie różnią jeśli chodzi o zewnętrzne znamiona. Poza tym religia Katolicka Drogie Dziecko ma 2000 lat. A to do czego nawiązujesz to tylko formalne uznanie Katolicyzmu jako równoprawnej religii wśród innych w cesarstwie, a nie stworzenie religii katolickiej bowiem struktury Kościoła opisane są już w Nowym Testamencie. I podkreślają to (owo 1700 lat) zwłaszcza - ale nie tylko -  Świadkowie Jehowy, których organizacja religijna liczy circa 150 lat.
LL
lomen lomen
14 września 2018, 14:02
Cd. (nie "weszło" w całości) Co do czczenia obrazów to wojna o to nie wybuchła z niczego. Oznacza to, że czczenie - jak to jest potocznie nazywane - obrazów odbywało się od samego początku i zostało utrzymane. Natomiast w kontekście obrazów należy sobie zadać pytanie: czy Jezus Chrystus jest czy nie jest Bogiem? I drugie, skoro Kościół tak badziewi to dlaczego nie wymazał ze Starego Testametu fragmentu Dekalogu, w którym jest o zakazie czczenia figur, obrazów, podobizn? To jest jawnie i powszechnie dostępne. O tym mówią duchowni. Tu nie ma tajności. Co, przez 2000 lat w Kościele nikt nie wpadł na tak "genialny" pomysł by wymazać to z Pisma Świętego, że dopiero teraz Świadkowie Jehowy albo inne wynalazki zrobiły "odkrycie"? Wymyśl coś lepszego.
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 14:26
Rozbawiły mnie te dwa wpisy "Drogie Dziecko" równocześnie zasmucając ... "Religie istnieją od zarania ludzkości" - i co z tego? Prosze sobie przypomnieć co Jezus powiedział do Samarytanki w kontekście miejsc kultu i czczenia Boga w światyni czy na górze (J 4, 23-24). "Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie»." Pamietajmy, ze zbawiennicza śmierć Jezusa zmieniła bardzo wiele. To że coś przez lata istniało nie oznacza, że ma trwac tak nadal. Gdyby religia katolicka była zgodna z nauczaniem Jezusa to może by i miała te 2000 lat. Ale ponieważ jest wymysłem człowieka, w bardzo wielu dogmatach całkowice niezgodnym z wolą Boga zawartą w Jego Słowie, to nią nie jest. Listę dogmatów katolickich sprzecznych z naukami zawartymi w Biblii zamieszczałem na tym portalu parokrotnie i parokrotnie admin usuwał ją wraz z usunieciem mojego konta :-) Nie wiem o co chodzi z tymi Świadkami - akurat oni sa słabym argumentem w jakiejkolwiek dyskusji. Są ludzie wierni naukom Jezusa, których wiara przetrwała od apostołów - i na to czyste naśladownictwo Jezusa patrzmy.  ostatnia rzecz - argument o obrazach trafił w punkt - no własnie KRK najpierw próbował wogóle Biblię usunąć z ksiąg dostępnych ludziom, a jak to nie pomogło to zaczął mieszać w tłumaczeniach lub przekazach. Dzieci z tego co pamiętam uczy się na religii "skróconej" wersji ekalogu. Skrócoenej do 9 przykazań - właśnie o to jedno  dotyczace bałwochwalstwa.
LL
lomen lomen
14 września 2018, 16:21
I ten sam Jezus, który mówił do Samarytanki powiedział: "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt 16:18; BT) Ale kombinuj Drogie Dziecko dalej. Może jaką religię wymyślisz... chociaż ciężko bo tego jest całe mnóstwo. Nawet Chrześcijanie Ewangliczni. Wynikałoby z tego, że już nie Kościół Katolicki, ale i inne wyznania Chrześcijańskie są nie-ewangeliczne. No, cymes... Np. tacy Ebonici, którzy podobno dali początek Islamowi też wiedzieli lepiej niż Kościół. No cóż, na Zachodzie coraz więcej osób uważa, że może jednak Ebonici nie mieli racji... Co do Dekalogu, to nadal nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie w kontekście "czczenia obrazów": jest Pan Jezus Bogiem czy nie jest? Nawiasem mówiąc Protestanci jak ognia unikają odpowiedzi na to pytanie w tym właśnie kontekście. A co do nauki religii to nadal uczymy się 10 przykazań. I odpowiedź na to czy mamy rację tkwi w odpowiedzi na wcześniejsze pytanie. Ale jak Drogie Dziecko uważasz, że Stary Testament jest ważniejszy niż Ewangelie i nic się nie zmieniło w pojmowaniu Boga po Jego Objawieniu w Jezusie Chrystusie to na to już nie ma medycyny. Co najwyżej post i modlitwa.
LL
lomen lomen
14 września 2018, 12:25
@apostolmilosierdzia92 Tu odpowiem bo tam już się ciasno zrobiło. To prawda, że Bergoglio mówi o szatanie i piekle i ostatnio jakby więcej, ale... tak niezobowiązująco, że się tak wyrażę. Przypomina to nasilające się ostatnio zachęcanie/propagowanie wierności małżeńskiej, przy jednoczesnym uznaniu, że Komunia Święta dla rozwodników - tak. To w końcu chodzi o wierność w małżeństwie pierwszym, drugim czy w kolejnych związkach? Zrównałem wszystkie związki jako małżeństwo bo jeśli niesakramentalni są tak samo traktowani jak sakramentalni to jaka różnica? A podstawowym wyznacznikiem doktrynalnym co do piekła jest aktualnie AL 297, na którą to Adhortację powołują się wszyscy w Kościele wprowadzający nowości i surprajsy: "Nikt nie może być potępiony na zawsze bo to nie jest logika Ewangelii!". A jak dołożymy do tego AL 311 to mamy obraz w pełni: "Prawdą jest, na przykład, że miłosierdzie nie wyklucza sprawiedliwości i prawdy, ale trzeba przede wszystkim powiedzieć, że miłosierdzie   jest   pełnią   sprawiedliwości..." Punkt 311 pokazuje, że AL 297 nie jest przypadkiem i wyklucza jakąkolwiek inną interpretację niż to, że jeśli nawet piekło jest to tylko siedzi tam szatan, a i to nie jest pewne... Skoro "miłosierdzie jest pełnią sprawiedliwości" to Bóg jako doskonały ostatecznie wszystkich usprawieliwia bez warunków. "Nikt nie może być potępiony na zawsze" bo miłosierdzie znosi sprawiedliwość jako korona sprawiedliwości. Miłosierdzie nie jest czymś odrębnym od sprawiedliwości zatem tylko jej nieodłącznym wypełnieniem. Zatem sąd nie jest potrzebny do czegokolwiek. No bo jak i tak miłosierdzie to na co sąd? Strata czasu. To wynika z tych słów w AL. Dlatego twierdzę, ze AL robi za nową Ewangelię. Jak nowości to nowości. No nie surprajs?
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 08:40
Nie ma i nie było kogoś takiego jak "Maryja". Pod tą postać wciela się odwieczny przeciwnik Boga, w tym "wydaniu"znany od tysiącleci jako "Królowa Nieba". Nie ma potrzeby odwoływać się zatem do ludzkich sądów, gdyż Słowo Boże stanowi o tym jasno. Padną oczywiście zaraz zarzuty, że nie mam szacunku do matki Jezusa. Mam - i to ogromny. Maria (nie jakaś tam "Maryja, Królowa Niebios") matka Jezusa Chrystusa jest wzorem posłuszeństwa i wierności Słowu Bożemu. Słowu, które poprzez kulty "płączacych figurek" jest wypaczane i obrażane. Chyba nie o to chodziło skromnej dziewczynie gdy wyraziła swoje posłuszeństwo Bogu poprzez "fiat".
LL
lomen lomen
14 września 2018, 08:49
Witamy Świadka Jehowy. Jeszcze jakieś rewelacje? Zabrakło mi nawiązania do Izydy. Czuję niedosyt.
14 września 2018, 09:46
Chciałbym odpisać na to, ale już brakuje mi siły..Ludzie zastanówcie się dwa razy zanim coś napiszecie......
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 09:56
Rozumiem, że chodzi Panu/Pani o wskazanie źródła tej herezji - czyli pierwszej nieBożej religii babilońskiej, której kontrynuatorkami są wszystkie religie świata? Semiramida, Asztarte, Aszera, Isztar, Inana, Kybele, Izyda - jak zwał tak zwał. Cały czas to ta sama postać wspomina przez Jeremiasza w 7 i 44 rodziale jako "Królowa Niebios". To żadne rewelacje. Jeżeli Pan/Pani wierzy w niePrawdę to nie moja sprawa. Ja wierzę, że Drogą, Życiem i Prawdą jest Jezus Chrystus (trochę niezgodne z naukami ŚJ, których łatkę otrzymałem), które poznałem dzięki Bożemu Słowu. Ludzkie bajania i wymyślone bzdury, króe sa niezgodne z Pismem Świętym, mnie nie przekonują.
PS
Piotrek Szymek
14 września 2018, 10:47
To są bardzo przemyślane wypowiedzi (zastanawiam się zawsze więcej nawet niż dwa razy zanim coś na tym portalu napiszę) mające na celu głoszenie Jedynej Prawdy, jaką jest Jezus Chrystus. niePrawdy głoszone przez KRK i jego urzędników powinny być zawsze zestawiane z naukami jakie mamy w Słowie Bożym. A propagowanie pogańskiego, babilońskiego kultu "bogini matki" jest nauczaniem ludzkim, niezgodnym z tym o czym mówi Pismo Święte.
14 września 2018, 11:19
odpisałem Panu w prywatnej wiadomości :) proszę o odczytanie!
LL
lomen lomen
14 września 2018, 11:20
Charakterystyczną cechą wszystkich odłamów protestanckich (co prawda ŚJ to nie Protestanci, to nawet nie Chrześcijanie tylko przerobiony Judaizm, ze względu na zawartość doktrynalną), jest kwestionowanie roli Maryji, która o ile dobrze rozumię doktrynę protestancką - w skrócie - była co najwyżej dobrą kobietą, co to porodziła Syna. Problem w tym, że Protestanci różnych odłamów nie starają się nawet rozumieć jak Katolicy podchodzą w swojej Doktrynie do Maryji, tylko wkładają w usta Katolików własne uprzedzenia. Wasz wybór. I to Protestanci odeszli od Kościoła a nie na odwrót jeśli mówić o jakiejś herezji. Maryja od samego początku, od zarania istnienia Chrześcijaństwa (Kościoła) była obdarzana wielką czcią. Jest na to wiele świadectw i można sobie to sprawdzić. Bogu dzięki Chrześcijaństwo nie trwa 500 lat i Protestancji tworząc swoje wyznanie bazowali na 1500 lat istnienia Kościoła. Ciekawe skąd wzięli Biblię, Kanon (Stary i Nowy Testamet), że tak się wyrażę? Natomiast to co jest interesujące, że są istotne podobnieństwa pomiędzy stosunkiem Protestantów do Maryji i tym co można usłyszeć podczas egzorcyzmów od szatana o Maryji. I Protestanci i szatan Maryji nie lubią, delikatnie rzecz ujmując. Ja zazwyczaj nie przekonuję już bo to trochę strata czasu, choć Protestanci powinni zadać sobie proste pytanie: Jak zwykła kobieta mogła porodzić Boga gdyby z woli Boga nie miała cech nadzwyczajnych choć jest tylko stworzeniem jak cała reszta stworzenia? O ile oczywiście nadal Protestanci wierzą, że Jezus Chrystus jest Bogiem: "Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało."
LL
lomen lomen
14 września 2018, 11:22
Cd. (za długie by całość poszła w jednym wpisie) W zasadzie Protestanci podkreślając zasadę sola sc<x>riptura w ogóle nie powinni mieć pastorów. Jak żadnych pośredników/przewodników to żadnych. Każdy sam sobie robi wykładnię wiary i jest papieżem. I tak w ramach walki z przebrzydłym papiestwem, papiestwo ma się dobrze tylko indywidualnie. O ile dobrze pamiętam to przez pierwsze 100 lat Protestantyzmu, Protestanci mieli z 17 wyznań wiary bo się nie mogli dogadać. A i dziś co rok to prorok i każdy jest tym najprawdziwszym z prawdziwych wyznawców. Przypomina to trochę Islam w którym co który ważniejszy to se fatwę wydaje a jak innym fatwa nie odpowiada to w ramach przekonywania wysadzają się wzajemnie, oczywiście po wysadzeniu wszystkich niewiernych. W związku z tym niewiernych i tak nie brakuje... Na razie Protestanci tego rozwiązania się nie dorobili, ale kto wie... jeszcze trochę "uchodźców" i się wszystko uporządkuje... Wracając... zamiast dyskusji zwykle mówię tak różnym wynalzcom religijnym: Wy sobie stójcie prosto przed Bogiem w "czystej wierze" a ja pokornie uklęknę z Różańcem w ręku prosząc Maryję o wstawiennictwo u Boga. I zobaczymy kto na czym lepiej wyjdzie. Uczciwie postawione? Myślę, że tak.
14 września 2018, 11:34
część I: Dla nas katolików Jezus Chrystus jest jedyną Prawdą, Drogą i Życiem, a Słowo Boże jest dla nas fundamentem wiary i każdy dogmat (czyli prawda-twierdzenie zawarte w Słowie Bożym, a przedstawione członkom Kościoła przez Magisterium), dogmatyczne stwierdzenia w Kościele są oparte na Słowie Bożym i nikt niczego nie wymyśla, nie wnosi żadnych rewelacji. Czytane w Kościele Słowo Boże jest żywe i objawia nam wciąż prawdę o Bogu. Słowo objawia nam Maryję jako Matkę Jezusa, najdoskonalszą z Jego uczniów. Owszem jest prostą kobietą i bardzo pokorną, chociaż napełniona Duchem Świętym prorokowała w Magnificat, że "odtąd bowiem będą błogosławić mnie wszystkie pokolenia" (Łk 1,48) - przewidziała swoją chwałę, ale jak uczy KRK - ona w niczym nie przesłania Boga, swojego Syna i wszystko Jemu oddaje, można powiedzieć, że jest przezroczysta, "pełna łaski". Wierni nadali jej tytuł Królowej Nieba ze względu na to, że dopatrujemy się w Niej Niewiasty obleczonej w słońce i księżyć pod Jej stopami, która miażdży głowę węża. A na głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12,1). Jako matka Króla, stoi po Jego prawicy w złocie z Ofiru (Ps 45,10). Nie ma tu zbyt wiele miejsca na rozpisywanie się, ale polecam przeczytać encyklikę Ad Caeli Reginam, Piusa XII. Pozwolę sobie zacytować fragment: "Świat chrześcijański wierzył już i w ubiegłych czasach, i to nie bez podstaw, że ta z której zrodził się Syn Najwyższego, co "będzie rządził w domu Jakuba na wieki"(5), "Książę - pokoju"(6), "Król królów i Pan nad pany"(7), otrzymał od Boga szczególne łaski ponad wszystkie inne Jego dzieła; uwzględniając poza tym najściślejsze powiązanie między potomstwem a matką - chrześcijaństwo pojęło z łatwością wyniesienie Bożej Rodzicielki ponad świat.
14 września 2018, 11:35
część II komentarza: Nic więc dziwnego, że już starzy pisarze Kościoła idąc za głosem św. Gabryela Archanioła, co przepowiedział panowanie Syna Maryi na wieki(8) i za głosem Elżbiety, witającej w niej ze czcią "Matkę Pana mego"(9) nazywali Maryję "Matką Króla", "Matką Pana", dając jasno do zrozumienia, że po królewskiej godności jej Syna przejęła i Ona szczególnie dostojeństwo i wyższość. I tak np. św. Efrem w zapale poetyckim wkłada w Jej usta: "Niechaj mnie Niebo podtrzyma w objęciach, bom nad nie uczczona. Bo nie niebiosa były Ci Matką; aleś je zrobił swym tronem. O ileż szczytniejsza i czcigodniejsza Matka Króla od tronu Jego"(10). A gdzie indziej tak się doń modli: "...O Władcza Panienko, Gospodzi uwielbiona, Królowa, Pani, pod skrzydły Twoimi broń mnie i strzeż, by się ze mnie szatan nie natrząsał, co wróży zgubę, ani mnie przemógł bezecny nieprzyjaciel"(11). Św. Grzegorz z Nazjanzu zowie Ją "Matką Króla całego świata", "Matką Dziewicą (która) porodziła Króla całego wszechświata"(12). Według Prudencjusza zaś dziwi się Rodzicielka, "że porodziła Boga - Człowieka i Króla najwyższego"(13). A ta godność królewska Najświętszej Maryi Panny jasno i wyraźnie występuje u nich, gdy mówią z naciskiem o "Pani", "Panującej", "Królowej". Już w pewnej homilii, przypisywanej Orygenesowi Elżbieta nie tylko wita Maryję: "Matka Pana mojego", ale i "Ty, Pani moja".
14 września 2018, 11:35
i część III: Maryja nie jest dla nas boginią. My jej dzieci (por. J 19,26-27) przejawiamy tak wyraz szacunku i uszanowania dla Niej, jako matki naszego Pana. W religii pogańskiej rzeczywiście nazywano boginię Królową nieba, ale nie oznacza to, że my czcimy jakąś pogańską boginię tylko matkę Jezusa Chrystusa, Marię, Miriam, Maryję, która została przez Niego wyniesiona "na piedestał", jako wzór dla wszystkich uczniów. To, że są przegięcia w kulcie to już sprawa pewnego folkloru, nieznajomości Pisma itp, ale Objawienie wyraźnie mówi o Maryi, pokornej służebnicy Pańskiej, która jest matką Króla. Co w tym dziwnego, że jej dzieci pragniemy po prostu nazywać Maryję Królową Nieba? Ona ma też inne tytuły. Pan chyba jako dziecko zwracał się różnie do swojej mamy i różnie ją nazywał, z miłości wymyślał różne tytuły dla swojej mamy, a nie mówił tylko po imieniu.
13 września 2018, 19:21
nikogo nie obrazam Bog jest w nas dziala
13 września 2018, 19:20
witam jestem katoliczka nie uznaje figur obrazow  moga sobie plakac ja to nie wierze nie ma szatana czlowieka nie mozna obrazac iwykluczac czlowiek jest wart 
LL
lomen lomen
13 września 2018, 19:33
Mowo polsko trudno jezd.
LL
lomen lomen
13 września 2018, 20:22
A swoją drogą z Ciebie (@organekmonika23) taka katoliczka jak ze mnie cysorz chiński. Widzę, że "koleżanka" jest pilną uczennicą  drogiego Bergoglio. Nawet Świadkowie Jehowy nie przeczą istnieniu szatana.
14 września 2018, 09:41
Nie musimy wierzyć w płaczące figury, ale Bóg posługuje się wszystkim - jeśli rzeczywiście pochodzi to od Boga, jest to wyraz Jego miłości i troski o nas. Zresztą my nie wierzymy w figury czy obrazy jako takie, i nie oddajemy im boskiej czci, ale one pomagają nam wzbudzić wiarę i wnieść myśli do Boga. Oddając cześć obrazowi lub figurze oddajemy ją nie farbie, ramkom i płótnie, ale osobie, która jest na nich przedstawiona. Zastanów się nad swoją wiarą organekmonika23. Pismo Święte wyraźnie objawiło, że szatan istnieje i że piekło też istnieje. Przypominam stwierdzenie Soboru Nicejskiego II (787) w sprawie czci obrazów (BF 637): "Postępując jakby królewskim traktem za Boską nauką świętych Ojców i za Tradycją Kościoła katolickiego - wiemy przecież, ze w nim przebywa Duch Św. - orzekamy z całą dokładnością i zgodnie, że przedmiotem kultu nie tylko powinny być wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża, ale tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub innym sposobem wykonane, które ze czcią umieszcza się w kościołach, na sprzęcie liturgicznym czy na szatach, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach z wyobrażeniami Pana naszego Jezusa Chrystusa, Boga i Zbawcy świętej Bogarodzicy, godnych czci Aniołów oraz wszystkich świętych i świątobliwych męzów. Im częściej wierni spoglądają na ich obrazowe przedstawienie, tym bardziej także się zachęcają do wspominania i umiłowania pierwowzorów, do oddawania im czci i pokłonu - chociaż nie adoracji, która według wiary należy się wyłącznie Bożej Naturze. W ten sposób oddaje się hołd przez ofirowanie kadzidła i zapalanie świateł przed wizerunkami drogocennego i ożywiającego Krzyża, świętych Ewangelii i innych świętych obrazów, jak to było w pobożnym zwyczaju u przodków. <<Kult bowiem obrazu skierowany jest do wzoru>> - św. Bazyli; a kto składa hołd obrazowi, ten go składa Istocie, którą obraz przedstawia. Tyle na ten temat.
14 września 2018, 10:02
Z tym tekstem "Widzę, że koleżanka jest pilną uczennicą drogiego Bergoglio" - przesadziłeś...gdzie Papież mówi, że nie ma szatana?
LL
lomen lomen
13 września 2018, 18:06
Czyż łzy Maryji nie oznaczały zawsze, że coś złego się dzieje? A olej krzyżma do czego jest używany? Czyż nie jest związany z kultem, głoszeniem słowa? Czyż te łzy nie oznaczają płaczu nad upadkiem duchowieństwa? No bo jak inaczej rozumieć taki zapał w głoszeniu herezji?